eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiDzierżawa maszyny w KPiR › Re: Dzierżawa maszyny w KPiR
  • Data: 2002-07-22 22:14:10
    Temat: Re: Dzierżawa maszyny w KPiR
    Od: "Darek W." <a...@p...pop.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Magdalena Woloszyk" <m...@e...com.pl> napisał w wiadomości
    news:ahdnn9$mj6$1@news.tpi.pl...
    >
    > ?????? Tego to juz zupełnie nie rozumiem. Ja wiem że sa na świecie ludzie,
    > którzy z nieznanych mi powodów preferuja kasę - nie moje nogi nie moje
    > żylaki. Ale może uzyć jakichś rozsądnych argumentów

    Jestem nieco zaskoczony, że osoba znająca się dość dobrze na rzeczy nie
    rozumie zalet rozliczeń kasowych. Co więcej uważam, że jest to w ogóle
    jedyna sensowna metoda prowadzenia księgowości, obojętnie czy pełnej, czy
    uproszczonej. Metoda memoriałowa posługuje się ciężkimi wypaczeniami pojęć
    obowiązujących w obrocie gospodarczym takich jak przychód, koszt czy dochód.
    Obie te metody są tożsame gdy mamy do czynienia wyłącznie z natychmiastowymi
    płatnościami. W praktyce gospodarczej wystepują jednak powszechne
    przesunięcia terminów przekazania towarów i terminów zapłaty za nie.
    Powstaje naturalnie pytanie jaki moment należy przyjąć za moment powstania
    przychodu czy kosztu. Obecnie (tj. w metodzie memoriałowej) przychód
    powstaje z chwilą wystawienia faktury sprzedaży. Przepraszam bardzo - słowo
    przychód oznacza, że mi coś przybyło. Więc co mi niby przybyło z chwilą
    wystawienia faktury i wydania klientowi towaru? IMHO raczej mi ubyło ;-)
    Biorąc rzecz na logikę przychód powstanie w chwili gdy otrzymam zapłatę za
    towar i to własnie ta zapłata będzie tym przychodem. Dopiero wtedy będzie
    sens miało mówienie tak o przychodzie, jak i o dochodzie oraz o podatku
    dochodowym czy obrotowym (czyli o VAT). Co więcej podatnik będzie miał
    środki na zapłacenie tych podatków.
    Można też rozważyć zagadnienie z innej strony. Otóż moim zdaniem logiczne
    jest, że transakcja niezapłacona jest transakcją _niezakończoną_ i jako taka
    nie powinna być brana pod uwagę przy obliczaniu przychodu czy kosztu. Tak
    czy inaczej dochodzimy do wniosku, że jedynie rozliczenia kasowe są
    poprawnym sposobem rozliczania przychodów i kosztów.

    >
    > Jak dla mnie metoda kasowa to wiekszy nakład :
    >
    > Sił - trzeba oprócz dokumentów żródłowych zbierać wszystkie kwitki
    zapłaty,
    > czyli zupełnie niepotrzebnie prowadzic rozrachunki i pokazywac je urzędowi
    > skarbowemu; uważac żeby nie zaksięgowac przez przypadek niezapłaconej
    > faktury
    >
    Kwitki zapłaty trzeba i tak zbierać. To chyba oczywiste, są to przecież
    dowody uregulowania należności z dostawcami.
    Uważać żeby nie zaksięgować omyłkowo niezapłaconej faktury trzeba, ale tak
    samo przy metodzie memoriałowej trzeba uważać żeby nie zaksięgować omyłkowo
    kwitu KP ;-) W metodzie kasowej przecież nie księguje się faktur tylko
    przepływy kasowe i bankowe (mam na myśli księgowanie do celów wyliczania
    dochodu, należności i zobowiązania to inna para kaloszy; purystów księgowych
    z góry przepraszam za określenia opisowe, nie prowadzę pełnej księgowości
    więc terminologia może mi szwankować, nie szwankuje natomiast mi jak sądzę
    logika).


    > Środków - na zapłatę podatku dochodowego - tylko dlatego że nie zdązyłam
    lub
    > nie mogłam w danym miesiącu zapłacic dostawcom
    > Drobne kłópoty z płynnościa i dobija Cie podatek dochodowy.

    Jaki podatek dochodowy? Przychód i dochód będą dopiero wtedy, gdy otrzymasz
    zapłatę, a wtedy będą środki na zapłacenie podatku.

    > Prosty, autentyczny przypadek - jest sobie grupa firm jednoosobowych
    > paracujących dla grupy duzych klientów (rekalam, ale to akurat
    nieistotne).
    > Pewnego dnia klienci stwierdzają że nie będa współpracować z tuzinem
    małych
    > firemek tylko z jedna duża. Chłopcy z tych małych firm zaczynają więc
    > sprzedawać podwykonawstwo rózne partie jednego zlecenia - jednemu,
    nazwijmy
    > go pośrednikiem, a ten, dokładając swoja część, odsprzedaje całośc
    > klientowi.
    > Termin płatności - 45 dni.
    > W miesiącu pośrednik ma sprzedaż 500tys., z tego ok 50 tys. to jego część
    ,
    > reszta to podwykonawcy. Nie ma tych 450tys, więc płaci odwykonawcom
    dopiero
    > jaki sam dostanie pieniądze.

    Pośrednik będzie miał sprzedaż dopiero jak dostanie zapłatę czyli po 45
    dniach. Do tej pory nie ma u niego żadnej sprzedaży, a więc przychodu ani
    dochodu. Jak już dostanie zapłatę to może nawet tego samego dnia przelać
    należności dla podwykonawców i będzie miał tego samego dnia zarówno przychód
    jak i koszty.


    > Metoda kasowa skazuje je go na zapłacenie podatku od 500tys, podczas gdy w
    > rzeczywistości zarobił 50tys.
    > Chyba dziesięiokrotne zawyżenie podatku dochodowego tylko dzieki
    stosowanej
    > metodzie to lekka przesada.
    >
    Nieprawda, ale to już konsekwencja błędu logicznego omówionego wyżej.

    Zawyżanie podatków jest powszechne właśnie w systemie memoriałowym. Podatek
    zarówno dochodowy jak i VAT należy odprowadzać do US na podstawie zapisów
    wynikających z wystawionych i otrzymanych faktur. Nikogo nie obchodzi fakt
    ich zapłacenia i otrzymania środków na te podatki. W efekcie nierzadkie są
    sytuacje kiedy mała firma staje na krawędzi bankructwa albo w ogóle
    bankrutuje w przypadku niezapłacenia w terminie faktury przez kontrahenta.
    Dzieje się tak wtedy gdy niezapłacona zostaje duża dla danej firmy
    transakcja. Typowym przykładem są to usługi małych firm na rzecz dużych
    odbiorców, np. usługi budowlane czy instalacyjne. Wykonawca ponosi koszty
    materiałów, robocizny kredytując wykonanie usługi, wystawia na koniec
    fakturę, a odbiorca robót nie płaci pod dowolnym pretekstem albo i bez
    niego. Co się wtedy dzieje? Owego podwykonawcę ścigają o należności dostawcy
    materiałów, pracownicy o wynagrodzenia, wreszcie fiskus o podatek VAT i
    dochodowy z tej transakcji. A z czego ma on to wszystko zapłacić? Oczywiście
    po jakimś czasie walki o zapłatę wszczyna on procedurę egzekucji należności,
    ale to może się ciągnąć choćby rok czy więcej, a fiskus chce pieniędzy 20 i
    25 następnego miesiąca po wystawieniu faktury. Inni też miesiącami czekać
    nie będą. Dostawcy przysyłają Kaczmarski Inkasso, pracownicy PIPę (excuse
    moi :-)) i jest po firmie. Takich przykładów było już w Polsce setki i
    tysiące. A niesolidny płatnik, co często można zastąpić określeniem oszust,
    w pełnym majestacie prawa wpisuje sobie owe niezapłacone faktury w koszty i
    odlicza VAT naliczony. A Tobie się taki system podoba.

    Zwróć uwagę jeszcze na fakt, że metoda kasowa jest naturalnym hamulcem dla
    wydłużających się terminów płatności. Odbiorca Twojego towaru nie może sobie
    wpisać w koszty faktur jeśli są niezapłacone więc ma mniejszą motywację aby
    wyciskać od ciebie coraz dłuższe terminy płatności. Problem zatorów
    płatniczych będących naturalną konsekwencją tak absurdalnego systemu
    podatkowego zaczyna być już poważnie odczuwalny w całej gospodarce. Co
    gorsze, zatory koncentrują się w sektorze najbardziej znaczącym dla rozwoju
    gospodarki bo u producentów. Najlepiej wychodzi na tym systemie handel
    detaliczny, który sprzedaż ma głównie za gotówkę a dostawy na krechę, handel
    hurtowy trochę kredytuje detalistów, trochę się sam kredytuje u producentów,
    a najgorzej ma właśnie producent, bo u niego możliwości kredytowania są
    najmniejsze.
    I co się tutaj dziwić, że gospodarka trzeszczy w szwach.

    --
    Pozdrawiam
    Darek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1