Witam serdecznie i bardzo prosze o porade.
Bylem sluchaczem studium doktoranckiego na UG w latach 1996-2001 (4 lata -
platne + 1 rok na dokonczenie pracy - bezplatny). Niestety z roznych
wzgledow nie dotrzymalem terminu obrony pracy doktorskiej w ciagu ustwaowych
5 lat. Poniewaz w tej sytuacji formalnie musialbym zwracac stypendium - ok.
25 tys. PLN, co znacznie przerasta moje mozliwosci, zwrocilem sie do UG o
umorzenie tej kwoty. UG umorzyl mi kwote zwrotu do 2 tys. PLN, ktora to
splacilem juz 2 lata temu.
Sadzilem, ze sprawa jest zamknieta, gdy tymczasem teraz Urzad Skarbowy
domaga sie ode mnie korekty PIT-u za rok 2001 i uwzglednienie w dochodzie za
ten rok (w ktorym zwracalem umorzona kwote stypendium) calej sumy 25 tys. i
oczywiscie zaplacenia podatku od tej sumy wraz z karnymi odsetkami - co daje
razem ok. 6 tys. PLN!!! Jestem zalamany.
Czy Urzad Skarbowy ma podstawe prawna, zeby egzekwowac ode mnie te
pieniadze? Przeciez stypendium nie jest opodatkowane, kiedy sie je pobiera a
nie przypominam sobie, zeby ktokolwiek na UG (ksiegowosc, finanse)
informowal mnie o zmianie statusu stypendium, ktore pobieralem w momencie
dokonywania zwrotu umorzonej kwoty. Nie otrzymalem nigdy (zreszta Skarbowka
tez!), zadnego PIT-u (w sensie zaswiadczenia o dochodach), z ktorego
wynikaloby, ze musze uwzgledniac cokolwiek w swoim rocznym dochodzie i
placic jakies podatki. Sprawa wyszla dopiero teraz, po kontroli na UG.
Jesli nawet Skarbowka ma racje (a nie jestem przekonany) to dlaczego mam
odpowiadac za jakies zaniedbania urzednikow z ksiegowosci? Dlaczego nikt
mnie nie poinformowal? Dlaczego nie otrzymalem zaswiadczenia o dochodzie i
naleznym podatku z UG?
Bardzo prosze o porade. Czy mam szanse wyjsc z tego ambarasu obronna reka?
Czy powinienem wynajac prawnika? Jesli tak, to czy mozecie polecic jakas
kancelarie majaca doswiadczenie w takich sprawach, najlepiej w rejonie
Trojmiasta. Z gory dziekuje za wszelkie sugestie.
Pozdrawiam,
Stefek

do góry