eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › Konar uszkodził mi samochód
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 6

  • 1. Data: 2008-06-23 20:30:54
    Temat: Konar uszkodził mi samochód
    Od: Adocus <n...@i...cy>

    Witam

    Zasadniczo to było tak jak w temacie, podczas albo przed burzą oderwała się
    gałąź z drzewa i wgniotła mi dach. Z tego co się dowiedziałem właściciel
    posesji a jest to firma/broker jest ubezpieczony w PZU, jego polisa
    obejmuje tylko budynek, parkingu ponoć nie.
    Wezwałem policje - spisali notatkę i powiedzieli że jeśli właściciel
    posesji nie jest ubezpieczony od tego typu rzeczy to nic nie wskóram.
    Sam właściciel - polisy dokładnie nie zna, na infolinii PZU dowiedziałem
    się że tego typu szkody nie podlegają odszkodowaniu, nr polisy niemiał tu
    znaczenia ( panienka z infolinii nie potrafiła jednoznacznie się określić
    kazał zgłosić szkodę i czekać na odpowiedź PZU ).
    Dodam tylko że drzewostan to dzicz nigdy nie przycinany, na mój samochód
    spadły gałęzie zeschnięte i "zdrowe".
    Jutro czekam na oględziny rzeczoznawcy.

    Czy rzeczywiście nie należy mi się żadne odszkodowanie ( AC nie posiadam ).
    Przyjechałem do pracy zaparkowałem samochód kto w takiej sytuacji odpowiada
    za poniesione szkody ?

    Z góry wielkie dzięki M.
    --
    ____________________________________________________
    _______________________
    n...@i...cy / ROT13 /
    GG 4356842


  • 2. Data: 2008-06-23 20:41:41
    Temat: Re: Konar uszkodził mi samochód
    Od: "gasper" <n...@m...pl>

    NTG


  • 3. Data: 2008-06-23 20:48:49
    Temat: Re: Konar uszkodził mi samochód
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Mon, 23 Jun 2008, Adocus wrote:

    > Wezwałem policje - spisali notatkę i powiedzieli że jeśli właściciel
    > posesji nie jest ubezpieczony od tego typu rzeczy to nic nie wskóram.

    "A o który podatek chodzi?" :O
    Sugeruję NTG :)

    Co do cytatu, to warunek "jeśli" jest (nomen omen, jako że
    o przynależność do nieruchomości chodzi) z gruntu nieprawdziwy.
    Otóż ubezpieczenie (OC) obejmuje przypadki, *kiedy odpowiedzialny
    musiałby płacić*.
    Inaczej mówiąc, ubezpieczyciel zapłaciłby "za niego" tylko wtedy, kiedy
    normalnie byłby on zobowiązany do zapłaty odszkodowania.
    W samej sprawie należności się nie wypowiem, acz AFAIR była rok czy
    dwa temu afera, kiedy podobne uszkodzenie miało miejsce na jakimś
    kościelnym terenie (przyznam, że nie pamiętam czy na pewno chodziło
    o drzewo, czy może jednak o kawałek dachu - w tym drugim przypadku
    odpowiedzialność właściciela jest oczywista).
    Tak czy siak, zmierzam do tego, iż fakt ubezpieczenia się przez
    właściciela jest bez znaczenia: jeśli odszkodowanie się nie
    należy, to się nie należy i basta.
    Ale jeśli się należy, to albo płaci właściciel, albo jego ubezpieczyciel,
    i to już *nie jest* zmartwienie poszkodowanego!

    pzdr, Gotfryd


  • 4. Data: 2008-06-23 20:59:07
    Temat: Re: Konar uszkodził mi samochód
    Od: Adocus <n...@i...cy>

    Dnia Mon, 23 Jun 2008 22:48:49 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):

    > On Mon, 23 Jun 2008, Adocus wrote:
    >
    >> Wezwałem policje - spisali notatkę i powiedzieli że jeśli właściciel
    >> posesji nie jest ubezpieczony od tego typu rzeczy to nic nie wskóram.
    >
    > "A o który podatek chodzi?" :O
    > Sugeruję NTG :)
    >
    Wiem, wiem po prostu wysłałem nie na tą grupę, przepraszam.
    B. proszę wszystkich którzy mają coś do powiedzenia na grupę - pl.soc.prawo

    Pzdr


    --
    ____________________________________________________
    _______________________
    n...@i...cy / ROT13 /
    GG 4356842


  • 5. Data: 2008-06-24 14:49:33
    Temat: Re: Konar uszkodził mi samochód
    Od: " 666" <u...@w...eu>

    Na cmentarzu parafialnym była szkoda na osobie, a nie majątkowa - może to różnica?
    JaC


    -----

    > kiedy podobne uszkodzenie miało miejsce na jakimś kościelnym terenie


  • 6. Data: 2008-06-24 15:40:15
    Temat: [OT]Re: Konar uszkodził mi samochód
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    Gotfryd Smolik news wrote:

    > Ale jeśli się należy, to albo płaci właściciel, albo jego ubezpieczyciel,
    > i to już *nie jest* zmartwienie poszkodowanego!

    Tylko w teorii. W praktyce, jeżeli zostałem "stuknięty" na parkingu, sprawca
    się przyznał itd..., to ja się musiałem użerać z jego ubezpieczycielem a
    nie on. Dla niego zmartwienie skończyło się w momencie przyznania się do
    odpowiedzialności.

    p. m.

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1