Użytkownik "Hikikomori San" <h...@g...pl> napisał w wiadomości
news:

>> > Mialem tu na mysli emigrantow, ktorzy przenosza swoje zycie won daleko
>> > od tego kraju... Dlaczego niby mieliby placic wtedy?
>>
>> Bo tu zostają "ich" emeryci. Ludzi ktorzy ich wychowali itepe
>> i z którymi reszta społeczeństwa nie jest bardziej związana niż
>> wyjeżdżający. Skoro argumentem jest iż "wskutek historii" przypada
>> płacić w sumie podwójną stawkę ubezpieczenia społecznego (bo
>> "stare" składki są przejedzone) to dlaczego JA mam płacić *sam*
>> na nauczyciela który tego wyjeżdżającego uczył?
>
> Widzisz. Nie mam nic przeciwko placeniu emerytom. Dziwne? Nie. tylko nie
> placeniu w ten sposob. Jestem sw stanie zapewnic godziwe zycie moim
> rodzicom, gdy skoncza prace. Tak jak oni mi zapewniali przez czas co nie
> pracowalem. Prosciutkie? Prosciutkie...

Wszystkich nauczycieli, którzy Cię uczyli też utrzymasz?
Oni mogą być samotni....

do góry

A był to wtorek 18 kwiecień 2006 22:18, gdy Marek napisał(a) coś na
pl.soc.prawo.podatki. No i teraz trzeba odpowiedzieć.

>> A ja sie tam troche ciesze, bo mnie na dziendobry zabieraja 22% vatu i
>
> VAT płaci Twój klient, nie Ty!


Tak, a moja matka była Żydówką......


--
Jego Zupełna Bladoszarość Tristan
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)

do góry

Tristan Alder wrote:

>>Serio? No popatrz... Znaczy się jak nie mam DG to prąd mnie nie
>>kosztuje, telefony mnie nie kosztują, miejsce pracy mnie nie kosztuje, a
>>i komputery oraz dojazdy mam gratis?
>
> I jako artysta zużywasz tego więcej niż jako nie-artysta?

Jogibabu! Brawo Jasiu!

do góry

Tomasz Staszewski wrote:

> Nie dotarło. Teraz i (mam nadzieję, także w przyszłości - przynajmniej
> nikt nie mówi, że ma się to zmienić) nie mając DG i wykonując umowy
> osobiste nie ma przeciwwskazań, żeby na rachunku wykazać koszty wyższe
> niż ryczałtowe jeśli posiada się dokumenty potwierdzające ich poniesienie.
>
> Dotarło? A może o tym nie wiedziałeś??

OK, spryciarzu, to wymyśl mi sposób, w jaki odróżnić prąd zużyty na
wykonanie danego dzieła od prądu zużytego na np. oglądanie TV.

Innymi słowy: skonstruuj mi algorytm odróżniający poszukiwanie
inspiracji lub nań oczekiwanie od zwykłego obijania się.

Pomijam już taki detal (notabene wielokrotnie powtarzany, ale niektórzy
są odporni na wiedzę i trudni do zarąbania i zręcznie o nim zapominają),
że konieczność skrupulatnego rozliczania i zbierania rachunków za każdą
taką duperelę każdą inwencję przegna precz.

do góry

Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:444974a0$1@news.home.net.pl...
> Tomasz Staszewski wrote:
>
>> Nie dotarło. Teraz i (mam nadzieję, także w przyszłości - przynajmniej
>> nikt nie mówi, że ma się to zmienić) nie mając DG i wykonując umowy
>> osobiste nie ma przeciwwskazań, żeby na rachunku wykazać koszty wyższe
>> niż ryczałtowe jeśli posiada się dokumenty potwierdzające ich
>> poniesienie.
>>
>> Dotarło? A może o tym nie wiedziałeś??
>
> OK, spryciarzu, to wymyśl mi sposób, w jaki odróżnić prąd zużyty na
> wykonanie danego dzieła od prądu zużytego na np. oglądanie TV.

Podlicznik?

do góry

Cavallino wrote:
>

> Wszystkich nauczycieli, którzy Cię uczyli też utrzymasz?
> Oni mogą być samotni....

Oni maja swoje dzieci, i nie ch one pplaca. A za moja nauke zaplacili
moi rodzice w podatkach... i nie w podatkach tez...

--

_____________________________________________r_e_k_l
_a_m_a______
Najlepsze mono- i polifoniczne dzwonki, tapety i wygaszacze oraz
gry java do pobrania na telefon komórkowy http://forum.krakow.pl

do góry

Cavallino wrote:

>> OK, spryciarzu, to wymyśl mi sposób, w jaki odróżnić prąd zużyty na
>> wykonanie danego dzieła od prądu zużytego na np. oglądanie TV.
>
> Podlicznik?

Brawo. Genialny pomysł. Skonstruuj go. Albo przynajmniej opisz, jak
powinien działać. Przy okazji opisz sposób odróżniania jabłek zwykłych
od takich, które mogłyby zainspirować Newtona, oraz wody zużytej
wyłącznie w celach higienicznych od takiej, dzięki której Archimedes
wyleciał nagle z wanny z okrzykiem "Eureka!".

do góry

Andrzej Lawa wrote:

> Brawo. Genialny pomysł. Skonstruuj go. Albo przynajmniej opisz, jak
> powinien działać. Przy okazji opisz sposób odróżniania jabłek zwykłych
> od takich, które mogłyby zainspirować Newtona, oraz wody zużytej
> wyłącznie w celach higienicznych od takiej, dzięki której Archimedes
> wyleciał nagle z wanny z okrzykiem "Eureka!".

Sie pienisz. Zapytales - dostales prosta odpowiedz. ;)

Ja nie bardzo rozumiem, po co ty chcesz jablka wyceniac? Wycenia sie
swoj czas, a nie jablka, przypadki i inne pierdoly. Jesli pracujesz
koncepcyjnie, umyslowo, zuzywajac to czy tamto to wycen finalne swoje
dzielo tak, zebycie to zadowalalo. A jesli cena jest za wysoka, to widac
po proznicy marnujesz czas na ogladaniu jablek, bo tam nie ma
inspiracji... a wtedy... zajmij sie rzemioslem ;)

--

_____________________________________________r_e_k_l
_a_m_a______
Najlepsze mono- i polifoniczne dzwonki, tapety i wygaszacze oraz
gry java do pobrania na telefon komórkowy http://forum.krakow.pl

do góry

Użytkownik "Hikikomori San" <h...@g...pl> napisał w wiadomości
news:444A0A0E.B796D635@gazeta.pl...
>
>
> Cavallino wrote:
>>
>
>> Wszystkich nauczycieli, którzy Cię uczyli też utrzymasz?
>> Oni mogą być samotni....
>
> Oni maja swoje dzieci, i nie ch one pplaca.

A jak nie mają?

>A za moja nauke zaplacili
> moi rodzice w podatkach... i nie w podatkach tez...

No o to chodzi, że nie zapłacili.
A przynajmniej nie tym którzy Cię uczyli i nie wszystko - dopóki oni żyją.

do góry

Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:444abc76$1@news.home.net.pl...
> Cavallino wrote:
>
>>> OK, spryciarzu, to wymyśl mi sposób, w jaki odróżnić prąd zużyty na
>>> wykonanie danego dzieła od prądu zużytego na np. oglądanie TV.
>>
>> Podlicznik?
>
> Brawo. Genialny pomysł. Skonstruuj go.

Co?
Licznik zużytego prądu?

A Ty jedź Amerykę odkrywać. ;-)))

do góry