eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › Co knuje MF?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 17

  • 11. Data: 2004-11-18 14:26:14
    Temat: Re: Co knuje MF?
    Od: "Graszka" <g...@w...pl>

    Rąbka tajemnicy uchyla artykuł z dzisiejszej GP, której "udało się dotrzeć"
    do kogoś w MF, kto tego rąbka uchylił. MF - okazuje się - obawia się
    niewydolności US, które podobno mogłyby być zalane powodzią próśb o
    interpretacje w błahych sprawach (podanie "kosztuje wszak jedynie 5 zł).
    Ponadto - w praktyce działałaby zasada wyższości interpretacji nad ustawą, a
    w najgorszym razie, gdyby US nie ustosunkował się w odpowiednim terminie do
    problemu podatnika, ten miałby prawo postąpić zgodnie z własną opinią
    wyrażoną w piśmie do US.
    Tak czy inaczej - wygląda na to, że MF jest zdeterminowane aby dokonać jak
    najdalej idących zmian w swieżej ustawie.
    Pozdr. Graszka



  • 12. Data: 2004-11-18 14:56:35
    Temat: Re: Co knuje MF?
    Od: jureq <j...@X...to.z.adresuX.op.pl>

    Graszka wrote:

    > Rąbka tajemnicy uchyla artykuł z dzisiejszej GP, której "udało się
    > dotrzeć" do kogoś w MF, kto tego rąbka uchylił. MF - okazuje się -
    > obawia się niewydolności US, które podobno mogłyby być zalane powodzią
    > próśb o interpretacje w błahych sprawach (podanie "kosztuje wszak
    > jedynie 5 zł). Ponadto - w praktyce działałaby zasada wyższości
    > interpretacji nad ustawą, a w najgorszym razie, gdyby US nie
    > ustosunkował się w odpowiednim terminie do problemu podatnika, ten
    > miałby prawo postąpić zgodnie z własną opinią wyrażoną w piśmie do US.

    Obserwuję to co sie dzieje w Polsce i obawiam się, że podstawowym
    problemem z interpretacjami może być korupcja. MF zdaje sie tym akurat
    nie bardzo przejmować. Jak myślicie: ile procent będzie kosztować
    korzystna dla podatnika, choć niezgodna z prawem interpretacja?


  • 13. Data: 2004-11-18 15:00:09
    Temat: Re: Co knuje MF?
    Od: Piotr \"Kazimierz\" Kuźmiak <u...@u...net>

    "jureq" <j...@X...to.z.adresuX.op.pl> wrote in message
    news:cnid6s$94o$1@opal.futuro.pl...
    > Obserwuję to co sie dzieje w Polsce i obawiam się, że podstawowym
    > problemem z interpretacjami może być korupcja. MF zdaje sie tym akurat
    > nie bardzo przejmować. Jak myślicie: ile procent będzie kosztować
    > korzystna dla podatnika, choć niezgodna z prawem interpretacja?

    To nawet nie chodzi o wydanie interpretacji niezgodnej z prawem. Wystarczy,
    ze zapytanie "zaginie".

    --

    Piotr "Kazimierz" Kuźmiak
    GG 1213856
    NoName - www.nnmag.net


  • 14. Data: 2004-11-20 13:56:27
    Temat: Re: Co knuje MF?
    Od: "Arek" <a...@p...onet.pl>

    Graszka napisał(a) w wiadomości: ...
    >Dzisiejsza "Rzepa" w artykule "W obronie urzędników" donosi o >działaniach
    >MF, które stara się znowelizować ustawę o swobodzie gospodarczej w >kierunku
    wycofania z niej wiążących interpretacji podatkowych.

    Sprawa interpretacji przepisów, nie tylko podatkowych ma moim zdaniem,
    głębsze podłoże.
    Zwykle jest tak: do Sejmu trafia projekt rządowy, de facto Min.
    Finansów i/lub Gosp. - najczęście "lub" :( Potem Sejm->Senat->Sejm,
    "lobbystów" pomijam. Przegłosowali.
    Z MF mogło wyjść coś głupiego, ale mniej-więcej spójnego. Ale po
    takiej obróbce to już podwójna załamka tak jak w powiedzeniu "gdy
    krowa narobi do studni to ani wody, ani gnojówki"
    Oczywiście jest wiele wątpliwości co do interprtacji tego bełkotu.
    A TK powołując się na Ustawę Zasadniczą: MF nie ma prawa interepretacji
    wiążącej bo to Sejm stanowi prawo a interpretacja wiążąca byłaby prawa
    stanowieniem. Tylko, że Sejm wykładni nie da...
    Zakładając fantastycznie, że Sejm nie zmienił za bardzo projektu to
    nawet MF nie może wyjaśnić "o co projektodawcy chodziło".
    Pomijając rewolucyjne pomysły: wystarczy, aby w ustawie na etapie
    prac parlamentu poprawki mógł wnosić już TYLKO projektodawca (tu rząd).
    O ile nie jest to projekt poselski to Sejm może to przyjąć lub nie.
    Wtedy może nie byłoby przeciwskazań aby MF wyjaśniało "własną" ustawę
    i interpretacja obowiązywała _wszystkie_ US i podatników.
    Czy tak nie jest w Zjednoczonym Królestwie?

    >wyjechać stąd choćby do Nowej Zelandii (choćby - bo trochę daleko),
    Niegłupie - tam się prawie nie dotuje rolnictwa a nieźle funkcjonuje.
    Ale podobno sąsiednia Australia patrzy niechętnie nie tylko na
    imigrantów z Azji i Afryki, na Europejczyków też...
    --
    Arek




  • 15. Data: 2004-11-20 17:14:09
    Temat: Re: Co knuje MF?
    Od: "pix" <p...@w...pl>

    > Sprawa interpretacji przepisów, nie tylko podatkowych ma moim zdaniem,
    > głębsze podłoże.

    trudno się nie zgodzić...

    > Zwykle jest tak: do Sejmu trafia projekt rządowy, de facto Min.
    > Finansów i/lub Gosp. - najczęście "lub" :( Potem Sejm->Senat->Sejm,
    > "lobbystów" pomijam. Przegłosowali.
    > Z MF mogło wyjść coś głupiego, ale mniej-więcej spójnego.
    (..)

    Coś głupiego? Hmm..., chyba bałbym się rano obudzić gdyby pomysły
    naszego chorego MF były zbyt łatwo wprowadzane w życie

    > Oczywiście jest wiele wątpliwości co do interprtacji tego bełkotu.
    > A TK powołując się na Ustawę Zasadniczą: MF nie ma prawa interepretacji
    > wiążącej bo to Sejm stanowi prawo a interpretacja wiążąca byłaby prawa
    > stanowieniem. Tylko, że Sejm wykładni nie da...

    zaraz, to chyba niedokładnie tak
    MF nie ma prawa interpretacji wiążącej dla sądów, ale ma dla
    podległego mu aparatu skarbowego - to nie to samo jednak co
    stanowienie prawa.

    > Zakładając fantastycznie, że Sejm nie zmienił za bardzo projektu to
    > nawet MF nie może wyjaśnić "o co projektodawcy chodziło".

    w sumie chyba mniejsza o wyjaśnienia o co pierwotnie jakiemuś
    anonimowemu urzędasowi chodziło, a znacznie ważniejsze jest
    jaka wykładnia będzie obowiązywać USy gdyż tylko to ma praktyczne
    znaczenie.

    > Pomijając rewolucyjne pomysły: wystarczy, aby w ustawie na etapie
    > prac parlamentu poprawki mógł wnosić już TYLKO projektodawca (tu rząd).
    > O ile nie jest to projekt poselski to Sejm może to przyjąć lub nie.

    Ależ to jest IMO pomysł rewolucyjny właśnie - niekoniecznie w pozytywnym
    tego słowa znaczeniu :-)
    W takim układzie Sejm niezbyt by się chyba różnił od Prezydenta, który też
    ma inicjatywę ustawodawczą, uchwalone ustawy może przyjąć lub
    odrzucić tylko w całości a grzebać w nich nie może.
    BTW1 - po co MF miałoby w ogóle mieć prawo do wprowadzania poprawek
    skoro ich projekt taki niby spójny i świetny?
    BTW2 - częstą praktyką są u nas niecne próby przemycania różnych
    "dziwnych"
    regulacji przy okazji wprowadzania większych zmian. Obecnie przynajmniej
    część
    z nich można uwalić w Sejmie.

    > Wtedy może nie byłoby przeciwskazań aby MF wyjaśniało "własną" ustawę
    > i interpretacja obowiązywała _wszystkie_ US i podatników.
    > Czy tak nie jest w Zjednoczonym Królestwie?

    Ale przecież u nas interpretacja też obowiązuje USy - oczywiście o ile
    jest wydana w odpowiednim trybie. Szkoda tylko, ze zwykle zamiast
    stosować wykładnię wg ordynacji MF praktykuje mydlenie oczu przez
    np. rzecznika, którego opinie nie są warte funta kłaków.
    A za jakiś czas, któryś tam minister gdy mu zabraknie kasy to korzystając
    z mętnej wody wyda USom nakaz kontroli "ze szczególnym uwzględnieniem"
    jak to robił niesławnej pamięci Bauc bodajże.

    Jeśli juz wprowadzać zmiany to być moze należałoby się zastanowić
    nad ustawowym _zmuszeniem_ MF do wydawania jednoznacznej
    interpretacji na podst. art.14 w razie niejasności przepisu.
    Zapewne nie zaszkodziłoby również obligatoryjne badanie zgodnosci
    z konstytucją aktów wykonawczych płodzonych przez to towarzystwo,
    z obowiązkową dymisją osób odpowiedzialnych za łamanie prawa.
    Być może podobne konsekwencje powinni również ponosić autorzy
    projektów szczególnie drastycznie naruszających ustawę zasadniczą
    (jak choćby Kołodko ze swoją ekipą).

    > >wyjechać stąd choćby do Nowej Zelandii (choćby - bo trochę daleko),
    > Niegłupie - tam się prawie nie dotuje rolnictwa a nieźle funkcjonuje.

    może z racji duzej odległości od francuskiego capa? :-))

    Pix


  • 16. Data: 2004-11-21 20:05:35
    Temat: Re: Co knuje MF?
    Od: "Arek" <a...@p...onet.pl>

    pix napisał(a) w wiadomości: ...
    >> Z MF mogło wyjść coś głupiego, ale mniej-więcej spójnego.
    >(..)
    >Coś głupiego? Hmm..., chyba bałbym się rano obudzić gdyby pomysły
    >naszego chorego MF były zbyt łatwo wprowadzane w życie

    Spoko! 2.01.2005 to niedziela :) Sylwestra nie liczymy...
    Są tacy, którym wystarcza, aby nie były zbyt łatwo egzekwowane.

    >...
    >MF nie ma prawa interpretacji wiążącej dla sądów, ale ma dla
    >podległego mu aparatu skarbowego - to nie to samo jednak co
    >stanowienie prawa.


    Trochę się formalnie zagalopowałem. Ale co mi z takiej interpretacji,
    jeżeli w sądzie można ją obalić. Nie zawsze na moją korzyść.

    >...
    >W takim układzie Sejm niezbyt by się chyba różnił od Prezydenta,
    >który też
    >ma inicjatywę ustawodawczą, uchwalone ustawy może przyjąć lub
    >odrzucić tylko w całości a grzebać w nich nie może.


    Nad projektami poselskimi posłowie (projektodawca) mogliby się
    znęcać do woli.

    >BTW1 - po co MF miałoby w ogóle mieć prawo do wprowadzania poprawek
    >skoro ich projekt taki niby spójny i świetny?

    Pisałem "...ale mniej-więcej spójnego", świetny to już insynuacja
    Zakładam, że ustawa ma mniej błędów, gdy autopoprawkę wprowadza
    projektodawca (w tym przypadku rząd) niż "w ciemno" i na kolanie
    a do tego z pobudek ideologicznych, posłowie.

    >BTW2 - częstą praktyką są u nas niecne próby przemycania różnych
    >"dziwnych"
    >regulacji przy okazji wprowadzania większych zmian. Obecnie
    >przynajmniej część z nich można uwalić w Sejmie.


    Przy okazji uwalania, niekoniecznie tych "dziwnych", powstają inne
    fajne regulacje, częściej braki regulacji. I tu jest dopiero pole
    do popisu dla prawników. Tych zatrudnianych przez MF też.

    >... Szkoda tylko, ze zwykle zamiast
    >stosować wykładnię wg ordynacji MF praktykuje mydlenie oczu przez
    >np. rzecznika, którego opinie nie są warte funta kłaków.


    Jak dla kogo :) Wypowiedzi rzecznika to świetna pożywka dla pism,
    w których dziennikarze i prawnicy dyskutują o nich. Ludzie je kupują,
    nakłady rosną. Jakby była od razu właściwa interpretacja to tylko
    jeden artykuł

    >A za jakiś czas, któryś tam minister gdy mu zabraknie kasy to >korzystając
    >z mętnej wody wyda USom nakaz kontroli "ze szczególnym uwzględnieniem"
    >jak to robił niesławnej pamięci Bauc bodajże.


    Nie on pierwszy... Ale przynajmniej liczyć potrafił, co wśród posłów
    nie jest rozpowszechnione. Np. poseł Andrzej L. nieźle liczy ale
    tylko do ok. 144 tys. :) vide dyskusje o wysokości progu 50% PIT

    >Jeśli juz wprowadzać zmiany to być moze należałoby się zastanowić
    >nad ustawowym _zmuszeniem_ MF do wydawania jednoznacznej
    >interpretacji na podst. art.14 w razie niejasności przepisu.

    3 x TAK!

    --
    Arek



  • 17. Data: 2004-11-23 18:08:22
    Temat: Re: Co knuje MF?
    Od: "złodziej podatków" <e...@p...onet.pl>

    > pix napisał(a) w wiadomości: ...
    > >> Z MF mogło wyjść coś głupiego, ale mniej-więcej spójnego.
    > >(..)
    > >Coś głupiego? Hmm..., chyba bałbym się rano obudzić gdyby pomysły
    > >naszego chorego MF były zbyt łatwo wprowadzane w życie
    >
    > Spoko! 2.01.2005 to niedziela :) Sylwestra nie liczymy...
    > Są tacy, którym wystarcza, aby nie były zbyt łatwo egzekwowane.
    >
    > >...
    > >MF nie ma prawa interpretacji wiążącej dla sądów, ale ma dla
    > >podległego mu aparatu skarbowego - to nie to samo jednak co
    > >stanowienie prawa.
    >
    ciach...

    I co, dość ? Pogadaliśmy sobie i tyle nam zostało że jeszcze możemy sobie
    pogadać i upuścić trochę pary, a teraz do roboty bo może braknąć na kolejne
    autko dla pana ministra albo jego sekretarki. Kiedyś w obiegu było takie
    powiedzonko." psy szczekają a karawana idzie dalej ". Pasuje jak ulał do tego
    wszystkiego co napisali poprzednicy. Ja tak jak wszyscy mam dość tych
    genialnych pomysłów ministrów po podstawówce, posłów z niepełnym podstawowym i
    im podobnym. Ale jakoś nie do wszystkich dociera że w pojedynkę to możemy sobie
    pogadać i tyle. Ale bardzo wątpię czy kiedyś to się zmieni a jeszcze bardziej
    czy cokolwiek z tego wyniknie.


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1