Gotfryd Smolik news pisze:
> Spoko. Oczywiście fakturą wtedy *nie jest* wydruk.
> Tylko *jeśli taką formę zaakceptowałeś* to wyjaśnij jeszcze jak
> realizujesz "natychmiastowy i ciągły" dostęp organów skarbowych.
Wrzucam na flasha i przyklejam taśmą do przycisku dzwonka na korytarzu ;-)

--
Pozdrawiam
Maciek

do góry

Maciek wrote:
> Wrzucam na flasha i przyklejam taśmą do przycisku dzwonka na korytarzu ;-)

ROTFL ;-))

--
bartek

do góry

Tristan wrote:
> No ale faktura z podpisem elektronicznym mi jest niezdatna do niczego.

ale wydrukowana, czemu nie? przeciez urzednik nie jest w stanie
udowodnic, ze sam sobie ja wydrukowales?

--
bartek

do góry

Gotfryd Smolik news pisze:
> I co ma Tristan z tym zrobić?
Przede wszystkim musi sobie zadać pytanie: czy chce się bawić z tymi
fakturami, czy je sobie odpuści?
Ja nie odpuszczam: pdf'a drukuję i wrzucam w 'papiery' oraz zapisuję go
wraz z podpisem na dysku (później jeszcze wpada to do backupu).

> Akceptacja postaci elektronicznej to jest wzięcie na siebie
> zobowiązania j.w.
> A do ustalenia co ustawodawca miał na myśli pisząc "natychmiastowy"
> RAZEM Z "ciągły" to ja poczekam na wyroki NSA ;)
Jeśli wpadną z kontrolą, to będą mieli tak samo natychmiastowy i ciągły
dostęp jak w przypadku dokumentacji papierowej (czyli mocno ograniczony
moją obecnością i ich godzinami pracy ;-)). Ewentualnie mogę im na
mojego ftpa wrzucić, ale niech nie liczą na publiczny dostęp, więc i tak
muszą poprosić o jakiś login i hasło ;-)

> wKF: wysłanie f-ry wyłącznie w postaci podpisanej cyfrowo wymaga
> *uprzedniej* zgody odbiorcy (podpisanej, o ile odbiorca *sam*
> nie ma certypodpisu :>, to "zwyczajnie", na papierze.
I to jest chore, zresztą tak jak idea faktur 'elektronicznych' z
wymogiem ich cyfrowego podpisywania.

--
Pozdrawiam
Maciek

do góry

bokomaru pisze:
> ale wydrukowana, czemu nie? przeciez urzednik nie jest w stanie
> udowodnic, ze sam sobie ja wydrukowales?
W tym przypadku akurat może, bo faktura zawiera w uwagach następującą
treść: 'Faktura elektroniczna podpisana bezpiecznym e-podpisem [...]
weryfikowanym za pomocą ważnego kwalifikowanego certyfikatu, który
przesłany został z niniejszym dokumentem.'
Dodatkowo raczej nie zaryzykowałbym próby oszukiwania przedstawicieli
US, twierdząc że akurat ta faktura przyszła do mnie pocztą, skoro firma
prawdopodobnie nie wysyła pocztą żadnych faktur, a wystawia ich
miesięcznie tysiące ;-)

--
Pozdrawiam
Maciek

do góry

Maciek wrote:
> W tym przypadku akurat może, bo faktura zawiera w uwagach następującą
> treść: 'Faktura elektroniczna podpisana bezpiecznym e-podpisem [...]
> weryfikowanym za pomocą ważnego kwalifikowanego certyfikatu, który
> przesłany został z niniejszym dokumentem.'

eee, nie, chodzi mi o zwyklego pedeefa.
ja sobie drukuje a poczta przychodza _identyczne_ faktury. bez
odrecznego podpisu czy pieczatki.

> Dodatkowo raczej nie zaryzykowałbym próby oszukiwania przedstawicieli
> US, twierdząc że akurat ta faktura przyszła do mnie pocztą, skoro firma
> prawdopodobnie nie wysyła pocztą żadnych faktur, a wystawia ich
> miesięcznie tysiące ;-)

to IMO zmartwienie urzednika, zeby to udowodnic.
praktycznie niewykonalne.

--
bartek

do góry

On Wed, 12 Nov 2008, Wojciech Bancer wrote:

> On 2008-11-11, Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:
>> Tylko *jeśli taką formę zaakceptowałeś* to wyjaśnij jeszcze jak
>> realizujesz "natychmiastowy i ciągły" dostęp organów skarbowych.
>
> A coś przeciw przekazaniu im "gwizdka usb" / CD z fakturami
> i podpisami? :)

Ja? Nie :)
Ja tylko pytam, jak w razie czego wytłumaczyć że "ciągle" przekazywałeś
ten "gwizdek" :>
Bo wychodzi, że albo przekazywałeś cały rok (i nie dotarł) albo jednak
trzeba udostępnić online.
Nie wiem co ustawodawca miał na myśli, ale jak to Sąd Najwyższy mawiał:
"truizmem jest że pierwszeństwo ma wykładnia literalna".
Literalnie mamy wymienione wymogi "natychmiastowości" i "ciągłości"
do *jednoczesnego* spełnienia.

pzdr, Gotfryd

do góry

bokomaru pisze:
>> Dodatkowo raczej nie zaryzykowałbym próby oszukiwania przedstawicieli
>> US, twierdząc że akurat ta faktura przyszła do mnie pocztą, skoro firma
>> prawdopodobnie nie wysyła pocztą żadnych faktur, a wystawia ich
>> miesięcznie tysiące ;-)
> to IMO zmartwienie urzednika, zeby to udowodnic.
> praktycznie niewykonalne.
Na pewno jest to łatwiejsze w przypadku firmy, która wystawia
kilka-kilkanaście tysięcy takich faktur miesięcznie.

--
Pozdrawiam
Maciek

do góry

On 2008-11-12, Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:


>> A coś przeciw przekazaniu im "gwizdka usb" / CD z fakturami
>> i podpisami? :)
>
> Ja? Nie :)
> Ja tylko pytam, jak w razie czego wytłumaczyć że "ciągle" przekazywałeś
> ten "gwizdek" :>

Zauważ, że tam jest też "na żądanie", czyli dopiero żądanie takiego
dostępu rodzi konieczność spełnienia danych warunków. Żle myślę? :)

A sądzę, że da się dogadać z kontrolerami by ustalić wspólnie najwygodniejszą
dla obu stron możliwość (czy ja naiwnie zakładam, że kontrolerzy to też
ludzie? :) przekazania dokumentów.

> Bo wychodzi, że albo przekazywałeś cały rok (i nie dotarł) albo jednak
> trzeba udostępnić online.

Nawet jakby, to czy w dobie miliona darmowych serwisów to taki problem? :)

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry

W odpowiedzi na pismo z środa 12 listopad 2008 00:32
(autor Wwieslaw
publikowane na pl.soc.prawo.podatki,
wasz znak: <gfe0kq$tqa$1@news.onet.pl>):

> Tristan wrote:
>> Operator nie chce dawać billingów
>
> To chyba prawo telekomunikacyjne narusza? Nie chce mi sie wierzyc w
> niemanie bilingow.

pewnie ma, ale mówi, że usługa nie daje do nich dostępu.

--
Tristan

do góry