eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiRe: jak nie byc zatrudnionym na czarno? › Re: jak nie byc zatrudnionym na czarno?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.
    atman.pl!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-01.news.neostrada.pl!unt-spo-a-02.news.n
    eostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
    Newsgroups: pl.soc.prawo.podatki
    Date: Thu, 2 Aug 2012 12:25:09 +0200
    From: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
    Subject: Re: jak nie byc zatrudnionym na czarno?
    In-Reply-To: <s...@p...org>
    Message-ID: <Pine.WNT.4.64.1208021153520.3836@quad>
    References: <1...@p...pl.invalid>
    <s...@p...org>
    X-X-Sender: moj@quad
    MIME-Version: 1.0
    Content-Type: TEXT/PLAIN; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8BIT
    User-Agent: Hamster/2.1.0.11
    Lines: 119
    Organization: Telekomunikacja Polska
    NNTP-Posting-Host: 83.15.167.123
    X-Trace: 1343903831 unt-rea-a-02.news.neostrada.pl 1299 83.15.167.123:63003
    X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo.podatki:236462
    [ ukryj nagłówki ]

    On Wed, 1 Aug 2012, Wojciech Bancer wrote:

    > On 2012-08-01, RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid> wrote:
    >
    > [...]
    >
    >> GDZIE tu jest jakakolwiek bufonada? Jest proste stwierdzenie faktów.
    >> Od samego początku piszę, że kupujący ma się chronić umową a ty stale
    >> chcesz praw majątkowych, które kupującemu nic nie dają istotnego.
    >
    > Przekazanie p.m. przekazuje pakiet. Prosto.

    Nie jest tak prosto. Patrz niżej w kilku miejscach.
    Nie ma przeszkód, aby przekazanie praw do programu ograniczało się
    do przekazania tych praw np. dla kodu wykonywalnego.
    Daj sobie powiedzieć, że prezentujesz bardzo czarnobiały model
    z kategorii "wszystko albo nic".
    A tak nie jest.
    To tego wersja którą opisujesz jako "białe" wcale nie jest PROSTA.

    > Fakt, że CZĘŚĆ uprawnień można przekazać w umowach licencyjnych

    O.
    I tu się robi jeszcze mniej prosto, nieprawdaż?
    Jak ma być "dobrze", to zgodnie z istniejącym prawem NIE MOŻE
    być "prosto".
    'niedasię'!

    > nie zmienia
    > faktu, że p.m. coś daje PONAD to co sugerujesz,

    Trudno porównywać nieporównywalne.
    Bardzo szeroka licencja nie jest podzbiorem przekazania praw majątkowych
    (po cichu: w zakresie, który wcale nie musi się pokrywać z tą szeroką
    umową licencyjną).

    > ich przekazanie jest prostsze,

    Tak się tylko wydaje zapisywaczom "przekazuje wszelkie prawa" :|
    (w szczególności, jeśli rzeczywiście trafią na kombinatora, który
    postanowi wykorzystać ich silne wewnętrzne przekonanie że taki
    zapis oznacza "wszystkie w rozumieniu potocznym", pierwsze
    zdziwko w momencie próby wprowadzenia własnych zmian - i okazuje
    się, że facio który kupił porządną licencję jest dużo do przodu).

    Jakby kto nie rozumiał o które dno mi idzie, to wyraźniej: prawo
    do modyfikacji dotyczy tylko określonych celów, a nie "prawie
    dowolnego modyfikowania", jak sugerowałoby widziane w tym
    wątku określenie "dozwolonego użytku" (rzeczywiście, owo prawo
    do programów jest dość podobne, ale jednak ograniczone).

    > zabezpieczają nabywcę przed większością ograniczeń (np. głupimi lock-inami)

    No jak, gościu zapłacił, to ma... na wyłączność ma, i z prawami
    do rozpowszechniania i publikacji, a co ma sobie żałować ;)

    > i tym że nie mają "defaultowo" okresu ważności 5 lat (większość umów licencyjnych
    > jakie widziałem nie ma określonego terminu,

    To prawda, ale po części to "zasługa" Sejmu, a po części kwestia umowy
    właśnie.
    Do tego dochodzi drobiazg: umowa licencyjna nie musi być pisemna
    (o ile nie jest wyłączna), więc brak zapisu o terminie nie musi
    być jednoznaczny z "wyrażeniem woli stron" (inne dowody są
    dopuszczalne, chyba że strony zastrzegły niedopuszczalność
    na własną zgubę).
    BTW:
    Bardzo dobra jest tu licencja na Windows: 5 lat od instalacji :>
    (nie ma zakazu reinstalacji, ale jak ktoś się chwali że ma uptime
    na Windows >1800 dni, to albo ma dedykowaną licencję, albo licencję
    naruszył :P)

    > chyba że to subskrybcja z określonym czasem).
    >
    > A skoro można zabezpieczyć się, licencjonując tylko istotne z własnego punktu
    > widzenia fragmenty kodu (co również pisałem, a ty olałeś) powoduje że nie ma
    > powodów, by sobie nadmiernie skomplikowanymi umowami życie utrudniać,

    Hola.
    Ktoś tu pisze o "prostej konstrukcji" umowy z przekazaniem praw
    majątkowych (przypominam, że prosiłem o Twoją definicję "przekazania")
    i nie jest to RoMan.

    Oczywiście, że model skomplikowanej licencji z przekazaniem na wyłączność
    elementów dedykowanych dla klienta i szerokiej licencji na resztę
    jest najlepszy dla obu stron.
    Przy czym "reszta" to jest dość szczegółowa lista do wymienienia,
    i nie można przy tym zapominać o scramblowaniu, prawach do modyfikacji
    itede itede.
    Tylko jakoś nie chcesz zaakcentować faktu, że to właśnie ta
    licencjonowana część stanowi właśnie "element główny", zaś
    to co ma sens "przekazać" w sumie jest niewielką częścią podpadającą
    pod programy (bo cała reszta, z szatą graficzną itede, to oczywiście
    również prawa autorskie, ale *NIE* do programu! - i rzecz jasna
    dobrze napisana umowa powinna to wyraźnie rozróżniać, jako że
    do interpretacji tych "nieprogramowych" części stosuje się inne
    przepisy).

    > tym
    > bardziej że w licencji musisz np. przewidzieć że dany autor postanowi sobie
    > zrobić coś niestandardowego (np. zascramblować kod który normalnie występuje
    > w postaci jawnej). Przy przekazaniu p.m. praktyka pokazuje że takich kombinacji
    > nie ma.

    Nie chce mi się szukać, ale AFAIR dokładnie taki przypadek kiedyś był
    wałkowany, tyle że nie na .podatki bo to tu na pewno NTG :]
    Chodziło właśnie o "przekazanie", którego to przekazania beneficjent
    lekko się zdziwił.
    Zgodnie w umową dostał kota w worku, bo tak jak chcesz, była to
    "prosta umowa o przekazanie praw majątkowych do wszystkiego".

    > A z drugiej strony, po co Tobie, jako autorowi możliwość rozpowszechniania
    > strony czy aplikacji AIR jakiejś firmy, obrandowanej itd?

    Jemu nie jest potrzebna kolejna strona, tylko jest niepotrzebne
    przekazanie praw "w potocznym rozumieniu" które najwyraźniej
    przedstawiasz jako "znaczenie lepsze od licencji".

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1