eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiSamochod "na firmę" - kupować czy lizać? › Re: Samochod "na firmę" - kupować czy lizać?
  • Data: 2007-03-14 12:35:32
    Temat: Re: Samochod "na firmę" - kupować czy lizać?
    Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia 14.03.2007 latet <s...@x...pl> napisał/a:
    >>> skoro wspomiałes, że i tak trzeba takie auto wpisać do "ST".
    >> Ale to *po zakończeniu* leasingu i wykupieniu autka! Za wpisanie przed to
    >> Ci urwą jaja - przecież to nie jest Twój samochód, Ty go tylko wynajmujesz
    >> z opcją pierwokupu po pewnym okresie wynajmowania.
    >
    > A jak wygląda faktura jak dojdzie do tego "pierwowykupu",
    > bo jak rozumiem, zwykle jest to kupno za symboliczną złotówkę?
    > Ciekawe jak potem (kiedyś, kiedyś, przy zamykaniu firmy)
    > wygląda kwestia zwrotu VAT-u odliczanego od takich lizingowych
    > rat i od tego pierwokupu.

    Trzeba by sprawdzić w ustawie. Nie pamiętam jak się te środki trwałe
    rozliczało. ;-)

    >> A wymień jeden powód, dla którego nie mógłbyś go sobie zostawić.
    >
    > No nie wiem, ale czy fakt, że 1-os firemka ma "na stanie" dwa
    > (a więc dlaczego nie 20?) samochódów osobowych, nie rozdrażni
    > ew. kontrolerów?

    Jak się jeden zepsuje, to Ty koniecznie musisz jeździć. Może jakbyś miał
    trzy. Cztery, dziesięć i żadnego mądrego uzasadnienia...

    > Nie powiedzą mi, że jednego na pewno uzywam prywatnie,
    > więc powinienem był go wycofać z firmy? Sprawa powazna,
    > bo jakby nie było chodzi o ładne parę tysięcy.
    > Skoro twierdzisz, ze mogę mieć oba w EST, to może też mogę
    > koszty utrzymania obu zaliczać do KPiR?

    Sądzę, że tak. Byle nie było kwasów typu takiego, że jeden o 12:00
    tankowałeś w Gdańsku, a drugi o 13:00 w Rzeszowie. Niektóre stacje (BP,
    Shell) piszą na fakturach godzinę. O ile masz pracownika, to temat znika.

    > Zastanawiałem się, czy własnie lizing (a nie kupno) drugiego auta
    > byłoby lepszym usprawiedliwieniem pozostawienia dotychczasowego
    > pojazdu w EŚT? Ja tu patrzę na lizing jak na wynajmowanie.

    Równie dobrze można zapytać - po co pan wynajmuje, skoro jeden już pan ma?
    :)

    >> Ja to jakoś do leasingu podchodzę jak do jeża. Te umowy są tak
    >> niekorzystie
    >> sformułowane, że trzy razy bym się zastanowił mając gotówkę, czy brać
    >> leasing.
    >
    > A jakie dostrzegasz w tych umowach najczęstsze "haki" oraz
    > sformułowania niekorzystne?

    Pisałem już kiedyś. Idź, przeczytaj wzorzec umowy, to zobaczysz. ;-)

    > Czytalem gdzie, że główny problem pojawia się w momencie,
    > gdy firma lizingowa bankrutuje i smutny pan zgłasza się do nas
    > po samochód.

    Od dawna nikt nie zbankrutował. Ja to raczej widzę w ten sposób, że np. nie
    zdążysz na właściwą sesję Elixiru, leasingodawca zaksięguje to dzień za
    późno. Wyśle wobec tego upomnienie, za które obciąża Cię jakąś tam kwotą.
    Ty o tym nie wiesz, bo wcześniej zgodziłeś się w umowie na dostarczanie
    takich rzeczy listem zwykłym. Następną ratę wpłacasz co prawda o terminie,
    ale nie dopłacasz im tej opłaty za wezwanie. W tym momencie już przez dwa
    okresy obsługujesz nieprawidłowo umowę, więc Ci wypowiadają umowę, każą
    natychmiast spłacić pozostałe raty, naliczają karę w wysokości 25% kosztów
    samochodu i dodatkowo 1% za każdy dzień zwłoki w oddaniu im pojazdu. To nie
    żarty, tak wyglądała trzy lata temu umowa u pewnego wiodącego
    leasingodawcy. Dlatego warto by nadpłacić kilka rat i mieć takie klimaty z
    głowy.

    > Zasadnicze pytanie: czy te umowy sa tak tworzone,
    > że nawet w momencie spłaty 90% rat, cała kasa przepadnie
    > w takiej sytuacji?

    Tego nie wiem. Na ogół wymuszają spłatę do końca. I pewnie masz mimo tego
    prawo pierwokupu, bo o ile pamiętam to tym się wyróżnia umowa leasingu wg KC.

    > Bo np. wiem, ze w przypadku kredytów mieszkaniowych jest
    > inaczej, korzystniej i w razie utraty zdolnosci spłacania
    > bank żąda od nas tylko tej niespłaconej części kasy, a nie całego
    > mieszkania

    Tutaj jest inna sytuacja - mieszkanie jest Twoje, mimo 'hipoteki'. W
    leasingu auto jest leasingodawcy, który łaskawie pozwala Ci z niego
    korzystać.
    --
    Samotnik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1