eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › To jak to jest w końcu z tą kasą fiskalną?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 40

  • 1. Data: 2006-01-30 18:07:09
    Temat: To jak to jest w końcu z tą kasą fiskalną?
    Od: tarcamion <t...@t...pl>

    Czy jeżeli rozpoczynam działalność z dniem 1 lutego 2006, jestem
    płatnikiem VAT i będę prowadził sprzedaż wysyłkową oraz usługi firmom i
    nie to czy muszę posiadać kasę fiskalną? Dla mnie te akty prawne są dość
    zagmatwane.


  • 2. Data: 2006-01-30 18:20:36
    Temat: Re: To jak to jest w końcu z tą kasą fiskalną?
    Od: Docent <docent@[WytnijTo]w.pl>

    tarcamion napisał(a):

    > Czy jeżeli rozpoczynam działalność z dniem 1 lutego 2006, jestem
    > płatnikiem VAT i będę prowadził sprzedaż wysyłkową oraz usługi firmom i
    > nie to czy muszę posiadać kasę fiskalną? Dla mnie te akty prawne są dość
    > zagmatwane.

    Do 31.03.2006r i do 20000zł obrotu IMHO *nie* gdyż wg rozporządzenia:

    "§ 3a. ust.4. Zwalnia się również z obowiązku ewidencjonowania do dnia
    przekroczenia kwoty obrotów w wysokości 20.000 zł z działalności określonej
    w art. 111 ust. 1 ustawy, nie dłużej jednak niż do dnia 31 marca 2006 r.
    - podatników rozpoczynających sprzedaż w pierwszym kwartale 2006 r."

    --
    ~~~~~ Posted by KNode ~~~~~


  • 3. Data: 2006-01-30 18:23:52
    Temat: Re: To jak to jest w końcu z tą kasą fiskalną?
    Od: tarcamion <t...@t...pl>

    Docent napisał(a):
    > tarcamion napisał(a):
    >
    >> Czy jeżeli rozpoczynam działalność z dniem 1 lutego 2006, jestem
    >> płatnikiem VAT i będę prowadził sprzedaż wysyłkową oraz usługi firmom i
    >> nie to czy muszę posiadać kasę fiskalną? Dla mnie te akty prawne są dość
    >> zagmatwane.
    >
    > Do 31.03.2006r i do 20000zł obrotu IMHO *nie* gdyż wg rozporządzenia:
    >
    > "§ 3a. ust.4. Zwalnia się również z obowiązku ewidencjonowania do dnia
    > przekroczenia kwoty obrotów w wysokości 20.000 zł z działalności określonej
    > w art. 111 ust. 1 ustawy, nie dłużej jednak niż do dnia 31 marca 2006 r.
    > - podatników rozpoczynających sprzedaż w pierwszym kwartale 2006 r."
    >
    Czyli jak, do końca marca mam mieć kasę fiskalną?


  • 4. Data: 2006-01-30 18:50:17
    Temat: Re: To jak to jest w końcu z tą kasą fiskalną?
    Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>

    <t...@t...pl> napisal(a):
    > Docent napisał(a):
    >> tarcamion napisał(a):
    >>
    >>> Czy jeżeli rozpoczynam działalność z dniem 1 lutego 2006, jestem
    >>> płatnikiem VAT i będę prowadził sprzedaż wysyłkową oraz usługi firmom i
    >>> nie to czy muszę posiadać kasę fiskalną? Dla mnie te akty prawne są dość
    >>> zagmatwane.
    >>
    >> Do 31.03.2006r i do 20000zł obrotu IMHO *nie* gdyż wg rozporządzenia:
    >>
    >> "§ 3a. ust.4. Zwalnia się również z obowiązku ewidencjonowania do dnia
    >> przekroczenia kwoty obrotów w wysokości 20.000 zł z działalności określonej
    >> w art. 111 ust. 1 ustawy, nie dłużej jednak niż do dnia 31 marca 2006 r.
    >> - podatników rozpoczynających sprzedaż w pierwszym kwartale 2006 r."
    >>
    > Czyli jak, do końca marca mam mieć kasę fiskalną?

    Nie. :) Ale potem - kto wie.

    Nie wiem jak Was, ale mnie ta heca... załamała. Ktoś na kolanie napisał
    nieudany akt prawny i potem jeszcze ściemniał, że jest inaczej niż jest.
    Prowadzę DG od 1998. Kiedyś wydawało mi się, że ten chaos minie. Że to jest
    przez tę młodą polską demokrację i tak dalej. Z biegiem czasu coraz
    bardziej traciłem to przekonanie i teraz upadło na amen. Proszę Państwa -
    w tym kraju normalnie nie będzie nigdy. Dzisiaj mój kolega dobrze określił
    - on stąd nie chce wyjechać - on stąd musi wyjechać.

    Ja bym bardzo chciał płacić proste podatki. Może nawet nieco wyższe (choć
    i tak uważam, że są wysokie), ale PROSTE. Nie chcę sporej części mojego
    czasu i energii angażować w rozgryzanie problemów prawno-podatkowych.
    Odliczałem diety za delegacje - ciach, okazało się, że wyjazd w celu
    wykonania gdzieś pracy to nie podróż służbowa. W życiu bym na to nie
    wpadł. A to przecież logiczne, przecież podróż służbowa to w takim razie
    pewnie jest wyjazd na narty albo do kina, no bo przecież nie w celu
    wykonania pracy.

    Wg rady doradcy podatkowego stosowałem do pewnej czynności stawkę 0%,
    urząd uznał inaczej na podstawie argumentacji w sumie logicznej, ale
    takiej, że nigdy bym na nią nie wpadł. Znowu byłem do tyłu. Potem
    to już zacząłem się bać, bo kolejne rewelacje znajdowane przez
    fiskusa zaczynały mnie wykańczać finansowo i następne przedsięwzięcia
    zacząłem planować pod kątem klarowności podatkowej. Na przykład
    odrzucam na dzień dobry wszystko, co ma stawkę VAT inną niż podstawowa.
    Zbyt dużo już kar zapłaciłem. A ja chcę tylko normalnie ciułać tę moją
    małą firmę. Nic więcej. Niestety państwo polskie mi to UNIEMOŻLIWIA.
    Jestem pewny, że w innym kraju byłbym już dużo więcej do przodu.
    Tutaj haruję i co zarobię, to znowu jestem w plecy choć nic złego
    nie robię. Coraz mniej mi się chce szarpać. Widzę, że z tymi
    problemami radzą sobie tylko takie cwaniaki, które postępują na
    zasadzie "i tak mnie wykończą, więc zrobię porządny przekręt i
    przynajmniej się dorobię". Mnie się wydawało, że można tak pomału,
    normalnie i uczciwie i już mi to uszami wychodzi.
    --
    Samotnik


  • 5. Data: 2006-01-30 19:00:38
    Temat: Re: To jak to jest w końcu z tą kasą fiskalną?
    Od: tarcamion <t...@t...pl>

    tarcamion napisał(a):
    > Docent napisał(a):
    >> tarcamion napisał(a):
    >>
    >>> Czy jeżeli rozpoczynam działalność z dniem 1 lutego 2006, jestem
    >>> płatnikiem VAT i będę prowadził sprzedaż wysyłkową oraz usługi firmom i
    >>> nie to czy muszę posiadać kasę fiskalną? Dla mnie te akty prawne są dość
    >>> zagmatwane.
    >>
    >> Do 31.03.2006r i do 20000zł obrotu IMHO *nie* gdyż wg rozporządzenia:
    >>
    >> "§ 3a. ust.4. Zwalnia się również z obowiązku ewidencjonowania do dnia
    >> przekroczenia kwoty obrotów w wysokości 20.000 zł z działalności
    >> określonej
    >> w art. 111 ust. 1 ustawy, nie dłużej jednak niż do dnia 31 marca 2006 r.
    >> - podatników rozpoczynających sprzedaż w pierwszym kwartale 2006 r."

    O co chodzi z tym "nie dłużej jednak niż do dnia 31 marca 2006"? Właśnie
    tego momentu nie rozumiem. Ni edłużej co? Nie dłużej moge nie mieć kasy?
    Proszę o łopatologiczną wykładnię. Może nie jestem kretynem, ale jak to
    czytam to tak się czuję.


  • 6. Data: 2006-01-30 19:16:53
    Temat: Re: To jak to jest w końcu z tą kasą fiskalną?
    Od: Docent <docent@[WytnijTo]w.pl>

    tarcamion napisał(a):

    >
    > O co chodzi z tym "nie dłużej jednak niż do dnia 31 marca 2006"? Właśnie
    > tego momentu nie rozumiem. Ni edłużej co? Nie dłużej moge nie mieć kasy?
    >

    To znaczy, że masz zwolnienie do 31.03.2006r pod warunkiem nie przekroczenia
    20000zł obrotu na rzecz osób fiz.
    Według MF masz ustalony termin rozpoczęcia ewidencji przy pomocy kasy na
    dzień 1.04.2006r.
    Co będzie dalej - na razie nie wiadomo :) - albo obejmie cię nowe zwolnienie
    albo nie.

    --
    ~~~~~ Posted by KNode ~~~~~


  • 7. Data: 2006-01-30 19:25:10
    Temat: Re: To jak to jest w końcu z tą kasą fiskalną?
    Od: Docent <docent@[WytnijTo]w.pl>

    Samotnik napisał(a):

    >
    > Nie wiem jak Was, ale mnie ta heca... załamała. Ktoś na kolanie napisał
    > nieudany akt prawny i potem jeszcze ściemniał, że jest inaczej niż jest.

    Spojrzyj na to z drugiej strony - przejrzyj ten wątek na forum:
    http://tinyurl.com/8l77g

    --
    ~~~~~ Posted by KNode ~~~~~


  • 8. Data: 2006-01-30 19:42:32
    Temat: Re: To jak to jest w końcu z tą kasą fiskalną?
    Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>

    <docent@[WytnijTo]> napisal(a):
    >> Nie wiem jak Was, ale mnie ta heca... załamała. Ktoś na kolanie napisał
    >> nieudany akt prawny i potem jeszcze ściemniał, że jest inaczej niż jest.
    >
    > Spojrzyj na to z drugiej strony - przejrzyj ten wątek na forum:
    > http://tinyurl.com/8l77g

    Czytałem. :) Ja to nie mam pretensji do urzędników skarbowych. Mam pretensje
    do tych, którzy to prawo piszą. Sam nie wiem - czy to nieumiejętność, czy
    zła wola... Pewne jest, że dałoby się to zrobić lepiej, uprościć. Poza
    zmniejszeniem zatrudnienia w aparacie skarbowym byłyby same zalety :)

    Teraz to zaczynam zazdrościć znajomym, ktorzy kombinują i ukrywają
    przychody. Ja to zawsze wierzyłem, że jak będę uczciwy, to będzie OK
    i nikt się mnie nie będzie czepiał. A figa! Czepiają się tak samo jak
    innych i tyle samo frycowego płacę. A ci, którzy kombinują, to przynajmniej
    mają z czego kary i odsetki płacić. :( Efekt jest taki, że zamiast
    być uczciwym i spać spokojnie, to jestem uczciwy i pot mnie oblewa przy
    każdym liście z US, bo nigdy nie wiem czego nowego o swoich podatkach
    się dowiem. Miałem już dwa różne biura rachunkowe, łaziłem do doradców
    i to też nie działa. Ostatecznie robię wszystko sam, bo wolę nie płacić
    za cudze błędy, tylko swoje. :)
    --
    Samotnik


  • 9. Data: 2006-01-30 19:52:12
    Temat: Re: To jak to jest w końcu z tą kasą fiskalną?
    Od: "Artur Ch." <s...@r...pbz>

    Dnia 30 sty o godzinie 20:42, na pl.soc.prawo.podatki, Samotnik
    napisał(a):


    > Miałem już dwa różne biura rachunkowe, łaziłem do doradców
    > i to też nie działa. Ostatecznie robię wszystko sam, bo wolę nie płacić
    > za cudze błędy, tylko swoje. :)


    Tak z ciekawości - czy biuro nie ponosi odpowiedzialności za błędy?
    Przecież skoro zgłosiłeś w US że księgi są (no i prowadzi) biuro doradztwa
    podatkowego ..... zakładałem że ponoszą odpowiedzialność.
    jeżeli np. wystawiłeś fakturę z błędną stawką VAT - to do cholery pytam -
    od czego jest to biuro???
    Ich zasranym obowiązkiem jest, za to im płacisz, poinformowanie Cię o tym
    że popełniłeś błąd. Skoro oni go "przepuszczą" - to chyba ich wina -
    prawda?
    Jeżeli się mylę - to po co płacić takim niby-firmom- oni są tylko
    "kalkulatorami" i liczą to co zrobisz sobie sam za pomocą programów
    wspomagających prowadzenie DG.


    --
    Pozdro... Artur Ch.
    GG: 997997 ICQ: 99380423
    From: zaROTowany
    http://www.elektro-instal.com/naprawa_komputera.pdf


  • 10. Data: 2006-01-30 20:06:11
    Temat: Re: To jak to jest w końcu z tą kasą fiskalną?
    Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>

    <s...@r...pbz> napisal(a):
    > Dnia 30 sty o godzinie 20:42, na pl.soc.prawo.podatki, Samotnik
    > napisał(a):
    >
    >
    >> Miałem już dwa różne biura rachunkowe, łaziłem do doradców
    >> i to też nie działa. Ostatecznie robię wszystko sam, bo wolę nie płacić
    >> za cudze błędy, tylko swoje. :)
    >
    >
    > Tak z ciekawości - czy biuro nie ponosi odpowiedzialności za błędy?

    Oczywiście, że ponosi, nawet ma ubezpieczenie OC :) Tylko weź tu chłopie
    to z nich wyciągnij

    > Przecież skoro zgłosiłeś w US że księgi są (no i prowadzi) biuro doradztwa
    > podatkowego ..... zakładałem że ponoszą odpowiedzialność.
    > jeżeli np. wystawiłeś fakturę z błędną stawką VAT - to do cholery pytam -
    > od czego jest to biuro???

    Biuro jest od wklepania faktury do komputera przez panienkę praktykantkę. :(
    Może ta panienka zauważy, że wystawiłeś 0% na np. komputer, ale
    w przypadku bardziej skomplikowanego tematu ani nie potrafi, ani nie ma
    czasu się zagłębiać.

    > Ich zasranym obowiązkiem jest, za to im płacisz, poinformowanie Cię o tym
    > że popełniłeś błąd. Skoro oni go "przepuszczą" - to chyba ich wina -
    > prawda?
    > Jeżeli się mylę - to po co płacić takim niby-firmom- oni są tylko
    > "kalkulatorami" i liczą to co zrobisz sobie sam za pomocą programów
    > wspomagających prowadzenie DG.

    1. biuro ponosi odpowiedzialność za błędy, które popełniają. W deklaracjach
    itd. Błędy w fakturach to błędy podatnika, a nie biura
    2. wyegzekwowanie odpowiedzialności wymaga na ogół procesu, przynajmniej
    moje biura nie miały ochoty płacić nawet za RACHUNKOWE błedy
    3. umowy nie mówiły nic o doradztwie. Mówiły o robieniu za kalkulator
    deklaracji.
    4. ciągłe doradztwo podatkowe, patrzenie na faktury itd. kosztuje
    znacznie więcej niż te 200 zł/mc. Dopóki nie ukradnę pierwszego
    miliona - nie będzie mnie stać.
    5. jak mnie doradca wkopał z VATem, to rozstrzygnięcie było tak
    zaskakujące, że odechciało mi się z nim kłócić, bo w sumie też
    miał rację, tyle że US inaczej zinterpretował pewne fakty

    Niejasność polskiego prawa to grzech pierworodny tego kraju.
    --
    Samotnik

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1