Witam!

Nie udało mi się znaleźć forum bardziej odpowiedniego do niniejszego dla
problemu, który chciałbym rozwiązać z Waszą pomocą.
Jestem, nazwijmy to, domorosłym księgowym w małej firmie prawa
handlowego. Prowadzimy oczywiście księgi handlowe i nęka mnie sprawa
techniki księgowania operacji gospodarczej, którą chcę w paru słowach
przedstawić:

Aby dokonac zakupu towaru musimy zrobic przedplate w 100 % wartosci. Na
taka przedplate otrzymujemy od dostawcy fakture zaliczkowa. Nastepnie, w
momencie odbioru towaru (jest to towar masowy, trudno dozowalny)
otrzymujemy dowod dostawy. Po calym tym obiegu dostajemy fakture
korygujaca na zaliczke, w czesci niewykorzystanej - zawsze tak jest.

Ksiegujemy to nastepujaco:
1. Zapłata zaliczki:

13 - 206(zaliczki wyplacone dostawcom)

2. Otrzymanie faktury na zaliczkę:
301 (rozliczenie zakupu) - 206
226 (VAT naliczony)

W tym momencie mam problem z kontem 206. Jego saldo się zeruje, a jest
to konto rozrachunkowe, co pozwala mi pilnować stan moich rozliczeń z
kontrahentem. Ja mu tę zaliczkę wypłaciłem i powinna na jego saldzie
'wisieć'.

3. Dowód dostawy:
330 (magazyn) - 301 (rozliczenie zakupu)

Korekta, to już prosto. Natomiast męczy mnie tutaj brak kontroli nad
wysokością zaliczek, które zapłaciłem kontrahentowi. Jak zrobić, żeby
konto zaliczek wskazywało faktyczną ich wysokość. Myślę, że faktura
zaliczkowa nie powinna być księgowana 'w zaliczki'. Ale jak nie to
gdzie?

Pozdrawiam czekając na pomoc


Schpakoo!