eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › Do specow od FV...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 6

  • 1. Data: 2004-01-23 20:47:07
    Temat: Do specow od FV...
    Od: "Megan" <s...@p...onet.pl>

    Jest taka sytuacja:
    Wystawiona zostala FV na drukarke (kilka tys PLN) bez wpisanej formy i
    terminu zaplaty (o zgrozo!). Delikwent nie placi juz 3-ci miesiac wiec
    dostal pismo ze jak nie zaplaci w terminie (i tu podany termin) to wystawca
    faktury wycofuje sie ze sprzedazy tejze drukarki. Delikwent wplaca kwote za
    drukarke, ale znow po terminie, gdzie mi juz nie zalezy na pieniadzach a na
    wycofaniu sie z tej transakcji.
    I teraz pytanie - czy prawo okresla taki przypadek kiedy nie ma w/w cech FV,
    tzn czy w takim przypadku sa ustawowe terminy?, czy (a na co sie zanosi)
    jak pojde do sadu sadzic sie o zwrot sprzetu, (oddajac mu jednoczesnie
    wplacona po terminie kwote) to jestem do przodu czy do tylu?

    Dzieki!



  • 2. Data: 2004-01-23 23:27:54
    Temat: Re: Do specow od FV...
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 23 Jan 2004, Megan wrote:

    >+ Jest taka sytuacja:
    >+ Wystawiona zostala FV na drukarke (kilka tys PLN) bez wpisanej formy i
    >+ terminu zaplaty (o zgrozo!). Delikwent nie placi juz 3-ci miesiac wiec
    >+ dostal pismo ze jak nie zaplaci w terminie (i tu podany termin) to wystawca
    >+ faktury wycofuje sie ze sprzedazy tejze drukarki. Delikwent wplaca kwote za
    >+ drukarke, ale znow po terminie, gdzie mi juz nie zalezy na pieniadzach a na
    >+ wycofaniu sie z tej transakcji.

    To się chyba na .prawo nadaje.

    O tej porze nie podejmę się dywagowania czy to miałoby być "rozwiązanie"
    czy "wycofanie się z" (albo "odstąpienie od") umowy, a pewnikiem uczeni
    w prawie znajdą powód aby od tego zależała odpowiedź na pytanie
    o SKUTECZNOŚĆ twojej decyzji.
    Wystawiłeś ofertę (czego dowodem jest faktura) a on ją przyjął - i coś
    podejrzewam że dochodzić *realizacji* umowy mogłeś, a co do rozwiązania
    lub wycofania się... *w ofercie* o tym mowy nie było :(
    Poczytaj dział II Kodeksu Cywilnego (od art. 66 - zawarcie umowy)
    odstąpienie:
    Art. 395. § 1. Można zastrzec, że jednej lub obu stronom przysługiwać
    ^^^^^^^^^^^^^^
    [...a ty NIE zastrzegłeś !...]
    będzie w cišgu oznaczonego terminu prawo odstšpienia od umowy. Prawo to
    wykonywa się przez oœwiadczenie złożone drugiej stronie.
    ...zwłoka:
    Art. 491. § 1. Jeżeli jedna ze stron dopuszcza się zwłoki w wykonaniu
    zobowišzania z umowy wzajemnej, druga strona może wyznaczyć jej odpowiedni
    dodatkowy termin do wykonania z zagrożeniem, iż w razie bezskutecznego
    upływu wyznaczonego terminu będzie uprawniona do odstšpienia od umowy.
    Może również bšdŸ bez wyznaczenia terminu dodatkowego, bšdŸ też po jego
    bezskutecznym upływie żšdać wykonania zobowišzania i naprawienia szkody
    wynikłej ze zwłoki.


    No i tu nie wiem: z "będzie uprawniona" wynika że droga się otwiera,
    na pytanie czy owo "uprawnienie" nabrało mocy w twoim przypadku...
    nie mam zdania :)
    Problem jest taki, że z twojego opisu wynika iż w momencie
    otrzymania ultimatum one *jeszcze nie był w zwłoce* ! - sam piszesz
    że nie miał terminu zapłaty.
    Powyższy przepis dopuszcza na "ultimatom" - ale DOPIERO jeśli
    ktoś JUŻ się spóźnił, IMHO. Znaczy - należało mu posłać DWA
    (w "wystarczającym odstępie czasu") pisma, a i to mogło być
    mało: przecież po pierwszym piśmie (twoim) mógł stwierdzić
    że "jak to, umawialiśmy się że zapłacę w lutym ! w 2007 roku !"
    (nie bić, prezentuję czarne scenariusze !) I żeby "postawić go
    w zwłoce" musiałbys IMHO *najpierw*:
    - zdobyć dowód że kłamie
    lub
    - na drodze sądowej dowieść mu że "łamie zasady współżycia".

    Acha: chyba musisz jeszcze poszukać "rozwiązania umowy" :(,
    czy tą drogą czegoś w KC się nie znajdzie... Na pewno jest
    "za zgodą stron" oraz "pod warunkiem zapisanym w umowie"
    - ale akurat nie mają zastosowania :]

    >+ I teraz pytanie - czy prawo okresla taki przypadek kiedy nie ma w/w cech FV,
    >+ tzn czy w takim przypadku sa ustawowe terminy?, czy (a na co sie zanosi)

    Chyba nie - muszą być "rozsądne" (czyli takie aby dało się
    wykonać zobowiązanie). A tu nie chodzi o "cechy FV", tylko
    "postanowienia umowy" - aczkolwiek z opinii ostatnio zapodawanych
    tu i na .prawo wynika że sądy uznają f-ry (podpisane) za dowód umowy
    nawet w postępowaniu uproszczonym.

    >+ jak pojde do sadu sadzic sie o zwrot sprzetu, (oddajac mu jednoczesnie
    >+ wplacona po terminie kwote) to jestem do przodu czy do tylu?

    Hm...

    pozdrowienia, Gotfryd


  • 3. Data: 2004-01-24 09:50:39
    Temat: Re: Do specow od FV...
    Od: "Slawek Kos" <s...@p...com>

    Użytkownik "Megan" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:bus188$pua$1@news.onet.pl...
    > Jest taka sytuacja:
    > Wystawiona zostala FV na drukarke (kilka tys PLN) bez wpisanej formy i
    > terminu zaplaty (o zgrozo!).

    Cytuje: "jezeli na fakturze nie jest podany termin platnosci to terminem tym
    jest data jej wystawienia"
    Znaczy - platna natychmiast.
    Kogo cytuje?
    Prawniczke z mojej firmy, nie bijcie, to nie ja powiedzialem.
    Ale po pierwszym zachnieciu sie (co ona gada...) doszedlem do wniosku, ze ma
    to jakis sens. Sprzedajacy ma PRAWO zgodzic sie na platnosc odroczona, ale
    nie obowiazek. Jesli nie wyznaczy terminu platnosci odroczonej to znaczy, ze
    nie zgodzil sie na odroczenie.

    --
    Pozdrowienia
    --
    Slawek Kos ---> s...@p...com



  • 4. Data: 2004-01-24 12:34:49
    Temat: Re: Do specow od FV...
    Od: "Megan" <s...@p...onet.pl>

    > To się chyba na .prawo nadaje.

    Liczylem (korzystam czasowo z konta zony :) ) na to ze moze ktos z praktyki
    prowadzenia firmy przerabial taka sytuacje.

    > O tej porze nie podejmę się dywagowania czy to miałoby być "rozwiązanie"
    > czy "wycofanie się z" (albo "odstąpienie od") umowy, a pewnikiem uczeni
    > w prawie znajdą powód aby od tego zależała odpowiedź na pytanie
    > o SKUTECZNOŚĆ twojej decyzji.

    W pismie dostal informacje o odstapieniu od umowy wlasnie.


    > Art. 491. § 1. Jeżeli jedna ze stron dopuszcza się zwłoki w wykonaniu
    > zobowiązania z umowy wzajemnej, druga strona może wyznaczyć jej odpowiedni
    > dodatkowy termin do wykonania z zagrożeniem, iż w razie bezskutecznego
    > upływu wyznaczonego terminu będzie uprawniona do odstąpienia od umowy.
    > Może również bądź bez wyznaczenia terminu dodatkowego, bądź też po jego
    > bezskutecznym upływie żądać wykonania zobowiązania i naprawienia szkody
    > wynikłej ze zwłoki.

    > No i tu nie wiem: z "będzie uprawniona" wynika że droga się otwiera,
    > na pytanie czy owo "uprawnienie" nabrało mocy w twoim przypadku...
    > nie mam zdania :)

    I dokladnie tak bylo. Zostal wyznaczony termin zaplaty, ktory nie zostal
    dotrzymany przez kontrahenta. Ten artykul w zasadzie wszystko zalatwia :)


    > Problem jest taki, że z twojego opisu wynika iż w momencie
    > otrzymania ultimatum one *jeszcze nie był w zwłoce* ! - sam piszesz
    > że nie miał terminu zapłaty.

    Ale to tez nie oznacza przeciez z drugiej strony, ze zaplacic moze kiedy
    chce, bo moze defakto nigdy tego nie zrobic, bo co mi da jak zaplaci za 50
    lat?

    > Acha: chyba musisz jeszcze poszukać "rozwiązania umowy" :(,
    > czy tą drogą czegoś w KC się nie znajdzie... Na pewno jest
    > "za zgodą stron" oraz "pod warunkiem zapisanym w umowie"
    > - ale akurat nie mają zastosowania :]

    Art.491 jest debest :)


    > >+ I teraz pytanie - czy prawo okresla taki przypadek kiedy nie ma w/w
    cech FV,
    > >+ tzn czy w takim przypadku sa ustawowe terminy?, czy (a na co sie
    zanosi)
    >
    > Chyba nie - muszą być "rozsądne" (czyli takie aby dało się
    > wykonać zobowiązanie). A tu nie chodzi o "cechy FV", tylko
    > "postanowienia umowy" - aczkolwiek z opinii ostatnio zapodawanych
    > tu i na .prawo wynika że sądy uznają f-ry (podpisane) za dowód umowy
    > nawet w postępowaniu uproszczonym.

    To tez jest w gruncie rzeczy pocieszajace, bo moze obejdzie sie bez
    specjalnych ceregieli.

    > pozdrowienia, Gotfryd

    Dzieki Gotfryd!



  • 5. Data: 2004-01-24 12:38:32
    Temat: Re: Do specow od FV...
    Od: "Megan" <s...@p...onet.pl>

    > Cytuje: "jezeli na fakturze nie jest podany termin platnosci to terminem
    tym
    > jest data jej wystawienia"
    > Znaczy - platna natychmiast.
    > Kogo cytuje?
    > Prawniczke z mojej firmy, nie bijcie, to nie ja powiedzialem.
    > Ale po pierwszym zachnieciu sie (co ona gada...) doszedlem do wniosku, ze
    ma
    > to jakis sens. Sprzedajacy ma PRAWO zgodzic sie na platnosc odroczona, ale
    > nie obowiazek. Jesli nie wyznaczy terminu platnosci odroczonej to znaczy,
    ze
    > nie zgodzil sie na odroczenie.

    Oooo !! I to jest to. Rzeczywiscie ma sens, bo interpretacja ze nie wpisany
    termin zaplaty to termin zaden czyli nigdy jest bez sensu - tak mozna by
    wystawiac faktury bez koniecznosci zaplaty wogole - co dalej to sie
    domyslamy :)

    Super. Dzieki Slawek!



  • 6. Data: 2004-01-24 13:28:04
    Temat: Re: Do specow od FV...
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 24 Jan 2004, Slawek Kos wrote:
    [...]
    >+ Cytuje: "jezeli na fakturze nie jest podany termin platnosci to terminem tym
    >+ jest data jej wystawienia"
    >+ Znaczy - platna natychmiast.

    Hm... dobrze gada. Trzeba najpierw myśleć później pisać :] (to
    do mnie :))

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, ZUS, memoriał)

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1