eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › powstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 262

  • 221. Data: 2014-03-21 11:11:54
    Temat: Re: powstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania
    Od: Wiesiaczek <W...@c...pl>

    W dniu 21.03.2014 10:13, Tomasz Kaczanowski pisze:
    ...
    >>> Skoro nie było butelek PET, to trudno by były w lasach...
    >>
    >> To dobrze czy źle?
    >> Bardzo chcesz mieć te butelki w lasach?
    >
    > A co za róznica mieć te butelki , czy tamte? Z wyrzucaniem śmieci do
    > lasu nie radziła sobie ani tamta władza, ani obecna.

    Otóż jesteś w błędzie.
    Tamta władza sprzedawała napoje w szklanych butelkach, które BYŁY ZWROTNE!
    Nawet jak ktoś wypił flaszkę a miał gest, żeby flaszki nie zwracać,
    natychmiast znalazł ię ktoś uczynny, często dzieci, które za takie dwie
    butelki miały kurs na karuzeli.
    Niedawno byłem u Naszych Panów za Odrą i tam napoje w PET-ach są
    marginesem. Oni nie mają jakoś z tym problemów, i co Ty na to?

    Co zaś do śmieci, to ich odbiorem zajmowało się państwo i żaden śmietnik
    nie był zamykany na kłódkę!
    Jaki więc byłby sens wiezienia śmieci do lasu skoro można je było
    wyrzucić do śmietnika przed domem?



    >>>> - Czy Polacy mieli więcej swoich fabryk wtedy czy dziś?
    >>>
    >>> Polacy wtedy nie mieli żadnej większej fabryki...
    >>
    >> Stocznie, Cegielski, FSO i tysiące innych to były małe fabryki?
    >
    > Nie mieli ich Polacy, bo jakby mieli, to oni czerpaliby zyski i jadąc za
    > granice stać by ich było na cos więcej niż jedną kolę....

    Mogli pić Polo Coctę, była tania jak barszcz i wszędzie dostępna.
    Nie można porównywać cen zachodnich do polskich dlatego, że to były
    zupełnie inne systemy gospodarcze.
    Poziom życia netto wcale nie był tak różny jak chcesz sobie to
    przeliczać. W Polsce nikt nie zarabiał 20$! Bez demagogii proszę.


    --
    Wiesiaczek (dziś z DC)

    "Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
    Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)


  • 222. Data: 2014-03-21 11:22:05
    Temat: Re: powstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania
    Od: niebieski <n...@i...eu>

    On 20.03.2014 23:00, Wojciech Bancer wrote:
    > On 2014-03-20, niebieski <n...@i...eu> wrote:
    >
    > [...]
    >
    >>> Na całokształt jaki istnieje obecnie.
    >>
    >> Teraz mamy ogromny interwencjonizm państwowy i redystrybucję dóbr, więc
    >> możesz mówić o obecnej sytuacji, a nie wolnym rynku i twoim działaniu na
    >> nim.
    >
    > Ogromny to on był za PRL. Jeśli nie widzisz różnicy, cóż.

    Jedni i drudzy mnie łupią. Tylko kolor sztandaru pod jakim to robią się
    zmienił z czerwonego na niebieski.

    >> Przecież twierdziłeś, że to właśnie dzięki interwencjonizmowi twój
    >> sektor dobrze prosperuje. Ale dlaczego zmuszasz mnie, abym to ja płacił
    >> za twój luksus?
    >
    > Nie. Stwierdziłem, że taki sektor (IT) działa w krajach cywilizowanych.
    > A te jeszcze nie wymyśliły sposobu by nie mieć urzędników. W odpowiedzi
    > na bardzo proste pytanie, czy potrzebny jest urzędnik czy nie.
    > Nadintepretacje tego stwierdzenia robisz na własne ryzyko
    > i ich autorstwo przypisuj sobie, a nie mnie.

    Biurokracja niszczy cywilizację. Z wolnych ludzi robi państwowych
    niewolników.


    >> Ten system jest z założenia zły
    >
    > Nie zgadzam się.

    Wierzę.

    >>> Jestem też zwolennikiem teorii, że pewna ingerencja państwa
    >>> w rynek jest potrzebna, w innym przypadku groziłoby to powstaniem
    >>> zbyt silnych podmiotów na tymże, dbających wyłącznie o własne interesy.
    >>
    >> Monopole istnieja właśnie dzięki tej ingerencji.
    >
    > Nieprawda. Monopol to naturalna konsekwencja kapitalizmu i tego że
    > firmy dążą do maksymalizacji zysku.


    O do czego innego miałyby dążyć? Socjaliści co prawda twierdzą, że celem
    firmy jest tworzenia miejsc pracy, ale chyba w to nie wierzymy? Prawda?

    Maksymalizacja zysku to nic złego. Wręcz przeciwnie, dzięki temu
    konsumenci mogą taniej kupić towary. Dopóki jest wolny rynek.
    Gdy łapę położy na tym państwowa biurokracja, to mamy ceny minimalne,
    ograniczanie produkcji, koncesje dla wybranych, ochronę jednych branży
    kosztem innych itd.


    >
    >>> De fakto przesunęłoby to po prostu ośrodek władzy w kierunku dużych
    >>> korporacji.
    >>
    >> Przecież teraz rządzą. Bardzo im z państwem dobrze i po drodze.
    >
    > Niewykluczone że mają duży wpływ (to jest bolączka ludzi, którzy są przekupni, a
    nie
    > idei państwa jako takiego)

    Nie zgadzam się z tym. Gdyby prawo nie miało prawa ingerować prawnie w
    gospodarkę, to nie byłoby tego problemu. Ale niestety może to robić i robi.
    A ludzi nie zmienisz. Dla człowieka ważniejszy jest swój interes niż
    innych. Co prawda socjalizm próbuje stworzyć nowego człowieka, ale jak
    na razie bez rezultatu - jaki był taki jest.

    , ale nie rządzą. Korupcja jest to problem całego
    > demokratycznego świata (USA wliczając), a nie tylko nasz.


    Przecież o tym właśnie mówię. Chory system. Ty pewnie twierdzisz, że da
    się to naprawić, ja twierdzę że nie.

    >
    > Państwo przynajmniej w założeniach ma staranie się o losy obywateli.

    Daj spokój. Zaraz rozpłaczę się ze wzruszenia. Tyran, ale jakie ma
    piękne założenia!

    > Korporacje (na odpowiednim poziomie) nawet by tego nie próbowały, bo by
    > nie musiały, tak jak teraz mają chociaż ciutkę trudniej.


    Łatwiej, nie trudniej. Państwo usuwa im rozdrobnioną konkurencję, daje
    koncesje, sprzedaje ustawy. Na wolnym rynku musieli by walczyć na
    równych zasadach.

    >> Dla ciebie może i nie. Dla wolnego człowieka obecny jest więzieniem.
    >
    > I znów się nie zgadzam. Ani z użytymi określeniami "wolny człowiek", ani
    > użytą argumentacją (a w zasadzie jej brakiem, rzuciłeś tylko kilka twierdzeń).
    > To jest czysta manipulacja i tyle.

    Rozwinę.
    Tobie jest dobrze w takim systemie. OK. Ja widzę, że stajemy się
    niewolnikami państwa i nie mogę się z tym pogodzić.





  • 223. Data: 2014-03-21 11:30:37
    Temat: Re: powstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    W dniu 2014-03-21 11:11, Wiesiaczek pisze:
    > W dniu 21.03.2014 10:13, Tomasz Kaczanowski pisze:
    > ...
    >>>> Skoro nie było butelek PET, to trudno by były w lasach...
    >>>
    >>> To dobrze czy źle?
    >>> Bardzo chcesz mieć te butelki w lasach?
    >>
    >> A co za róznica mieć te butelki , czy tamte? Z wyrzucaniem śmieci do
    >> lasu nie radziła sobie ani tamta władza, ani obecna.
    >
    > Otóż jesteś w błędzie.
    > Tamta władza sprzedawała napoje w szklanych butelkach, które BYŁY ZWROTNE!
    > Nawet jak ktoś wypił flaszkę a miał gest, żeby flaszki nie zwracać,
    > natychmiast znalazł ię ktoś uczynny, często dzieci, które za takie dwie
    > butelki miały kurs na karuzeli.
    > Niedawno byłem u Naszych Panów za Odrą i tam napoje w PET-ach są
    > marginesem. Oni nie mają jakoś z tym problemów, i co Ty na to?

    I co z tego, że były zwrotne, jak często nie chciano przyjąć zwrotów,
    albo trzeba było wiedzieć, gdzie daną butelkę zwrócić, żeby przyjęli -
    wiesz - bajki opowiadać możesz osobom, które nie pamiętają tamtych
    czasów, ja pamiętam i rzeczywiście za butelki dużo płacili, pod
    warunkiem, że je gdzieś przyjęli.


    > Co zaś do śmieci, to ich odbiorem zajmowało się państwo i żaden śmietnik
    > nie był zamykany na kłódkę!
    > Jaki więc byłby sens wiezienia śmieci do lasu skoro można je było
    > wyrzucić do śmietnika przed domem?


    Widać był, skoro wożono, na aspekty prawne - jak było to prawnie
    uregulowane wypowiadać się nie będę, jednak śmieci po lasach były
    faktem. Dlaczego - nie wiem. Chyba jednak nie było tak różowo jak piszesz...


    >>>>> - Czy Polacy mieli więcej swoich fabryk wtedy czy dziś?
    >>>>
    >>>> Polacy wtedy nie mieli żadnej większej fabryki...
    >>>
    >>> Stocznie, Cegielski, FSO i tysiące innych to były małe fabryki?
    >>
    >> Nie mieli ich Polacy, bo jakby mieli, to oni czerpaliby zyski i jadąc za
    >> granice stać by ich było na cos więcej niż jedną kolę....
    >
    > Mogli pić Polo Coctę, była tania jak barszcz i wszędzie dostępna.

    Za granicą?

    > Nie można porównywać cen zachodnich do polskich dlatego, że to były
    > zupełnie inne systemy gospodarcze.

    Można porównywać, a nawet należy, bo to obnaża jak dużo zysków Polacy
    dostawali. A żeby w kraju było tanio, to w kraju się tanio sprzedawało,
    no ale jak coś się dotuje, to pieniędzy zaczyna brakować i dlatego w
    pewnym momencie musiano wprowadzić najpierw kartki na cukier (w kraju,
    który był i jest jednym z największych producentów cukru), a potem na
    całą resztę....

    > Poziom życia netto wcale nie był tak różny jak chcesz sobie to
    > przeliczać. W Polsce nikt nie zarabiał 20$! Bez demagogii proszę.

    Liczysz po kursie oficjalnym (po którym państwo skupowało dewizy), czy
    po kursie rzeczywistym (po którym można było kupić walutę u cinkciarzy),
    bo te dwie ceny bardzo się różniły.


    --
    Kaczus
    http://kaczus.cba.pl


  • 224. Data: 2014-03-21 11:38:55
    Temat: Re: powstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania
    Od: "A. Filip" <a...@x...wp.pl>

    Followup-To: pl.pregierz

    Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> pisze:
    > W dniu 2014-03-21 11:11, Wiesiaczek pisze:
    [...]
    >> Tamta władza sprzedawała napoje w szklanych butelkach, które BYŁY ZWROTNE!
    >> Nawet jak ktoś wypił flaszkę a miał gest, żeby flaszki nie zwracać,
    >> natychmiast znalazł ię ktoś uczynny, często dzieci, które za takie dwie
    >> butelki miały kurs na karuzeli.
    >> Niedawno byłem u Naszych Panów za Odrą i tam napoje w PET-ach są
    >> marginesem. Oni nie mają jakoś z tym problemów, i co Ty na to?
    >
    > I co z tego, że były zwrotne, jak często nie chciano przyjąć zwrotów,
    > albo trzeba było wiedzieć, gdzie daną butelkę zwrócić, żeby przyjęli -
    > wiesz - bajki opowiadać możesz osobom, które nie pamiętają tamtych
    > czasów, ja pamiętam i rzeczywiście za butelki dużo płacili, pod
    > warunkiem, że je gdzieś przyjęli.

    Czyli kapitalizm jest tak podobnie zły ze swoimi SZYKANAMI ala przyjmiemy
    butelki tylko jak pan pokaże rachunek zakupu z naszego sklepu?
    Mnie do kupowania piwa w butelkach po drugim zaginionym rachunku zniechęcili
    DOKUMENTNIE, już nawet mi się nie chce sprawdzać czy chwilowo stosują ten durny
    wymóg czy nie.

    [...]
    >> Poziom życia netto wcale nie był tak różny jak chcesz sobie to
    >> przeliczać. W Polsce nikt nie zarabiał 20$! Bez demagogii proszę.
    >
    > Liczysz po kursie oficjalnym (po którym państwo skupowało dewizy), czy
    > po kursie rzeczywistym (po którym można było kupić walutę u
    > cinkciarzy), bo te dwie ceny bardzo się różniły.

    Czyli teraz w RP3 żyje się nieźle bo państewko robiło przed kryzysem długi
    Gierka co 3-4 lata? Tą linię argumentacji jest banalnie łatwo obrócić przeciw
    RP3.

    --
    A. Filip
    Samotna szarańcza staje się świerszczem. (Przysłowie abisyńskie)


  • 225. Data: 2014-03-21 12:24:52
    Temat: Re: powstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania
    Od: Wiesiaczek <W...@c...pl>

    W dniu 21.03.2014 11:30, Tomasz Kaczanowski pisze:
    > W dniu 2014-03-21 11:11, Wiesiaczek pisze:
    >> W dniu 21.03.2014 10:13, Tomasz Kaczanowski pisze:
    >> ...
    >>>>> Skoro nie było butelek PET, to trudno by były w lasach...
    >>>>
    >>>> To dobrze czy źle?
    >>>> Bardzo chcesz mieć te butelki w lasach?
    >>>
    >>> A co za róznica mieć te butelki , czy tamte? Z wyrzucaniem śmieci do
    >>> lasu nie radziła sobie ani tamta władza, ani obecna.
    >>
    >> Otóż jesteś w błędzie.
    >> Tamta władza sprzedawała napoje w szklanych butelkach, które BYŁY
    >> ZWROTNE!
    >> Nawet jak ktoś wypił flaszkę a miał gest, żeby flaszki nie zwracać,
    >> natychmiast znalazł ię ktoś uczynny, często dzieci, które za takie dwie
    >> butelki miały kurs na karuzeli.
    >> Niedawno byłem u Naszych Panów za Odrą i tam napoje w PET-ach są
    >> marginesem. Oni nie mają jakoś z tym problemów, i co Ty na to?
    >
    > I co z tego, że były zwrotne, jak często nie chciano przyjąć zwrotów,
    > albo trzeba było wiedzieć, gdzie daną butelkę zwrócić, żeby przyjęli -
    > wiesz - bajki opowiadać możesz osobom, które nie pamiętają tamtych
    > czasów, ja pamiętam i rzeczywiście za butelki dużo płacili, pod
    > warunkiem, że je gdzieś przyjęli.

    No to może ktoś się wypowie, kto pamięta te czasy?
    Ja nie miałem nigdy problemów ze zwrotem butelek, choćby w sklepach.
    Było też dużo punktów skupu surowców wtórnych, bo młodzież sprzedawała
    makulaturę. Tak, niewiele się marnowało wtedy.
    (Polecam dla młodszych "Wojnę Domową", odcinek z polskim jogą :))


    >> Co zaś do śmieci, to ich odbiorem zajmowało się państwo i żaden śmietnik
    >> nie był zamykany na kłódkę!
    >> Jaki więc byłby sens wiezienia śmieci do lasu skoro można je było
    >> wyrzucić do śmietnika przed domem?
    >
    >
    > Widać był, skoro wożono, na aspekty prawne - jak było to prawnie
    > uregulowane wypowiadać się nie będę, jednak śmieci po lasach były
    > faktem. Dlaczego - nie wiem. Chyba jednak nie było tak różowo jak
    > piszesz...

    Tak czy inaczej przespaceruj się po podmiejskich (i nie tylko) lasach).
    Dobrobyt aż się z nich wylewa!


    >>>>>> - Czy Polacy mieli więcej swoich fabryk wtedy czy dziś?
    >>>>>
    >>>>> Polacy wtedy nie mieli żadnej większej fabryki...
    >>>>
    >>>> Stocznie, Cegielski, FSO i tysiące innych to były małe fabryki?
    >>>
    >>> Nie mieli ich Polacy, bo jakby mieli, to oni czerpaliby zyski i jadąc za
    >>> granice stać by ich było na cos więcej niż jedną kolę....
    >>
    >> Mogli pić Polo Coctę, była tania jak barszcz i wszędzie dostępna.
    >
    > Za granicą?

    Przecież Ci tłumaczę, że to był inny system.
    Niemiec pił u siebie podobny napój co Polak w Polsce za podobną cenę
    (liczoną jego zarobkami).


    >> Nie można porównywać cen zachodnich do polskich dlatego, że to były
    >> zupełnie inne systemy gospodarcze.
    >
    > Można porównywać, a nawet należy, bo to obnaża jak dużo zysków Polacy
    > dostawali. A żeby w kraju było tanio, to w kraju się tanio sprzedawało,
    > no ale jak coś się dotuje, to pieniędzy zaczyna brakować i dlatego w
    > pewnym momencie musiano wprowadzić najpierw kartki na cukier (w kraju,
    > który był i jest jednym z największych producentów cukru), a potem na
    > całą resztę...

    No to jaki procent zarobków szedł na przykład na wizytę u lekarza tam i
    w Polsce?


    >> Poziom życia netto wcale nie był tak różny jak chcesz sobie to
    >> przeliczać. W Polsce nikt nie zarabiał 20$! Bez demagogii proszę.
    >
    > Liczysz po kursie oficjalnym (po którym państwo skupowało dewizy), czy
    > po kursie rzeczywistym (po którym można było kupić walutę u cinkciarzy),
    > bo te dwie ceny bardzo się różniły.

    Kurs nie ma nic do tego!
    Pokaż mi firmę, która płaciła Polakom dolarami?
    Przypominam, że tak jak dzisiaj, w Polsce oficjalną walutą był złoty polski.

    --
    Wiesiaczek (dziś z DC)

    "Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
    Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)


  • 226. Data: 2014-03-21 12:39:07
    Temat: Re: powstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    W dniu 2014-03-21 12:24, Wiesiaczek pisze:
    > W dniu 21.03.2014 11:30, Tomasz Kaczanowski pisze:
    >> W dniu 2014-03-21 11:11, Wiesiaczek pisze:
    >>> W dniu 21.03.2014 10:13, Tomasz Kaczanowski pisze:
    >>> ...
    >>>>>> Skoro nie było butelek PET, to trudno by były w lasach...
    >>>>>
    >>>>> To dobrze czy źle?
    >>>>> Bardzo chcesz mieć te butelki w lasach?
    >>>>
    >>>> A co za róznica mieć te butelki , czy tamte? Z wyrzucaniem śmieci do
    >>>> lasu nie radziła sobie ani tamta władza, ani obecna.
    >>>
    >>> Otóż jesteś w błędzie.
    >>> Tamta władza sprzedawała napoje w szklanych butelkach, które BYŁY
    >>> ZWROTNE!
    >>> Nawet jak ktoś wypił flaszkę a miał gest, żeby flaszki nie zwracać,
    >>> natychmiast znalazł ię ktoś uczynny, często dzieci, które za takie dwie
    >>> butelki miały kurs na karuzeli.
    >>> Niedawno byłem u Naszych Panów za Odrą i tam napoje w PET-ach są
    >>> marginesem. Oni nie mają jakoś z tym problemów, i co Ty na to?
    >>
    >> I co z tego, że były zwrotne, jak często nie chciano przyjąć zwrotów,
    >> albo trzeba było wiedzieć, gdzie daną butelkę zwrócić, żeby przyjęli -
    >> wiesz - bajki opowiadać możesz osobom, które nie pamiętają tamtych
    >> czasów, ja pamiętam i rzeczywiście za butelki dużo płacili, pod
    >> warunkiem, że je gdzieś przyjęli.
    >
    > No to może ktoś się wypowie, kto pamięta te czasy?
    > Ja nie miałem nigdy problemów ze zwrotem butelek, choćby w sklepach.
    > Było też dużo punktów skupu surowców wtórnych, bo młodzież sprzedawała
    > makulaturę. Tak, niewiele się marnowało wtedy.
    > (Polecam dla młodszych "Wojnę Domową", odcinek z polskim jogą :))

    Marnowało się, bo pamiętam zbiórki w szkole makulatury, a później ta
    makulatura przez rok leżała na zapleczu bo nikt nie chciał jej odebrać
    od szkoły. No ale liczy się, że zostało zebrane, więc było pro
    ekologicznie.

    >>> Co zaś do śmieci, to ich odbiorem zajmowało się państwo i żaden śmietnik
    >>> nie był zamykany na kłódkę!
    >>> Jaki więc byłby sens wiezienia śmieci do lasu skoro można je było
    >>> wyrzucić do śmietnika przed domem?
    >>
    >>
    >> Widać był, skoro wożono, na aspekty prawne - jak było to prawnie
    >> uregulowane wypowiadać się nie będę, jednak śmieci po lasach były
    >> faktem. Dlaczego - nie wiem. Chyba jednak nie było tak różowo jak
    >> piszesz...
    >
    > Tak czy inaczej przespaceruj się po podmiejskich (i nie tylko) lasach).
    > Dobrobyt aż się z nich wylewa!

    Jak napisałem - śmieci w lesie to nic nowego - spacerowałem i w tamtych
    czasach i teraz. Śmieci były i wtedy i teraz - były po prostu inne, bo
    tych petów, o których piszesz nie było.

    >>>>>>> - Czy Polacy mieli więcej swoich fabryk wtedy czy dziś?
    >>>>>>
    >>>>>> Polacy wtedy nie mieli żadnej większej fabryki...
    >>>>>
    >>>>> Stocznie, Cegielski, FSO i tysiące innych to były małe fabryki?
    >>>>
    >>>> Nie mieli ich Polacy, bo jakby mieli, to oni czerpaliby zyski i
    >>>> jadąc za
    >>>> granice stać by ich było na cos więcej niż jedną kolę....
    >>>
    >>> Mogli pić Polo Coctę, była tania jak barszcz i wszędzie dostępna.
    >>
    >> Za granicą?
    >
    > Przecież Ci tłumaczę, że to był inny system.
    > Niemiec pił u siebie podobny napój co Polak w Polsce za podobną cenę
    > (liczoną jego zarobkami).

    Zarobkami takimi, że ten Niemiec jadąc do Polski mógł sobie pozwolić na
    wszystko, a Polak na nic w Niemczech, bo nawet tej koli nie mógł się
    napić, bo musiałby wydać wszystkie zaskórniaki. Więc nie chrzań z łaski
    swojej


    >>> Nie można porównywać cen zachodnich do polskich dlatego, że to były
    >>> zupełnie inne systemy gospodarcze.
    >>
    >> Można porównywać, a nawet należy, bo to obnaża jak dużo zysków Polacy
    >> dostawali. A żeby w kraju było tanio, to w kraju się tanio sprzedawało,
    >> no ale jak coś się dotuje, to pieniędzy zaczyna brakować i dlatego w
    >> pewnym momencie musiano wprowadzić najpierw kartki na cukier (w kraju,
    >> który był i jest jednym z największych producentów cukru), a potem na
    >> całą resztę...
    >
    > No to jaki procent zarobków szedł na przykład na wizytę u lekarza tam i
    > w Polsce?

    A jaki procent zarobków szedł na zakup komputera (w Polsce i w Niemczech)?


    >
    >>> Poziom życia netto wcale nie był tak różny jak chcesz sobie to
    >>> przeliczać. W Polsce nikt nie zarabiał 20$! Bez demagogii proszę.
    >>
    >> Liczysz po kursie oficjalnym (po którym państwo skupowało dewizy), czy
    >> po kursie rzeczywistym (po którym można było kupić walutę u cinkciarzy),
    >> bo te dwie ceny bardzo się różniły.
    >
    > Kurs nie ma nic do tego!
    > Pokaż mi firmę, która płaciła Polakom dolarami?
    > Przypominam, że tak jak dzisiaj, w Polsce oficjalną walutą był złoty
    > polski.

    Ma - gdyż pokazuje wartość tej złotówki. Pieniądz to zobowiązanie - i
    jeśli nie ma pokrycia, to jest niewiele warty. Może warto by pouczyć się
    o historii pieniądza.

    Zresztą chyba pod koniec lat 80 - ktos pokazał, jak zwiększyć 4.5
    krotnie wartość złotówki... - Można było jedno złotówki użyć jako
    podkładki pod gwoździe, przy mocowaniu papy - takie podkładki kosztowały
    4.5 zł sztuka...


    --
    Kaczus
    http://kaczus.ppa.pl


  • 227. Data: 2014-03-21 12:59:39
    Temat: Re: powstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>

    Hello hikikomorisan,

    Thursday, March 20, 2014, 9:24:24 PM, you wrote:

    >> Jestem też zwolennikiem teorii, że pewna ingerencja państwa
    >> w rynek jest potrzebna, w innym przypadku groziłoby to powstaniem
    >> zbyt silnych podmiotów na tymże, dbających wyłącznie o własne interesy.
    > NFZ dziala wlasnie tak jak piszesz. Najpierw szukaja oszczednosci, np.
    > kosztem pacjentow /zamieszanie z lekami i receptami refundowanymi/
    > A potem ta kasa "oszczedzona" to zysk i ida premie dla prezesow, a
    > jakosc leczenia w szpitalach sie nie poprawia. Bo szpitale dostaja
    > mniejsze kontrakty.

    Tyle, że NFZ może na swoje wydatki, w tym pensje i premie pracowników,
    przeznaczyć tylko i wyłącznie konkretną kwotę, wynikającą z ustawy.
    Ani grosza więcej. Bez względu na to, ile ,,zaoszczędzi" na pacjentach
    ani grosza z tych ,,oszczędności" nie trafi do kieszeni pracowników
    NFZ.

    > Skoro NFZ zaoszczedzil kase to chyba powinie ja wydac tam, gdzie to
    > potrzebne.
    > NFZ dba zatem o wlasne interesy.
    > I dziala dla zysku, ktorym jest minimalizacja wydatkow na leczenie
    > obywateli.

    Nieprawda. NFZ musi wydać to co dostaje. Ani grosza mniej ani grosza
    więcej.







    --
    Best regards,
    RoMan


  • 228. Data: 2014-03-21 13:01:34
    Temat: Re: powstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania
    Od: hikikomorisan <h...@a...pl>

    On 21.03.2014 11:30, Tomasz Kaczanowski wrote:

    > I co z tego, że były zwrotne, jak często nie chciano przyjąć zwrotów,
    > albo trzeba było wiedzieć, gdzie daną butelkę zwrócić, żeby przyjęli -
    > wiesz - bajki opowiadać możesz osobom, które nie pamiętają tamtych
    > czasów, ja pamiętam i rzeczywiście za butelki dużo płacili, pod
    > warunkiem, że je gdzieś przyjęli.

    Ale podobno jestesmy coraz bardziej cywilizowani. Dlaczego ustawa
    smieciowa nie reguluje tego, zeby w trosce o srodowisko przewaga butelek
    byla zwrotna, a przyjmowanie butelek nie bylo widzimisiem punktu
    handlowego. Jakos niemiecki Kaufland nie ma z tym problemu i w
    samoobslugowym okienku mozna zwrocic butelki.

    Wiec jak mamy miec postep, jak mamy miec rosjnaca ilosc urzedasow, to
    niech ci urzedasy zamiast wymyslac kary za smiecenie w lesie
    organizowali punkty odbioru smieci oraz to, zeby preferowane byly
    opakowania zwrotne.










    --


    Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie
    nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej
    reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli
    TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z
    utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

    http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma
    -sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l




  • 229. Data: 2014-03-21 13:03:48
    Temat: Re: powstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>

    Hello hikikomorisan,

    Thursday, March 20, 2014, 10:55:14 PM, you wrote:

    >>>> Ale zdajesz sobie sprawę, że za kryzys fiskalny i związane z tym problemy które
    także
    >>>> nas dotknęły odpowiedzialny jest Twój Zajebisty Zachód? Tak, wiem, związek
    przyczynowo
    >>>> skutkowy Cię nie interesuje.
    >>> Znaczy mam byc zadowolony, ze zapierdalaja mi __tylko__ __polowe__ ?? :>
    >> W większości krajów europy zachodniej jak dobrze zarabiasz to zabiorą Ci połowę
    >> lub więcej. Więc o czym konkretnie mówisz?
    > caly czas nieprzerwanie o tym, ze w UK zabieraja mniej niz w PL

    W UK nie mieli przez 45 lat komuny i nie budowali ubezpieczeń
    społecznych od zera, zaciągając pożyczkę pokoleniową. O takich
    drobiazgach, jak straty ludności w wieku produkcyjnym szkoda nawet
    wspominać.

    Miej trochę szersze spojrzenie na świat, może zrozumiesz...

    --
    Best regards,
    RoMan


  • 230. Data: 2014-03-21 13:04:14
    Temat: Re: powstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania
    Od: hikikomorisan <h...@a...pl>

    On 21.03.2014 12:59, RoMan Mandziejewicz wrote:
    > Hello hikikomorisan,
    >
    > Thursday, March 20, 2014, 9:24:24 PM, you wrote:
    >
    >>> Jestem też zwolennikiem teorii, że pewna ingerencja państwa
    >>> w rynek jest potrzebna, w innym przypadku groziłoby to powstaniem
    >>> zbyt silnych podmiotów na tymże, dbających wyłącznie o własne interesy.
    >> NFZ dziala wlasnie tak jak piszesz. Najpierw szukaja oszczednosci, np.
    >> kosztem pacjentow /zamieszanie z lekami i receptami refundowanymi/
    >> A potem ta kasa "oszczedzona" to zysk i ida premie dla prezesow, a
    >> jakosc leczenia w szpitalach sie nie poprawia. Bo szpitale dostaja
    >> mniejsze kontrakty.
    >
    > Tyle, że NFZ może na swoje wydatki, w tym pensje i premie pracowników,
    > przeznaczyć tylko i wyłącznie konkretną kwotę, wynikającą z ustawy.
    > Ani grosza więcej. Bez względu na to, ile ,,zaoszczędzi" na pacjentach
    > ani grosza z tych ,,oszczędności" nie trafi do kieszeni pracowników
    > NFZ.
    >
    >> Skoro NFZ zaoszczedzil kase to chyba powinie ja wydac tam, gdzie to
    >> potrzebne.
    >> NFZ dba zatem o wlasne interesy.
    >> I dziala dla zysku, ktorym jest minimalizacja wydatkow na leczenie
    >> obywateli.
    >
    > Nieprawda. NFZ musi wydać to co dostaje. Ani grosza mniej ani grosza
    > więcej.

    No to po co te "oszczednosci" i chwalenie sie, ze zaoszczedzono tyle a tyle?






    --


    Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie
    nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej
    reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli
    TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z
    utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

    http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma
    -sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l



strony : 1 ... 10 ... 22 . [ 23 ] . 24 ... 27


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1