eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiSprzedaż poza kasą › Re: Sprzedaż poza kasą
  • Data: 2007-05-22 18:12:15
    Temat: Re: Sprzedaż poza kasą
    Od: mvoicem <m...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Tue, 22 May 2007 18:30:30 +0200, t...@o...pl napisał(a):

    > Dnia 22-05-2007 o 17:52:06 mvoicem <m...@g...com> napisał(a):
    >
    >
    >>> Zaraz, zaraz, to niby teraz masa ludzka nie jest prymitywna :) ?
    >>
    >> Jest dużo mniej prymitywna, niż gdyby nie miała dostępu do
    >> darmowej edukacji. Dzisiaj przynajmniej każdy umie pisać i czytać.
    >
    > :)
    > To czemu tacy mądrzy nieprymitywni ludzie nie umieją się sami o siebie
    > zatroszczyć?

    Umieją czy nie umiają, im mniej prymitywny jest człowiek, tym
    mniejszą ma skłonność do zachowań gwałtownych stadnych zachowań.

    > I w którym kraju jest darmowa edukacja?

    W Polsce na przykład.

    >
    >
    >
    >>> I nie rżnie panów na sygnał?
    >>
    >> Mówiłem o rżnięciu fizycznym.
    >
    > Czasu się zmieniły, metody też, co nie znaczy że nie działają identyczne
    > mechanizmy.
    > Tak samo nie pali się dziś ludzi na stosie tylko w mediach.

    Oczywiście, i faszyzm mamy :).
    >
    >
    >>> To powiedz mi czemu za 2006r. wpadłem w stawke 40% (pomijając fakt że
    >>> z własnej głupoty przeoczyłem liniowca)? I czemu muszę płacić zus,
    >>> skoro nie chcę od "państwa" żadnej kasy na tzw "emeryture" i płacę
    >>> sobie sam prywatne ubezpieczenie zdrowotne z pełnym "asortymentem"?
    >>
    >> Mimo wszysko nie grozi nam jakaś rewolucja czy chociażby bunt, w
    >> którym mógłbyś stracić cały majątek i być może życie.
    >
    > Rewolucje i bunty nie były wywoływane przez same masy tylko przez panów
    > którzy chcieli za pomoca mas "rozegrać" swoje własne interesy. Dziś jest
    > dokładnie to samo, tak samo na każdego jest 100 haczyków prawnych (przy
    > czym nie mają natury średniowieczno-inkwizycyjnej tylko współczesną -
    > niezarejestrował tego, niezgłiosił tamtego, niezapłacił siamtego). Więc
    > status quo jest zachowane - panicz ciągle może więcej.


    Ale do wywołania buntu jest potrzebna jednak bardzo niezadowolona
    masa. W Polsce, mimo że prawie każdy psioczy na rzeczywistość, da sie
    urządzić co najwyżej blokadę dróg czy rzucanie kawałkami chodnika pod
    sejmem.

    >
    >> Ja nie twierdzę że podoba mi się cena usług które nam świadczy
    >> państwo, nie twierdzę też że mi się podoba jakość tych usług. Ja tylko
    >> chciałem ci pokazać, że nawet jeżeli leczysz się prywatnie, z
    >> komunikacji miejskiej nie korzystasz, emerytury nie bierzesz, dzieci
    >> posyłasz do prywatnej szkoły, to mimo wszystko korzystasz państwo jakąś
    >> korzyść. Nawet jeżeli to co płacisz jest niewspółmierne do tego co
    >> otrzymujesz.
    >
    > A ja nie twierdzę że nie jestem skłonny płacić podatków - mogę płacić i
    > 20% PITU, jeśli to będzie już wszytsko, jeśli do tego za księgowość
    > wystarczy
    > mi foliowa koperta do której będę wrzucał świstki i nie będę się musiał
    > martwić
    > że na świstku nie napisałem numerka albo w nazwie zamiast przecinka
    > zrobiła się kropka,
    > jeśli będę miał 99% pewności że uczciwe zapłacenie tych 20% gwarantuje
    > mi nietykalność
    > od strony domiarowo-karnoskarbowej.

    Tak jak napisałem wcześniej ... płacić państwu trzeba, bo coś od tego
    państwa otrzymujemy. Kwestią dyskusji jest ile tego trzeba płacić.

    Tutaj jest całkowita zgoda że dobrze by było płacić mniej. I może w
    bliżej nieokreślonej przyszłości będzie tego mniej :).

    >
    >
    > Odnieś się do tego pls :) :
    >
    >>> Piszesz to może z firmowego kompa?

    Tak i nie. Najpierw zdefiniuj pojęcie "firmowy komp", to ci odpowiem
    jednoznacznie :).

    >
    >
    >>> Jeśli pamiętam, to kiedyś kombinowałeś coś ze DG w krakowie i
    >>> mieszkaniem w gdańsku, rozumiem że taka optymalizacja jest
    >>> dopuszczalna(jeśli to nie byłeś ty to sorry)?
    >>
    >> To byłem ja. Tyle że to nie była żadna optymalizacja. Nie widzę związku
    >> między miastem zamieszkania a wysokością płaconego podatku. Przecież
    >> płaciłem tą samą kasę do tego samego worka.
    >>
    >>
    > Chodzi mi o to, że próbowałeś złamać lub już złamałeś prawo,
    > niedopełniając obowiązków wynikających z ustaw podatkowych.

    Czy uszczupliłem przez to podatek? Czy stanowiłem przez to
    nieuczciwą konkurencję wobec kogokolwiek?

    > Rozumiem że
    > piszesz teraaz zawiadomienie o popełnieniu czynu zabronionego, tak jak
    > to radziłeś komu innemu kilka postów wyżej ;) ?

    ;) Nie. A powinienem?

    p. m.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1