On 10/26/2010 12:31 PM, Piotrek wrote:
> Ewentualnie poczekaj aż się niejaki witek (ewentualnie) się odezwie.

nie odezwie sie. :)

czytal widzial, ale odpowiedzi gotowej nie ma.
firmy w polsce to nie moja dzialka. nie mam ochoty byc siwym albo lysym
z nadmiaru wrazen po spotkaniu z urzedem skarbowym.
wystarczy mi to co z nimi juz mam teraz

w przypadku osob fizycznych jest cos takiego jak tax credit, gdzie mozna
sie wywinac z placenia podatku w usa jesli sie wykaze, ze caly rok
mieszkalo sie za granica.
ale jak to ugryzc od strony firmy, nie wiem.

jak bede nastepnym razem, moge sprobowac popytac na miejscu kogos.
znalezc jakiego fachowca bedzie trudno, oni sie smaza we wlasnym sosie,
i o czymkolwiek innym po za wlasnym garnkiem nie maja pojecia.

ja bym po prostu zalozyl firme w usa i nie certolił sie z rozliczaniem
podatkow "miedzynarodowych". tylko, ze przy malej działalnosci to sie po
prostu nie opłaca, bo koszty pochłoną zyski.