Norbi wrote:
>

> ale życie uczy, za błędy się płaci
> jak zapłacisz komuś 2 razy za fakturę, a ten ktoś nie chce Ci kasy zwrócić
> to batalia jest długa ...

I nerwy niepotrzebne... Wiec czy nie lepiej obu stronom byc uczciwymi w
biznesie? Wiem, z doswiadczenia, ze nie. Dlatego ja osobiscie nie
patyczkuje sie - kontakty z liceum rulez - i teraz moj kumpel pracuje w
rodzinnej kancelari, i wiem, ze placac jamu za usluge ta druga strona
wymieka i przychodzi na kleczkach... ;)

> Wiem co sobie myslicie ... ale pytam sie czysto teoretycznie.

Eee tam, tutaj co miesiac trafia 2-3 takich ;)

> Rozstaje sie akurat z tym pracodawca, a ze atmosfera nie jest do konca taka
> jaka byc powinna i przy okazji wydarzylo sie to co sie wydarzylo zacząłem
> się głośno zastanawiać. "Szkoda", należało raczej czytać jak "szkoda ;-)" bo
> mimo że pytałem dość konkretnie tak jakbym nie chciał zapłacić - byłem
> prawie na 100% pewien, że pieniądze z mocy prawa będę musiał zwrócić.

Spoko, nie ma problemu, ze pytasz. Ja kieruje sie zas pewna zasada - nie
rob drugiemu co tobie niemilo. Natomiast sprawe mozesz przeciagnac.
Oczywiscie nic na frajer. Niech pisze pismo, ty mu odpowiesz ladnie itp.
Ma byc grzeczny ;) Ewentualne straszenie zglasza na policje (gdyby
grozil). A obiecujesz, ze oddasz i ostatecznie oddajesz...

> Nie
> staram się tu zastanawiać nad kwestiami moralnymi, dobrych obyczajów itp, to
> są inne aspekty. W tym momencie chodziło mi o aspekt prawny, nie miałem
> pomysłu z czym tę sytuację z prawnego punktu widzenia powiązać.
>
> Dziękuję za wskazanie miejsca, "bezpodstawne wzbogacenie" sprawę wyjaśnia.

Dzial, dziala, bo czasem sie zdarzaja pomylki, czasem ktos komus wysle
kase nei na to konto (o dziwo). Roznie w zyciu bywa...

--
____________________________________________________
________________
Gore, gore, gore!!! Horrory mniamusne, krwia ociakajace i oplywajace
w bezsensownej sadystycznej nieraz przemocy. Dlaczego i co nas kreci
w takich filmach, brutalnych, wrecz chorych? ... http://tiny.pl/md2f