Tristan pisze:
> Witam,
>
> mam często taki problem: ,,mamy kasę na sprzęt, nie mamy na oprogramowanie,
> czy może pan w zestawie nam wpisać sprzęt droższy o Nzł a oprogramowanie
> sprzedać za złotówkę?'' No właśnie? Mogę? Ewidentnie na całym zestawie
> zarabiam, choć zarabiam nadmiernie na sprzęcie, a tracę na oprogramowaniu.
> Bilans podatkowy u mnie jest właściwy, ale czy coś mi grozi za takie coś?
>
>
Podłącze się do wątku też z komputerowym problemem. Chodzi o to czy ktoś
kto kupi na firmę taki komputer tylko że na fakturze wyszczególnione są
podzespoły + MSWIN może go sobie wciągnąć w koszty bez żadnych problemów?

do góry

W wiadomości:Pine.WNT.4.64.0810201744310.3412@quad,
Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> napisał(a):
> Mówisz, że to trudne? ;)
> I nigdy ze skrzynki z monitorem nie wyprodukowałeś pełnosprawnego
> peceta poprzez dołożenie kabelka sieciowego? ;)

Panowie! Wybaczcie lamerskie pytanie, ale jestem na początku tej drogi:)
Sprzedaję klientowi np. notebooka + torbę + akcesoria + rozszerzenie gw.
Klient życzy sobie, by wszystko było jako jedna pozycja notebook xx, a jego
cena to suma składowych.
Jak to zaewidencjonować by US był syty a ja cały?
Powinienem do owej faktury dopiąć jakiś wykaz???
Pozdrawiam
Adam

>
>> W każdym razie, nadal nie wiem, czy mogę im tak do 1zł z 600zł
>> zjechać.
>
> A przykład z "telefonem za 1 zł" Cię nie przekonał?
>
>>>> schizy i nie chce OpenOffice'a. Zraził się za czasów wersji 1.0 i
>>>> nie umiem przewalczyć.
>
> No, akurat to rozumiem :P (jedynka to tak sobie działała)
> Żeby nie było, jedna z ostatnich "2.X" w kompilacji ux u mnie też
> miała odchyły - drukować się nie dało.
>
> pzdr, Gotfryd

do góry

Adam.O w <news:gdiq6v$gr2$1@news.onet.pl>:

> W wiadomości:Pine.WNT.4.64.0810201744310.3412@quad,
> Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> napisał(a):
>> Mówisz, że to trudne? ;)
>> I nigdy ze skrzynki z monitorem nie wyprodukowałeś pełnosprawnego
>> peceta poprzez dołożenie kabelka sieciowego? ;)

> Panowie! Wybaczcie lamerskie pytanie, ale jestem na początku tej drogi:)
> Sprzedaję klientowi np. notebooka + torbę + akcesoria + rozszerzenie gw.
> Klient życzy sobie, by wszystko było jako jedna pozycja notebook xx, a jego
> cena to suma składowych.
> Jak to zaewidencjonować by US był syty a ja cały?

1. Notebook + torba + akcesoria + rozszerzenia gw
(co to jest gw.?)
2. usługa specjalna 1: popchnięcie palcem karty rozszerzeń A do slotu
3. usługa specjalna 2:...
...
x. usługa specjalna n: delikatne ułożenie notebooka w torbie, zapięcie
rzepów, zasunięcie suwaków

I tylko pozycja 1. na pierwszej stronie ;-)

--
Tomasz Nycz
[priv-->>X-Email]

do góry

Adam.O wrote:

> Jak to zaewidencjonować by US był syty a ja cały?

Jeśli nie prowadzisz magazynu, to co kogo obchodzi
jak to zapiszesz: zestaw komputerowy przenośny wypasiony szt 1.

Torby i inne duperele wyjdą Ci w remanencie jak nie sprzedasz.

do góry

W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 20 październik 2008 23:09
(autor cef
publikowane na pl.soc.prawo.podatki,
wasz znak: <gdis5j$ssc$1@atlantis.news.neostrada.pl>):

> Jeśli nie prowadzisz magazynu, to co kogo obchodzi

No a US nie powie, że handluję na czarno?
Bo wiesz, kupuję rzeczy, wliczam je w KUP, a potem znikają.
Trzeba przecie jakieś specyfikacje produkcji robić albo co, bo jak nie, to
by każdy towar tak się pchało.

--
Tristan

do góry

cef pisze:
> Jeśli nie prowadzisz magazynu, to co kogo obchodzi
> jak to zapiszesz: zestaw komputerowy przenośny wypasiony szt 1.
> Torby i inne duperele wyjdą Ci w remanencie jak nie sprzedasz.
Jak wyjdą jak już wyszły "pod wyprodukowanie zestawu" (podczas
"wyprodukowania").

W ramach "wyprodukowywania" robiłem nawet takie rzeczy, że
"wyprodukowywałem" dzieło-oprogramowanie, czy jak to nazwać - klient
chciał bym zrobił program który steruje czymś, i ja do jego napisania
musiałem stworzyć odpowiednie prototypy hardware, musiałem stworzyć
testowo sytuacje awaryjne itd - poszło trochę hardware na straty
(włącznie ze stratami dosłownymi, przy analizie "co będzie jak hardware
zostanie przeciążone i czy software prawidłowo to wykryje i wyłączy,
ups, dymi się a nie wyłączyło, poprawimy") tylko po to by stworzyć
software. Wg "wewnętrznej dokumentacji" mojej - na "wyprodukowanie"
oprogramowania super-duper v1.0 poszło X roboczogodzin + ileśtam
drobiazgów zniszczonych i zbudowanych tylko pod ten cel + koszt ich
utylizacji po wszystkim - i na tej podstawie pi razy drzwi wystawiona
jest faktura docelowa na której jest jedna pozycja "software".

W sumie tutaj jest dość płynna granica między "wrzucimy to w koszty" po
prostu w koszty i już, albo "jest to towar" (choć bezpośrednio na
fakturze do klienta nie występuje), niestety decyzja musi zapaść przy
zakupie i jego księgowaniu - a do zużycia/sprzedania takiego grata może
trochę minąć i 3x się koncepcja zastosowania zmienić...

--
| Bartlomiej Kuzniewski
| s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
173

do góry

Tristan wrote:

>> Jeśli nie prowadzisz magazynu, to co kogo obchodzi
>
> No a US nie powie, że handluję na czarno?
> Bo wiesz, kupuję rzeczy, wliczam je w KUP, a potem znikają.
> Trzeba przecie jakieś specyfikacje produkcji robić albo co, bo jak
> nie, to by każdy towar tak się pchało.

Mozesz sobie dla ulatwienia na odwrocie zapisać co i do kogo poszło.
Oczywiście jeśli przekroczysz granicę zdrowego rozsądku, to tak,
ktos się może przyczepić, ale Ty chciałeś tylko upchnąć oprogramowanie
bez ujawniania jego rzeczywistej ceny, nieprawdaż?
Więc kupujesz zestaw PC za 1000, oprogramowanie za 1000
a sprzedajesz zestaw PCoprogramowany za 3000 i nikogo nie interesuje czy
PC był spzredany za 2900 a soft za 100 czy odwrotnie czy po 1500.

do góry

Tristan wrote:

> W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 20 październik 2008 17:49
> (autor Gotfryd Smolik news
> publikowane na pl.soc.prawo.podatki,
> wasz znak: <Pine.WNT.4.64.0810201744310.3412@quad>):
>
>> [...]
>>> Ja nie produkuję, ja tylko sprzedaję. Kupuję gotowe, sprzedaję gotowe.
>>> Nie robię żadnych dokumentów produkcji.
>> No to tym razem wyprodukujesz.
>> Z peceta i oprogramowania wyprodukujesz pecet z oprogramowaniem :P
>> Mówisz, że to trudne? ;)
>
> No. Nie mam tych wszystkich CE i innych cudów-niewidek. Jestem tylko
> handlarzem, a nie producentem.
>
> W każdym razie, i tak odpada, bo wtedy im całkiem nie będzie pasowało, bo
> będą mieli 2500 źle nazwane. Muszę to rozdzielić na fakturze i już się
> zastanawiam jak rozdzielę Windowsa, bo ten jest wtopiony w komputer już :(
> Windowsa może oleję, bo nalepka jest... Ale MSO chcę wpisać a nie zniknąć,
> żeby nie było, że mają nielegalnie.

Ale raz, to ich problem że "że mają nielegalnie" (co nie jest prawdą - nie
mają), skoro tak się już upierają. Dwa, że na fakturze może być "zestaw
komputerowy 'Tristan A'", a w załączniku do faktury może być specyfikacja
co się składa na zestaw 'Tristan A'. Fakturę dają do księgowości, żeby się
nie czepiała że na oprogramowanie nie ma budżetu, załącznk trzymają w
szufladzie razem z innymi dowodami legalności windowsa (np. nośnikami).

p. m.

do góry

On Mon, 20 Oct 2008, KK wrote:

> Podłącze się do wątku też z komputerowym problemem. Chodzi o to czy ktoś kto
> kupi na firmę taki komputer tylko że na fakturze wyszczególnione są
> podzespoły + MSWIN może go sobie wciągnąć w koszty bez żadnych problemów?

A jest zakaz wyprodukowania środka trwałego dla siebie?
:D
(zakładam, że pomijamy sprawę czy komp zostanie wciągnięty w EW, EST
czy nigdzie, zależnie od kwoty i częściowo widzimisię właściciela).

pzdr, Gotfryd

do góry

On Mon, 20 Oct 2008, BartekK wrote:

> W sumie tutaj jest dość płynna granica między "wrzucimy to w koszty" po
> prostu w koszty i już, albo "jest to towar" (choć bezpośrednio na fakturze do
> klienta nie występuje),

Zgoda.

> niestety decyzja musi zapaść przy zakupie i jego księgowaniu

Protestuję! Nijak.
Pomijam to, że część szpeców stoi na stanowisku że nie ma takiej
potrzeby, ale niby gdzie widzisz problem w przeksięgowaniu
"materiałów i towarów handlowych" na "inne koszty" (w tym
wydatki na materiały eksploatacyjne oraz wyposażenie)?

Osobiście stoję na stanowisku "w jednej linii" (KPiR) :)

Żeby nie było - w 2003 roku powołuję się na Orkę, a to jeden
z autorytetów większego kalibru :) (niestety znikła z grupy :()
pewna część z takich rozważań tu:
http://groups.google.pl/groups/search?lr=&num=100&q=
przeksi%C4%99gowa%C4%87+group%3A*.podatki+author%3Ag
otfryd&qt_s=Szukaj

pzdr, Gotfryd

do góry