eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › Co o tym myślicie? Bardzo proszę o opinie.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 121

  • 81. Data: 2004-09-02 21:15:14
    Temat: Re: Co o tym myślicie? Bardzo proszę o opinie.
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 2 Sep 2004, TEMPVS wrote:

    >+ Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał
    [...]
    >+ > Możesz objaśnić na przykładach liczbowych ?
    >+
    >+ są możliwe takie przedzialy dochow:
    >+
    >+ (-oo,a)+<a,b)+<c,d)+...+<z,oo)
    >+
    >+ problem polega na tym, aby suma dochodow w kazdym z tych przedzialow byla
    >+ jednakowa
    >+
    >+ np. podatnicy o dochodach zawierajacych sie w przedziale (-oo, 30000)
    >+ lacznie generuja taki sam dochod co podatnicy osiagajacy dochody z
    >+ przedzialu <30000, 50000) itd..

    Wiesz co ?
    Wychodzi mi na to że jeśli podatników z przedziału (0,30000) (sprawę
    strat czyli (-oo,0) pozwolę sobie pominąć milczeniem - chyba że wyjaśnisz
    iż chcesz dopłacać do ponoszących straty) przypadkiem będzie dwa razy
    mniej niż tych z przedziału (30000,50000) - to ci z niszego przedziału
    powinni płacić dwa razy większy podatek (średnio) :>
    Najchętniej (jakbym mógł :)) zabronił bym ci używania matematyki,
    w twoim ręku jest to dość niebezpieczne narzędzie ;)

    >+ > akcyzy z paliw przeznacza się "na drogi" :>
    >+ > A pozostałe 70% ? Nie mnie pytaj :>
    >+
    >+ dlaczego pominąłeś to,że co z tego ze jest ta akcyza itp. jak wieksza cena
    >+ paliwa - wieksza cena produktow - czy chcesz powiedziec, przez to
    >+ pominiecie, ze producenci nie podnasza cen swoich prodoktow, jesli rosna
    >+ ceny paliw? co za roznica ze placa akcyze, jak podnosza rownoczesnie cene
    >+ odpowiednio!? wiec kto tak naprawde zaplaci za akcyze?

    Moment, moment.
    Czyżbyś ty chciał powiedzieć że biedni (pośrednio) KORZYSTAJĄ
    Z DRÓG ?? Że te drogi są im potrzebne coby im kto chleb i mleko
    dowiózł ?
    Zwyczajnie nie jestem w stanie uwierzyć !!

    No dobra.
    Postaram się w tym wątku ograniczyć kolejne wypowiedzi (w miarę
    możności do zera), jako że jeszcze chwila a zacznę się stresować
    spójnością wniosków jakie wyciągasz :)


    >+ > Przepraszam cię bardzo, byłem "za" (staniem w kolejce).
    >+ > Owszem, były pretensje.
    >+
    >+ a z jakiej to racji, skoro samochod osobowy zarejestrowano jako ciezatrowy
    >+ to nagle w wakajce ma byc traktlowany jako osobowy...

    Moment.
    Czy ja NAPRAWDĘ używam innego języka polskiego niż widać ??

    BYŁEM ZA TYM ŻEBY SAMOCHODY CIĘŻAROWE MARKI "osobowy z kratką"
    STAŁY W KOLEJCE DLA SAMOCHODÓW CIĘŻAROWYCH TAK SAMO JAK
    SAMOCHODY MARKI STAR 660.

    Skąd i jak wydedukowałeś owe "wakacje" ?
    Dopasowałeś sobie do swoich tez ??

    >+ - chcieli sobie
    >+ wliczyc zakup amochodu w koszty, traktowac jako inwestycja czy kto wie jako
    >+ co... bo zaplaca mniejszy podatek - to maja co chcieli!

    No i dobrze. Czego się MNIE o coś czepiasz ? :]

    [...]
    >+ > Oczywiście. Zyskają w ten sposób że nie trzeba płacić za komplikację
    >+ > wszelkich rozliczeń - komplikacja kosztuje, prostota nie.
    [...]
    >+ czyli twierdzisz, ze likwidacja progresji nie spwowoduje w zadnej grupie
    >+ zwiekszenia efektywnej stopy podatkowej, wszyscy zaplaca mniejszy podatek?

    Odnoszę wrażenie że w Polsce (i nie tylko) działa prawo Parkinsona
    i "biurokracja" nie dopuści do tego :>
    Nadto trzeba wyjaśnić iż dopuszczam do siebie myśl iż państwo zabiera
    MNIEJ podatku. Owszem, "na coś" zabraknie. Ale problem jest w tym,
    iż JUŻ brakuje - a państwo wydaje więcej niż ma :>
    I niekoniecznie jest prawdą iż "wszyscy zapłacą mniejszy podatek" - mniej
    pieniędzy się zmarnuje, więc te co zostaną w obiegu (choćby nawet
    "burżuje" w całości przywłaszczyli sobie 'oszczędność na podatku',
    a taka groźba istnieje - przy czym sam się zgodziłeś że podatkami
    różnic majątkowych NIE ZWALCZYMY) zostaną "na coś więcej" w końcu
    wydane - w sensie *dóbr materialnych* a nie wygenerowania stosu
    papierów - ten kto te dobra będzie produkował "wyprodukuje" również
    łańcuszek zapotrzebowania na półprodukty...
    W sumie, w najgorszym razie - trochę więcej bezrobotnych znajdzie
    pracę. I jak ta ostatnia operacja przekroczy pewien próg (zdaje się
    że występuje on gdzieś tak poniżej 10%) - to "burżuje" zaczną mieć
    problem: trzeba podnieść pensje (przynajmniej w pewnych zawodach)
    bo nie ma chętnych do pracy... na początek do *pewnych* prac...
    Zastrzegam iż ten mechanizm NIE powoduje w dzisiejszym świecie
    likwidacji rozziewu pensji 1_do_1000 - ale regulację płac "dla
    ludzi" raczej tak.
    Ktoś coś tu pisał że ośmielam się porównywać do Niemiec ? ;)
    I pytałem "dlaczego nie" ? ;)

    [...]
    >+ ]chodzi o to, ze majac dwoje dzieci - nie wydaje sie tyle co na jedno - bo
    >+ ubrania jedne moze nosic po drugim

    Jakby ci się chciało przeczytać moje wcześniejsze posty w tym wątku
    to znajdziesz uwagę iż najwyraźniej usiłujesz szukać "oszczędności
    na dzieciach" kosztem czegoś co nazwałem "obniżeniem standardu":
    przepraszam cię bardzo, ale *jeśli to ma być element wsparcia
    SOCJALNEGO* - to co, jedynak *nie może* nosić ubrania "po kimś"
    a 4. dziecko z kolei - tak ?? Zapewniam cię że jak ktoś jest
    BIEDNY to "ubrania po kimś" da się załatwić. Chyba że ktoś NIE
    CHCE.

    >+ ewidentnie koszt utrzymania kolejnego dziecka jest mniejszy

    Tylko dlatego, że W PRAKTYCE odbywa się "kosztem jakości" właśnie.
    I państwo NIE POWINNO tej różnicy usiłować pogłębiać.

    Ech...
    Ujmę tak: przekonałeś mnie, że jak ujrzę propozycję firmowaną
    przez ciebie i nie będę miał czasu na trzykrotne sprawdzenie
    owych rozwiązań - to powinienem profilaktycznie powiedzieć:
    "PRZECIW".
    Rozumiem iż brałeś to pod uwagę publikując koncept i swoje
    opinie.

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, ZUS)


  • 82. Data: 2004-09-02 21:15:56
    Temat: Re: Co o tym myślicie? Bardzo proszę o opinie.
    Od: Jakub Slocki <j...@s...net.nospam>

    Wyczytalem w <ch7nkt$d67$1@news.onet.pl>, ze e...@o...pl twierdzi...
    |]chodzi o to, ze majac dwoje dzieci - nie wydaje sie tyle co na jedno - bo
    |ubrania jedne moze nosic po drugim, ksiazki jedne czytac po drugim, zabawki,
    |itd... ewidentnie koszt utrzymania kolejnego dziecka jest mniejszy, ale nie
    |oznacza to, ze koszt calkowity sie zmniejsza

    mozna tez jesc resztki po pierwszym, kapac sie w tej samej wodzie co
    pierwsze uzywalo, a i do kibelka chodzic "jedno po drugim" to sie mniej
    wody zuzyje. W jakim kierunku Ty chcesz zmierzac? To jest dopiero
    kombinowanie, choc na mala skale. Nie prosciej to wszystko zawrzec na 1-
    2 stronach A4 ?

    --
    K.
    christianity is the most perverted system that ever shone on man -
    thomas jefferson


  • 83. Data: 2004-09-02 21:58:11
    Temat: Re: Co o tym myślicie? Bardzo proszę o opinie.
    Od: "TEMPVS" <e...@o...pl>

    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości
    news:Pine.WNT.4.60.0409022242250.-488289@Athlon.port
    ezjan.zabrze.pl...

    > >+ np. podatnicy o dochodach zawierajacych sie w przedziale (-oo, 30000)
    > >+ lacznie generuja taki sam dochod co podatnicy osiagajacy dochody z
    > >+ przedzialu <30000, 50000) itd..
    >
    > Wiesz co ?
    > Wychodzi mi na to że jeśli podatników z przedziału (0,30000) (sprawę
    > strat czyli (-oo,0) pozwolę sobie pominąć milczeniem - chyba że wyjaśnisz
    > iż chcesz dopłacać do ponoszących straty) przypadkiem będzie dwa razy
    > mniej niż tych z przedziału (30000,50000) - to ci z niszego przedziału
    > powinni płacić dwa razy większy podatek (średnio) :>
    > Najchętniej (jakbym mógł :)) zabronił bym ci używania matematyki,
    > w twoim ręku jest to dość niebezpieczne narzędzie ;)

    ja bym nie pomijal sprawy strat, nie twierdzilem nigdzie, ze do tych osob
    trzeba doplacac, twierdzilem tylko o sumie wszystkich dochodow; poza tym
    mial byc przyklad, nie twierdzilem ze jednostka jest PLN a krajem Polska,
    nie znam statystyk co do jednostki, kto ile zarabia... wczesniej napisalem
    liczby a b c... skad mam wiedziec jakie sa prawdziew dla Polski!? to byl
    PRZYKLAD

    > >+ dlaczego pominąłeś to,że co z tego ze jest ta akcyza itp. jak wieksza
    cena
    > >+ paliwa - wieksza cena produktow - czy chcesz powiedziec, przez to
    > >+ pominiecie, ze producenci nie podnasza cen swoich prodoktow, jesli
    rosna
    > >+ ceny paliw? co za roznica ze placa akcyze, jak podnosza rownoczesnie
    cene
    > >+ odpowiednio!? wiec kto tak naprawde zaplaci za akcyze?
    >
    > Moment, moment.
    > Czyżbyś ty chciał powiedzieć że biedni (pośrednio) KORZYSTAJĄ
    > Z DRÓG ?? Że te drogi są im potrzebne coby im kto chleb i mleko
    > dowiózł ?
    > Zwyczajnie nie jestem w stanie uwierzyć !!

    oni nie maja wyboru i tak naprawde to co twierdza producenci ze to oni
    finansuja utrzymanie drog jest bzdura...
    oni jedynie niszcza drogi, i to tak ze im bardziej niszcza drogi tym
    bardziej im sie to oplaca (czy ktos jezdzi tirem zaladowanym do polowy, by
    nie zniszczyc zbyt nawierzchni drogi...?)

    > No i dobrze. Czego się MNIE o coś czepiasz ? :]

    bo nie wiem dlaczego byly pretensje...

    > Jakby ci się chciało przeczytać moje wcześniejsze posty w tym wątku
    > to znajdziesz uwagę iż najwyraźniej usiłujesz szukać "oszczędności
    > na dzieciach" kosztem czegoś co nazwałem "obniżeniem standardu":
    > przepraszam cię bardzo, ale *jeśli to ma być element wsparcia
    > SOCJALNEGO* - to co, jedynak *nie może* nosić ubrania "po kimś"
    > a 4. dziecko z kolei - tak ??

    nie chodzi tylko o ubrania, wspominalem wiecej rzeczy, np zabawki - z nich
    korzysta sie dosc dlugo, jedynak ma te same zabawki co rodzenstwo - moga
    miec nawet wiecej tych zabawek, ale nie dwa razy niz jedynak, skoro maja
    mniej (srednoo na jednego) to koszt przecietny jest mniejszy, tak samo
    prąd - tez srednio na osobe mniej zucyje rodzenstwo niz jedynak... etc.

    > >+ ewidentnie koszt utrzymania kolejnego dziecka jest mniejszy
    >
    > Tylko dlatego, że W PRAKTYCE odbywa się "kosztem jakości" właśnie.
    > I państwo NIE POWINNO tej różnicy usiłować pogłębiać.

    skoro nie wysilasz sie aby wykazac dlaczego odbywa sie kosztem na jakosci,
    to nie bede cie przekonywac ze tak nie jest

    > Ech...
    > Ujmę tak: przekonałeś mnie, że jak ujrzę propozycję firmowaną
    > przez ciebie i nie będę miał czasu na trzykrotne sprawdzenie
    > owych rozwiązań - to powinienem profilaktycznie powiedzieć:
    > "PRZECIW".
    > Rozumiem iż brałeś to pod uwagę publikując koncept i swoje
    > opinie.

    nie mam teraz czasu na ich modyfikacje, najwaznejszy byl u mnie punkt
    wyjscia to jest najistotniejsze, bez tego nie ma co niczego zmieniac; z tego
    ma wyniknac co i jak zmienic, jest wiele drog wiodacych do celu

    czy przynajmniej zgadzasz sie z zalozeniami?



    --
    TEMPVS



  • 84. Data: 2004-09-02 22:01:38
    Temat: Re: Co o tym myślicie? Bardzo proszę o opinie.
    Od: "TEMPVS" <e...@o...pl>

    Użytkownik "Jakub Slocki" <j...@s...net.nospam> napisał w wiadomości
    news:MPG.1ba1abf44cac7888989983@news.onet.pl...
    > Wyczytalem w <ch7nkt$d67$1@news.onet.pl>, ze e...@o...pl twierdzi...
    > |]chodzi o to, ze majac dwoje dzieci - nie wydaje sie tyle co na jedno -
    bo
    > |ubrania jedne moze nosic po drugim, ksiazki jedne czytac po drugim,
    zabawki,
    > |itd... ewidentnie koszt utrzymania kolejnego dziecka jest mniejszy, ale
    nie
    > |oznacza to, ze koszt calkowity sie zmniejsza
    >
    > mozna tez jesc resztki po pierwszym, kapac sie w tej samej wodzie co
    > pierwsze uzywalo, a i do kibelka chodzic "jedno po drugim" to sie mniej
    > wody zuzyje. W jakim kierunku Ty chcesz zmierzac? To jest dopiero
    > kombinowanie, choc na mala skale. Nie prosciej to wszystko zawrzec na 1-
    > 2 stronach A4 ?

    mialem tylko udowodnic, ze koszt krancowy lub przecietny jest coraz mniejszy
    (choc celowo nie wspominalem, ze te koszty jednak moga zaczac przy pewnej
    liczbie dziecim rosnac... by nie zaciemniac i komplikowac sytuacji)

    z tego co piszesz, z tego tonu mam sie domyslac ze nie zgadzasz, sie z tym,
    ze przecietne koszty utrzymania jendego dziecka maleja wraz ze wzrostem
    liczby dzieci?


    --
    TEMPVS



  • 85. Data: 2004-09-03 08:07:28
    Temat: Re: Co o tym myslicie? Bardzo prosze o opinie.
    Od: Catbert <virtual_banana_spam@spam_wp.pl>

    On 9/3/2004 12:01 AM, TEMPVS wrote:
    > Użytkownik "Jakub Slocki" <j...@s...net.nospam> napisał w wiadomości
    > news:MPG.1ba1abf44cac7888989983@news.onet.pl...
    >
    >>Wyczytalem w <ch7nkt$d67$1@news.onet.pl>, ze e...@o...pl twierdzi...
    >>|]chodzi o to, ze majac dwoje dzieci - nie wydaje sie tyle co na jedno -
    [...]
    >>
    >>mozna tez jesc resztki po pierwszym, kapac sie w tej samej wodzie co
    >>pierwsze uzywalo, a i do kibelka chodzic "jedno po drugim" to sie mniej
    >>wody zuzyje. W jakim kierunku Ty chcesz zmierzac? To jest dopiero
    >>kombinowanie, choc na mala skale. Nie prosciej to wszystko zawrzec na 1-
    >>2 stronach A4 ?
    >
    >
    > mialem tylko udowodnic, ze koszt krancowy lub przecietny jest coraz mniejszy
    > (choc celowo nie wspominalem, ze te koszty jednak moga zaczac przy pewnej
    > liczbie dziecim rosnac... by nie zaciemniac i komplikowac sytuacji)
    >
    > z tego co piszesz, z tego tonu mam sie domyslac ze nie zgadzasz, sie z tym,
    > ze przecietne koszty utrzymania jendego dziecka maleja wraz ze wzrostem
    > liczby dzieci?

    Koszt utrzymania dziecka nie jest prostą sumą czy iloczynem kosztów
    jednostkowych - przy wiekszej liczbie dzieci dochodzą koszty
    "logistyczne". Znam kilka rodzin wielodzietnych, więc wiem o czym piszę.

    Moją pierwszą impresją z poczatków małżeństwa było to, że jest nas
    dwoje, ale koszty wzrosły cztery razy - prosta matematyka jest tu złudna.

    W odniesieniu do całości wątku - poprawienie dzietności nie gwarantuje
    lepszej struktury demograficznej, a sama lepsza struktura demograficzna
    nie jest gwarancją pomyślności obywateli.
    Obecne problemy z systemem emerytalnym, dużą liczbą bezrobotnych są
    głównnie powodowane wadliwą strukturą finansów państwa - bez jej
    naprawienia nic nie pomoże wsparcie rodzin wielodzietnych.
    Instnieja kraje bogate, w których rodziny z dziećmi są preferowane i
    mające b. mały przyrost naturalny.
    To, czy ktos chce mieć dzieci wynika z tego, jak postrzega przyszłość -
    jeżeli postrzega ją źle, to dzieci miał nie będzie, nawet jżeli pozbawić
    praw publicznyc bezdzietnych i zafundowac im 90 % podatku.

    Cały pomysł moznaby zrealizować, gdyby wprowadzić podatek liniowy, bez
    zwolnień + kwota wolna, odejmowana od dochodu przed opodatkowaniem.
    Ilośc kwot wolnych to liczba członków rodziny, w PIT wpisywałoby się
    jedynie odpowiednie pesele, tak, że kwotę wolną mogliby odliczyć także
    opiekunowie, dziadkowie, domy dziecka, etc. bez konieczności analizy,
    czy ktoś prowadzi wspólne gospodarstwo, bez kombinacji z zameldowaniem.
    System sprawdzałby jedynie, czy ten sam pesel dziecka nie figuruje w
    więcej niż jednym zeznaniu.

    PZdr: Catbert


  • 86. Data: 2004-09-03 12:24:41
    Temat: Re: Co o tym myslicie? Bardzo prosze o opinie.
    Od: "TEMPVS" <e...@o...pl>

    Użytkownik "Catbert" <virtual_banana_spam@spam_wp.pl> napisał w wiadomości
    news:ch98np$qf1$1@korweta.task.gda.pl...

    > > mam sie domyslac ze nie zgadzasz, sie z tym,
    > > ze przecietne koszty utrzymania jendego dziecka maleja wraz ze wzrostem
    > > liczby dzieci?
    >
    > Koszt utrzymania dziecka nie jest prostą sumą czy iloczynem kosztów
    > jednostkowych - przy wiekszej liczbie dzieci dochodzą koszty
    > "logistyczne". Znam kilka rodzin wielodzietnych, więc wiem o czym piszę.

    czyli koszt utrzymania jednego dziecka jest wiekszy niz utrzymania jednego
    dziecka z rodzenstwa...

    > W odniesieniu do całości wątku - poprawienie dzietności nie gwarantuje
    > lepszej struktury demograficznej, a sama lepsza struktura demograficzna
    > nie jest gwarancją pomyślności obywateli.

    oczywiscie, ze nie zalezy to jedynie od przyrostu naturalnego, ale jest on
    jednym z czynnikow

    > Obecne problemy z systemem emerytalnym, dużą liczbą bezrobotnych są
    > głównnie powodowane wadliwą strukturą finansów państwa - bez jej
    > naprawienia nic nie pomoże wsparcie rodzin wielodzietnych.

    nie chodzi tylko o wsparcie dla takich rodzin, ale rowniez o brak wsparcia
    dla nie-rodzin

    > Instnieja kraje bogate, w których rodziny z dziećmi są preferowane i
    > mające b. mały przyrost naturalny.

    Polska tez preferuje rodziny i co z tego?

    > To, czy ktos chce mieć dzieci wynika z tego, jak postrzega przyszłość -
    > jeżeli postrzega ją źle, to dzieci miał nie będzie, nawet jżeli pozbawić
    > praw publicznyc bezdzietnych i zafundowac im 90 % podatku.

    w Afryce przyszlosc ma sie rysowac w rozowych kolorach a w USA, Kanadzie,
    Niemczech - nie?

    > Cały pomysł moznaby zrealizować, gdyby wprowadzić podatek liniowy, bez
    > zwolnień + kwota wolna, odejmowana od dochodu przed opodatkowaniem.
    > Ilośc kwot wolnych to liczba członków rodziny, w PIT wpisywałoby się
    > jedynie odpowiednie pesele, tak, że kwotę wolną mogliby odliczyć także
    > opiekunowie, dziadkowie, domy dziecka, etc. bez konieczności analizy,
    > czy ktoś prowadzi wspólne gospodarstwo, bez kombinacji z zameldowaniem.
    > System sprawdzałby jedynie, czy ten sam pesel dziecka nie figuruje w
    > więcej niż jednym zeznaniu.
    >
    > PZdr: Catbert

    nie rozumie, po co to tak ekstremalnie rozszerzac; rodzina = rodzice +
    dzieci i nikt innny nie powinien byc do niej na sile wprowadzany
    ewent. moga byc analogiczne regulacje dla opiekunow


    --
    TEMPVS



  • 87. Data: 2004-09-03 13:57:47
    Temat: Re: Co o tym myslicie? Bardzo prosze o opinie.
    Od: Catbert <virtual_banana_spam@spam_wp.pl>

    On 9/3/2004 2:24 PM, TEMPVS wrote:
    > Użytkownik "Catbert" <virtual_banana_spam@spam_wp.pl> napisał w wiadomości
    > news:ch98np$qf1$1@korweta.task.gda.pl...
    >
    >>Koszt utrzymania dziecka nie jest prostą sumą czy iloczynem kosztów
    >>jednostkowych - przy wiekszej liczbie dzieci dochodzą koszty
    >>"logistyczne". Znam kilka rodzin wielodzietnych, więc wiem o czym piszę.
    >
    > czyli koszt utrzymania jednego dziecka jest wiekszy niz utrzymania jednego
    > dziecka z rodzenstwa...

    niestety bywa odwrotnie - tj. koszt utrzymania trójki dzieci bywa
    większy niz suma "utrzymań" pojedynczych dzieci. Jedno dziecko mozna np.
    "podrzucić" babci czy znajomym - trójki raczej nie. Transport trójki
    dzieci nie jest tym , czym pojedynczego dziecka "na doczepkę". Trójka
    dzieci powoduje, że albo matka nie pracuje (realne ograniczenie
    dochodów) albo potrzebna jest dodatkowa osoba do opieki nad nimi, często
    za pieniadze. Metraż mieszkania dla rodziców a rodziców z dzieckiem jest
    zbliżony, dla rodziny z trójka dzieci - nie, a to znaczny koszt.
    >
    >>W odniesieniu do całości wątku - poprawienie dzietności nie gwarantuje
    >>lepszej struktury demograficznej, a sama lepsza struktura demograficzna
    >>nie jest gwarancją pomyślności obywateli.
    >
    > oczywiscie, ze nie zalezy to jedynie od przyrostu naturalnego, ale jest on
    > jednym z czynnikow

    Liczyłes korelację pomiedzy strukturą demograficzną, a zamożnością?
    >
    >>Obecne problemy z systemem emerytalnym, dużą liczbą bezrobotnych są
    >>głównnie powodowane wadliwą strukturą finansów państwa - bez jej
    >>naprawienia nic nie pomoże wsparcie rodzin wielodzietnych.
    >
    > nie chodzi tylko o wsparcie dla takich rodzin, ale rowniez o brak wsparcia
    > dla nie-rodzin

    Wsparcie i brak wsparcia to bazujący na fiskalizmie transfer dochodów -
    proponowałem, by kasę brać w gotówce od sąsiadów, bez posrednika.
    >
    >>Instnieja kraje bogate, w których rodziny z dziećmi są preferowane i
    >>mające b. mały przyrost naturalny.
    >
    > Polska tez preferuje rodziny i co z tego?

    Mówię o realnym preferowaniu (lub dyskryminacji niedzieciatych) typu
    bykowe, czy ulgi na dzieci - to z tego, że chcesz wprowadzić coś, co nie
    działa.
    Ponadto, jeżeli Polska preferuje, to po co ma preferować dodatkowo? Czy
    od zabrania niedzieciatym zrobią sobie dziecko, by mieć ulgę? Czy każdy
    buduje dom, bo jest ulga?
    >
    >>To, czy ktos chce mieć dzieci wynika z tego, jak postrzega przyszłość -
    >>jeżeli postrzega ją źle, to dzieci miał nie będzie, nawet jżeli pozbawić
    >>praw publicznyc bezdzietnych i zafundowac im 90 % podatku.
    >
    >
    > w Afryce przyszlosc ma sie rysowac w rozowych kolorach a w USA, Kanadzie,
    > Niemczech - nie?

    W afryce seks jest najtańszą (i nieraz jedyną rozrywką) - w USA model
    rodziny wielodzietnej jest pewną tradycją, w Niemczech masz wybór:
    dziecko, albo samochód - a samochód tam każdy musi mieć.
    Mówimy o Polsce i tym, co można zaobserwować.
    >
    >>Cały pomysł moznaby zrealizować, gdyby wprowadzić podatek liniowy, bez
    >>zwolnień + kwota wolna, odejmowana od dochodu przed opodatkowaniem.
    >>Ilośc kwot wolnych to liczba członków rodziny, w PIT wpisywałoby się
    >>jedynie odpowiednie pesele, tak, że kwotę wolną mogliby odliczyć także
    >>opiekunowie, dziadkowie, domy dziecka, etc. bez konieczności analizy,
    >>czy ktoś prowadzi wspólne gospodarstwo, bez kombinacji z zameldowaniem.
    >>System sprawdzałby jedynie, czy ten sam pesel dziecka nie figuruje w
    >>więcej niż jednym zeznaniu.
    >
    > nie rozumiem, po co to tak ekstremalnie rozszerzac; rodzina = rodzice +
    > dzieci i nikt innny nie powinien byc do niej na sile wprowadzany
    > ewent. moga byc analogiczne regulacje dla opiekunow

    A co z dziećmi, którzy nie mają rodziców, albo wychowują ich dziadkowie?
    Co z dziećmi, których rodzice nie mają mieszkania i mają dwa różne
    adresy meldunkowe? Kto to ma sprawdzać, weryfikować i kontrolować?
    Czy to nie Twój pomysł, by kondomy mieli refundowane tylko ci, co mieli
    kiedykolwiek dwoje dzieci? Jak to sobie wyobrażasz? W dowidzie nie ma
    juz wpisanych dzieci - jak prowadzić ewidencję, rozliczenia, kartoteki,
    po co? I za co?

    Pzdr: Catbert


  • 88. Data: 2004-09-03 16:58:40
    Temat: Re: Co o tym myslicie? Bardzo prosze o opinie.
    Od: "TEMPVS" <e...@o...pl>

    Użytkownik "Catbert" <virtual_banana_spam@spam_wp.pl> napisał w wiadomości
    news:ch9t8j$6bl$1@korweta.task.gda.pl...

    > za pieniadze. Metraż mieszkania dla rodziców a rodziców z dzieckiem jest
    > zbliżony, dla rodziny z trójka dzieci - nie, a to znaczny koszt.

    ale nie jest proporcjonalnie wiekszy, 9 osob w rodzinie nie oznacza 3
    krotnie wiekzego mieszkania niz w rodzinie 3 osobowej
    wiec co z tego, ze znaczny koszt, jak przecietny jest mniejszy

    > > oczywiscie, ze nie zalezy to jedynie od przyrostu naturalnego, ale jest
    on
    > > jednym z czynnikow
    > Liczyłes korelację pomiedzy strukturą demograficzną, a zamożnością?

    jest ona pozytywna, tzn zamoznosc wplywa na strukture

    > Wsparcie i brak wsparcia to bazujący na fiskalizmie transfer dochodów -
    > proponowałem, by kasę brać w gotówce od sąsiadów, bez posrednika.

    wiele krajow niestety, lub stety stosuje metody podatkowe wylywania na
    plodnosc i stwierdzono pozytywna zaleznosc miedzy skala ulg a plodnoscia

    > Ponadto, jeżeli Polska preferuje, to po co ma preferować dodatkowo? Czy
    > od zabrania niedzieciatym zrobią sobie dziecko, by mieć ulgę? Czy każdy
    > buduje dom, bo jest ulga?

    nie rozumiem, nie mzoan byc jednoczesnie za i przeciw!
    przeciez odbieranie ulg chyba popierales...
    a co do budowy domu - zdaje sie ze nie siegasz tak dalego pamiecia i nie
    wiesz co sie dzialo przed wstapieniem RP do UE

    > > w Afryce przyszlosc ma sie rysowac w rozowych kolorach a w USA,
    Kanadzie,
    > > Niemczech - nie?
    >
    > W afryce seks jest najtańszą (i nieraz jedyną rozrywką) - w USA model
    > rodziny wielodzietnej jest pewną tradycją, w Niemczech masz wybór:
    > dziecko, albo samochód - a samochód tam każdy musi mieć.
    > Mówimy o Polsce i tym, co można zaobserwować.

    zdaje sie, ze pisales o zaleznosci liczby dzieci od tego jak rysuje sie
    najblizsza przyszlosc...

    > A co z dziećmi, którzy nie mają rodziców, albo wychowują ich dziadkowie?

    = opiekunowie // rodzice zastepczy

    > Co z dziećmi, których rodzice nie mają mieszkania i mają dwa różne
    > adresy meldunkowe? Kto to ma sprawdzać, weryfikować i kontrolować?

    niech sobie maja, skoro sa rodzicami; wspolnie sie rozliczaja ...
    czy teraz ktos sprawdza czy rodzice mieszkaja razem gdy sie wspolnie
    rozliczaja?

    > Czy to nie Twój pomysł, by kondomy mieli refundowane tylko ci, co mieli
    > kiedykolwiek dwoje dzieci? Jak to sobie wyobrażasz?

    nie jest moim pomyslem refundacja s.antykoncepcyjnych i nigdy nim nie byla


    --
    TEMPVS



  • 89. Data: 2004-09-05 16:46:07
    Temat: Re: Co o tym myślicie? Bardzo proszę o opinie.
    Od: Jakub Slocki <j...@s...net.nospam>

    Wyczytalem w <ch8587$heh$1@news.onet.pl>, ze e...@o...pl twierdzi...
    |z tego co piszesz, z tego tonu mam sie domyslac ze nie zgadzasz, sie z tym,
    |ze przecietne koszty utrzymania jendego dziecka maleja wraz ze wzrostem
    |liczby dzieci?

    Oczywiscie ze sie nie zgadzam. Nie zgadzam sie z zadnymi metodami
    udowadniania wyzszosci ulg i kombinowanych podatkow. A teze o nizszym
    koszcie utrzymania pojedynczego dziecka wraz ze wzrostem ich ilosci
    mozna tak samo udowadniac jak i teze odwrotna - po prostu dobierajac
    sobie odwpowiednie, pasujace do tezy argumenty.

    Dowodzic ze koszt/dziecko rosnie z iloscia dzieci? Prosze badzo pierwszy
    z brzegu. Kupujac jednemu "cos" trzeba kupic i innym podobne rzeczy, do
    tego dochodzi problem wiekszego auta, wiekszego mieszkania, itd. No i
    co? widac ze drozej.

    --
    K.
    christianity is the most perverted system that ever shone on man -
    thomas jefferson


  • 90. Data: 2004-09-05 16:54:49
    Temat: Re: Co o tym myślicie? Bardzo proszę o opinie.
    Od: "TEMPVS" <e...@o...pl>

    Użytkownik "Jakub Slocki" <j...@s...net.nospam> napisał w wiadomości
    news:MPG.1ba5613945aed5a6989984@news.onet.pl...
    > Wyczytalem w <ch8587$heh$1@news.onet.pl>, ze e...@o...pl twierdzi...
    > |z tego co piszesz, z tego tonu mam sie domyslac ze nie zgadzasz, sie z
    tym,
    > |ze przecietne koszty utrzymania jendego dziecka maleja wraz ze wzrostem
    > |liczby dzieci?
    >
    > Oczywiscie ze sie nie zgadzam. Nie zgadzam sie z zadnymi metodami
    > udowadniania wyzszosci ulg i kombinowanych podatkow. A teze o nizszym
    > koszcie utrzymania pojedynczego dziecka wraz ze wzrostem ich ilosci
    > mozna tak samo udowadniac jak i teze odwrotna - po prostu dobierajac
    > sobie odwpowiednie, pasujace do tezy argumenty.
    >
    > Dowodzic ze koszt/dziecko rosnie z iloscia dzieci? Prosze badzo pierwszy
    > z brzegu. Kupujac jednemu "cos" trzeba kupic i innym podobne rzeczy, do

    zdaje sie ze nadal nie odrozniasz kosztu przecietnego od calkowitego

    > tego dochodzi problem wiekszego auta, wiekszego mieszkania, itd. No i
    > co? widac ze drozej.

    w takim razie udowodnij, ze rodzina 2n- osobowa pisiada mieszkanie ponad 2n
    razy wieksze i wiecej niz 2n razy za nie wiecej placi od rodziny n osobowej
    (n>1)


    --
    TEMPVS


strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1