eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › Kontrola oprogramowania w firmie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 3

  • 1. Data: 2014-12-11 12:06:27
    Temat: Kontrola oprogramowania w firmie
    Od: j...@g...com

    1. Mam same oryginalne programy i gry (płatne lub darmowe), zastanawia mnie tylko czy
    w razie ewentualnej kontroli oprogramowania w firmie mam obowiązek udowodnić, że to
    oprogramowanie jest legalne, czy też sama kontrola już to sprawdzi (przykładowo
    wiedzę o tym, że Open Office jest darmowy posiada każde dziecko, więc nie wiem po co
    to jeszcze udowadniać)?

    2. Ale jeżeli zaszłaby już konieczność udowodnienia, że dany program/gra jest
    legalna, to jak to zrobić? W przypadku oprogramowania kupionego w pudełku, jest
    właśnie to pudełko wraz z naklejkami i znaczkami, jest też zwykle jakiś
    paragon/faktura na zakup i to by pewnie wystarczyło?

    3. Natomiast jak będzie z oprogramowanie w wersji cyfrowej (np. gry kupowane przez
    Steam, czy origin.com), czy tutaj aby udowodnić legalność wystarczy wydruk przelewu
    (potwierdzający że dana gra została kupiona)?

    4. A co z darmowym oprogramowaniem w wersji cyfrowej (typu Open Office, czy
    FileZilla) - trzeba wydrukować licencje?

    5. Miałem kiedyś na komputerze program WinRAR za który zgodnie z prawem należy
    zapłacić:
    http://www.spidersweb.pl/2014/07/do-wiezienia-za-win
    rar.html
    jak tylko się dowiedziałem, że on jest płatny, to oczywiście od razu odinstalowałem i
    zainstalowałem darmowy 7 zip. Ale mimo, że ten program jest odinstalowany (czyli
    usunięty z dysku), to o ile się nie mylę, to nawet jeżeli coś jest usunięte z dysku,
    to i tak da się to go dotrzeć, więc czy kontrola oprogramowania sprawdza również
    oprogramowanie które zostało usunięte (ale wciąż jest głęboko gdzieś tam na dysku),
    czy tylko oprogramowanie które jest aktualnie zainstalowane, dostępne na dysku?


  • 2. Data: 2014-12-11 14:24:40
    Temat: Re: Kontrola oprogramowania w firmie
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 11 Dec 2014, j...@g...com wrote:

    > 1. Mam same oryginalne programy i gry (płatne lub darmowe),
    [...]
    > (przykładowo wiedzę o tym, że Open Office jest darmowy posiada

    Nie posiada, a ma.
    Posiadanie oznacza możliwość rozporządzania, a jak nizej
    widać, "każde dziecko" nie jest w stanie sprzedać jej
    np. biegłemu ;)

    > każde dziecko, więc nie wiem po co to jeszcze udowadniać)?

    Problem w tym, że potencjalny biegły nie jest "każdym dzieckiem"
    i może działać "ynteligentnie" - nie pisz, że nie słyszałeś
    o opinii biegłego z tekstem "na szkodę firmy GNU z siedzibą..."
    (zapodaj guglowi).
    Oczywiście to jest przypadek jednostkowy :>, ale nie jest to fake
    (podobnie jak nie jest fake fakt zażądania przez pewną skarbówkę
    podatku od freeware, co skończył się procesem przed NSA - i nic to,
    że podatnik zbędnie wpisał darnowy program do ESTWNiP), jak trafisz
    na idiotę to nic nie pomoże :>

    > 2. Ale jeżeli zaszłaby już konieczność udowodnienia, że dany program/gra
    > jest legalna, to jak to zrobić?

    "Najmocniejsza" licencja którą posiadam jest chyba ta na
    Total Commandera - po prostu jest *imienna* :P
    (na Irfan View jest równie unikalny numerek, ale to już tak
    ładnie i dumnie nie brzmi ;))

    > zwykle jakiś paragon/faktura na zakup i to by pewnie wystarczyło?

    Jak wyżej. Znaczy do p.1, nie do 2. ;)

    > 4. A co z darmowym oprogramowaniem w wersji cyfrowej (typu Open Office, czy
    FileZilla) - trzeba wydrukować licencje?

    Niewyłączna licencja *nie* wymaga szczególnej formy udzielenia.
    IMO może być "elektronicznie".

    > 5. Miałem kiedyś na komputerze program WinRAR za który zgodnie z prawem należy
    zapłacić:
    > http://www.spidersweb.pl/2014/07/do-wiezienia-za-win
    rar.html
    > jak tylko się dowiedziałem, że on jest płatny, to oczywiście od razu odinstalowałem

    IMO jak wyżej - skoro zdeinstalowany, to nie widać podstaw do zarzutu
    używania, a wyjaśnienia że nie może być mowy o "nielegalnym pozyskaniu"
    sam dostarczyłeś, w linku do artykułu.

    > Ale mimo, że ten program jest odinstalowany (czyli usunięty z dysku),

    ...niecały...

    > to o ile się nie mylę, to nawet jeżeli coś jest usunięte z dysku,
    > to i tak da się to go dotrzeć,

    Owszem.
    Ale między usuniętym scrackowanym Office a usuniętym WinRARem jest
    ta drobna różnica, że WinRaRa zainstalowałeś LEGALNIE.
    Tak samo jak np. wersje "preview beta" office od MS (które przestają
    działać po pewnym czasie).

    pzdr, Gotfryd


  • 3. Data: 2015-01-07 12:04:12
    Temat: Re: Kontrola oprogramowania w firmie
    Od: Jarek Pudelko <j...@b...ceti.pl>

    W dniu 2014-12-11 o 14:24, Gotfryd Smolik news pisze:

    > Owszem.
    > Ale między usuniętym scrackowanym Office a usuniętym WinRARem jest
    > ta drobna różnica, że WinRaRa zainstalowałeś LEGALNIE.
    > Tak samo jak np. wersje "preview beta" office od MS (które przestają
    > działać po pewnym czasie).
    >
    > pzdr, Gotfryd

    Wiem, ze odgrzewam kotleta ale chcialem przy okazji zapytac czy jesli
    np. ktos uzywal takiego scrackowanego Office i go
    skasowal/usunal/odinstalowal (zakladamy, ze niedbale wiec i
    niecalkowicie) to czy podczas kontroli uznaje sie, ze ktos "uzywa"
    nielegalnego oprogramowania czy tez "uzywal" ale juz nie uzywa wiec nie
    bylo tematu? :)

    --
    jarek

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1