eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkijak nie byc zatrudnionym na czarno? › Re: jak nie byc zatrudnionym na czarno?
  • Data: 2012-08-03 00:00:59
    Temat: Re: jak nie byc zatrudnionym na czarno?
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2012-08-02, Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:

    [...]

    >>> Ale to jest nieporozumienie - wrzucasz do jednego worka sprawę
    >>> licencja/prawa, wyłączność/niewyłączność a teraz na deser jeszcze
    >>> podział na rozwiązania z_(czytelnym_kodem_żródłowym/tylko_EXE_zaszyfrowane.
    >>
    >> Bo (z mojego doświadczenia) istnieje silna korelacja między tymi
    >> rzeczami.
    >
    > Owszem.
    > Ale raczej w tę stronę, że z kolei nabywcy z kategorii o której
    > piszesz, wymuszający "wszystko albo nic", sami przyjmują przyjmują
    > pozycję którą określono mianem "trolli patentowych".
    > Tego chyba nie da się ukryć?

    W Polsce? Jakoś się bardziej spotkałem ze zjawiskiem o którym ja pisałem.

    > Pierwsza - już zastrzegałem, że wersja "bo moi klienci tak mają"
    > ma się nijak do dyskusji którą widzę.
    > Jeden raz wspomniałeś konkretnie o PHP, *nikt* inny nie ograniczał
    > dyskusji do języków typowo interpreterowych, mało, Ty sam komentowałeś
    > przypadek powoływania się na MS$ (nic to, że krytycznie oraz że w kwestii
    > rozróżniania masówki od wyrobów jednostkowych, bo to NIE jest podział
    > na wyroby kompilowane i niekompilowane).

    Domniemałem języki skryptowe (interpretowane), na początku dyskusji,
    bo te są najpopularniejsze w przypadku stron interenetowych. A od
    stron zaczęła się dyskusja.

    > Druga - ma się ona nijak, zupełnie nijak, do kwestii przekazania
    > praw majątkowych a przekazania licencji.

    Technicznie nie, ale skoro daje się korelację zauważyć, to co ja mogę? :)

    >> Kod "skompilowany" jest postacią nienaturalną, wymagającą dodatkowych rozszerzeń
    >> po stronie serwera. A to już powoduje problemy techniczne (np. niemożność
    >> migracji do wyższej, wspieranej przez OS wersji).
    >
    > Nie szkodzi.
    > Jeśli istnieje taka techniczna możliwość, to nic nie stoi na przeszkodzie
    > przekazaniu praw majątkowych wyłącznie do kodu skompilowanego,
    > podobnie jak nic nie stoi na przeszkodzie do przekazania kodu źródłowego
    > w przypadku "tylko licencji".

    Istnieje techniczna możliwość, że osoba zatrudniona na pełny etat zostanie zwolniona
    miesiąc po otrzymaniu kredytu, a osoba prowadząca działalność będzie żyła dobrze
    do końca. A jednak bankowcy ufają bardziej "etatowi".

    > Daj się przekonać że podział "klient dostaje czytelny kod źródłowy
    > z dokumentacją"/"klient dostaje nieugryzalny wyrób" ma się NIJAK
    > do podziału sprzedaży praw majątkowych vs. sprzedaży licencji.

    Ale masz na to jakieś statystyki, czy też "własne odczucia"? :)

    > Nadal nie wiem jak wyżej, bo mając wybór prawa majątkowe do kodu
    > wykonywalnego wobec "tylko licencji", za to z kompletem kodów
    > źródłowym (nie "manglowanych"), o ile wystarczałaby licencja
    > z prawami do modyfikacji, wybierałbym (i każdemu bym doradzał)
    > wzięcie licencji.

    A jak miałbyś wybór "prawa majątkowe z kompletem kodów źródłowcych"
    kontra licencja "z kompletem kodów źródłowych", to co byś wybrał?

    >>> Bo widzę, że jesteś czarno-biały, całkiem jak weksle przyjmowane
    >>> przez banki (podobno, bo jeszcze nie próbowałem, ale podobno
    >>> mają w zwyczaju wyłącznie "skrajne inblanco").
    >>
    >> Bo i takie statystyki jak dotychczas mi się wyrabiały.
    >
    > To są Twoje statystyki.
    > Moje statystyki czują się urażone ;)

    No i ok. Tylko "moje doświadczenia pokazują co innego" to jednak inny
    kaliber niż "bzdurzysz".

    >> Jak firma kombinowała "z licencjami" to kombinowała też z kodem.
    >
    > A teraz to ja czuję się urażony :P

    A współpracowaliśmy? :P

    >> w zakresie poruszanym przeze mnie (PHP).
    >
    > Ale z tym zakresem wyskakujesz teraz.

    Ale R. też sobie z tego zakresu zdawał sprawę kiedy mówił o "skryptach"
    (a to było na początku). Skrypty to są proste, interpretowane rzeczy.
    Perl, PHP, Javascript. Interpretowane i jawne.

    > Nigdzie wcześniej nie zastrzegłeś, że Twoje wywody dotyczą *tylko*
    > konkretnego przypadku, mało, usiłowałeś wdeptać w glebę argumenty
    > za licencjonowaniem *z przekazaniem kodu źródłowego*.
    > Tak czy nie?

    Nie zastrzegłem, bo założyłem że dyskusja się toczy co najmniej
    w przybliżeniu tematu "stron". A tutaj jest silne domniemanie, że p.m.
    to jest przekazanie kodu źródłowego.

    > Raz jeszcze: z p. widzenia prawa przekaanie praw majątkowych NIE jest
    > tożsame z przekazaniem kodu źródłowego, a udzielenie licencji NIE
    > jest tożsame z ich nieprzekazaniem, tudzież z nieprzekazaniem
    > innych praw (które muszą być przekazywane oddzielnie, co już
    > gdzieś tam wspominałem - przekazanie praw majątkowych nie obejmuje
    > przekazania praw do "utworów zależnych", co obejmuje również przeróbki
    > nie dopuszczone innymi przepisami, zaś te dopuszczone są dopuszczone
    > również dla licencji).

    Ale w znakomitej większości wypadków przekazanie p.m. właśnie to znaczy
    i obejmuje. Nie doprecyzowałem tego na początku mojej uwagi dla autora,
    bo zakładałem że te prawa i tak będzie przekazywać (znów taką znam
    praktykę w branży "projektowania stron" i to nie tylko "dla studentów").

    >> Tym że w przypadku "wyłączności" relacje między autorem a firmą ustają.
    >> Przekazane i już. A licencja to jest coś co "trwa", może mieć czas ważności
    >
    > Może.
    > I to by było na tyle :)

    I domyślnie ma.

    > Zgoda, umowa licencyjna jest bardziej skomplikowana o jedno zdanie.
    > "uprawnienia licencyjne i wszystkie inne uprawnienia określone
    > w umowie lub z tytułu nabycia przysługujące z mocy przepisów
    > przekazywane są bezterminowo".

    I w ilu umowach licencyjnych to widziałeś? Bo wiedza o tym przepisie
    jest na tyle mało powszechna, że naprawdę niewiele osób zwraca na to
    uwagę (i znów z doświadczenia).

    [...]

    >> Włącznie z tym, że pewnego
    >> pięknego dnia dostaniesz na stronie "licencja wygasła" bo się autorowi
    >> serwer "autoryzujący" (w zascramblowanym kodzie, bo nigdzie o tym w umowie
    >> nie było, ale nie było też zakazu) tą licencję spierdzielił.
    >
    > Przepraszam, czy jeśli napiszę, że pozostaje przyjąć iż nabywcy
    > kodu który jest w różny sposób "zablokowany" są albo postawieni
    > pod ścianą albo po prostu głupi, co nie wyklucza mnie z tej
    > listy (bo też mam Windows w kilku egzemplarzach), to możemy
    > w tej sprawie się zgodzić?

    Nie muszą być głupi. Wystarczy że nie orientują się w niuansach
    prawnych tego zagadnienia. Myślisz, że wiedza o domyślnych "5 latach"
    działania licencji jest powszechna?

    > Zapisanie powyższego NIE JEST bardziej skomplikowane, niż zapisanie
    > TEGO SAMEGO uprawnienia w przypadku przekazania praw majątkowych!

    Dobra, kręcimy się trochę w kółeczko. Ja ROZUMIEM, że TECHNICZNIE
    masz rację. Ale PRAKTYCZNIE spotkałem się dużo częściej z kombinowaniem
    przy licencjach niż przy przekazywaniu p.m.

    > ...ale flejm nie był o PHP.

    Był o stronach (na początku) i z wcinką o językach skryptowych
    (nie przychodzi mi tu do głowy żaden kompilowany w tej chwili).
    Bójka na poważne języki to już potem poszła.

    > To, że grupowicz dostaje komentarze do tego co pisze a nie do tego
    > co myśli stanowi dość stare prawo usenetowe!

    Przynajmniej są ciekawe flejmy :)

    [...]

    >> może mało widziałem, ale w przypadku przekazywania p.m. takiej korelacji
    >> nie zauważyłem.
    >
    > Nie trafiłeś na przypadek dobrego kombinatora, takiego o którym
    > wspominałem wcześniej.
    > "No macie komplet praw do kodu, róbcie z nim co chcecie, jaki
    > 'kod źródlowy', ja nie wiem co to jest i w umowie nic o czymś
    > takim nie było!"
    > Zastrzegam - również osobiście nie spotkałem (jako że patrz
    > niżej), ale opisy w prasie lub na grupach były (gdzieś widziałem,
    > źródła nie podam bo nie mam).

    Sam fakt "opisu w prasie" znamionuje że to sytuacja raczej wyjątkowa.
    Widziałeś opisy w prasie, że ktoś zakodował kod PHP? :P

    [...]

    > Jednak zamiast namawiania klientów na nabywanie PM, ja bym
    > ich namawiał na zadbanie o nabycie minimum licencji na kod
    > źródłowy wraz z prawami do modyfikacji, a PM tylko w potrzebnym
    > zakresie, o ile taki jest.

    No ja mam ładnie podzielone.
    plugins/ i lib/vendor -> licencje (często zresztą nie moje,
    a dodatkowe bibioteki na LGPL/MIT, z których też się często/gęsto
    korzysta). Reszta - przekazanie praw.

    Tyle, że jak pisałem - w zakresie języków skryptowych/www po prostu
    forma "kodu źródłowego" jest naturalna, stąd nie uściślałem tego
    w dyskusji i początkowych warunkach brzegowych. :)

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1