eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › ulga nternetowa a legalność oprogramowania
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 58

  • 51. Data: 2006-03-13 23:25:51
    Temat: Re: ulga nternetowa a legalność oprogramowania
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Mon, 13 Mar 2006, złodziej podatków wrote:

    >> Chciałbym zoabczyć skan tego dokumentu, bo ktoś tu sobie równa wali w
    >> druta, albo US, albo kolega. Bardziej stawiam na kolegę.
    >
    > Nie był bym tego taki pewny. Swego czasu dość głośna była sprawa
    > zakwestionowania przez US legalności użytkowanego oprogramowania.

    Nic a nic.

    > Chodziło o programy z założenia darmowe.

    Owszem.

    > " Inszpektory " z US stwierdzili że do zastosowań
    > komercyjnych nie wolno używać darmowego oprogramowania

    Nieprawda!

    > a jeżeli już to należy
    > płacić podatek od przychodu, jak w przypadku nieodpłatnego użyczenia.

    Tak właśnie stwierdzili.
    Nikt nigdy nie porwał się na twierdzenie jakoby "nie było wolno
    używać". Albo że US jest od "stwierdzania legalności".
    Że przypomnę tezę: podatki są skutkiem pewnych zdarzeń.
    Podatki ich (tych zdarzeń) nie kreują!
    US jest od stwierdzenia czy w razie danego zdarzenia należy się
    podatek, i może ew. usiłować "sklasyfikować" zdarzenie dla celów
    podatkowych. Ale nie w drugą stronę!

    > Jak to się zakończyło nie pamiętam

    Wszyscy się popukali w głowę. Sąd zrobił to samo, tylko że sąd
    powagę musi zachować więc zrobił to w formie oddalenia zarzutów
    czy jakoś tak.

    Po prostu - freeware to nowa jakość, która nie umie wleźć
    do głowy komuś przywiązanemu do rzeczy materialnych.
    Można jakieś inne koncepta na tę okazję wymyśleć :)
    Przykładowo: czy rozdawanie jakichś rzeczy mogłoby uprawniać
    do odliczenia VAT?
    Ano mogłoby - ale musiałaby to być
    1. reklama
    2. *publiczna* :)
    ...czyli każdy mógłby przyjść i wziąć, bez ograniczeń.
    Przy rzeczach materialnych niewykonalne - usiłujący tak
    robić nieuchronnie doprowadzi do bankructwa.
    Ale z freeware tak się da, program napisany w celach
    reklamowych WSZYSTKIE wymagania reklamy publicznej spełni!

    > ale jak napisałem nie był bym pewien czy ktoś nie
    > zastosował takiej samej wykładni.

    Uzasadnienie zarzutów o które poszło jest wyżej - można
    spokojnie pominąć nawet wynik sprawy :), poszło o co
    innego. O to że US chciał podatku VAT.

    > Bo można tu nawet przyjąć że jest to czyn
    > nieuczciwej konkurencji.

    Y... teraz się pogubiłem!!

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)


  • 52. Data: 2006-03-14 06:23:44
    Temat: Re: ulga nternetowa a legalność oprogramowania
    Od: "Jano" <m...@h...gula>


    Użytkownik "złodziej podatków" <e...@p...onet.pl> napisał w
    wiadomości news:5c9b.00000139.44157fb2@newsgate.onet.pl...
    > > piorbo wrote:
    > > > witam,
    > > > mojego kolegę który odpisał 760 zł. z ulgi internetowej, US poprosił
    o
    > > > dokumenty legalności oprogramowania> czy zgodnie z prawem postąpili?
    > > >
    > > >
    > >
    > > Chciałbym zoabczyć skan tego dokumentu, bo ktoś tu sobie równa wali w
    > > druta, albo US, albo kolega. Bardziej stawiam na kolegę.
    >
    > Nie był bym tego taki pewny. Swego czasu dość głośna była sprawa
    > zakwestionowania przez US legalności użytkowanego
    oprogramowania.Chodziło o
    > programy z założenia darmowe. " Inszpektory " z US stwierdzili że do
    zastosowań
    > komercyjnych nie wolno używać darmowego oprogramowania, a jeżeli już to
    należy
    > płacić podatek od przychodu, jak w przypadku nieodpłatnego użyczenia.
    Jak to
    > się zakończyło nie pamiętam,


    Ano skończyło się wyrokiem sądu (moja interpretacja) że tylko idiota może
    porównywać cenowo linuxa do windowsa


  • 53. Data: 2006-03-14 08:12:30
    Temat: Re: ulga nternetowa a legalność oprogramowania
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 14 Mar 2006, Jano wrote:

    >> się zakończyło nie pamiętam,
    >
    > Ano skończyło się wyrokiem sądu (moja interpretacja) że tylko idiota może
    > porównywać cenowo linuxa do windowsa

    Mnie intrygowało dlaczego US porównał do Windows (~500 zł szt za OEM),
    a nie do innych komercyjnych OSów, dowolnie losując od BeOSa który coś
    50$$ wtedy kosztował do jakiegoś innego za powiedzmy 5000$$... :>

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)


  • 54. Data: 2006-03-14 09:36:05
    Temat: Re: ulga nternetowa a legalność oprogramowania
    Od: "złodziej podatków" <e...@p...onet.pl>

    >
    >
    > "Robert J." wrote:
    > >
    > > > " Inszpektory " z US stwierdzili że do zastosowań
    > > > komercyjnych nie wolno używać darmowego oprogramowania,
    > >
    > > Ale nie mówimy o zastosowaniu komercyjnym tylko o odliczeniu internetu od
    > > dochodu os. fizycznej :-)
    >
    > Po za tym skoro nie wolno to niech podadza podstawe prawna, ze nie
    > wolno. Prosciutkie.
    >
    Pomijając fakt że jak ktoś powyżej napisał odpowiedziałem nie na temat gdyż nie
    dotyczyło to internetu a używania darmowych programów w celach komercyjnych, to
    można tu zastosować ten sam przepis dotyczący nieodpłatnego użyczenia. Nie chce
    mi się tego szukać ale jest coś takiego. Jeżeli ktoś nieodpłatnie użycza np.
    lokalu to i tak musi zapłacić podatek tak jak gdyby kasował za wynajem a
    biorący w użyczenie jest zobowiązany o taką kwotę zwiększyć przychód gdyż nie
    poniósł wydatku na wynajem. Że chore to nie ulega wątpliwości, ale tak jest.
    > ____________________________________________________
    ________________
    > Gore, gore, gore!!! Horrory mniamusne, krwia ociakajace i oplywajace
    > w bezsensownej sadystycznej nieraz przemocy. Dlaczego i co nas kreci
    > w takich filmach, brutalnych, wrecz chorych? ... http://tiny.pl/md2f
    >
    >


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 55. Data: 2006-03-14 10:09:38
    Temat: Re: ulga nternetowa a legalność oprogramowania
    Od: Hikikomori San <h...@g...pl>



    "złodziej podatków" wrote:
    >
    > >
    > >
    > > "Robert J." wrote:
    > > >
    > > > > " Inszpektory " z US stwierdzili że do zastosowań
    > > > > komercyjnych nie wolno używać darmowego oprogramowania,
    > > >
    > > > Ale nie mówimy o zastosowaniu komercyjnym tylko o odliczeniu internetu od
    > > > dochodu os. fizycznej :-)
    > >
    > > Po za tym skoro nie wolno to niech podadza podstawe prawna, ze nie
    > > wolno. Prosciutkie.
    > >
    > Pomijając fakt że jak ktoś powyżej napisał odpowiedziałem nie na temat gdyż nie
    > dotyczyło to internetu a używania darmowych programów w celach komercyjnych, to
    > można tu zastosować ten sam przepis dotyczący nieodpłatnego użyczenia. Nie chce
    > mi się tego szukać ale jest coś takiego. Jeżeli ktoś nieodpłatnie użycza np.
    > lokalu to i tak musi zapłacić podatek tak jak gdyby kasował za wynajem a
    > biorący w użyczenie jest zobowiązany o taką kwotę zwiększyć przychód gdyż nie
    > poniósł wydatku na wynajem. Że chore to nie ulega wątpliwości, ale tak jest.

    Gdzies tu Gotfryd(?) opisal jak to sie skonczylo generalnie jak US
    chcial kasowac podatek za linuxa. Sad popukal wszystkich w glowkie...

    --
    ____________________________________________________
    ________________
    Gore, gore, gore!!! Horrory mniamusne, krwia ociakajace i oplywajace
    w bezsensownej sadystycznej nieraz przemocy. Dlaczego i co nas kreci
    w takich filmach, brutalnych, wrecz chorych? ... http://tiny.pl/md2f



  • 56. Data: 2006-03-14 15:06:09
    Temat: Re: ulga nternetowa a legalność oprogramowania
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 14 Mar 2006, złodziej podatków wrote:

    > Pomijając fakt że jak ktoś powyżej napisał odpowiedziałem nie na temat gdyż nie
    > dotyczyło to internetu a używania darmowych programów w celach komercyjnych, to
    > można tu zastosować ten sam przepis dotyczący nieodpłatnego użyczenia. Nie chce
    > mi się tego szukać ale jest coś takiego.

    Hm... postawię ryzykowną tezę, że nie tylko ci się szukać nie chce
    ale nigdy nie sprawdziłeś w tekście źródłowym, bo naciągasz ;)
    Po kolei: użyczenie jest w Kodeksie Cywilnym, jest z zasady bezpłatne,
    podkreślanie bezpłatności rozumiem (żeby ktoś nie wpadł na koncept że
    bierze pieniądze a uważa że "użycza" :)).
    Teraz co wazniejsze:

    > Jeżeli ktoś nieodpłatnie użycza np.
    > lokalu to i tak musi zapłacić podatek tak jak gdyby kasował za wynajem a
    > biorący w użyczenie jest zobowiązany o taką kwotę zwiększyć przychód gdyż nie
    > poniósł wydatku na wynajem. Że chore to nie ulega wątpliwości, ale tak jest.

    Owszem.
    Ale tak jest w przypadku nieruchomości!!!
    Tylko przy nieruchomościach jest tak że podatek daje po łapie obu
    stronom użyczenia.

    Teraz co do samego użyczenia: użyczenie czegoś co nie jest nieruchomością
    może powodować przychód, ale już tylko po jednej stronie (korzystającego).

    Tyle, że mówimy o *użyczeniu*!
    Można powiedzieć że może dotyczyć to różnych form korzystania, kiedy
    "ktoś coś nam robi". Świadczy usługę.
    Ale nie w przypadku kiedy ktoś coś nam "daje". "coś" czyli rzecz
    lub prawo majątkowe, może być licencja albo pieniądze.
    Bo jak on nam daje a my mu płacimy to jest sprzedaż (i mamy ją
    podatkowo obcykaną), zaś jak nam daje a my nie płacimy to to
    jest darowizna - i też mamy ją podatkowo obcykaną, jako że ustawa
    o podatku dochodowym oświadcza że jak coś podlega pod ustawę
    o podatku od spadków i darowizn to pod dochodowy nie podlega :)

    Nie wiem czy dostatecznie jasno wywiodłem różnicę: jakby ktoś
    nam coś daje "tak jak do najmu", czyli NIE przenosząc własności
    to uzyskujemy "inną korzyść" i ona podlega pod podatek dochodowy.
    Ale jak ktoś nam coś daje, że mamy i już, nawet jeśli to coś
    jest ograniczone innymi warunkami, jak nie przymierzając
    licencja na Windowsy, i to coś nam *podarował* (jak za darmo).

    Popatrz tak: możesz komuś podarować Windowsy ?
    Albo lepiej Office Professional (ponad 1000 zł).
    Taką paczkę z certyikatem, CD-ROMem i paroma papierami znaczy...
    w czym paczka i CD-ROM to parę procent wartości...
    Jaki podatek i kto ma płacić jeślibyś tak zrobił ?

    To dlaczego jakby wartość wynosiła zero to miałby być
    płacony INNY podatek, czyli dochodowy ?
    :)

    A teraz wracając do samej wartości praw majątkowych, czyli
    problemu "wartości rynkowej".
    Bo jak poszło o VAT (a nie sprawy podatku dochodowego) to
    US czepnął się czegoś co jest w ustawie o VAT zapisane dość
    podobnie jak w ustawie o dochodowym - czyli "wyceny rynkowej".

    Mam proste pytanie, weźmy przykład jakikolwiek, może być
    program "Płatnik".
    Za ile on jest dostępny na rynku, czyli za ile *każdy* może
    go mieć ?

    Za ile *każdy* może mieć całkiem dobre programy, takie jak
    powiedzmy GIMP czy OpenOffice ?

    Ta wartość to jest właśnie "wartość rynkowa" :)

    US powołał się na "rzeczy podobne".
    A przecież to są *różne* programy (te co chciał porównywać).
    Jeden kosztuje 2000 zł, drugi 0 zł. I tyle.

    Zdaje się że zasady "podobności" były ostatnio użyciu za
    niejakiego Hitlera... mylę się ?

    pozdrowienia, Gotfryd


  • 57. Data: 2006-03-14 19:01:16
    Temat: Re: ulga nternetowa a legalność oprogramowania
    Od: "piotrbo" <p...@t...net.pl>


    >> powtarzam raz jescze: przypuszczam tylko że przynana ulga może być
    >> wykorzystywana tylko z legalnie nabytm oprogramowaniem, zakupionym lub
    >> bezpłatnym ale legalnym!!
    > Bzdura. Nie ma nigdzie mowy o takim warunku.

    a np. nabyłes samochód w drodze przestepstwa który ubezpieczyłeś AC, po
    kolejnej kradzieży tego auta wychodzi twoje przestępstwo na jaw, czy zwróci
    ci ubezpieczyciel odszkodowanie za auto?



  • 58. Data: 2006-03-18 10:15:16
    Temat: Re: ulga nternetowa a legalność oprogramowania
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 14 Mar 2006, piotrbo wrote:

    >> Bzdura. Nie ma nigdzie mowy o takim warunku.
    >
    > a np. nabyłes samochód w drodze przestepstwa który ubezpieczyłeś AC, po
    > kolejnej kradzieży tego auta wychodzi twoje przestępstwo na jaw, czy zwróci
    > ci ubezpieczyciel odszkodowanie za auto?

    A ktoś coś pisał o ubezpieczeniu, nie o podatkach ?? ;)
    Odpowiednie pytanie brzmiało by tak: czy po wyjściu na jaw faktu że
    kradziony był samochód ktoś ci zwróci podatek akcyzowy zapłacony
    w paliwie tankowanym do tego samochodu?
    Przecież ulga jest *na internet* a nie *na komputer* ani *na program*...

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)

strony : 1 ... 5 . [ 6 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1