On Tue, 19 Oct 2004, gregor wrote:

> + niejaki(a): nocnyMarek z adresu <n...@N...gazeta.pl> napisał(a):
[...]
> + > A to musi być od razu DG?
> + > Nie da się na początek ubrać tego np. w umowę o dzieło?
[...]
> + z tego co wynika to nie potrafie tego pojac bo umowe o dzielo trzeba z kims
> + podpisac ?

Ano trzeba. Potrzebna jest "zaprzyjaźniona firma" :)

To że zechce coś urwać z twojego zarobku to oczywiste - za darmo
nikt "papierów przekładał" nie będzie.
No ale znacznie ogranicza *twoje* "przekładanie papierów" :)
Doręczasz im gotową umowę (siebie z nimi), ew. drugą (klienta
z nimi - tylko o ile trzeba) no i ... rachunek :)

> + tzn., firma przyznaje mi zlecona prace, a czy ja moge sobie zlecic prace ??

Nie, *sobie zlecić* nie możesz.
Ale możesz tę "robotę" ZAŁATWIĆ.
Przynieść pod nos, powiedzieć że zrobisz, wyjaśnić jak "oni" są
zabezpieczeni (no bo jakby co to klient "z pyskiem" przyleci
do "nich" !!) i spytać ile zedrą...
Jak to "komputerowa" robota to najlepiej jakby "zaprzyjaźniony"
był np. piekarz :> - nie grozi konkurencja :) (w żadną stronę).

> + jesli czegos nie rozumiem to prosze o wytlumaczenie :)

...już lepiej ?? :)

--
pozdrowienia, Gotfryd
(memoriał, KPiR, VAT, ZUS)