eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › Spadek po mamie przekazałam synowi i co dalej?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 18

  • 1. Data: 2012-08-24 23:19:18
    Temat: Spadek po mamie przekazałam synowi i co dalej?
    Od: Kobieta <n...@n...com>

    Witam

    Ślicznie proszę o poświęcenie kilku minut na przeczytanie mojego listu i
    udzielenie mi kilku cennych wskazówek.

    Fakty:

    - Na rozprawie sprawy o stwierdzenie nabycia spadku po zmarłej mamie,
    Sąd Rejonowy wydał postanowienie, w którym stwierdził, że spadek po
    mojej mamie nabyłam ja i moja siostra - każda z nas w 1/2 (jednej
    drugiej) części)

    - W banku, w którym moja mama była posiadaczem dwóch rachunków,
    wnieśliśmy o wypłatę odpowiedniej części kwoty salda na naszą rzecz. Ja
    na swoje konto w innym banku otrzymałam 50% i moja siostra otrzymała 50%

    - Po otrzymaniu pieniędzy, jeszcze tego samego dnia wpłaciłam 85%
    otrzymanych pieniędzy na konto bankowe mojego jedynego syna, który jest
    pełnoletni

    Oczekiwania:

    - Chciałabym, żeby mój syn nie musiał płacić podatku od otrzymanych
    przeze mnie pieniędzy

    PYTANIE 1: Co musimy zrobić, żebyśmy nie musieli płacić podatku?

    Oczekiwania:

    - Chciałabym, żeby mąż, w przeszłości nadużywający alkoholu, do dnia
    dzisiejszego nie utrzymujący normalnego kontaktu ze swoim synem (tzn.
    nie ma między nimi żadnej więzi), nie otrzymał (teraz lub po mojej
    śmierci) pieniędzy, które dostałam od mamy, i które wysłałam
    synowi. Problem jest w tym, że jesteśmy małżeństwem (co prawda tylko na
    papierze, ale jednak) i nie mam z nim do dnia dzisiejszego rozdzielności
    majątkowej. W dodatku mąż jest zameldowany w mieszkaniu, w którym
    mieszkam, choć od lat nie pojawia się w tym mieszkaniu

    PYTANIE 2: Jak zabezpieczyć syna przed ewentualnymi roszczeniami ojca
    (teraz lub po mojej śmierci) do pieniędzy, które dostałam od swojej
    mamy, i które wysłałam na konto syna?

    A może interesy syna są zabezpieczone i nic więcej nie muszę w tej
    sprawie robić?

    W końcu pieniądze są teraz na jego syna, nie na moim, więc należą
    bardziej do niego niż do mnie, zgadza się?

    Tych pieniędzy już nigdy nie będzie na moim koncie, więc mąż chyba nie
    będzie żądał wypłacenia pieniędzy, których nie ma i nie będzie, których
    część wydałam za życia, a większą część (85%) przekazałam synowi?

    Czy syn będzie lepiej zabezpieczony przed ewentualnymi roszczeniami
    ojca, jeśli coś sobie za te pieniądze kupi np. mieszkanie?

    A może po mojej śmierci, mąż zażąda od syna wypłacenia tych pieniędzy?

    Będzie miał takie prawo?

    Co ja i syn możemy zrobić, żeby mu to uniemożliwić?

    Pozdrowienia
    Kobieta


  • 2. Data: 2012-08-25 04:21:46
    Temat: Re: Spadek po mamie przekazałam synowi i co dalej?
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Kobieta wrote:
    >
    > - W banku, w którym moja mama była posiadaczem dwóch rachunków,
    > wnieśliśmy o wypłatę odpowiedniej części kwoty salda na naszą rzecz. Ja
    > na swoje konto w innym banku otrzymałam 50% i moja siostra otrzymała 50%
    >
    > - Po otrzymaniu pieniędzy, jeszcze tego samego dnia wpłaciłam 85%
    > otrzymanych pieniędzy na konto bankowe mojego jedynego syna, który jest
    > pełnoletni


    mam nadzieje, ze przelew, a nie gotówką.


    >
    > Oczekiwania:
    >
    > - Chciałabym, żeby mój syn nie musiał płacić podatku od otrzymanych
    > przeze mnie pieniędzy
    >
    > PYTANIE 1: Co musimy zrobić, żebyśmy nie musieli płacić podatku?
    >

    Pierwsze pytanie, to co powinnas zrobic, zebys sama nie zaplacila podatku.

    w ciagu 6 miesiecy (mam nadzieje, ze jeszcze nie minely) od sprawy
    spadkowej (no moze niedokladnie od sprawy) ale tak bedzie bezpieczniej
    zlozyc SD-Z2 w urzedzie skarbowym.

    pytanie 1a) co ma zrobic syn?
    dokladnie to samo, w ciagu 6 miesiecy od przelewu zlozyc sd-z2 w
    urzedzie skarbowym


    do poczytania art 4A ustawy o podatku od spadkow i darowizn.




    > Oczekiwania:
    >
    > - Chciałabym, żeby mąż, w przeszłości nadużywający alkoholu, do dnia
    > dzisiejszego nie utrzymujący normalnego kontaktu ze swoim synem (tzn.
    > nie ma między nimi żadnej więzi), nie otrzymał (teraz lub po mojej
    > śmierci) pieniędzy, które dostałam od mamy, i które wysłałam
    > synowi. Problem jest w tym, że jesteśmy małżeństwem (co prawda tylko na
    > papierze, ale jednak) i nie mam z nim do dnia dzisiejszego rozdzielności
    > majątkowej. W dodatku mąż jest zameldowany w mieszkaniu, w którym
    > mieszkam, choć od lat nie pojawia się w tym mieszkaniu


    1. wymeldowac w trybie administracyjnym. w biurze meldunkowym powiedza
    ci jak to zrobic.
    1b) rozwiesc sie jak najszybciej i od razu podzielic majatek

    2. polowa majatku i tak jest jego wiec nic nie zrobisz. mozesz tylko
    postarac sie aby w razie czego nie dostal jeszcze polowy tego co twoje
    bo wowczas synowi zostanie tylko 1/4 calego. Rozwiazanie. napisac
    testament, w ktorym calosc majatku przekazujesz synowi.
    Proponuje najpierw wizyte u doradcy podatkowego, ktory doradzi ci
    znacznie lepiej co z tym fantem zrobic, a potem u notariusza w celu
    sporzadzenia testamentu.




    >
    > PYTANIE 2: Jak zabezpieczyć syna przed ewentualnymi roszczeniami ojca
    > (teraz lub po mojej śmierci) do pieniędzy, które dostałam od swojej
    > mamy, i które wysłałam na konto syna?

    nic. bo spadki wchodza do majatku odrebnego. z definicji 100% jest twoje.
    wspolne jest tylko co sie dorobilas w trakcie malzenstwa, ale nie to
    co dostalas w spadkach lub darowiznach.

    pocztaj jeszcze o zachowku. doradca podatkowy doradzi ci jak to zrobic,
    aby syn nie musial placic zachowku.


    >
    > A może interesy syna są zabezpieczone i nic więcej nie muszę w tej
    > sprawie robić?

    i tak i nie. czytaj nizej

    >
    > W końcu pieniądze są teraz na jego syna, nie na moim, więc należą
    > bardziej do niego niż do mnie, zgadza się?

    jak wyzej. w tej sprawie jest czystko

    >
    > Tych pieniędzy już nigdy nie będzie na moim koncie, więc mąż chyba nie
    > będzie żądał wypłacenia pieniędzy, których nie ma i nie będzie, których
    > część wydałam za życia, a większą część (85%) przekazałam synowi?

    jak wyzej

    >
    > Czy syn będzie lepiej zabezpieczony przed ewentualnymi roszczeniami
    > ojca, jeśli coś sobie za te pieniądze kupi np. mieszkanie?

    bez znaczenia
    >
    > A może po mojej śmierci, mąż zażąda od syna wypłacenia tych pieniędzy?

    nie

    >
    > Będzie miał takie prawo?

    nie

    >
    > Co ja i syn możemy zrobić, żeby mu to uniemożliwić?
    >

    inne pytanie sobie zadajcie .
    co ty i syn mozecie zrobic, aby w przypadku jego smierci nie splacac
    jego dlugow, ktore jako spadkobiercy odziedziczycie a i za jego zycia
    nie dokladac do niego.

    po pierwsze rozwiesc sie i to juz. utrzymywanie fikcji nie ma sensu a i
    dlugi przestana leciec na wasze konto jak i wasze dochody na jego.
    po za tym zeby nie bylo, ze ktos mu inteligentnie podpowie, ze istnieje
    cos takiego jak obowiazek alimentacyjny bo jeszcze bedziecie dokladac do
    jego utrzymania.

    po drugie, o ile za jego zycia uda wam sie go dorwac to zaciagnac do
    notariusza, moze uda wam sie zmusic go do podpisania zrzeczenie
    dziedziczenia. to jest cos innego niz odrzucenie spadku.
    tu tez doradzam doradce podatkowego lub prawniak, bo uwaga, jak
    mieszkanie masz kupione po slubie to takim zrzeczeniem zalatwicie sobie
    pol mieszkania, czyli odziedziczy go gmina zamiast was.
    jak jest taka sytuacja to zrzeczenie sie nie oplaca, chyba, ze uda sie
    np. przepisac mieszkanie na syna. to znaczy zmusisz go do podpisania
    aktu darwizny.

    jak nie to pilnowac daty jego smierci i w ciagu 6 miesiecy jak dlugow
    narobi kosmicznych odrzucic spadek (i pol mieszkania) lub przyjac z
    dobrodziejstwem inwenatrza, wowczas bedzie musili splacic dlugi tylko do
    wartosci tego co w spadku czyli rownowartosci pol mieszkania.
    jak nie zrobicie nic, to co on przepije wy splacicie w calosci lacznie z
    ryzykiem straty mieszkania.

    najlepiej zebrac pytania, z kilka stow i zaliczyc najpierw prawnika
    potem doradce podatkowego albo obu jednoczescie i odpowiedzi od
    niego/niech na pismie, bo szybko zapomnicie. a potem robic co doradza.




  • 3. Data: 2012-08-25 08:12:18
    Temat: Re: Spadek po mamie przekazałam synowi i co dalej?
    Od: JaMyszka <f...@g...com>

    W dniu sobota, 25 sierpnia 2012 04:21:46 UTC+2 użytkownik witek napisał:
    > [...]
    > po drugie, o ile za jego zycia uda wam sie go dorwac to zaciagnac do
    > notariusza, moze uda wam sie zmusic go do podpisania zrzeczenie
    > dziedziczenia. to jest cos innego niz odrzucenie spadku.
    > tu tez doradzam doradce podatkowego lub prawniak, bo uwaga, jak
    > mieszkanie masz kupione po slubie to takim zrzeczeniem zalatwicie sobie
    > pol mieszkania, czyli odziedziczy go gmina zamiast was.
    > jak jest taka sytuacja to zrzeczenie sie nie oplaca, chyba, ze uda sie
    > np. przepisac mieszkanie na syna. to znaczy zmusisz go do podpisania
    > aktu darwizny.
    > [...]

    Że pozwolę sobie się dopytać :)
    Chodzi o "zrzeczenie dziedziczenia". Bo, przyznaję to ze wstydem, pierwszy
    raz spotykam się z tym pojęciem. Pamiętam dawny wątek na psp, gdzie
    wątkotwórca chciał zabezpieczyć się przed spadkiem po ojcu, jeszcze za jego
    życia. I w owym wątku była tylko mowa o odrzuceniu spadku i jego
    konsekwencjach (jednoczesna cesja spadku na dzieci).
    Czy zrzeczenie dziedziczenia można dokonać także po śmierci spadkodawcy?
    Jeśli nie, to czy będzie ono uznane na 5 minut przed śmiercią, gdy
    spadkodawca jest już nieprzytomny?
    I dlaczego nie zaproponowałeś synowi @Kobiety zrzeczenia dziedziczenia po
    ojcu? Przecież ono zabezpieczałoby go przed prawdopodobnymi długami
    pijącego ojca - tak mi się wydaje.

    --
    Pozdrawiam :)
    JM
    http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html
    Bezpieczny wolontariat (Nobel?): http://zwijaj.pl/


  • 4. Data: 2012-08-25 10:08:27
    Temat: Re: Spadek po mamie przekazałam synowi i co dalej?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 24 Aug 2012, JaMyszka wrote:

    > W dniu sobota, 25 sierpnia 2012 04:21:46 UTC+2 użytkownik witek napisał:
    >> [...]
    >> po drugie, o ile za jego zycia uda wam sie go dorwac to zaciagnac do
    >> notariusza, moze uda wam sie zmusic go do podpisania zrzeczenie
    >> dziedziczenia. to jest cos innego niz odrzucenie spadku.
    >> tu tez doradzam doradce podatkowego lub prawniak, bo uwaga, jak
    >> mieszkanie masz kupione po slubie to takim zrzeczeniem zalatwicie sobie
    >> pol mieszkania, czyli odziedziczy go gmina zamiast was.
    >> jak jest taka sytuacja to zrzeczenie sie nie oplaca, chyba, ze uda sie
    >> np. przepisac mieszkanie na syna. to znaczy zmusisz go do podpisania
    >> aktu darwizny.
    >> [...]

    Primo, zaznaczam że nie widzę oryginalnego postu "witka" (pewnie
    dopiero idzie gdzieś między serwerami)

    > Że pozwolę sobie się dopytać :)
    > Chodzi o "zrzeczenie dziedziczenia". Bo, przyznaję to ze wstydem, pierwszy
    > raz spotykam się z tym pojęciem. Pamiętam dawny wątek na psp, gdzie
    > wątkotwórca chciał zabezpieczyć się przed spadkiem po ojcu, jeszcze za jego
    > życia. I w owym wątku była tylko mowa o odrzuceniu spadku i jego
    > konsekwencjach (jednoczesna cesja spadku na dzieci).
    > Czy zrzeczenie dziedziczenia można dokonać także po śmierci spadkodawcy?

    Nie.

    > Jeśli nie, to czy będzie ono uznane na 5 minut przed śmiercią, gdy
    > spadkodawca jest już nieprzytomny?

    Co to znaczy "uznane"?
    Zrzeczenie jest *umową*. Obie strony muszą wyrazić świadomą wolę.
    Bierzesz notariusza i on spisuje: "X oświadczył, że zrzeka się
    spadku po Y, w tym mieszkania, które otrzymałby w razie śmierci Y"
    (tak, to musi być umowa notarialna, 1049KC).

    > I dlaczego nie zaproponowałeś synowi @Kobiety zrzeczenia dziedziczenia po
    > ojcu? Przecież ono zabezpieczałoby go przed prawdopodobnymi długami
    > pijącego ojca - tak mi się wydaje.

    A skąd wiesz że ojciec nie wygra w totka?
    ;)
    To czego ew. wypadnie dopilnować, to odrzucenia spadku.

    pzdr, Gotfryd


  • 5. Data: 2012-08-25 12:50:59
    Temat: Re: Spadek po mamie przekazałam synowi i co dalej?
    Od: JaMyszka <f...@g...com>

    W dniu sobota, 25 sierpnia 2012 10:08:27 UTC+2 użytkownik Gotfryd Smolik news
    napisał:
    > [...]
    > Primo, zaznaczam że nie widzę oryginalnego postu "witka" (pewnie
    > dopiero idzie gdzieś między serwerami)

    Będąc w żałobie po Gazecie, @witek przesiadł się na Aioe, a Neostrada w pień wycina
    wszystko z Aioe. Ot, skutek działania g*wnomózgowców.
    Dlatego teraz pozwolę sobie wkleić cały post @witka
    [quote by @witek]
    Kobieta wrote:
    >
    > - W banku, w którym moja mama była posiadaczem dwóch rachunków,
    > wnieśliśmy o wypłatę odpowiedniej części kwoty salda na naszą rzecz. Ja
    > na swoje konto w innym banku otrzymałam 50% i moja siostra otrzymała 50%
    >
    > - Po otrzymaniu pieniędzy, jeszcze tego samego dnia wpłaciłam 85%
    > otrzymanych pieniędzy na konto bankowe mojego jedynego syna, który jest
    > pełnoletni

    mam nadzieje, ze przelew, a nie gotówką.

    >
    > Oczekiwania:
    >
    > - Chciałabym, żeby mój syn nie musiał płacić podatku od otrzymanych
    > przeze mnie pieniędzy
    >
    > PYTANIE 1: Co musimy zrobić, żebyśmy nie musieli płacić podatku?
    >

    Pierwsze pytanie, to co powinnas zrobic, zebys sama nie zaplacila podatku.

    w ciagu 6 miesiecy (mam nadzieje, ze jeszcze nie minely) od sprawy
    spadkowej (no moze niedokladnie od sprawy) ale tak bedzie bezpieczniej
    zlozyc SD-Z2 w urzedzie skarbowym.

    pytanie 1a) co ma zrobic syn?
    dokladnie to samo, w ciagu 6 miesiecy od przelewu zlozyc sd-z2 w
    urzedzie skarbowym

    do poczytania art 4A ustawy o podatku od spadkow i darowizn.

    > Oczekiwania:
    >
    > - Chciałabym, żeby mąż, w przeszłości nadużywający alkoholu, do dnia
    > dzisiejszego nie utrzymujący normalnego kontaktu ze swoim synem (tzn.
    > nie ma między nimi żadnej więzi), nie otrzymał (teraz lub po mojej
    > śmierci) pieniędzy, które dostałam od mamy, i które wysłałam
    > synowi. Problem jest w tym, że jesteśmy małżeństwem (co prawda tylko na
    > papierze, ale jednak) i nie mam z nim do dnia dzisiejszego rozdzielności
    > majątkowej. W dodatku mąż jest zameldowany w mieszkaniu, w którym
    > mieszkam, choć od lat nie pojawia się w tym mieszkaniu

    1. wymeldowac w trybie administracyjnym. w biurze meldunkowym powiedza
    ci jak to zrobic.
    1b) rozwiesc sie jak najszybciej i od razu podzielic majatek

    2. polowa majatku i tak jest jego wiec nic nie zrobisz. mozesz tylko
    postarac sie aby w razie czego nie dostal jeszcze polowy tego co twoje
    bo wowczas synowi zostanie tylko 1/4 calego. Rozwiazanie. napisac
    testament, w ktorym calosc majatku przekazujesz synowi.
    Proponuje najpierw wizyte u doradcy podatkowego, ktory doradzi ci
    znacznie lepiej co z tym fantem zrobic, a potem u notariusza w celu
    sporzadzenia testamentu.

    >
    > PYTANIE 2: Jak zabezpieczyć syna przed ewentualnymi roszczeniami ojca
    > (teraz lub po mojej śmierci) do pieniędzy, które dostałam od swojej
    > mamy, i które wysłałam na konto syna?

    nic. bo spadki wchodza do majatku odrebnego. z definicji 100% jest twoje.
    wspolne jest tylko co sie dorobilas w trakcie malzenstwa, ale nie to
    co dostalas w spadkach lub darowiznach.

    pocztaj jeszcze o zachowku. doradca podatkowy doradzi ci jak to zrobic,
    aby syn nie musial placic zachowku.


    >
    > A może interesy syna są zabezpieczone i nic więcej nie muszę w tej
    > sprawie robić?

    i tak i nie. czytaj nizej

    >
    > W końcu pieniądze są teraz na jego syna, nie na moim, więc należą
    > bardziej do niego niż do mnie, zgadza się?

    jak wyzej. w tej sprawie jest czystko

    >
    > Tych pieniędzy już nigdy nie będzie na moim koncie, więc mąż chyba nie
    > będzie żądał wypłacenia pieniędzy, których nie ma i nie będzie, których
    > część wydałam za życia, a większą część (85%) przekazałam synowi?

    jak wyzej

    >
    > Czy syn będzie lepiej zabezpieczony przed ewentualnymi roszczeniami
    > ojca, jeśli coś sobie za te pieniądze kupi np. mieszkanie?

    bez znaczenia
    >
    > A może po mojej śmierci, mąż zażąda od syna wypłacenia tych pieniędzy?

    nie

    >
    > Będzie miał takie prawo?

    nie

    >
    > Co ja i syn możemy zrobić, żeby mu to uniemożliwić?
    >

    inne pytanie sobie zadajcie .
    co ty i syn mozecie zrobic, aby w przypadku jego smierci nie splacac
    jego dlugow, ktore jako spadkobiercy odziedziczycie a i za jego zycia
    nie dokladac do niego.

    po pierwsze rozwiesc sie i to juz. utrzymywanie fikcji nie ma sensu a i
    dlugi przestana leciec na wasze konto jak i wasze dochody na jego.
    po za tym zeby nie bylo, ze ktos mu inteligentnie podpowie, ze istnieje
    cos takiego jak obowiazek alimentacyjny bo jeszcze bedziecie dokladac do
    jego utrzymania.

    po drugie, o ile za jego zycia uda wam sie go dorwac to zaciagnac do
    notariusza, moze uda wam sie zmusic go do podpisania zrzeczenie
    dziedziczenia. to jest cos innego niz odrzucenie spadku.
    tu tez doradzam doradce podatkowego lub prawniak, bo uwaga, jak
    mieszkanie masz kupione po slubie to takim zrzeczeniem zalatwicie sobie
    pol mieszkania, czyli odziedziczy go gmina zamiast was.
    jak jest taka sytuacja to zrzeczenie sie nie oplaca, chyba, ze uda sie
    np. przepisac mieszkanie na syna. to znaczy zmusisz go do podpisania
    aktu darwizny.

    jak nie to pilnowac daty jego smierci i w ciagu 6 miesiecy jak dlugow
    narobi kosmicznych odrzucic spadek (i pol mieszkania) lub przyjac z
    dobrodziejstwem inwenatrza, wowczas bedzie musili splacic dlugi tylko do
    wartosci tego co w spadku czyli rownowartosci pol mieszkania.
    jak nie zrobicie nic, to co on przepije wy splacicie w calosci lacznie z
    ryzykiem straty mieszkania.

    najlepiej zebrac pytania, z kilka stow i zaliczyc najpierw prawnika
    potem doradce podatkowego albo obu jednoczescie i odpowiedzi od
    niego/niech na pismie, bo szybko zapomnicie. a potem robic co doradza.
    [/quote]

    > > [...]
    > > Czy zrzeczenie dziedziczenia można dokonać także po śmierci spadkodawcy?
    > Nie.
    > > Jeśli nie, to czy będzie ono uznane na 5 minut przed śmiercią, gdy
    > > spadkodawca jest już nieprzytomny?
    > Co to znaczy "uznane"?

    Czy będzie miało moc prawną. Ale już wiem, bo niżej wytłumaczyłeś.
    Ono po śmierci spadkodawcy nie może być zawarte.

    > Zrzeczenie jest *umową*. Obie strony muszą wyrazić świadomą wolę.
    > Bierzesz notariusza i on spisuje: "X oświadczył, że zrzeka się
    > spadku po Y, w tym mieszkania, które otrzymałby w razie śmierci Y"
    > (tak, to musi być umowa notarialna, 1049KC).

    A jeżeli spadkodawca wie, że jego długi przekraczają jego majątek,
    to czy w późniejszym czasie jakiś dłużnik nie może zakwestionować tego
    zrzeczenia i dochodzić swoich należności od spadkobierców?
    @witek pisał, że przy zrzeczeniu majątek przechodzi na gminę - a gdy są długi?
    I czy zrzeczenie podpisane z wszystkimi spadkobiercami w pierwszej linii
    (współmałżonek, dzieci), nie ceduje spadku na rodziców lub rodzeństwo
    spadkodawcy?

    > > I dlaczego nie zaproponowałeś synowi @Kobiety zrzeczenia dziedziczenia po
    > > ojcu? Przecież ono zabezpieczałoby go przed prawdopodobnymi długami
    > > pijącego ojca - tak mi się wydaje.
    > A skąd wiesz że ojciec nie wygra w totka?
    > ;)

    Dobre;)
    Takim ludziom brakuje groszy na chleb, a Ty przewidujesz że wydadzą 2 zł
    na luksus (luksus marzeń bycia milionerem);p

    > To czego ew. wypadnie dopilnować, to odrzucenia spadku.

    Aha.

    --
    Pozdrawiam :)
    JM
    http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html
    Bezpieczny wolontariat (Nobel?): http://zwijaj.pl/


  • 6. Data: 2012-08-25 17:25:13
    Temat: Re: Spadek po mamie przekazałam synowi i co dalej?
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    JaMyszka wrote:
    > W dniu sobota, 25 sierpnia 2012 04:21:46 UTC+2 użytkownik witek napisał:
    >> [...]
    >> po drugie, o ile za jego zycia uda wam sie go dorwac to zaciagnac do
    >> notariusza, moze uda wam sie zmusic go do podpisania zrzeczenie
    >> dziedziczenia. to jest cos innego niz odrzucenie spadku.
    >> tu tez doradzam doradce podatkowego lub prawniak, bo uwaga, jak
    >> mieszkanie masz kupione po slubie to takim zrzeczeniem zalatwicie sobie
    >> pol mieszkania, czyli odziedziczy go gmina zamiast was.
    >> jak jest taka sytuacja to zrzeczenie sie nie oplaca, chyba, ze uda sie
    >> np. przepisac mieszkanie na syna. to znaczy zmusisz go do podpisania
    >> aktu darwizny.
    >> [...]
    >
    > Że pozwolę sobie się dopytać :)
    > Chodzi o "zrzeczenie dziedziczenia". Bo, przyznaję to ze wstydem, pierwszy
    > raz spotykam się z tym pojęciem.

    no to googlaj.

    Pamiętam dawny wątek na psp, gdzie
    > wątkotwórca chciał zabezpieczyć się przed spadkiem po ojcu, jeszcze za jego
    > życia. I w owym wątku była tylko mowa o odrzuceniu spadku i jego
    > konsekwencjach (jednoczesna cesja spadku na dzieci).

    to ze nieb= bylo mowy nie znaczy ze nie istnieja

    > Czy zrzeczenie dziedziczenia można dokonać także po śmierci spadkodawcy?

    nie. to jest umowa dwustronna.

    > Jeśli nie, to czy będzie ono uznane na 5 minut przed śmiercią, gdy
    > spadkodawca jest już nieprzytomny?

    sie nie da, bo musi byc notarialne, a jak nawet zaciagniesz notariusza
    do lozka spadkodawcy to on z nieprzytomnym i tak aktu nie sporzadzi.


    > I dlaczego nie zaproponowałeś synowi @Kobiety zrzeczenia dziedziczenia po
    > ojcu? Przecież ono zabezpieczałoby go przed prawdopodobnymi długami
    > pijącego ojca - tak mi się wydaje.
    >

    zaproponowalem zrzeczenie sie dziedziczenia obojgu, bo tylko wtedy to ma
    sens. Pod warunkiem, ze facet faktycznie nie ma jakiegos majatku.
    Gorzej jak pol mieszkania stoi na niego. Ciezko sie zrzec pol chaty w
    ktorej sie mieszka. mozna, ale wtedy ktos te pol chaty dostanie.
    wychodzi mi ze jego rodzenstwo i ich spadkobiercy, albo gmina.
    i sprobuj wtedy polapac te kilkadziesiat osob, zeby cos zrobic ze swoja
    polowa chaty.



  • 7. Data: 2012-08-25 17:30:17
    Temat: Re: Spadek po mamie przekazałam synowi i co dalej?
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Gotfryd Smolik news wrote:
    > Primo, zaznaczam że nie widzę oryginalnego postu "witka" (pewnie
    > dopiero idzie gdzieś między serwerami)

    z jakiego serwera news korzystasz?

    po smierci gazety przeiadlem sie na aioe i szukam dalej jakiegos serwera
    news co by nie byl blokowany


  • 8. Data: 2012-08-25 23:10:35
    Temat: Re: Spadek po mamie przekazałam synowi i co dalej?
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2012-08-25 17:30, witek pisze:
    > Gotfryd Smolik news wrote:
    >> Primo, zaznaczam że nie widzę oryginalnego postu "witka" (pewnie
    >> dopiero idzie gdzieś między serwerami)
    >
    > z jakiego serwera news korzystasz?
    >
    > po smierci gazety przeiadlem sie na aioe i szukam dalej jakiegos serwera
    > news co by nie byl blokowany


    No właśnie. Jak żyć, panie premierze? Ja przesiadłem się na
    news.icm.edu.pl, ale czy to dobry wybór?

    --
    Liwiusz


  • 9. Data: 2012-08-26 00:33:20
    Temat: Re: Spadek po mamie przekazałam synowi i co dalej?
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Liwiusz wrote:
    >
    > No właśnie. Jak żyć, panie premierze?

    wziąć d..ę we własne ręce.


  • 10. Data: 2012-08-26 01:31:43
    Temat: Re: Spadek po mamie przekazałam synowi i co dalej?
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2012-08-26 00:33, witek pisze:
    > Liwiusz wrote:
    >>
    >> No właśnie. Jak żyć, panie premierze?
    >
    > wziąć d..ę we własne ręce.

    Znaczy się, mam postawić swój serwer news? :)

    --
    Liwiusz

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1