Była sobie firma 1-os z nadpłaconym VATem, została zamknięta w zeszłym roku
- ostatni VAT-7 został złożony z prośbą o zwrot podatku w terminie 60 dni
(OIDP ustawa mówi że w ciągu 180 dni, ale po złożeniu deklaracji zostałem
zaproszony do US i złożyłem korektę - bowiem mój US uznaje ten termin za
właściwszy).

Termin minął, zwrotu nie ma, ex-przedsiębiorca (czyli ja) zaczął myśleć i
wyszło mu, że zrobił głupotę. Mianowicie w US do firmy podpięte było konto,
które zostało zamknięte w dniu zakończenia prowadzenia działalności
gospodarczej (plus okres wypowiedzienia oczywiście). Konsultacja
telefonicza z właściwym US okazała się mało owocna, porozmiawiałem sobie z
4 osobami, każda po zapoznaniu się z problemem prosiła mnie o dodzwonienie
się do innego działu - po dopięciu kółeczka dałem sobie spokój.

Ponieważ w ciągu najbliższego kwartału nie zapowiada się, bym mógł
osobiście udać się do US - mam pytanie do Was. Ktoś takie coś przerabiał?
Jest szansa że urząd po dostaniu zwrotnego przelewu z błędem 404 sam się
przekieruje na "osobiste" konto - zarejestrowane i czynne - używane
dotychczas przy rozliczeniu PIT-ów? Może jednak fakt napisania w deklaracji
krótszego terminu niż ustawowy nie zmienia faktu iż zwrotu mogę wypatrywać
dopiero po pół roku? Czy też może już powinienem pisać kolejną korektę i
"czynny żal"?

Niby to tylko troszkę ponad tysiąc, ale jednak wolałbym nie mieć żadnych
nie do końca wyjaśnionych spraw w US...


--
Pozdrawiam,
abelincoln
http://dlugajczyk.pl