eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiWejscie w VAT po przekroczeniu progu... › Re: Wejscie w VAT po przekroczeniu progu...
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news2.onet.pl!newsfeed.tpinternet.pl
    !nemesis.news.tpi.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!localhost!smolik
    From: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo.podatki
    Subject: Re: Wejscie w VAT po przekroczeniu progu...
    Date: Wed, 12 Oct 2005 13:03:55 +0200
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 348
    Message-ID: <Pine.WNT.4.60.0510121220130.3824@athlon>
    References: <1s7r5cykx7ssh$.1aroyompldbuj.dlg@40tude.net>
    <Pine.WNT.4.60.0510061328230.3732@athlon>
    <di36h4$kic$1@nemesis.news.tpi.pl>
    <Pine.WNT.4.60.0510080000510.3176@athlon>
    <di884g$eq2$1@atlantis.news.tpi.pl>
    <Pine.WNT.4.60.0510081507030.1464@athlon>
    <didus6$k5v$1@atlantis.news.tpi.pl>
    <Pine.WNT.4.60.0510102241190.320@athlon>
    <dig3vt$38m$1@atlantis.news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: ack66.internetdsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: TEXT/PLAIN; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8BIT
    X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1129116093 20845 83.16.62.66 (12 Oct 2005 11:21:33 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 12 Oct 2005 11:21:33 +0000 (UTC)
    X-Posting-Agent: Chomik/1.0.3.0
    In-Reply-To: <dig3vt$38m$1@atlantis.news.tpi.pl>
    X-X-Sender: moj@[127.0.0.1]
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo.podatki:148081
    [ ukryj nagłówki ]

    On Tue, 11 Oct 2005, gonia wrote:

    > gdzie napisalam,ze umowa jest dokumentem ksiegowym?

    Nigdzie.

    > umowa jest zawarta na
    > okolicznosc wykonania/wykonywania jakiejs uslugi
    > kiedy umowa dojdzie do skutku, mozemy mowic o jej realizacji

    No właśnie.
    A ty mnie przekonujesz że mimo iż umowa jest "w trakcie"
    to JUŻ ma miejsce "sprzedaż".
    Na jakiej podstawie ?

    >> Krótko mówiąc - z umowy nie wynikają płatność, należność,
    >> wpływy ani koszty. One powstaną DOPIERO po spełnieniu się
    [...]
    > ja dalej nie twierdze, ze nigdy nie prezentowalam stanowiska odmiennego

    No to niby skąd argument że ma miejsce sprzedaż przed
    STWIERDZENIEM odpłatności ?

    >> ...jeszcze NIE definiuje je "odpłatności"
    >
    > nie twierdzilam ze jest inaczej;-)

    No to nie ma sprzedaży !

    I o co my się kłócimy skoro TYLKO SPRZEDAŻ do limitu się liczy ? ;)

    >> Stąd widzę spore uzasadnienie dla stanowisk USów uważających
    >> że pierwsza "sprzedaż" (rozpoczynająca "okres sprzedaży") ma
    >> miejsce z momencie pojawienia się pierwszego DOKUMENTU
    >> który *odpłatność* z tej sprzedaży określa !
    >
    > gdzie moge znalezc taka interpretacje??bo az jestem ciekawa, ktory to jest
    > tak przyjazny dla podatnika?

    Przyjazny ?
    Jakoś myślę że próbujesz wysnuwać sobie wnioski uboczne, że jak
    nie ma faktury to nie ma płatności ;)
    Podatnika się wtedy łupnie za NIEWYSTAWIENIE faktury... !
    Niewystawienie kiedy sprzedaż POWINNA być wykazana...

    >> Bo wystarczy sobie wyobrazić że ktoś umowę zawarł, "czynności"
    >> dokonuje - ale na koniec coś zawala (z własnej winy lub bez).
    >> Nie wiem - ukradli, spłonęło, zachorował...
    [...]
    > owszem, ale Ty mowisz o sytuacji wyjatkowej, zdarzeniu losowym

    No i ?

    > a zadna ustawa nie zjamuje sie tak pojedynczymi przypadkami

    Kpisz.
    Jakby ustawa się nie zajmowała to by znaczyło że trzeba zrobić
    "tak jak zawsze" ! Tak stanowi Konstytucja.
    Wszystkie ustawy PRZEWIDUJĄ takie sytuacje - a jak przypadkiem
    nie to mamy takie kfiatki jak ostatnio opisana w prasie
    konieczność zapłacenia abonamentu RTV za osobę zmarłą za
    czas kiedy *już nie zyła* ale nie została wyrejestrowana
    - po to żeby... nie płacić dalej :>

    I ustawa o VAT w pojęciu "sprzedaży" jak najbardziej owe
    "sytuacje" ujmuje: nie ma odpłatności nie zaszła sprzedaż.
    Powód dowolny - od tragicznych do komediowych.

    > rozpatrujemy sytuacje, w jakich uczestnicza normalni podatnicy: wykonuja
    > uslugi, za ktore wystawiaj faktury, a moga nie otrzymac szmalu, ale tu
    > niestety podatek pojawi sie

    Pojawi się.
    Bo ma miejsce "odpłatność" - a że dopiero nalezna to już inna sprawa.

    > zejdzmy na ziemie, dobra?:-)

    Cały czas jestem !

    >> Spróbuj popatrzeć na sprawę z przeciwnego punktu widzenia :)
    >> Że *dokonanie sprzedaży* ma miejsce *dopiero* kiedy odpłatność
    >> *jest należna*.
    >
    > ja sie nie podejmuje interpretacji ustawy w razie zdarzen losowych;-)

    ???
    Ustawa jak ustawa... "dura lex sed lex".

    >> naliczenia (i odprowadzenia) VATu od wszelkich (w tym
    >> niezawinionych) strat: coś kupujesz celem sprzedaży, ktoś
    >> ci to kradnie... no i wyszłoby że skoro DOKONYWAŁAŚ
    >> sprzedaży opodatkowanej to SPRZEDAŻ miała miejsce.
    >
    > nie miala, skad taki wniosek?

    Popatrz na swoje argumenty: próbujesz mi wcisnąć że tylko dlatego
    iż dokonywałaś czynności opodatkowanych podatek się należy.
    Mimo braku odplatności (niezajścia zdarzenia powodującego odpłatność).

    > chociaz wiele lat temu pojawialy sie podobne glosy

    ...szli twoją drogą argumentacji ? ;)

    > ale ja nie mam nic przeciwko updof - ona mowi faktycznie o przychodach
    > postawionych do dyspozycji, ni emowi nic o okresie pracy

    ...a ustawa limit VAT uzależnia od "sprzedaży" a nie "czynności
    opdatkowanych" (a raczej ich okresów).
    I co ja ci na to poradzę że to są dwa RÓŻNE pojęcia ?


    >> ...i to wszystko NIC nie znaczy w określeniu momentu powstania
    >> obowiązku z PDoOF - zgadza się ?
    >
    > zgadza, poniewac podatek dochodowy jest liczony od dochodu
    > jakbys zsumowal wyplate z kazdego dnia, to na koniec miesiaca wyszloby Ci to
    > samo, zakladajac, ze ktos By chcail Ci robic codzienne liste plac

    Ale to że wyszłoby ci "tyle samo co suma dni" NIC nie znaczy - bo
    dla określenia MOMENTU - w tym przypadku powstania przychodu
    - ów fakt "zarabiania" się nie liczy.
    Podobnie jak nie liczy się fakt "dokonywania czynności opodatkowanych"
    przy określaniu limitu VAT.
    Liczy się "sprzedaż" !

    >> I cały pic z limitem VAT że określenie początku "okresu"
    >> jest dość podobne - dotyczy *sprzedaży*.
    >> Czegoś co wiąże "czynności" z "odpłatnością".
    >> I może *nie zajść* mimo umowy i "wykonywania".
    >
    > znowu mowa o przypadkach losowych

    ??
    Przecież wszystko jest "losowe"... ktoś przypadkiem komuś
    buduje dom - to tylko przypadek że obaj w czasie budowania
    nie umierają. Ustawa o VAT obejmuje WSZYSTKIE przypadki
    niezależnie od "losu" - w tym obejmuje w tej sposób że
    pozwala np. wywieść niepodleganie czegoś pod VAT.


    [...teraz już OT]

    >> Czyli za każdy MIESIĄC kiedy UZYSKAŁ PRZYCHÓD nalezy mu
    >> się 102,25 zł !!
    >
    > za kazdy, ktory przepracowal

    Przepis poproszę.


    >> Jeśli uznamy że ma prawo ROCZNIE policzyć 1227 zł - to
    >> by wyszło że *również ten* co pracował 6 miesięcy ma
    >> takie prawo. Nikt takiego rozwiązania nie zaakceptuje !
    >> A ustawa stanowi wyraźnie:
    >> - limit roczny to NIE WIĘCEJ niż... i nie mówi NIC o SUMIE
    >> rocznych kosztów !
    >> - za każdy miesiąc PRZYCHODU należy się KUP.
    >> Więc za miesiąc kiedy PRZYCHODU nie ma KUP się NIE NALEŻY.
    >>
    > art.22
    > i masz racje, kiedy nie ma przychodu, kosztu nie ma, w koncu sa to koszty
    > uzyskania przychodu ze stosunku pracy
    > natomiast to, ze nie mozna uznac w 1 miesiacu 2 ulg i 2 kosztow, wynika z
    > tych miesiecznych rozliczen
    > ale czemu w rocznym ni emozna tego uwzglednic, to dla mnie dalej zagdaka

    Tak głupio zapisano w ustawie.
    Bo zapisano że:
    - opodatkowany jest PRZYCHÓD ze stosunku pracy
    - ów przychód ma miejsce w momencie "postawienia do dyspozycji"
    wynagrodzenia
    - KUP przysługują DO PRZYCHODU. Nie do "pracy nad przychodem".

    Owszem, wszystkie pozostałe środki interpretacji świadczą
    "przeciw". Ale zapisano co zapisano... i nie ja to zauważyłem
    tylko widziałem już zapisane :)

    >> Jak myślisz - z czego wzięły się interpretacje ze "okres
    >> sprzedaży" liczy się od 1. faktury (a dokładniej "od 1.
    >> kwitka") ?
    >> Akurat to nie ja wymyśliłem :)
    >
    > nie? ;-))

    Nie :)
    Usiłowałem dojść jak można dojść do takiego wniosku celem
    obtentegowania tak głupich pomysłów ja "niemożliwości" na grupie.
    Niestety - udało mi się jak widzisz...
    Drobiazg - jedno słowo, inne niż gdzie indziej... "sprzedaż".

    >> Ja tylko opisuję ścieżkę jak DOJŚĆ do takiego wniosku w sposób
    >> łopatologiczny, czyli nie pisząc "w oparciu o art. xxx ust xyz
    >> w powiązaniu z art. 5 pkt 22 (art. 5 nie podzielili na ustępy :))
    >> bo jak mniemam grupa dyskusyjna nie zasługuje na taki styl ;)
    >
    > nie? w takim razie nie tylko ja mylnie twierdze, ze art.5 ust.1 pkt 1 np

    E no.
    Takie "łopatologiczne" wnioseki trzeba NASTĘPNIE opisać prawnie.
    I to uczyniłem - najpierw patrzysz OD CZEGO zależy limit,
    widzisz że napisali "sprzedaży" - jedziesz do góry do słowniczka
    i czytasz co to jest "sprzedaż"...

    >> Zaznaczam że to jest TROCHĘ naciągane :>
    >> Osobiście znam zasadę prawną którą można wyciągnąć "przeciw" ;)
    >
    > jak dla mnie bardzo, natomiast co do terminow zgodnie z KC nie bede sie
    > odnosci, pozwolisz?;-)

    Oczywiście :)
    Niemniej argumentację o "liczeniu tylko dni sprzedaży" do okresu
    sprzedaży poddaję bez walki, ciekaw tylko czy ktoś ma ideę jak
    ugryźć to co zapisano :)

    >> ...no to mam zaszczyt zaliczać się do "niektórych", zawszeć to
    >> wyróżnienie na tle reszty ;)
    >
    > w tym wypadku rozczaruje Cie, akurat nie Ty wmowiles mi bzdet;-)

    Phi, próbujesz zbagatelizować teraz ćwieki nałapane na prspp ;)

    >> A nie nie :)
    >> Wskazuję iż wyciąganie wniosków częściowych MOŻE doprowadzić
    >> do ciosu w próżnię - o ile te wnioski nie są *kompletne*.
    >> A wniosek iż "okres sprzedaży" obejmuje "czynności opodatkowane"
    >> jest właśnie w taki sam sposób niekompletny: zupełnie pomija
    >> *konieczność* odpłatności. "Odpłatności w rozumieniu VAT"
    >> cokolwiek by to znaczyło.
    >>
    > nie mam sily

    Trudno !
    Przed wojną twierdzili że "cukier krzepi"... można skorzystać ;)

    [...]
    > pod warunkiem, ze wyciagamy czesciowe wnioski, lub mowimy o przypadkach
    > losowych

    NIE MA MOWY - przypadki losowe to takie same przypadki jak
    wszystkie inne.

    > dz.g.polega na osiaganiu zyskow, wiec brak nieodplatnosci nie moze byc regula

    Zara.... mi się po przeczytaniu kawałka ustawy negatory
    poplątały i mi wychodzi ze twoim zdaniem prowadzenie DG
    wymaga regularnej nieodpłatności. Hmmm.... ;)

    A na poważnie: ustawa reguluje RÓWNIEŻ wyjątki.
    I nie ma litości: nie ma wyjątku - nie ma litości.
    Zapłacą spadkobiercy.
    To nie jest dowcip.

    >> ...dobrze, już napisałem że nie będę walczył z przypadkiem
    >> czynności *zrównanych ze sprzedażą* - IMO jak ktoś byłby
    >> bardzo zacięty to mógłby się spierać.
    >
    > nie bedziesz sie spieral?? w koncu Rzecznik Praw obywatelskich dostal
    > odpowiedz,ze wlasciwie usluga nieodplatna nie podlega opodatkowaniu

    Hm... masz pod ręką ? :)


    > Ty lubisz wymyslac.......wymysl mi, w jaki sposob uznac, ze dawny art.17 17
    > ust.1 pkt 4o, (dochodowka prawne) , przedluzony do konca 2006 roku jest
    > przepisem mogacym znalezc zastosowanie

    Pas. Mam dość czytania "mojej" częsci przepisów żeby jeszcze się
    pakować w czytanie UoPDoOD :>

    >> 1. czy ma miejsce ODPŁATNOŚC ?
    >> 2. czy ma miejsce SPRZEDAŻ ?
    >
    > znowu przypadek losowy

    Nieważne.
    Ustawodawca tak poukładał ustawę żeby inne przypadki nie powodowały
    zbytnich "dziur" pozwalających nie zapłacić podatku - i pozatykał
    je w różny sposób.
    Niemniej to co ZOSTAŁO pozwala dobrze zobrazować RÓZNICĘ między
    "czynnościami opodatkowanymi" a "sprzedażą".

    >> ...no i nie masz IMO (zdecydowanie) racji jakoby umowa
    >> cokolwiek UDOWADNIAŁA.
    >
    > gdzie ja twierdze , ze sama umowa cokolwiek udowadnia? ta umowa tylko mowi,
    > ze pracownik pracuje od 1 sierpnia, a zgodnie z nia otrzymuje wynagrodzenie
    > za caly sierpien 10 wrzesnia np - zgodnie z umowa nie jestto zaplata za prace
    > z dnia 10 wrzesnia tylko za caly miesiac poprzedni

    ...a zgodnie z ustawą liczy się jako PUNKTOWY dochód z dnia wypłaty.
    Co doskonale widać przy pensji na grudzień płaconej w styczniu.
    Mi chodzi o samą różnicę między "zarabianiem" a "zarobieniem",
    podobnie jak przy wacie między "czynnościami opodatkowanymi"
    a "sprzedażą".
    Taka różnica JEST.
    I ona powoduje komplikacje przy określaniu limitu VAT.

    >> Polecam art. 65 par 2 KC :)
    >> Dowodami *zajścia* zdarzenia są protokoły (odbioru, przekazania...),
    >> dokumenty sprzedaży ew. inne materialne dowody pozwalające ustalić
    >> zajście i datę zdarzenia.
    >
    > zaczne szykowac protokoly odbioru poszczegolnych prac od swoich pracownikow;>

    Od pracowników nie musisz - przecież na mocy przepisów szczegółowych
    KP praciwnikom pensja się należy za przyjście do pracy :>

    > szczegolnie drobiazgowo na okolicznosc kazdorazowego podniesienia sluchawki

    Zawarłaś umowę na podnoszenie słuchawki ? ;)

    [...]
    > znowu zdarzenie losowe

    Bo TYLKO TAKIE powszechnie znane "dziury w podatku" ustawodawca
    zostawił. Inaczej nikt by VATu nie płacił :> - więc ustawodawca
    zadbał żeby VAT był należny MIMO niewykazania sprzedaży no i mało
    kto zajmuje się różnicą - bo co mu za różnica czy oberwie
    taką samą karę za brak VATu od sprzedaży czy za brak wykazania
    sprzedaży...
    A (niestety) dla limitu VAT ta różnica jest - bo ktoś napisał
    co napisał.

    > najlepiej przywalic ten VAT nieboszczykowi;>

    Owszem.

    > juz widze jak w zebach niesie go do US

    Nic się nie martw - spadkobiercy zapłacą.
    Chyba że się zrzekną spadku.

    >> Nadinterpretujesz możliwość nadinterpretacji :]
    >> Moim zdaniem interpretacja (niestety) wyglada na uzasadnioną :(
    >
    > a moim nie;-)

    ...no to doszliśmy do punktu wspólnego: że się nie zgadzamy :)

    [...]
    > marzyciel;-)

    ...a niby po co tak narzekasz na przepisy - jak nie z myślą
    że lepiej by było jakby były lepsze ;)

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1