Od roku biegaliśmy ze wspólnikiem za pewnym tematem, który w końcu udało
się dopiąć - chodzi o budowę instalacji do dość specyficznego
zastosowania. Wykonawcą będzie nasz zleceniodawca, z którym mamy umowę,
na podstawie której ma wypłacic 5% prowizji od tego, co załatwimy.
Podobno "faktury prowizyjne" są pod szczególnym nadzorem i podobno mamy
pewną kontrolę. Czy to jakaś legenda, czy faktyczna praktyka US? Tutaj
faktycznie napracowaliśmy się przez parę miesięcy i spośród kilkunastu
potencjalnych klientów, gdzie były prowadzone próby techniczne i pokazy
jeden się zdecydował. Zabawa dotyczy sumy 5-cyfrowej, więc, jak na nasze
możliwości sporo.
Jacek

do góry