eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiNie zaokraglili mnie › Re: Nie zaokraglili mnie
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.chmurka.net!.POSTED.213.192.88.68!
    not-for-mail
    From: Piotr Gałka <p...@c...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo.podatki
    Subject: Re: Nie zaokraglili mnie
    Date: Wed, 11 Oct 2023 17:19:42 +0200
    Organization: news.chmurka.net
    Message-ID: <ug6e50$bga$1$PiotrGalka@news.chmurka.net>
    References: <ue9ope$2lg$1$bosch@news.chmurka.net>
    <uekq9n$mpl$1$PiotrGalka@news.chmurka.net>
    <7989749617$20230923171125@squadack.com>
    <uese72$u9e$1$PiotrGalka@news.chmurka.net>
    <4686694546$20230926092656@squadack.com>
    <uev761$skr$1$cef@news.chmurka.net>
    <uf4e9m$ejg$1$PiotrGalka@news.chmurka.net>
    <6925156038$20230929002801@squadack.com>
    <uf7404$mv3$1$PiotrGalka@news.chmurka.net>
    <uf92o6$ctu$2$cef@news.chmurka.net>
    <ufe766$npv$1$PiotrGalka@news.chmurka.net>
    <ufelsb$vu8$1$cef@news.chmurka.net>
    <ufenvi$1nj$1$PiotrGalka@news.chmurka.net>
    <uff7qa$aug$1$cef@news.chmurka.net>
    <ufgpla$mlv$1$PiotrGalka@news.chmurka.net>
    <1izs0b9cq1t51$.1e3rbamcgizm2$.dlg@40tude.net>
    <ufotlr$urd$1$PiotrGalka@news.chmurka.net>
    <1gyqxo48izxlg$.wcs75esfs2g6$.dlg@40tude.net>
    <ug35qt$hgh$1$PiotrGalka@news.chmurka.net>
    <6...@4...net>
    <ug3tcd$7hg$1$PiotrGalka@news.chmurka.net>
    <1nbu6szzjifcs$.11pxtlqruitau$.dlg@40tude.net>
    NNTP-Posting-Host: 213.192.88.68
    MIME-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Injection-Date: Wed, 11 Oct 2023 15:14:40 -0000 (UTC)
    Injection-Info: news.chmurka.net; posting-account="PiotrGalka";
    posting-host="213.192.88.68"; logging-data="11786";
    mail-complaints-to="abuse-news.(at).chmurka.net"
    User-Agent: Mozilla Thunderbird
    Cancel-Lock: sha1:m9izBaXwSu+iH7wmxls/NhV4v+0=
    sha256:OeDzUO5RPSjv2VYh0aYoWieBKIMiUTPgcXFicCcmOL4=
    sha1:5c2+Py+PSgKJxw5YHAmDT6u9qPA=
    sha256:+gcZRH8qSZVC9420m+SvykG/5RjLBLhf0UO+WVc0qdY=
    Content-Language: en-US, pl
    In-Reply-To: <1nbu6szzjifcs$.11pxtlqruitau$.dlg@40tude.net>
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo.podatki:248841
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu 2023-10-11 o 11:07, J.F pisze:
    >
    > A nie ma tam kawałków, gdzie jest "naturalny tor slalomowy" ?

    Nie wiem co masz na myśli. Każdą górską rzekę można nazwać naturalnym
    torem slalomowym, ale aby rozgrywać zawody to dużych głazów w nurcie
    musi być na małym dystansie dosyć sporo.

    W 87r z kolegami z klubu rozpoczęliśmy organizowanie corocznego spływu
    'rodzinnego'. Byłem na dwóch pierwszych, a potem (choć do dziś odbywa
    się on co roku) niestety sporadycznie (były czynniki uniemożliwiające).
    Ponad 10 lat temu organizatorem kolejnego spływu z tej serii był mój
    brat i wtedy, według jego słów 'po raz pierwszy udało się zorganizować w
    pełni stacjonarny, wędrowny spływ kajakowy'. Czyli siedzieli cały czas w
    jednym miejscu - nad tym torem slalomowym na Dunajcu. Niestety nie
    mogłem być. Byłem krótko po operacji i żona postawiła veto, a ja nawet
    kupiłem 3 kaski kajakowe, aby miała mniej argumentów. Nigdy nie używane
    kaski mam do dziś.
    Wtedy przez spływ przewinęło się ponad 50 osób i wszyscy pływali na tym
    torze (najmłodsze chyba 11 czy 12 latki).

    > No i to chyba wlasnie ta akcja. > Ale takich progów na gorskich rzeczkach chyba
    troche jest ?

    Na prawdziwej górskiej rzecze nie ma takich progów, bo to jest twór
    sztuczny.
    W Jugosławii płynęlismy rzeką 'Krka'. Ona wygląda jak nizinna, płynie
    sobie leniwie, ale co kilka kilometrów jest naturalny wodospad (podłoże
    składa się z nieprzepuszczalnych warstw i co jakiś kawałek rzeka spada
    na kolejną niżej warstwę). Tam właśnie skakałem te 3,5m.
    Mam fajne zdjęcia (ale nie swoje, bo to ja robiłem). Byłem chyba
    jedynym, który zdecydował się wziąć na kajak aparat (w tamtych czasach
    aparat rodziców = dorobek życia).

    > A tu wlasnie takie malenstwo, wydawałoby się, ze niegrozne ...

    Sztuczne progi są groźniejsze od naturalnych.

    A do wody zawsze trzeba z respektem.
    Malutka zastawka na Wdzie (rozdzielenie na rzekę i kanał, poniżej Wdzydz
    - da się (mało wyraźnie) zobaczyć na google maps) i spływający z niej
    silny strumień, gdzie główny nurt ma na początku może 1m szerokości.
    Trochę poniżej bawiliśmy się z synem na kajakach. Przy wejściu na nurt
    zachwiało go tak, że wlało mu się wody do kajaka to wyszedł na brzeg aby
    wylać a ja czekałem na wodzie.
    Kilka metrów poniżej zastawki 9-latek wszedł do wody tylko po kolana i
    nie dał rady ustać w miejscu. Woda go ciągnęła na coraz większą głębię.
    Po 4 krokach już nie sięgał dna wyciągnął ręce do góry i podskakiwał.
    Każdy kolejny podskok był coraz niżej. Działo się szybko, miałem do
    niego kawałek. Jak dopłynąłem to już tylko dłonie pojawiały się nad wodą
    gdy podskoczył.
    Normalnie ratuje się z kajaka podając komuś dziób bo jak ktoś cię złapie
    za burtę to leżysz. Ale tam jest coraz głębiej. Nie wiedziałem, czy
    zdążę trafić go dziobem w ręce i czy trafię w miejsce, gdzie następny
    raz się pojawią i czy w ogóle się pojawią bo coraz głębiej a on wyraźnie
    był cięższy od wody. Zdecydowałem podpłynąć bokiem, czego nigdy
    wcześniej nie robiłem, a płynąc się zastanawiałem jak mogę zapobiec
    przewróceniu mnie. No i wymyśliłem. Jak go złapałem za rękę i położyłem
    ją na mojej burcie to nie łapałem z powrotem wiosła tylko ustawiłem rękę
    tam gdzie się spodziewałem wyłaniającej się głowy gdy zacznie ciągnąć za
    burtę i jak tylko się wyłonił to się mocno zaparłem o jego głowę nie
    pozwalając się wynurzyć więcej niż tylko głowę. Po chwili odruchowego
    siłowania się zrozumiał, że ma siedzieć w wodzie, a ja mogłem wziąć
    wiosło i powoli dopłynąć do brzegu.
    Zaraz dalej jest zakręt i na jego zewnętrznym łuku duże drzewa. Drzewa
    są mocno podmyte i główny nurt wali pod ich korzenie. Tam by go woda
    zaciągnęła i choć tam już nurt jest trochę słabszy to sam się wzdrygam
    na myśl o znalezieniu się wśród tych korzeni.

    Nie był z rodzicami tylko z wujkami i ciocią. Zrobili sobie postój koło
    tej zastawki na piwko. Według mojego nosa nie pierwsze już. Solidnego
    pietra (na granicy paniki) dostali widząc co się dzieje. "Jakie to
    szczęście, że Pan akurat..."

    Gdyby nie veto żony nie było by mnie tam, bo to był nasz wyjazd w
    zastępstwie tego Dunajca.
    Czasami mam wątpliwości, czy to przypadki rządzą wszystkim, czy może
    ktoś nad nim czuwał?

    Potem popłynęli a my z synem jeszcze z pół godziny poćwiczyliśmy. Jak i
    my spłynęliśmy to kilka zakrętów dalej ich spotkaliśmy. Mieli wywrotkę i
    właśnie kończyli się z powrotem pakować do kajaków.
    Ręce człowiekowi opadają...
    P.G.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1