Ave!

Taka myśl mi chodzi po głowie...

Prawie 2 lata temu sprzedałem mieszkanie - miałem dość blokowiska
zapragnąłem domku.

Domek w budowie, ale póki co nie wydałem jeszcze równowartości
mieszkania, więc podpadam pod podatek: stare przepisy... mieszkanie było
lokatorskie, a od niezbędnego do sprzedaży przekształcenia na
własnościowe do samej sprzedaży minęło niedużo czasu (ale byłem tam
zameldowany jakieś 20 lat).

Jak myślicie - są jakieś szanse na umorzenie tego podatku (w sumie
jakbym się teraz rozliczył z wydatków na budowę, to zostałoby mi jakieś
5 tysięcy podatku do zapłacenia) gdybym machnął ładne pisemko i
uzasadnił tym, że podatek w zamierzeniu miał dotykać handlujących
nieruchomościami dla zysku, mieszkanie posiadałem dłużej niż 5 lat a
przekształcenie na własnościowe było tylko formalnością niezbędną do
sprzedaży?

do góry

Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:dq2va5-dhg.ln1@ncc1701.lechistan.com...
> Ave!
>
> Taka myśl mi chodzi po głowie...
>
> Prawie 2 lata temu sprzedałem mieszkanie - miałem dość blokowiska
> zapragnąłem domku.
>
> Domek w budowie, ale póki co nie wydałem jeszcze równowartości mieszkania,
> więc podpadam pod podatek: stare przepisy... mieszkanie było lokatorskie,
> a od niezbędnego do sprzedaży przekształcenia na własnościowe do samej
> sprzedaży minęło niedużo czasu (ale byłem tam zameldowany jakieś 20 lat).

Obecna interpretacja zakłada że czas liczy się od momentu zameldowania, a
nie przekształcenia.

do góry

Andrzej Lawa wrote:
> Ave!
>
> Taka myśl mi chodzi po głowie...
>
> Prawie 2 lata temu sprzedałem mieszkanie - miałem dość blokowiska
> zapragnąłem domku.
>
> Domek w budowie, ale póki co nie wydałem jeszcze równowartości
> mieszkania, więc podpadam pod podatek: stare przepisy... mieszkanie było
> lokatorskie, a od niezbędnego do sprzedaży przekształcenia na
> własnościowe do samej sprzedaży minęło niedużo czasu (ale byłem tam
> zameldowany jakieś 20 lat).
>
> Jak myślicie - są jakieś szanse na umorzenie tego podatku...


zerowe

do góry

Cavallino pisze:

>> Domek w budowie, ale póki co nie wydałem jeszcze równowartości
>> mieszkania, więc podpadam pod podatek: stare przepisy... mieszkanie
>> było lokatorskie, a od niezbędnego do sprzedaży przekształcenia na
>> własnościowe do samej sprzedaży minęło niedużo czasu (ale byłem tam
>> zameldowany jakieś 20 lat).
>
> Obecna interpretacja zakłada że czas liczy się od momentu zameldowania,
> a nie przekształcenia.

Wiem. I właśnie na to chcę się powołać jako na objawienie "ducha ustawy" ;)

Bo niestety sprzedałem jeszcze wtedy, kiedy meldunek się nie liczył.

do góry

> jakbym się teraz rozliczył z wydatków na budowę, to zostałoby mi jakieś
> 5 tysięcy podatku do zapłacenia) gdybym machnął ładne pisemko i
> uzasadnił tym, że podatek w zamierzeniu miał dotykać handlujących
> nieruchomościami dla zysku, mieszkanie posiadałem dłużej niż 5 lat a

Wysłalismy twój post do twojego US. Dowalimy ci też odsetki :)

--
Krzysiek, Krakow, http://kp.oz.pl/

do góry

KsZZysiek pisze:
>> jakbym się teraz rozliczył z wydatków na budowę, to zostałoby mi jakieś
>> 5 tysięcy podatku do zapłacenia) gdybym machnął ładne pisemko i
>> uzasadnił tym, że podatek w zamierzeniu miał dotykać handlujących
>> nieruchomościami dla zysku, mieszkanie posiadałem dłużej niż 5 lat a
>
> Wysłalismy twój post do twojego US. Dowalimy ci też odsetki :)
>
Hę?

do góry

Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:

>> Obecna interpretacja zakłada że czas liczy się od momentu zameldowania, a
>> nie przekształcenia.
>
> Wiem. I właśnie na to chcę się powołać jako na objawienie "ducha ustawy"
> ;)
>
> Bo niestety sprzedałem jeszcze wtedy, kiedy meldunek się nie liczył.

Ok, ale prawo się nie zmieniło, tylko interpretacja.
Czyli to co na dziś obowiązuje i wstecz.

do góry

Cavallino pisze:

>> Wiem. I właśnie na to chcę się powołać jako na objawienie "ducha
>> ustawy" ;)
>>
>> Bo niestety sprzedałem jeszcze wtedy, kiedy meldunek się nie liczył.
>
> Ok, ale prawo się nie zmieniło, tylko interpretacja.
> Czyli to co na dziś obowiązuje i wstecz.

Sęk w tym, że właśnie zmieniła się ustawa :-(

Na taką bardziej zgodną z intencjami ustawodawcy, ale jednak.

No nic, jutro zadzwonię do urzędu i się spytam, jak wygląda procedura...

do góry