eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiKorwin a PIT › Re: Korwin a PIT
  • Data: 2015-10-09 17:40:17
    Temat: Re: Korwin a PIT
    Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2015-10-09 o 08:23, m pisze:
    > W dniu 09.10.2015 o 08:11, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >> No i właśnie VAT jest takim podatkiem, że uderza silnie w biednych i
    >> słabo w bogatych,

    Nie rozumiem takiej argumentacji.
    Przecież przy VAT im więcej wydajesz tym więcej podatku płacisz.
    I taki jest właśnie sens podatku VAT.

    >> więc rozwarstwia społeczeństwo jeszcze bardziej niż
    >> PIT, gdzie choć trochę próbuje się to zmienić progami i kwotą wolną.

    Co do PIT są argumenty zarówno "za" jak i "przeciw".
    Bardzo wysokie progi podatku PIT (w sensie: dochodowe) dla najbogatszych
    to okres największego rozwoju i prosperity w USA. Właściciele firm
    woleli inwestować zarobione pieniądze (w tym w nowe miejsca pracy,
    wynagrodzenia itp.) niż płacić podatki. Inwestycja we własną firmę to
    jednak zwiększenie _własnego_ majątku. To tak w dużym skrócie.
    (Oczywiście, jeżeli 90% (przykład taki) przedsiębiorstw w państwie jest
    państwowych taka argumentacja nie ma sensu.)
    To było "za" PIT.

    Argument przeciw PIT: liczba ludności (na świecie) rośnie, technologia
    coraz bardziej zaawansowana - miejsc pracy coraz mniej (owszem, jedne
    zawody znikają w ich miejsca powstają nowe - ale to inny temat :))

    Idea wprowadzenia podatku VAT od początku zakładała "wycofywanie się" z
    podatków dochodowych. Ale... skoro można łupić dwa razy to będą łupić
    dopóki można :)

    >> Ja bym był za likwidacją VAT a nie PIT i zawsze mnie dziwi czemu Korwin
    >> tak świruje i chce likwidować fajniejszy podatek a zostawić ten
    >> najbardziej posrany i zaborczy....

    Nie to żebym popierał Korwina (bo nie popieram, ale z innych względów),
    ale najbardziej zaborczy to jest PIT (a ściślej: podatki dochodowe
    _od_pracy_). A co do VAT, to oczywiście można się spierać co do stawek.

    > Bo Korwin też chce zlikwidować progi, wtedy goły VAT i goły PIT, przy
    > założeniu jednej stawki VATu, braku zwolnień itd... nie różni się IMHO
    > niczym. Jest to ~18% od zarobionej kwoty, tylko formalnie płacone przez
    > kogo innego.
    >
    > Też nie rozumiem czemu liberałowie sobie tak upodobali VAT a
    > znienawidzili PIT. Przecież VAT to *też* jest podatek od pracy, tylko
    > inaczej się nazywa.

    Nazywa się inaczej nie bez powodu.
    Jeżeli ktoś nie pracuje, bo np. wygrał w totka, to płaci podatek VAT. Od
    konsumpcji. Jakbyś zlikwidował VAT, to taki milioner nie zapłaci ani
    grama podatku (oprócz tego jednorazowego "od wygranej").

    Dlatego (no nie tylko dlatego :)) ekonomiści już od dłuższego czasu
    proponują model pośredni (który mi osobiście wydaje się najbardziej
    sensowny):
    Podatek konsumpcyjny (VAT) i podatek dochodowy od dochodów kapitałowych
    (nic nie wytwarza, nie świadczy usług itd, a np. spekuluje akcjami),
    przy jednoczesnej całkowitej likwidacji podatków _od_pracy_.

    Jako idea brzmi dobrze (tak mi się wydaje), ale jak zwykle zaczną się
    problemy z interpretacją. Np. czy dochód właściciela 10 wieżowców (z
    wynajmu lokali) to dochód kapitałowy?
    Stopień złożoności współczesnych operacji gospodarczych i relacji
    finansowych między ludźmi nastawia mnie podejrzliwie do takich ludzi,
    którzy mają proste recepty na wszystko (zlikwidować to czy tamto i od
    razu będzie raj).

    Pozdrawiam
    Piotr

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1