eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › Państwo sprawiedliwe czy banda rozbójników?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 1

  • 1. Data: 2002-03-21 15:33:32
    Temat: Państwo sprawiedliwe czy banda rozbójników?
    Od: "klon Boukuna" <k...@h...com>

    Jelenia Góra, 21.03.2001 r.
    Grzegorz Niedźwiecki
    ul. Działkowicza 19
    58-506 Jelenia Góra

    DSN IV 632/1617/01
    Barbara Piwnik
    Minister Sprawiedliwości


    Uprzejmie dziękując za pismo Naczelnika Wydziału Kasacji w Sprawach Karnych
    (winno być politycznych), sędzi Sądu Apelacyjnego Elżbiety Koper z dnia 8
    marca 2002 r., odmawiające wniesienia z urzędu kasacji od wyroku Sądu
    Rejonowego w Jeleniej Górze z dnia 22 (winno być 27) lutego 2001 r. sygn. II
    K 911/00, pozwolę sobie na publiczną polemikę z przedstawioną w nim
    argumentacją.
    "Kasacja jest nadzwyczajnym środkiem zaskarżenia. W myśl art. 523 §1 Kodeksu
    postępowania karnego może być wniesiona tylko wówczas, jeśli orzeczenie
    dotknięte jest rażącymi wadami prawnymi, a mianowicie:
    1. naruszone zostały przez sądy rozpoznające sprawę przepisy prawa o takim
    znaczeniu dla prawidłowego jej rozpoznania i w taki sposób, że mogło to mieć
    istotny wpływ na treść orzeczenia,
    2. orzeczenie wydane zostało z uchybieniami stanowiącymi bezwzględne
    podstawy zaskarżenia wskazane w art.439 Kodeksu postępowania karnego."
    2 x TAK
    Postępowanie przed Sądem nie toczyło się prawidłowo, zgodnie z
    obowiązującymi przepisami! Sąd Rejonowy nie przesłuchał mnie szczegółowo,
    tylko ganił bezustannie szczegółowo, jak bym był już skazany! Nie
    przesłuchał wszystkich świadków, a już żadnego obrony! Odrzucił od materiału
    dowodowego wszelkie zawnioskowane dokumenty!
    Przedmiotowy wyrok nie mógł zostać zaskarżony ponieważ zapadł w ciszy
    gabinetów sędziowskich!
    Naczelnik Wydziału Kasacji w Sprawach Karnych pisze w swym piśmie odmownym
    na wstępie, że "...Sąd Najwyższy, orzekając w trybie kasacji nie jest władny
    dokonywać ponownej oceny dowodów..." kusi się jednak na własne subiektywne
    sądy stwierdzając m.in. iż "Lektura akt upoważnia jednak do stwierdzenia, że
    Sąd Rejonowy oceniając zebrany materiał dowodowy oparł się na zeznaniach
    świadków - tych którzy zostali pokrzywdzeni w wyniku Pańskiej działalności.
    Zeznania te są zgodne ze sobą, logiczne i tworzą spójny obraz całości
    zdarzenia korelują z dokumentami w postaci kserokopii biuletynów."
    Trudno żeby "pokrzywdzeni" nie mówili jednym głosem? A co z pokrzywdzonymi
    przez "pokrzywdzonych" mam tu na myśli obywateli, w których obronie stanąłem
    krytykując tych drugich poczynania? Sędziowie sądów najlepiej powinni
    wiedzieć np. ilu złodziei czuje się obrażonych przez sądy skazujące ich na
    wieloletnie wyroki?
    Ocena prawna mojego zachowania dokonana przez Sąd orzekający budzi
    zastrzeżenia! Przepis art. 226 §1 kk nie ma zastosowania w sytuacji
    merytorycznej, aczkolwiek ostrej, krytyki zachowań osób publicznych w
    związku z pełnionymi przez nich obowiązkami! Ale oczywiście polskie
    sądownictwo jest niezawisłe, czytaj ma tę swobodę, że nie musi brać pod
    uwagą dowodów w postaci opinii językoznawców.(?)
    Nie prawdziwym jest również twierdzenie, że postanowienia o odroczeniu
    rozprawy i zarządzenia przerwy wydane zostały zgodnie z art. 401 i 404 kpk.
    Żadnych oficjalnych postanowień czy zarządzeń w tej sprawie nie było, chyba,
    że "wyprodukowano" je później!
    "(....) Wyroku wydanego pod nieobecność oskarżonego (...) nie uważa się za
    zaoczny, dlatego nie podlega on doręczeniu, a termin do złożenia wniosku o
    uzasadnienie wyroku biegnie od daty jego ogłoszenia." czytamy dalej w piśmie
    sędzi Elżbiety Koper. Może i tak, tylko, że żadnego wyroku dnia 22 lutego
    2001 r. nie ogłoszono, bynajmniej nie ma to odzwierciedlenia w protokole z
    tego dnia, chyba, że jest jakiś nowy protokół...? Sama Pani Sędzia
    przyznaje, że "Błędem natomiast Sądu było po naniesieniu poprawki w dacie
    wyroku, zaniechanie omówienia tej czynności na oryginale orzeczenia z
    podaniem nazwiska osoby, która naniosła poprawkę. Stosowne uwagi w tym
    zakresie zostaną przekazane Sądowi." Dziękuję! Spóźnione!
    Na temat wędrówki protokołów i ich autentyczności nie warto już polemizować.
    Gdyby była taka wola polskiego wymiaru sprawiedliwości, to w tej konkretnej
    sprawie znalazło by się wiele przesłanek uzasadniających wniesienie kasacji
    w myśl art. 523 §1 kpk.
    Sąd Najwyższy dobrze zna poniższy przepis:
    Art. 439. § 1. Niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów
    oraz wpływu uchybienia na treść orzeczenia, sąd odwoławczy na posiedzeniu
    uchyla zaskarżone orzeczenie, jeżeli:
    1) w wydaniu orzeczenia brał udział sędzia podlegający wyłączeniu z
    przyczyn określonych w art. 40 § 1 pkt 4, 5 oraz 7-9,
    2) sąd był nienależycie obsadzony lub którykolwiek z jego członków nie
    był obecny na całej rozprawie,
    3) sąd powszechny orzekł w sprawie należącej do właściwości sądu
    szczególnego albo sąd szczególny orzekł w sprawie należącej do właściwości
    sądu powszechnego,
    4) sąd niższego rzędu orzekł w sprawie należącej do właściwości sądu
    wyższego rzędu,
    5) zachodzi jedna z okoliczności wyłączających postępowanie, określonych
    w art. 17 § 1 pkt 5, 6, 9, 10 lub 11,
    6) oskarżony nie miał obrońcy w wypadkach określonych w art. 79 § 1 i 2
    oraz art. 80 lub obrońca nie brał udziału w czynnościach, w których jego
    udział był obowiązkowy,
    7) sprawę rozpoznano podczas nieobecności oskarżonego, którego obecność
    była obowiązkowa.
    § 2. Uchylenie orzeczenia jedynie z powodów określonych w § 1 pkt 5-7 może
    nastąpić tylko na korzyść oskarżonego.
    § 3. (27) W posiedzeniu mają prawo wziąć udział strony, obrońcy i
    pełnomocnicy. Przepis art. 451 stosuje się odpowiednio.
    I ja mógłbym polemizować czy złożyłem już stosowne wyjaśnienia uzasadniające
    zastosowanie przepisu art. 376 §1 i 2 kpk, czy należało zastosować art. 75
    §2 kpk? Czy Sąd był należycie (przypominam 1 młody asesor) obsadzony, czy
    też nastąpiły tu istotne uchybienia przepisu art. 28 kpk? Czy w myśl art. 42
    pkt. 2 konstytucji, nie został tu naruszony przepis art. 79 §2 kpk? Czy nie
    nastąpiło tu rażące naruszenie przepisu art. 408 kpk? Czy w ogóle wyrok,
    którego nie widziałem na oczy, wyczerpuje znamiona art. 413 kpk? Czy
    ogłoszono go zgodnie z art. 418 kpk? I w końcu czy nie należało by na
    wstępie odrzucić bzdurny akt oskarżenia lub omyłkowo wszczęte postępowanie w
    myśl art. 17 §1 pkt 1 umorzyć, gdyż żadnego czynu zabronionego w kraju
    swobód obywatelskich nie popełniono?
    No cóż. Nie noszę togi, więc niech rozstrzygnie ten spór Europejski Trybunał
    Praw Człowieka w Strasburgu. A póki co, to pewnie odwieszą mi te osiem
    miesięcy, bo poprzez swoją nadgorliwość, zdążyłem już obrazić sędziego i
    prokuratora uczestniczących w tym haniebnym procesie politycznym. Oczywiście
    w myśl polskiego, demokratycznego państwa prawa. (?)
    Na pamiątkę dedykuję Elżbiecie Koper, sędzi w biurze Pani Minister Barbary
    Piwnik, artykuł ks. Czesława Bartnika pt. "Państwo sprawiedliwe czy banda
    rozbójników?" zamieszczony w nr 16 "Naszego Dziennika" z 31 III - 1 IV 2001
    r. Tylko nie karajcie go?

    Z poważaniem
    Grzegorz Niedźwiecki
    European Court of Human Rights, Akta nr 1514/02



strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1