On Wed, 25 Aug 2004, żart wrote:
[...]
>+ Słyszałem, że można to traktować jako pracę na umowę-zlecenie podchodzącą
>+ pod pewnego rodzaju twórczość artystyczną związaną z prawami autorskimi.

Tylko "czasami". Kto jest twoim klientem ?? :)

"Działalność osobista" przewidziana jest dla dochodów:
+++ z ustawy +++
Art. 13. Za przychody z działalności wykonywanej osobiście, o której
mowa w art. 10 ust. 1 pkt 2, uważa się:
[...]
8) przychody z tytułu wykonywania usług, na podstawie umowy zlecenia lub
umowy o dzieło, uzyskiwane wyłącznie od:

a) osoby fizycznej prowadzącej działalność gospodarczą, osoby prawnej
i jej jednostki organizacyjnej oraz jednostki organizacyjnej niemającej
osobowości prawnej,

b) właściciela (posiadacza) nieruchomości, w której lokale są wynajmowane
[...]
---

Ponieważ regulacji dla "działalności usługowej i artystycznej wykonywanej
na rzecz ludności poza działalnością gospodarczą" jakoś nie widać,
na ogół przywoływane jest skorzystanie ze "znajomej firmy" (która
pewnie za "obrót papierami" coś będzie chciała, choćby po to żeby
się przed US wyłumaczyć po co im ten kłopot :)).
Jak robisz "dla firmy" - to tak, wystawiasz im rachunek (z wykazaną
kwotą podatku), "firma cię rozlicza"...
IMHO film kwalifikuje się pod "utwór w rozumieniu prawa" :) więc
regulując (jakkolwiek) kwestię praw autorskich (znaczy: ktoś JAKIEŚ
prawa nabywa :)) powinno dać się skorzystać z "50%" :)
Owe "50%" wcale nie są "za darmo": przecież "robiąc osobiście" musiałeś
sobie kamerę kupić a odliczyć amortyzacji nie masz jak.

--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, ZUS)