eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › rozliczenie na podst kilometrowki
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 17

  • 11. Data: 2005-01-28 07:47:48
    Temat: Re: rozliczenie na podst kilometrowki
    Od: "Red" <kmwejfhNOSPAM@CUT-IT_MAN!!!acn.waw.pl>


    > > Tak juz rozumiem dziekuje
    > > Red
    > Spoko :) A kiedy egzamin? Dziś, czy dopiero jutro?
    >
    >
    Do 20 kazdego miecha :)
    Problem polega na tym zerynek pracy jest jaki jest, zeby dorwac robote
    musialem zalozyc wlasna DG zupelnie do tego nie przygotowany. I na biegu
    zalozylem ta DG i teraz sie dalej bede z nią meczyl. Takie wymagania
    postawil pracodawca i mi nie bardzo chce z nim dyskutowac, bo praca jest
    fajna. Gotfryd
    widze ze sie denerwuje na ludzi jak pytają o elementarne rzeczy, ale
    niestety taki jest rynek pracy i ludzie
    zupelnie nieprzygotowani muszą sie gdzies tego dowiedziec. Archiwum,
    oczywiscie, ale tam juz bylem i caly czas odwiedzam.
    Red



  • 12. Data: 2005-01-28 09:53:27
    Temat: Re: rozliczenie na podst kilometrowki
    Od: "Bozoo" <z...@e...net.pl>

    > Do 20 kazdego miecha :)
    Niby fakt.
    Natomiast exam z vatu 25 - jeśli chodzisz na ten przedmiot :)

    > Problem polega na tym zerynek pracy jest jaki jest,
    Co Ty powiesz...

    > zeby dorwac robote musialem zalozyc wlasna DG
    Witaj w klubie.

    > zalozylem ta DG i teraz sie dalej bede z nią meczyl. Takie wymagania
    > postawil pracodawca i mi nie bardzo chce z nim dyskutowac
    Szczęściarz - ja nawet nie miałem możliwości dyskusji.

    > Gotfryd widze ze sie denerwuje na ludzi jak pytają o elementarne rzeczy,
    Nie dziw sie - powtarza je regularnie co jakiś czas. Zamiast narzekać,
    proponuję złożyć dzięki za wytrwałość.

    > zupelnie nieprzygotowani muszą sie gdzies tego dowiedziec. Archiwum,
    > oczywiscie, ale tam juz bylem i caly czas odwiedzam.
    google itp.
    W sumie jest troche stron na temat podstaw prowadzenia dg.
    Warto troche pogrzebać, zanim pchnie sie cuś na grupe.

    pozdro, miłego działania gospodarczego rzyczę :)



  • 13. Data: 2005-01-28 20:21:55
    Temat: Re: rozliczenie na podst kilometrowki
    Od: KM <k...@n...mp.pl>

    Bozoo napisał(a):
    > W sumie jest troche stron na temat podstaw prowadzenia dg.
    > Warto troche pogrzebać, zanim pchnie sie cuś na grupe.
    >
    > pozdro, miłego działania gospodarczego rzyczę :)

    O świetny pomysł, może jakieś linki ?
    Adresy przydatnych, ciekawych stron, takich które cenicie i z których
    często korzystacie.


  • 14. Data: 2005-01-28 23:55:38
    Temat: Re: rozliczenie na podst kilometrowki
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 28 Jan 2005, Red wrote:
    >+ Gotfryd widze ze sie denerwuje na ludzi jak pytają o elementarne rzeczy,

    Y tam.
    Taki "zaczynający DG" to statystycznie jest zahartowany w boju :)
    A że czasem różnie wyjdzie... zapodać googlowi "autor: Maddy
    hasło: mimoza" :)

    To nie tak prosto - zaczynający DG pakuje sobie na głowę sporą
    odpowiedzialność, bo państwo tak postanowiło.
    Rozumiem iż nie zawsze zdaje sobie z tego sprawę.
    Ale... wyjścia widzę dwa: "płacz i płać" (żeby za ciebie wszystko
    zrobili) albo czytaj te <censored> przepisy :]
    Zeznaję iż to co od czasu do czasu polecam - czyli przeczytanie "na
    początek" kilku tysięcy postów (na pewno więcej niż owe 2 czy 3 tysiące
    które zapodaję jako minimum) *sam zrobiłem*.

    No to nie dziwota że nie mam litości - przynajmniej w tym zakresie :)

    Przecież to nie jest tak, że NIC nie odpowiadam, oczywiście - wtedy
    to NIKT by mnie się nie czepiał ;)
    Ale czytając owe posty hm... jakiś tam dług zaciągnąłem. To i spłacam.
    Być może dość zgryźliwie ;>

    Popatrz na całokształt tak: co byś powiedział, jakby kierowca
    pytał na .samochody "a jak mi się po lewej pali te górne
    światło w sygnalizatorze to mogę jechać czy nie ?" ? :)
    "Że co, że kolor mam podać ??? - chyba to jest czerwone, ale
    nie pamiętam !" - "czepiacie się, chamy z was, frustraci się na
    mnie wyżywają, a ja o PODSTAWOWĄ rzecz pytam !".

    Widziesz analogię ?
    I tak kto wygląda.
    W świetle prawa skoro założył DG to ZADEKLAROWAŁ ŻE ZNA PRZEPISY.
    Mniej więcej tak jak rowerzysta wyjeżdżający na drogę - też
    nie musi "zdawać egzaminu".
    A to że czerwone *po lewej* wolno *warunkowo* zignorować powinien
    wiedzieć... :)
    Bo inaczej go obtrąbią, rozjadą a na deser dostanie mandat
    "za utrudnianie ruchu" :)

    >+ Archiwum, oczywiscie, ale tam juz bylem i caly czas odwiedzam.

    ...co ci pewnie posłuży :)

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)


  • 15. Data: 2005-01-29 08:30:01
    Temat: Re: rozliczenie na podst kilometrowki
    Od: "Red" <kmwejfhNOSPAM@CUT-IT_MAN!!!acn.waw.pl>


    > Popatrz na całokształt tak: co byś powiedział, jakby kierowca
    > pytał na .samochody "a jak mi się po lewej pali te górne
    > światło w sygnalizatorze to mogę jechać czy nie ?" ? :)
    > "Że co, że kolor mam podać ??? - chyba to jest czerwone, ale
    > nie pamiętam !" - "czepiacie się, chamy z was, frustraci się na
    > mnie wyżywają, a ja o PODSTAWOWĄ rzecz pytam !".
    >
    > Widziesz analogię ?
    > I tak kto wygląda.

    Ta analogia chyba nie była doskonała

    > W świetle prawa skoro założył DG to ZADEKLAROWAŁ ŻE ZNA PRZEPISY.
    > Mniej więcej tak jak rowerzysta wyjeżdżający na drogę - też
    > nie musi "zdawać egzaminu".
    > A to że czerwone *po lewej* wolno *warunkowo* zignorować powinien
    > wiedzieć... :)
    > Bo inaczej go obtrąbią, rozjadą a na deser dostanie mandat
    > "za utrudnianie ruchu" :)

    Ale na rower wsiada kazdy jezeli chce, natomiast DG to warunek postawiony
    przez rynek pracy, niestety ta samą funkcje moglbym pewnie pelnic na etacie,
    ale jezseli taki wybór pracodawcy to ja nie mam mozliwosci z nim
    dyskutowania, biore albo nie ta robote,
    Red



  • 16. Data: 2005-01-29 09:03:35
    Temat: Re: rozliczenie na podst kilometrowki
    Od: "BAH" <b...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Red" <kmwejfhNOSPAM@CUT-

    > Ale na rower wsiada kazdy jezeli chce, natomiast DG to warunek postawiony
    > przez rynek pracy, niestety ta samą funkcje moglbym pewnie pelnic na
    etacie,
    > ale jezseli taki wybór pracodawcy to ja nie mam mozliwosci z nim
    > dyskutowania, biore albo nie ta robote,
    > Red

    Rynek pracy może też wymuszać używanie roweru i wielu innych rzeczy.
    Nie chcesz rowerem jedziesz taxi
    Nie chcesz czytać przepisów idziesz do biura rachunkowego.

    Jak "rynek pracy" wymusi znajomość francuskiego, to przecież
    nie będziesz oczekiwał kursu podstawowego na grupie.
    Jedyne na co możesz wtedy liczyć, to odpowiedzi w stylu
    "po francusku umię ale się brzydzę".

    BAH



  • 17. Data: 2005-01-29 09:30:11
    Temat: Re: rozliczenie na podst kilometrowki
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 29 Jan 2005, Red wrote:
    [...]
    >+ > Widziesz analogię ?
    >+ > I tak kto wygląda.
    >+
    >+ Ta analogia chyba nie była doskonała

    ...nobody perfect, mawiali starożytni Rzymianie ;)
    Owszem, trudno dobrać jakiś idealny.

    >+ > W świetle prawa skoro założył DG to ZADEKLAROWAŁ ŻE ZNA PRZEPISY.
    >+ > Mniej więcej tak jak rowerzysta wyjeżdżający na drogę - też
    >+ > nie musi "zdawać egzaminu".
    [...]
    >+ Ale na rower wsiada kazdy jezeli chce,

    Hm... powiedz to człowiekowi który jedyną robotę ma w sasiedniej gminie
    "na trzy zmiany" a dojazd istnieje w postaci "dwa kursy autobusu
    dziennie bo i tak mało kto jeździ".

    >+ natomiast DG to warunek postawiony przez rynek pracy,

    Prawda.
    Popatrz na to tak: najwyraźniej nie ma chętnych do bycia przedsiębiorcą
    skoro nikt nie chce zamiast ciebie tym przedsiębiorcą zostać.

    >+ niestety ta samą funkcje moglbym pewnie pelnic na etacie,
    >+ ale jezseli taki wybór pracodawcy to ja nie mam mozliwosci z nim
    >+ dyskutowania, biore albo nie ta robote,

    Też prawda. Może określenie "pracodawcy" nie jest właściwe (dla ciebie
    on jest kontrahentem, z którym możesz współpracować lub nie :] a nie
    "pracodawcą" któremu formalnie podlegasz...pomijając utrwalone lecz
    postawione na głowie znaczenia słów 'pracoDAWCA' i 'pracoBIORCA'
    jak nazywa się pracownika).
    Dopóki nie będzie wystarczającej ilości przedsiębiorców - pracownicy
    nie będę mieć wyboru mtodą "ja nie chcę sam być przedsiębiorcą".
    Rozumiem że siebie oceniasz jako (jednak) "pracownika", niemniej właśnie
    w ten sposób doświadczasz "drugiej strony" tej imprezy pt. "działalność".

    Co byś powiedział jakby ci zaproponowano żebyś kogoś ZATRUDNIŁ ?
    ...podejrzewam że wiem gdzie proponującego odeślesz :) I rozumiem.
    Nie ulega wątpliwości że jeśli *TY* będziesz miał robotę którą możesz
    komuś powierzyć, to wybierzesz ... firmę zamiast pracownika. O ile
    będziesz mógł oczywiście :)
    Dla porównania można zacząć od pomysłu prowadzenia ksiąg: zatrudnisz
    księgową na 1/80 etatu (więcej ci pewnie nie trzeba, a może i 1/150
    by starczyła) ?
    I co zrobisz z urlopem, w razie chorobowego itp. itd ?
    Tak, ty MOŻESZ kogoś zatrudnić :) - nie chcesz ? ;)
    ...no to wiesz dlaczego ciebie zatrudniać też nie chcą...

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1