eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › co lepsze?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 57

  • 21. Data: 2005-11-22 17:08:54
    Temat: Re: co lepsze?
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>

    Hello cef,

    Tuesday, November 22, 2005, 11:38:45 AM, you wrote:

    >>> Jako, że już mi przeszło to mogę napisać dłużej: poproszę o podstawę
    >>> prawną stwierdzenia, że wynagrodzenia wypłacone jedynemu wspólnikowi
    >> Taka osoba nazywa się spólnikiem a nie wspólnikiem - tak w kwestii
    >> formalnej.
    >>> Sp.z o.o. (rozumiem, że z umowy o pracę) nie stanowi KUP w tej spółce.
    >> Ponieważ tak stanowi prawo, niestety.
    > Świetne uzasadnienie.
    > Prawie jak Dyzma w cyrku.

    Liczę na to, że równie szybki będziesz w przepraszaniu jak byłeś w
    obrażaniu.

    --
    Best regards,
    RoMan mailto:r...@p...pl


  • 22. Data: 2005-11-22 17:59:09
    Temat: Re: co lepsze?
    Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>

    In article <1...@p...pl>,
    RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl> wrote:

    > Hello cef,
    >
    > Tuesday, November 22, 2005, 11:38:45 AM, you wrote:
    >
    > >>> Jako, że już mi przeszło to mogę napisać dłużej: poproszę o podstawę
    > >>> prawną stwierdzenia, że wynagrodzenia wypłacone jedynemu wspólnikowi
    > >> Taka osoba nazywa się spólnikiem a nie wspólnikiem - tak w kwestii
    > >> formalnej.
    > >>> Sp.z o.o. (rozumiem, że z umowy o pracę) nie stanowi KUP w tej spółce.
    > >> Ponieważ tak stanowi prawo, niestety.
    > > Świetne uzasadnienie.
    > > Prawie jak Dyzma w cyrku.
    >
    > Liczę na to, że równie szybki będziesz w przepraszaniu jak byłeś w
    > obrażaniu.

    Myślę, że o przeprosiny byłoby łatwiej, gdybyś podał jakieś uzasadnienie
    swojego twierdzenia.

    --
    Jarek
    To tylko moje prywatne opinie.


  • 23. Data: 2005-11-22 18:35:18
    Temat: Re: co lepsze?
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>

    Hello Jarek,

    Tuesday, November 22, 2005, 6:59:09 PM, you wrote:

    [...]

    >>>> Ponieważ tak stanowi prawo, niestety.
    >>> Świetne uzasadnienie.
    >>> Prawie jak Dyzma w cyrku.
    >> Liczę na to, że równie szybki będziesz w przepraszaniu jak byłeś w
    >> obrażaniu.
    > Myślę, że o przeprosiny byłoby łatwiej, gdybyś podał jakieś uzasadnienie
    > swojego twierdzenia.

    Już w tym wątku padło.
    http://www.wardynski.com.pl/news/pl/wiadomosc.php?id
    _wiad=172

    A ja naprawdę nie musze znać na pamięć sygnatur spraw w NSA. Moje
    twierdzenie oparłem na sprawie, która dotknęła bezpośrednio znajomego
    już parę lat temu. Zakładając własną spółkę bardzo się pilnowałem,
    żeby nie popełnić tego błędu. I spółka przeszła kontrole zarówno ZUS
    (tak się złożyło, że w 3 dzień pracy miałem wypadek w drodze do pracy,
    a było to jeszcze wtedy traktowane na równi z wypadkiem w pracy, ZUS
    był bardzo zainteresowany w podważeniu umowy o pracę) i UKS.
    Bezboleśnie. Właśnie dzięki temu, że zadbałem o to, aby nie być
    jedynym udziałowcem w spółce i żeby nie zawierać umowy sam ze sobą.

    --
    Best regards,
    RoMan mailto:r...@p...pl


  • 24. Data: 2005-11-22 20:17:35
    Temat: Re: co lepsze?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 22 Nov 2005, my way wrote:

    >> co stanowiły nie pamiętam, nie mam pod ręką !]
    >
    > http://www.wardynski.com.pl/news/pl/wiadomosc.php?id
    _wiad=172

    Thx.
    Ale im dałeś popalić tym linkiem: "connection timed out" :)

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)


  • 25. Data: 2005-11-22 20:20:26
    Temat: Re: co lepsze?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 22 Nov 2005, gonia wrote:

    > co do ZUSu - bo pisze z glowy;-)
    > możesz płacić tak, jakbys prowadził działalność gospodarczą
    > lub mozesz nie płacić wcale

    ...hm... :) Po prawdzie nie jestem 1.os wspólnikiem spzoo, ale
    tak z ciekawości - jak ominiesz zapis z ustawy o SUS ??

    > płacenie jak od działalności to nowy twór - wiele lat temu próbowaliśmy
    > płacić składki od 15 tysięcy pensji - nikt od nas nie chciał tego;>

    A, to musiało być za czasów przed ograniczeniem (limitem) :)
    I pewnie jak emerytura była liczona jako "średnia za 5 lat".
    ZUS zaliczył kilka "wtop" na gigantycznych pensjach oZUSowanych
    w ostatnim roku DG (typu 100 średnich krajowych :>) i przepisy
    później zmieniono. Wtedy to było ? ;)

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)


  • 26. Data: 2005-11-22 20:27:44
    Temat: Re: co lepsze?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 22 Nov 2005, Jarek Spirydowicz wrote:

    >> 2. Łapiemy nazwę:
    >> "Umowa o pracę".
    >> Poza spójnikiem "o" ;> mam pytania do reszty :)
    >> a. "umowa".
    >> Kto z kim miałby zawrzeć umowę ?
    >>
    > Spółka z pracownikiem? Bo przynajmniej na mojej umowie tak jest napisane.

    W imieniu spółki ktoś musi wystąpić. Kto ?

    >> Zakładam że wymóg istnienia dwu lub więcej *stron* umowy znamy
    >> b. "pracę"
    >> Definicję stosunku pracy (czyli tego zawieranego w umowie)
    >> z art. 22 KP znamy - przypomnę interesujący kawałek:
    >> "na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem"
    >>
    > Uhm. W czym widzisz problem?

    W "kierownictwie".
    Zawierający umowę w roli pracodawcy *musi* zapewnić "kierowniczą
    rolę pracodawcy" - kto ją pełni ? Inaczej mówiąc: kto jest "nad"
    takim pracownikiem ?

    >> Czy można zawrzeć wobec tego umowę o pracę z swoim szefem
    >> jako pracownikiem, albo ujmujac ściślej - kimś podległym
    >> służbowo ?
    >>
    > Ale dlaczego w ten sposób? Przecież jako pracownik nie podlegam służbowo
    > udziałowcom.

    Udziałowcy cię nie mogą zatrudnić.
    Umowy w imieniu spzoo może zawrzeć wyłącznie zarząd.
    Zarząd nie może pełnić "kierowniczej roli" wobec kogoś komu
    podlega...

    > Dzwoniło chyba ze wszystkich stron. Pamiętam coś o samozatrudnieniu w
    > jednoosobowej DG (albo w jednoosobowej[1] SC), było też modne łapanie
    > przez skarbówkę na nieprawidłowe umowy pomiędzy spółką a członkiem
    > zarządu (potrzebna rada nadzorcza albo pełnomocnik, ludzie robili
    > automatem, że inny członek zarządu podpisywał).

    Owszem, ale AFAIK (link na razie wisi, nadal piszę "z głowy")
    przy zatrudnianiu jedynego właściciela przez zarząd "wprost" mamy
    do czynienia z niemożliwością jednoczesnej podległości (zarząd
    właścicielowi i właściciel zarządowi) a przy użyciu pełnomocnika
    stan ten nie ulega zmianie - bo pełnomocnik *nie* występuje
    we własnym imieniu :)
    Jakoś tak to NSA tłumaczył...

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)


  • 27. Data: 2005-11-22 20:32:25
    Temat: Re: co lepsze?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 22 Nov 2005, gonia wrote:

    >> Tu usiłuję sobie przypomnieć z której strony mi dzwoni - czy
    >> z Kodeksu Pracy (i zawierania umowy przez właściciela-pracownika
    >> z przełożonym - prezesem zarządu, niemożliwą jeśli właściciel
    >> sam jest prezesem zarządu i naruszającą zasadę podległości
    >> służbowej jeśli to on powołał prezesa :>)
    [...]
    > komentarza do kodeksu handlowego, ale również i mi dzwoni, że jeżeli taka
    > umowa zawarta została w ramach aktu notarialnego to jest dopuszczalna

    ...ale AFAIK to dotyczy umów cywilnych.
    Sprzedaży, darowizny, zlecenia,.... - bo rzeczywiście wymóg poświadczenia
    iż taka umowa miała miejsce jakoś tak się zapewnia.
    Ale owe umowy nie zawierają haczyka który jest zapisany w KP:
    *wymogu* "podległości służbowej", a dosłowniej zapewnienia
    "kierownictwa" jak tam zapisano.
    I zdaje się tego nie ma jak obejść - bo pełnomocnik nie pomoże
    (nie występuje we własnym imieniu więc stroną NADAL jest
    ten kto go powołał).

    > ale poczekam jak rozgorzeje dyskusja do czerwoności

    Ups, już się boję !
    Chyba jutro sobie jakiś wyjazd załatwię żeby nie utknąć
    w paragrafach ;)

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)


  • 28. Data: 2005-11-22 21:39:55
    Temat: Re: co lepsze?
    Od: "cef" <c...@i...pl>

    RoMan Mandziejewicz wrote:
    >>>> Jako, że już mi przeszło to mogę napisać dłużej: poproszę o
    >>>> podstawę prawną stwierdzenia, że wynagrodzenia wypłacone jedynemu
    >>>> wspólnikowi
    >>> Taka osoba nazywa się spólnikiem a nie wspólnikiem - tak w kwestii
    >>> formalnej.
    >>>> Sp.z o.o. (rozumiem, że z umowy o pracę) nie stanowi KUP w tej
    >>>> spółce.
    >>> Ponieważ tak stanowi prawo, niestety.
    >> Świetne uzasadnienie.
    >> Prawie jak Dyzma w cyrku.
    >
    > Liczę na to, że równie szybki będziesz w przepraszaniu jak byłeś w
    > obrażaniu.

    Nie rozumiem.
    Poproszono Cię o podanie podstawy prawnej
    Twojego stwierdzenia.
    Odpowiedziałeś bardzo grzecznie - cytuję:
    "Ponieważ tak stanowi prawo"

    Bardzo śmieszne.
    Poza tym co jest obraźliwego
    w moim porównaniu?
    Stwierdzenie: "bo tak i już"
    nie jest chyba wystarczające.


  • 29. Data: 2005-11-22 22:23:02
    Temat: Re: co lepsze?
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>

    Hello cef,

    Tuesday, November 22, 2005, 10:39:55 PM, you wrote:

    [...]

    >>>> Ponieważ tak stanowi prawo, niestety.
    >>> Świetne uzasadnienie.
    >>> Prawie jak Dyzma w cyrku.
    >> Liczę na to, że równie szybki będziesz w przepraszaniu jak byłeś w
    >> obrażaniu.
    > Nie rozumiem.

    Widzę.

    > Poproszono Cię o podanie podstawy prawnej
    > Twojego stwierdzenia.

    A czy ja jestem zobowiązany znać na pamięć wszystkie orzeczenia NSA?

    > Odpowiedziałeś bardzo grzecznie - cytuję:
    > "Ponieważ tak stanowi prawo"

    I nie byłem w błędzie.

    > Bardzo śmieszne.

    Proste stwierdzenie faktu.

    > Poza tym co jest obraźliwego
    > w moim porównaniu?

    Ręce opadają.

    > Stwierdzenie: "bo tak i już"
    > nie jest chyba wystarczające.

    I nie ma najmniejszego znaczenia, że miałem rację...

    --
    Best regards,
    RoMan mailto:r...@p...pl


  • 30. Data: 2005-11-23 08:02:21
    Temat: Re: co lepsze?
    Od: cef <c...@i...pl>

    RoMan Mandziejewicz napisał(a):

    >>Stwierdzenie: "bo tak i już"
    >>nie jest chyba wystarczające.

    > I nie ma najmniejszego znaczenia, że miałem rację...

    Teraz to mnie ręce opadają.
    Pomyśl jak wyglądałaby nasza dyskusja, gdybym
    na stwierdzenie "bo tak stanowi prawo"
    odpowiedział w Twoim stylu:
    "przepisy mówią co innego"
    Samo stwierdzenie "bo tak jest"
    to trochę za mało na grupie,
    która ma "prawo" w nazwie.
    Nikt nie żąda, żebyś miał paragrafy w głowie,
    ale jeśli ktoś prosi o podstawę prawną,
    to wypadałoby ją podać.
    Jeśli ktoś wywołany do tablicy nie potrafi przywołać odpowiedniego
    przepisu, to zakładam po prostu, że się mylił
    i nie miał racji.

    Fakt, że miałeś rację nie ma żadnego znaczenia.
    Dopóki nie podasz podstawy prawnej, to nikt nie wie
    czyje racje są więcej warte.

    Pozdrawiam

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1