Witam serdecznie

Sprawa dotyczy usługi dostępu do internetu. Usługodawca co miesiąc
wystawiał faktury vat "do przodu" za kolejne okresy rozliczeniowe
(okres rozliczeniowy zaczynał się mniej więcej w połowie miesiąca). W
kwietniu 2007 faktura nie dotarła do mnie, zadzwoniłem więc do BOKu i
upomniałem się o fakturę. Mijały dni, przyszedł maj a faktury nadal
nie ma. Obawiałem się skumulowania sporej kwoty, więc dzwoniłem do
BOKu jeszcze kilka razy. Za każdym razem informowano mnie, że niebawem
przyślą zaległe faktury.
Niestety do listopada nie było żadnej reakcji, więc wysłałem do
usługodawcy pismo. Po tym piśmie otrzymałem fakturę za okres
rozliczeniowy listopad-grudzień (czyli bieżącą za jeden miesiąc).
Jednak jeszcze przed terminem płatności otrzymałem korektę tej faktury
na sporą kwotę. W pierwszej chwili pomyślałem, że to zaległe
rozliczenie, ale kwota jakoś nie pasowała (niewielka różnica, ale
jednak). Zadzwoniłem do BOKu i dowiedziałem się, że to jakieś odsetki
albo jakoś tak - sami nie wiedzą - ale najlepiej jak napiszę pismo z
prośbą o wyjaśnienie. Może nie byłoby problemu gdyby na fakturze były
rozpisane okresy rozliczeniowe i odpowiednie kwoty, zresztą na
bieżących fakturach właśnie tak było: "Usługa X, data od A do B, kwota
Y". Na tej fakturze zostało to opisane jako "Opłaty stałe".
Napisałem więc reklamację z prośbą o wyjaśnienie pochodzenia tej
kwoty. Po miesiącu (czyli dzisiaj) otrzymałem odpowiedź, że
korzystaliśmy z usługi X w dniach od kwietnia do listopada a faktury
nie były wystawiane z powodu pomyłki ich pracownika. Zaproponowali też
płacenie w systemie ratalnym. W odpowiedzi również nie rozpisali kwoty
na okresy rozliczeniowe - zrobili to celowo, ponieważ usługę można
fakturować do 7 dni wstecz i śmiało można powiedzieć, że unikali
płacenia podatków. Dodatkowo szli w zaparte, ściemniali w BOKu, na
reklamację odpisali w ostatniej chwili, poinformowali mnie, że ich
odpowiedź wyczerpuje drogę reklamacji. Może nie zależy mi na tym, żeby
nie płacić w ogóle, ale chcę zyskać trochę na czasie bo chodzi o sporą
kwotę. W dodatku ja czekałem na fakturę ponad pół roku, więc nie
kwapię się do szybkiej wpłaty, wystarczy, że musiałem za nich płacić
podatki.
Dodam, że czekając na rozpatrzenie reklamacji, nie księgowałem
faktury, oraz korekty jako koszt - prowadzę DG.

Po tym przydługim wstępie mam takie pytania:
Czy dostawca usługi miał prawo wystawić taką "ogólną" fakturę?
Czy mogę domagać się (w sensie wymusić) rozpisania kwoty na usługi?
Całkowicie unikać płatności nie zamierzam, ale chciałbym wiedzieć
jakie mam prawa? co "muszę" a co tylko "mogę"?

do góry

Na twoje pytania nie odpowiem, ale spróbuję podyskutować ;)

Obowiązek płacenia wynika nie z otrzymania faktury, a z faktu zawarcia
umowy i korzystania z usług. Jedyny wyjątek, to może być wypadek gdy w
umowie lub regulaminie napisano wprost, że zapłata ma następować po
otrzymaniu faktury. Ale ja nie znam ani waszej umowy ani ewentualnego
regulaminu świadczenia usług. Jeśli tam nie ma czegoś takiego, to zapłaty
(razem z odsetkami) nie unikniesz. Fakt, że nie masz pieniędzy na
jednorazową zapłatę nie ma znaczenia.
Jeśli chodzi o niewystawianie faktur w terminie, to jedyne co możesz
zrobić to powiadomienie o tym urzędu skarbowego. Oczywiście jak zapłacą
odpowiednio wysoką karę, to zapewne "lepiej" ci pójdzie negocjowanie
rozłożenia opłat na raty ;)

do góry

Witam

Czy obowiązek płacenia miałem co miesiąc, to muszę sprawdzić na naszej
umowie a nie mam jej teraz pod ręką. Jak już wspomniałem wcześniej nie
mam zamiaru unikać płacenia, nie po to zamawiałem usługę za prawie
1,5kzł/mieś. Chodzi raczej o takie postawienie sprawy, abym nie musiał
się przed nimi korzyć, zresztą raczej nie będę musiał bo w odpowiedzi
sami zaproponowali raty i nie ponaglali do zapłaty. Zgłaszać do US
raczej nie mam zamiaru, nie zależy mi na tym, aby zapłacili karę.

Pozdrawiam
Jerzy Brzuch

do góry

On Tue, 8 Jan 2008, jureq wrote:

> Na twoje pytania nie odpowiem, ale spróbuję podyskutować ;)

:)

> Jeśli chodzi o niewystawianie faktur w terminie, to jedyne co możesz
> zrobić to powiadomienie o tym urzędu skarbowego.

Y tam, zakwestionuję "jedynie" :)
Jeśli oni mieli czelność upomnieć się o odsetki, to IMO zdecydowanie
powinien wystąpić z roszczeniem zwrotnym, wykazując odsetki karne za
nadpłacone w podatkach z powodu niemożliwości odliczenia VAT oraz
zaliczenia w koszty - to są wymierne i niepodważalne szkody spowodowane
zaniechaniem zobowiązanego :)

Dla porządku przypomnę, że w przypadku tel-komu jest gdzies wyjątek co
do wystawiania f-ry: "normalny" sprzedawca mógłby się wypiąć (o ile
umowa nie stanowi inaczej) na przesyłanie f-r i w odwecie powiedzieć,
że ma sobie po f-ry przyjść sam :), ale tel-kom AFAIR (prawo telekom?)
ma obowiązek wysłać.
Więc nawet jak nie było w umowie, to on (sprzedawca) nawalił.

pzdr, Gotfryd

do góry

On 8 Sty, 22:25, Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:
...
> Jeśli oni mieli czelność upomnieć się o odsetki, to IMO zdecydowanie

Faktycznie o odsetki się nie upomnieli, ponieważ podczas rozmowy z
BOKiem faktura nie była jeszcze zapłacona. Jedynie konsultatnt jąkając
się tak zasugerował. Dlatego też złożyliśmy reklamację aby dowiedzieć
się za co ta kwota.

> powinien wystąpić z roszczeniem zwrotnym, wykazując odsetki karne za
> nadpłacone w podatkach z powodu niemożliwości odliczenia VAT oraz
> zaliczenia w koszty - to są wymierne i niepodważalne szkody spowodowane
> zaniechaniem zobowiązanego :)

O tym nie pomyślałem, trzeba będzie tak zrobić, bo pewnie oni też nas
będą chcieli skroić za odsetki jak zaczniemy płacić w ratach (które
sami zaproponowali).

> Dla porządku przypomnę, że w przypadku tel-komu jest gdzies wyjątek co
> do wystawiania f-ry: "normalny" sprzedawca mógłby się wypiąć (o ile
> umowa nie stanowi inaczej) na przesyłanie f-r i w odwecie powiedzieć,
> że ma sobie po f-ry przyjść sam :), [...]

ZTCW to *wystawienie* a *odebranie* faktury to dwie różne rzeczy.
Normalny sprzedawca tak samo by się naraził US, gdyby nie wystawił
faktury do 7 dni po "wykonaniu" usługi.

Pozdrawiam
Jerzy Brzuch

do góry

On Tue, 8 Jan 2008, j...@g...com wrote:

> ZTCW to *wystawienie* a *odebranie* faktury to dwie różne rzeczy.

Mea culpa, oczywiście.
Myślałem o "zobowiązaniu do dostarczenia", a napisałem co innego :(

pzdr, Gotfryd

do góry