Jd. powiada w dniu 2006-08-30 07:31:

> To juz pewna nierozwaga z twej strony...

Powinien się cieszyć, że go celnicy skubią, bo leszcz jakich mało -
wysłać notebooka do usa bez potwierdzenia nadania, pewnie zwykłą paczką
do tego, ech...

T.

do góry

bartek (news:ecv8gj$li5$1@inews.gazeta.pl)
Napisał(a):
> Witam, rok temu kolega przywiozl mi laptopa z USA; teraz po roku
> odeslalem go do USA do serwisu;


Jednego nie czaje. Po ch*** slales go do USA??? Ja tez stamtad przywiozlem i
naprawialem w PL (na gwarancji).

R.

do góry

Dnia 30-08-2006 o 22:56:48 Robert.I <T...@i...pl>
napisał:

> bartek (news:ecv8gj$li5$1@inews.gazeta.pl)
> Napisa?(a):
>> Witam, rok temu kolega przywiozl mi laptopa z USA; teraz po roku
>> odeslalem go do USA do serwisu;
>
>
> Jednego nie czaje. Po ch*** slales go do USA??? Ja tez stamtad
> przywiozlem i
> naprawialem w PL (na gwarancji).

Pewnie nie po ch*** tylko po to ze w polsce nie ma serwisu albo nie uznaja
yankeskiej gwarancji

do góry

t (news:op.te37bu065o25xk@serwer)
Napisał(a):
> Dnia 30-08-2006 o 22:56:48 Robert.I <T...@i...pl>
> napisał:
>> bartek (news:ecv8gj$li5$1@inews.gazeta.pl)
>> Napisa3(a):
>>> Witam, rok temu kolega przywiozl mi laptopa z USA; teraz po roku
>>> odeslalem go do USA do serwisu;
>> Jednego nie czaje. Po ch*** slales go do USA??? Ja tez stamtad
>> przywiozlem i
>> naprawialem w PL (na gwarancji).
> Pewnie nie po ch*** tylko po to ze w polsce nie ma serwisu albo nie uznaja
> yankeskiej gwarancji

ey no, nioe jesteśmy na zadupiu świata. Jak kupowałem, HP powiedział że w
danym kraju obowiązuje gwarancja, jeśli na ten rynek jest model, to kupiłem
Toshibę (gtwarancja cały świat). Gdybym zanabył HP, to z gwarancją
jeździłbym do szwabiii...

R.

do góry

On Wed, 30 Aug 2006, Mario wrote:

> A skąd domniemanie że laptop wysyłany do naprawy w USA był w tym kraju
> zakupiony?

Bład w założeniu :)
Wystarczy że był tam wyprodukowany i *jakoś* wwieziony do .ue
Ma być zapłacone cło i już. Z VATem :]

> Nie żebym się czepiał, ale ten laptop mógł być przez bartka zakupiony na
> stadionie 10lecia i bartek nie może wiedzieć i nawet nie powinien czy
> sprzedający sprowadzając go do Polski dopełnił obowiązków celnych.

Mi się zdaje że nie masz racji.
Przy nieopłaceniu cła AFAIR należność "idzie" za towarem, a ustawa
o VAT stanowi że jak na kimś ciąży cło to VAT też.
Ale przyznaję że nie mam zdrowia szukać przepisów celnych :)
Niemniej AFAIK sprawa "wychodziła" przy samochodach - jak ktoś kupił
samochód który nie miał opłaconego cła, to znienacka dowiadywał się
że urzędów nie obchodzi że ktoś mu tak sprzedał - cła nie zapłacono
więc ma zapłacić, mimo że to nie on przewoził.
Jak zapodaję przestarzały opis (sprzed UE) to poproszę o protesty!

> Jeszcze raz powtórzę, że nie ma zakazu naprawiania laptopów w USA, i jeśli
> tylko bartek ma ochotę go tam wysłać do naprawy to celnikom nic do tego.

Primo: on nie ma dowodu że go wysłał.
Nawet nie wnikając w to czy był "kiedyś" oclony traktują go jako sprzęt
po raz pierwszy przekraczający granice UE.

pzdr, Gotfryd

do góry