Witam,

Spóźniłem się z pitem rocznym, wysłałem dzień lub 2 później. Razem z
zeznaniem złożyłem czynny żal.

Niestety, dostałem wezwanie do działu karno skarbowego. Przez telefon
dowiedziałem się że czeka na mnie mandat. Na swoje zdziwienie że przecież
wysłałem czynny żal, dowiedziałem się że czynny żal "nie działa" w tym
przypadku, bo "działa" on jeżeli poinformuję US o naruszeniu przepisów
zanim US się o tym sam dowie, a przecież US wiedział o tym że zarabiałem,
bo miał choćby informacje od mojego pracodawcy.

Czy to rzeczywiście tak działa? Wg. mnie, to ja ich poinformowałem
wcześniej, jako że wysłałem priorytetem, więc dowiedzieli się że zeznanie
zostało wysłane po terminie o kilka dni wcześniej zanim by do nich dotarło
moje zeznanie wysłane w terminie, ale przesyłką ekonomiczną.

Z tego co rozumiem mam 2 opcje: albo pisać prośbę o odstąpienie od ukarania,
i zapłacenie mandatu jakby nie odstąpili, albo trwać przy swojej
interpretacji i kopać się z koniem.

Pytanie tylko czy mam rację i jeżeli tak, to czy coś wykopię czy tylko
więcej zapłacę i nachodzę się po sądach?

p. m.