Jutro w Sejmie odbędzie się drugie czytanie projektu ustawy (druk nr
1109) przewidującego, że osoba, która wykonuje pracę nakładczą i
jednocześnie prowadzi pozarolniczą działalność gospodarczą, zapłaci
składki ubezpieczeniowe od kwoty równej co najmniej najniższej podstawie
wymiaru składek dla osób prowadzących firmę.

Obecnie osoba prowadząca działalność gospodarczą, która wykonuje też
umowę o pracę nakładczą, ma prawo wyboru, z którego tytułu chce podlegać
obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym. Przedsiębiorcy najczęściej
wybierają pracę nakładczą. Płacą wtedy składki od kwoty, na jaką opiewa
umowa o tę pracę, np. od 100 zł.

Po zmianie zapłacą je albo od najniższej podstawy przewidzianej dla
prowadzących działalność, tj. obecnie 1770,82 zł, co stanowi 60 proc.
średniej płacy w II kwartale albo od kwoty, na jaką opiewa umowa o pracę
nakładczą, jeśli wyniesie co najmniej tyle co podstawa naliczania składek.

Zdaniem Bogny Nowak-Turowieckiej z Konfederacji Pracodawców Polskich
spowoduje to ujednolicenie zasad podlegania ubezpieczeniom społecznym
przez osoby prowadzące działalność niezależnie od dodatkowo zawartej umowy.

- Dzięki temu zostanie zlikwidowana nierówność konkurencyjna - dodaje
Piotr Czublun z Kancelarii CMS Cameron McKenna Dariusz Greszta.

Wskazuje, że każda osoba prowadząca działalność gospodarczą będzie
płaciła składki ubezpieczeniowe od tej samej podstawy. Tłumaczy, że
obecnie przedsiębiorca wykonujący pracę nakładczą może oferować produkt
po niższej cenie, bo płaci niskie składki, np. 40 zł miesięcznie, gdy
tymczasem inny przedsiębiorca płaci do ZUS prawie 800 zł.

Bogna Nowak-Turowiecka wskazuje też, że przedsiębiorcy dotychczas
wykonujący pracę nakładczą i opłacający składki od niskiej podstawy będą
w przyszłości mieli wyższe emerytury, bo zapłacą wyższe składki.

- Będzie też im łatwiej wypracować emeryturę minimalną - mówi Bogna
Nowak-Turowiecka. Eksperci wskazują jednak, że wprowadzenie tego
rozwiązania może spowodować ucieczkę do szarej strefy niektórych osób.
Konieczność opłacania wyższych składek ubezpieczeniowych może spowodować
obniżenie rentowności firmy.

- Tak nie musi jednak być w każdym przypadku - mówi Piotr Czublun.
Tłumaczy, że przedsiębiorca może zaliczać do kosztów podatkowych wiele
wydatków związanych z prowadzoną działalnością. Przez to zmniejsza
dochód, od którego płaci podatek. - Niewykluczone, że dla niektórych
osób wyższe składki ubezpieczeniowe mogą zostać zrekompensowane niższymi
podatkami - mówi Piotr Czublun.

Proponowana zmiana ma dotyczyć 18 tys. osób.


/ zrodło - Gazeta Prawna 18.11.2008 (225) - str.9 /

sa moze na grupie przedsiebiorcy prowadzacy dzialalnosc gospodarcza
zatrudnieni rowniez jako nakładcy?

moze ktos ma juz jakies przymiarki w jaki sposob w 2009 bedzie placil
nizszy harcz ZUS-owi od DG


--
Bucz
"Live fast, love hard, die young"

do góry

bucz pisze:


> - Dzięki temu zostanie zlikwidowana nierówność konkurencyjna - dodaje
> Piotr Czublun z Kancelarii CMS Cameron McKenna Dariusz Greszta.


Boże, ile lat jeszcze będę czekał, ile lat jeszcze będę płacił, zanim
doczekam się w końcu upragnionego, wytęsknionego, oczekiwanego
bankructwa tego niewydolnego systemu emerytalnego?

Bo innej możliwości likwidacji ZUS niż bankructwo już nie widzę...

--
Liwiusz

do góry

>
> Bo innej możliwości likwidacji ZUS niż bankructwo już nie widzę...
>
Pewnie oddłuża lub przekształca lub inaczej nazwą a i tak trzeba będzie
płacić, więc pewnie bankrytctwo tez nie pomoże

do góry

1603 AD pisze:
>> Bo innej możliwości likwidacji ZUS niż bankructwo już nie widzę...
>>
> Pewnie oddłuża lub przekształca lub inaczej nazwą a i tak trzeba będzie
> płacić, więc pewnie bankrytctwo tez nie pomoże


Wyraziłem się nieprecyzyjnie. ZUS jako taki już zbankrutował, bowiem
trzeba do niego dopłacać do budżetu. Pytanie tylko, kiedy dopłaty będą
na tyle wysokie, że państwa polskiego nie będzie już na to stać.

Obecnie jest 5 pracujących na 1 emeryta, w 2007r. na emerytury z
budżetu przekazano 20,5 mld zł, w 2008 - 33,25mld zł i kwota ta z roku
na rok wzrasta.

Przewiduje się, że w 2050r. tylko 2 osoby pracujące będą przypadały
na 1 emeryta. Zatem system prędzej czy później padnie, liczę na to, że
będzie to prędzej, niż później...

--
Liwiusz

do góry

Dnia Wed, 10 Dec 2008 10:46:10 +0100, Liwiusz napisał(a):


> Wyraziłem się nieprecyzyjnie. ZUS jako taki już zbankrutował, bowiem
> trzeba do niego dopłacać do budżetu. Pytanie tylko, kiedy dopłaty będą
> na tyle wysokie, że państwa polskiego nie będzie już na to stać.
>
> Obecnie jest 5 pracujących na 1 emeryta, w 2007r. na emerytury z
> budżetu przekazano 20,5 mld zł, w 2008 - 33,25mld zł i kwota ta z roku
> na rok wzrasta.
>
> Przewiduje się, że w 2050r. tylko 2 osoby pracujące będą przypadały
> na 1 emeryta. Zatem system prędzej czy później padnie, liczę na to, że
> będzie to prędzej, niż później...

Czyli ja (Ty pewnie też) już nie dostanę należnej mi emerytury, na którą
potrącano mi przez dziesiątki lat. Co nam zostanie?
Pierdolnąć sobie w łeb czy skoczyć pod pociąg (o ile będą jeszcze
kursowały, bo PKP też pewnie wyparuje).

Liwiusz, z Twojego postu wynika ze obecnie jest 5:1 - więc dlaczego budżet
dopłaca tyle do emerytur?? Nie rozumiem .... przyjmując nawet ze tych 5
płacących składki zarabia minimalna płacę - to utrzymanie jednego emeryta
jest "z palcem w du...e".
Natomiast utrzymanie tego jednego emeryta wraz z budowaniem kolejnych
pałaców jako siedziby ZUSowskie, budowanie kortów tenisowych na dachach ich
siedzib - to już zdecydowanie wykracza poza zdolności tych 5 "płatników".

do góry

Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:gho353$63v$1@inews.gazeta.pl...

> Przewiduje się, że w 2050r. tylko 2 osoby pracujące będą przypadały na 1
> emeryta. Zatem system prędzej czy później padnie, liczę na to, że będzie
> to prędzej, niż później...

Spokojnie. Po drodze jeszcze musi być kilka akcji państwa, czyli skoków na
kasę takich jak "skok zawieszeniowy" albo "skok na urlopy wychowawcze i
macierzyńskie". Będzie to jednak coraz mniej skuteczne, bo coraz więcej osób
się z tego systemu całkowicie "wypisuje".

W końcowej fazie zapewne nastąpi jeszcze zapewne w jakiejś formie
zawłaszczenie środków z OFE.

Później nie będzie już skąd kraść.

Także mam nadzieję, że nastąpi to wcześniej niż później.

marekz

do góry

Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:gho353$63v$1@inews.gazeta.pl...

> Przewiduje się, że w 2050r. tylko 2 osoby pracujące będą przypadały na 1
> emeryta. Zatem system prędzej czy później padnie, liczę na to, że będzie
> to prędzej, niż później...

Spokojnie. Po drodze jeszcze musi być kilka akcji państwa, czyli skoków na
kasę takich jak "skok zawieszeniowy" albo "skok na urlopy wychowawcze i
macierzyńskie". Będzie to jednak coraz mniej skuteczne, bo coraz więcej osób
się z tego systemu całkowicie "wypisuje".

W końcowej fazie nastąpi jeszcze zapewne w jakiejś formie zawłaszczenie
środków z OFE. Zresztą to już się częściowo dokonuje, przy użyciu
inwestowania na WGPW, to wspaniały mechanizm do transferowania tych środków
z OFE do prywatnych kieszeni.

Później nie będzie już skąd kraść.

Także mam nadzieję, że nastąpi to wcześniej niż później.

marekz

do góry

Herald pisze:
> Dnia Wed, 10 Dec 2008 10:46:10 +0100, Liwiusz napisał(a):
>
>
>> Wyraziłem się nieprecyzyjnie. ZUS jako taki już zbankrutował, bowiem
>> trzeba do niego dopłacać do budżetu. Pytanie tylko, kiedy dopłaty będą
>> na tyle wysokie, że państwa polskiego nie będzie już na to stać.
>>
>> Obecnie jest 5 pracujących na 1 emeryta, w 2007r. na emerytury z
>> budżetu przekazano 20,5 mld zł, w 2008 - 33,25mld zł i kwota ta z roku
>> na rok wzrasta.
>>
>> Przewiduje się, że w 2050r. tylko 2 osoby pracujące będą przypadały
>> na 1 emeryta. Zatem system prędzej czy później padnie, liczę na to, że
>> będzie to prędzej, niż później...
>
> Czyli ja (Ty pewnie też) już nie dostanę należnej mi emerytury, na którą
> potrącano mi przez dziesiątki lat. Co nam zostanie?

Co Tobie zostanie, to nie wiem. Ja już dawno sobie zdałem z tego
sprawę i sam zbieram kapitał na swoją emeryturę.


> Pierdolnąć sobie w łeb czy skoczyć pod pociąg (o ile będą jeszcze
> kursowały, bo PKP też pewnie wyparuje).
>
> Liwiusz, z Twojego postu wynika ze obecnie jest 5:1 - więc dlaczego budżet
> dopłaca tyle do emerytur?? Nie rozumiem .... przyjmując nawet ze tych 5
> płacących składki zarabia minimalna płacę - to utrzymanie jednego emeryta
> jest "z palcem w du...e".
> Natomiast utrzymanie tego jednego emeryta wraz z budowaniem kolejnych
> pałaców jako siedziby ZUSowskie, budowanie kortów tenisowych na dachach ich
> siedzib - to już zdecydowanie wykracza poza zdolności tych 5 "płatników".


Zawsze się zastanawiałem, jak to możliwe, aby ludziom wmówić, że
dzieci Kowalskiego nie są w stanie utrzymać swoich rodziców, natomiast
dzieci Kowalskiego są w stanie utrzymać rodziców Wiśniewskich, dzieci
Wiśniewskich - rodziców Kowalskich, a dodatkowo jeszcze urzędnika z ZUS.
Innymi słowy: mówi się, że gdyby nie ZUS, emeryci nie mieliby za co
żyć, co jest oczywiście kłamstwem. A to jest nieprawda. ZUS to tylko
pośrednik, który tworzy tylko koszty.

--
Liwiusz

do góry

Dnia Wed, 10 Dec 2008 12:40:27 +0100, Liwiusz napisał(a):

> Herald pisze:
>> Dnia Wed, 10 Dec 2008 10:46:10 +0100, Liwiusz napisał(a):
>>
>>> Wyraziłem się nieprecyzyjnie. ZUS jako taki już zbankrutował, bowiem
>>> trzeba do niego dopłacać do budżetu. Pytanie tylko, kiedy dopłaty będą
>>> na tyle wysokie, że państwa polskiego nie będzie już na to stać.
>>>
>>> Obecnie jest 5 pracujących na 1 emeryta, w 2007r. na emerytury z
>>> budżetu przekazano 20,5 mld zł, w 2008 - 33,25mld zł i kwota ta z roku
>>> na rok wzrasta.
>>>
>>> Przewiduje się, że w 2050r. tylko 2 osoby pracujące będą przypadały
>>> na 1 emeryta. Zatem system prędzej czy później padnie, liczę na to, że
>>> będzie to prędzej, niż później...
>>
>> Czyli ja (Ty pewnie też) już nie dostanę należnej mi emerytury, na którą
>> potrącano mi przez dziesiątki lat. Co nam zostanie?
>
> Co Tobie zostanie, to nie wiem. Ja już dawno sobie zdałem z tego
> sprawę i sam zbieram kapitał na swoją emeryturę.

Co nie zmienia faktu że jednak mógłbyś odłożyć więcej gdyby Ci nie
"kradziono" haraczu ;)

do góry

Herald pisze:
> Dnia Wed, 10 Dec 2008 12:40:27 +0100, Liwiusz napisał(a):
>
>> Herald pisze:
>>> Dnia Wed, 10 Dec 2008 10:46:10 +0100, Liwiusz napisał(a):
>>>
>>>> Wyraziłem się nieprecyzyjnie. ZUS jako taki już zbankrutował, bowiem
>>>> trzeba do niego dopłacać do budżetu. Pytanie tylko, kiedy dopłaty będą
>>>> na tyle wysokie, że państwa polskiego nie będzie już na to stać.
>>>>
>>>> Obecnie jest 5 pracujących na 1 emeryta, w 2007r. na emerytury z
>>>> budżetu przekazano 20,5 mld zł, w 2008 - 33,25mld zł i kwota ta z roku
>>>> na rok wzrasta.
>>>>
>>>> Przewiduje się, że w 2050r. tylko 2 osoby pracujące będą przypadały
>>>> na 1 emeryta. Zatem system prędzej czy później padnie, liczę na to, że
>>>> będzie to prędzej, niż później...
>>> Czyli ja (Ty pewnie też) już nie dostanę należnej mi emerytury, na którą
>>> potrącano mi przez dziesiątki lat. Co nam zostanie?
>> Co Tobie zostanie, to nie wiem. Ja już dawno sobie zdałem z tego
>> sprawę i sam zbieram kapitał na swoją emeryturę.
>
> Co nie zmienia faktu że jednak mógłbyś odłożyć więcej gdyby Ci nie
> "kradziono" haraczu ;)


A to jest już oczywista oczywistość :) Choć w opinii polityków (czy
też dziennikarzy), nie odłożyłbym tylko przepił, a na emeryturze
chciałbym się przyssać do państwowego cyca.

--
Liwiusz

do góry