iwona wrote:

> Może przepisy się zmienią i nie trzeba będzie uiszczać takich
> idiotycznych (czyta:j tańszych niż przelew) kwot:-)

Przpisy w tym zakresie są w porządku, Ty masz jakieś "złe" konto.

do góry

Użytkownik "iwona" <i...@f...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hphakd$kui$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Może przepisy się zmienią i nie trzeba będzie uiszczać takich idiotycznych
> (czyta:j tańszych niż przelew) kwot:-)

Zmień bank na taki z darmowymi przelewami.
Gdzie przelewy do US są płatne? Podaj bank który nalezy omijac.

do góry

> http://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/261412,kazda
_doplate_z_pit_nalezy_wplacic_do_urzedu_skarbowego.h
tml
>

No i tu nareszcie jakiś konkret.
Ostatnio w skarbówce pani urzędniczka poinformowała mnie, że do 5 zł to nie
ma co sobie głowy zawracać, bo skarbowy - jak byłaby nadpłata - też by nie
zwrócił !?
A tu jak widać wg przepisów, nawet 1 zl robi skarbowemu różnicę.
Tylko od "widzi mi się" urzędnika zależy jak postąpi urząd, gdy się tego 1
zł nie zapłaci...
Dobrze wiedzieć na czym się stoi.

Bardzo wszystkim dziękuję, za żywą reakcję.


Pozdrawiam

do góry

iwona wrote:
>
>> http://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/261412,kazda
_doplate_z_pit_nalezy_wplacic_do_urzedu_skarbowego.h
tml
>>
>>
>
> No i tu nareszcie jakiś konkret.
> Ostatnio w skarbówce pani urzędniczka poinformowała mnie, że do 5 zł to
> nie ma co sobie głowy zawracać, bo skarbowy - jak byłaby nadpłata - też
> by nie zwrócił !?'



do 5 zl, ale CZEGO?
zapytalas o jaki typ naleznosci rozprawiala?

do góry

Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:hpjmhn$o03$3@inews.gazeta.pl...
> iwona wrote:
>>
>>> http://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/261412,kazda
_doplate_z_pit_nalezy_wplacic_do_urzedu_skarbowego.h
tml
>>>
>>
>> No i tu nareszcie jakiś konkret.
>> Ostatnio w skarbówce pani urzędniczka poinformowała mnie, że do 5 zł to
>> nie ma co sobie głowy zawracać, bo skarbowy - jak byłaby nadpłata - też
>> by nie zwrócił !?'
>
>
>
> do 5 zl, ale CZEGO?
> zapytalas o jaki typ naleznosci rozprawiala?

No moja wina, nie dopytałam, domyślnie przyjęłam, że o PIT jej chodziło:
nadpłatę lub niedopłatę.
Ale to już nie ma znaczenia.
Jak widać przepisy mówią jasno, że nie ma żadnych ulg i trzeba się uiścić
bez względu na wysokość kwoty...
To, czy przy okazji starcimy czas lub czas i pieniądze, to już ustawodawcy
jakby nie interesuje...
I najlepiej żeby każdy miał konto, telefon, ukończone studia prawnicze (żeby
orientować się w przepisach) lub mieszkał obok skarbówki...:-)
Jak pracujesz to musisz tracić i płacić, taka kolej rzeczy:-)

pozdrawiam:-)

do góry

On Thu, 8 Apr 2010, iwona wrote:

> Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał
>> do 5 zl, ale CZEGO?
>> zapytalas o jaki typ naleznosci rozprawiala?
>
> No moja wina, nie dopytałam, domyślnie przyjęłam, że o PIT jej chodziło:
> nadpłatę lub niedopłatę.

Ale to nie jest kryterium.
Chodzi o to, czy to była kwota główna czy "przyległość", odsetki znaczy.

> Jak widać przepisy mówią jasno, że nie ma żadnych ulg i trzeba się uiścić bez
> względu na wysokość kwoty...

Przecież właśnie wyżej "witek" wyjaśnia (pytaniem) - są "ulgi", pytanie
o szczegółową kwalifikację należności, czy że "od PIT" to za mało :)

pzdr, Gotfryd

do góry

iwona wrote:
>
> No moja wina, nie dopytałam, domyślnie przyjęłam, że o PIT jej chodziło:
> nadpłatę lub niedopłatę.
> Ale to już nie ma znaczenia.
> Jak widać przepisy mówią jasno, że nie ma żadnych ulg i trzeba się
> uiścić bez względu na wysokość kwoty...
> To, czy przy okazji starcimy czas lub czas i pieniądze, to już
> ustawodawcy jakby nie interesuje...
> I najlepiej żeby każdy miał konto, telefon, ukończone studia prawnicze
> (żeby orientować się w przepisach) lub mieszkał obok skarbówki...:-)
> Jak pracujesz to musisz tracić i płacić, taka kolej rzeczy:-)
>
jak ci sie pralka zepsuje to o rade prosisz fachowca.
dlaczego tego samego nie robisz w przypadku prawa?

do góry

Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:hpm6jf$raf$5@inews.gazeta.pl...
> iwona wrote:
>>
>> No moja wina, nie dopytałam, domyślnie przyjęłam, że o PIT jej chodziło:
>> nadpłatę lub niedopłatę.
>> Ale to już nie ma znaczenia.
>> Jak widać przepisy mówią jasno, że nie ma żadnych ulg i trzeba się uiścić
>> bez względu na wysokość kwoty...
>> To, czy przy okazji starcimy czas lub czas i pieniądze, to już
>> ustawodawcy jakby nie interesuje...
>> I najlepiej żeby każdy miał konto, telefon, ukończone studia prawnicze
>> (żeby orientować się w przepisach) lub mieszkał obok skarbówki...:-)
>> Jak pracujesz to musisz tracić i płacić, taka kolej rzeczy:-)
>>
> jak ci sie pralka zepsuje to o rade prosisz fachowca.
> dlaczego tego samego nie robisz w przypadku prawa?

A to dobre porównanie:-)))
Jak mi się pralka zepsuje to kupuję nową, bo naprawa się kompletnie nie
opłaca.
Nawiasem mówiąc starą pralkę z serii pierwszych automatycznych miałam aż do
zeszłego roku, a wymieniłam ją tylko dlatego, że zachcialo mi się mniejszej.
Piszę o tym, bo kiedyś jak robiono jakąś rzecz to po to, żeby starczyła na
lata, a teraz, żeby nakręcała gospodarkę tzn. najlepiej zaraz po gwarancji
zepsuła się i żeby trzeba było kupić nową.
Nijak ma się to prawników, którzy biorą pieniądze za to co każdy mieszkaniec
kraju powinien mieć w zasiegu ręki za darmo, od dziecka, jak czytanie i
pisanie, bo jak przestrzegać czegoś, czego państwo nie nauczyło...?
Nie da się, więc trać i płać...

do góry

On 2010-04-09 11:12, iwona wrote:
> [...]
> Nijak ma się to prawników, którzy biorą pieniądze za to co każdy
> mieszkaniec kraju powinien mieć w zasiegu ręki za darmo, od dziecka, jak
> czytanie i pisanie, bo jak przestrzegać czegoś, czego państwo nie
> nauczyło...?

No offense, ale regulowanie własnych należności *co do grosza* to raczej
powinni nauczyć rodzice a nie państwo.

Piotrek

do góry

On 2010-04-09 11:12, iwona wrote:
> [...]
> Nijak ma się to prawników, którzy biorą pieniądze za to co każdy
> mieszkaniec kraju powinien mieć w zasiegu ręki za darmo, od dziecka, jak
> czytanie i pisanie, bo jak przestrzegać czegoś, czego państwo nie
> nauczyło...?

No offense, ale regulowania własnych należności *co do grosza* to raczej
powinni nauczyć rodzice a nie państwo.

Piotrek

do góry