eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiDla miłośników konfederosji › Re: Dla miłośników konfederosji [Kviat zachwala rosyjskie podatki?]
  • Data: 2023-05-10 12:13:43
    Temat: Re: Dla miłośników konfederosji [Kviat zachwala rosyjskie podatki?]
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Tue, 9 May 2023 21:09:23 +0200, szopen wrote:
    > On 9.05.2023 17:33, Kviat wrote:
    >>>> Gadanie, że jak kazdy będzie miał co mu państwo zabiera w podatkach to
    >>>> sobie wszystko lepiej zorganizuje to jedna z wiekszych demagogii jakie
    >>>> wystepują w polityce. To jest podobny kaliber jak przekonywanie mas, że
    >>>> kazdy osobnik z tych mas może być np. takim Gates'em czy Jackiem Ma.
    >>>
    >>> Ale to by tak dokładnie zadziałało, tylko nie od strzału, trzeba by
    >>> kilku lat by ludzie nauczyli się z tego korzystać.
    >>
    >> No ale tak właśnie nie zadziałało.
    >> Taki eksperyment trwał znacznie dłużej niż kilka lat i skończył się
    >> rewolucją francuską.
    >
    > Może doczytaj jednak o genezie rewolucji francuskiej?
    > Poza tym piszemy o współczesności, wnioski z przeszłości pasują tu jak
    > pięść do nosa, z wielu powodów. Zresztą w przeszłości nie było tak
    > ogromnych podatków dochodowych. Dopiero współczesne (<200 ostatnich lat)
    > wojny ustanowiły obecny standard okradania obywatela.

    200 lat to chyba za duzo.
    Ale zobacz na zmiany społeczne w Europie, czy w Polsce, w latach
    powiedzmy 1937-1947.

    Kolejna rewolucja przemysłowa, wymuszona przez machinę wojny?

    >> Problemem nie są podatki jako takie, lecz kto (co) i w jakiej wysokości
    >> jest opodatkowany. I jak te daniny są wydawane przez państwo.
    >
    > I to ostatnie zdanie jest meritum. Państwo nie wydaje, państwo rozkurwia
    > na lewo i prawo, nieudolnie i nieskutecznie, nieracjonalnie i
    > rozrzutnie, bezsensownie i wśród swoich.

    Z drugiej strony - nieskrępowany kapitalizm wiadomo jak sie konczy -
    cykliczne kryzysy, monopole, i rewolucje.

    >>> Podobnie z fotowoltaiką, itd.
    >>
    >> Załóżmy hipotetycznie, że masz rację i policzmy.
    >> Pracownik np. zarabia 5000 brutto, z czego państwo zabiera mu (przykład
    >> na potrzeby dyskusji ze 40% w podatkach - dochodowe, VATy itd.), czyli
    >> zostaje mu jakieś 3000.
    >
    > Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, wygląda, że słabo, ale VAT to podatek
    > tzw. pośredni (w przeciwieństwie do dochodowego), który płaci każdy
    > obywatel DODATKOWO przy zakupie towarów, czyli de facto jest to drugi
    > podatek od jego dochodu.

    Teoretycznie tak, w praktyce - wplywy z VAT wielokrotnie wyzsze niz
    wplywy z PIT. A stawki niby podobne.

    Banki i inne przedsiebiorstwa nie płacące VAT ?

    > Zatem kalkulacja Twoja jest mocno oszukana, bo
    > tak naprawdę, gdyby vat zniknął to miałbyś wszystko tańsze o kilkanaście
    > do 23%. Czyli realnie z tych 5k brutto miałbyś z 6k na wydatki licząc w
    > stosunku do obecnego systemu. Czyli 2x więcej.

    Ale z czego by sie panstwo utrzymało?
    Musieliby nowy podatek wymyslec, albo PIT podniesc.

    Z drugiej strony mamy przyklady paru amerykanskich stanów - odkąd
    zalegalizowały i opodatkowały "trawke" - pieniędzy maja za dużo,
    az sie czasem problem prawny zrobił.

    >> A teraz likwidujemy te podatki.
    >> Czy gdyby zarabiał o te 2000 więcej stać go by było na wybudowanie domu,
    >> drogi dojazdowej do tego domu, dociągnięcie prądu i wody, opiekę
    >> lekarską, opłacenie przedszkola, szkół dla dzieci... ochronę..., bo
    >> przecież państwo nie dostaje podatków, więc nie ma z czego zatrudniać
    >> policji, budować dróg... itd.
    >
    > I tu już się samozaorałeś po pachy. Z Twojego szyderczego dowcipu ma
    > niby wynikać, że ja nie jestem w stanie tych rzeczy z zaoszczędzonej
    > kasy zorganizować, ale gdy te same pieniądze, w tych samych kwotach,
    > przekażę w ręce rządu, który w połowie je rozkradnie, rozda patoli i
    > urzędasom, źle zainwestuje, itd. to tylko dlatego, że to rząd to już mu
    > wystarczy. Wow. Powinieneś się mocno zastanowić kto Cię uczył logiki.

    Niby masz racje, ale bogatsi placą wiecej podatkow.
    No i kwestia czasu - mlody jestes, chcesz miec dzieci, dom, drogę do
    domu, samochod ... a zarabiasz niewiele, bos początkujący pracownik.

    >> Jakoś nie wierzę, że po likwidacji podatków wszyscy nagle zaczną
    >> zarabiać po 100000/m-c :)
    >
    > Nie rozumiem tego żartu, kto niby twierdził, że wszyscy będą zarabiać po
    > 100k? Jeden zarobi 5k, drugi 10, trzeci 50k. Kwestia talentu, wiedzy i
    > doświadczenia. Naprawdę muszę ten elementarz klarować?

    No to jedni bedą bogaci, a inni biedni.
    Az przyjdzie kolejny Lenin i pogoni imperialistycznych wyzyskiwaczy
    :-)

    >>> Człowiek działający we własnym interesie ma motywację by zrobić
    >>> wszystko jak najbardziej sensownie i ekonomicznie.
    >>
    >> Owszem.
    >> Dlatego jak ludzi nie stać na zaspakajanie podstawowych potrzeb, to
    >> rośnie przestępczość. Bieda jest bardzo motywująca i z takiej
    >> perspektywy rozboje/kradzieże są jak najbardziej sensowne ekonomicznie.
    >> Albo motywuje do wzięcia wideł i pójścia ze znajomymi w odwiedziny do
    >> rezydencji jakiegoś bogacza.
    >
    > Wtedy taki ktoś trafi do więzienia*. Chyba trochę dokładasz od siebie do
    > tego co ja piszę, skąd to bierzesz?
    >
    >> Albo... wybrania Hitlera do władzy, który obiecuje, że jak on będzie
    >> rządził, to nareszcie wszyscy będą szczęśliwi. No może oprócz tych, na
    >> których można zwalić winę za swojego życiowego pecha.
    >
    > Znowu logika szwankuje... Jak nie będzie państwo okradało obywateli z
    > kasy to żaden hitler nie będzie miał szansy niczego zrobić, z gówna bata
    > nie ukręci.

    Zawsze moze obiecac, ze zabierze bogatym i da nam ..

    >>> To na bank by się opłaciło, mimo początkowych trudności.
    >>
    >> Na bank by się nie opłaciło. I są na to dowody.
    >> Historia pokazała, że się nie opłaciło. A wynikłe z tego powodu
    >> późniejsze komplikacje (i koszty) były znacznie wyższe, niż wysokość
    >> podatków.
    >
    > Operujesz głównie sofizmatami, przemyśl to wszystko na spokojnie, bo
    > inaczej takie rozmowy nie mają sensu.
    >
    >> Kiedyś już o tym wspominałem na grupie, ale największy okres wzrostu i
    >> zamożności ludzi w USA był właśnie w okresie najwyższych podatków, wręcz
    >> (pozornie) absurdalnie wysokich.
    >>
    >> https://strefainwestorow.pl/artykuly/rekordowe-podat
    ki-w-historii-najbogatsi-placili-nawet-98-swoich-doc
    hodow

    Raz - nałożyly sie na to wojny i zniszczenia.

    Dwa, o co kiedys pytałem - jestes ty pewny, ze oni tyle płacili?
    Bo cos mi sie nie wydaje - moze przez rok, a potem kombinowali jak
    uciec od podatku.

    Astrid Lindren kiedys pisała o 102% podatku dochodowego, ale tak jakos
    napisałą, ze nie bardzo było wiadomo o co chodzi.

    >> Można zauważyć pewną prawidłowość. Jak tylko podatki zaczęły spadać,
    >> rosła bieda (a więc niezadowolenie społeczne), a gdy spadły do
    >> odpowiedniego, wystarczająco niskiego poziomu, żyłka pękała. Czyli
    >> kryzysy i gwałtowne podwyższanie podatków (ale zwykle za późno).
    >> Po II WŚ wyciągnięto wnioski i już tak szybko podatków nie obniżano.
    >> A że ludzie pamięć mają krótką, to od lat 80tych mamy ponowny trend
    >> obniżania podatków - stąd w efekcie znowu mamy rosnący populizm i
    >> ogólnoeuropejski (jeśli nie wręcz światowy) trend dochodzenia do władzy
    >> takich ludzi jak Trump, czy "naszych" u nas.
    >> Historia lubi się powtarzać, więc nie idźmy tą drogą.
    >> O ile już (znowu) nie jest za późno.
    >
    > Znowu stek bzdur i sofizmatów.
    > Weź coś może przeczytaj, skoro logika Ci nie podpowiada, że każdy
    > normalny człowiek chętniej pracuje, gdy mu państwo mniej kradnie i de
    > facto więcej do tego państwa dokładas, nawet, gdy podatek niższy.
    > Pierwszy z brzegu link:
    >
    > https://sj.wne.sggw.pl/pdf/PRS_2008_T5(20)_n_s126.pd
    f
    >
    > A takich są setki, polecam.

    Ale masz tez powysze wykresy.
    I oni jakos uzasadniali te wysokie podatki - chocby tak, ze celem jest
    wlasnie to, abys nie pracował wiecej, i zostawił pracę innym ..

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1