eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › Kupa w pracy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 10

  • 1. Data: 2013-12-22 18:14:54
    Temat: Kupa w pracy
    Od: A.L. <a...@a...com>

    Powiedziala mi kuzynka ze bedzie musiala zaplacic podatek ze impreze
    swiateczno/noworoczna pracy.

    Wiec mam pytanie.

    Gdy robie kupe w pracy: a) zuzywam sluzbowy papier toaletowy, b)
    zuzywam sluzbowa wode za ktora firma placi, c) w kabince pale swiatlo
    za ktore firma placi. Potem d) myje rece sluzbowum mydlem i e)
    wycieram rece sluzbowym recznikiem papierowym ktory firma musi kupic

    Gdybym to wszystko robil w domu, kosztowaloby mnei to pieneidze, a
    skoro robie to w pracy to mam przychod.

    Pytanie: czy musze ood tego przychodu zaplacic podatek? Jezeli tak, to
    jaka musze prowadzic dokumentacje? czy kazde wejscie do kibelka musze
    odnotowac w zeszycie? Czy musze tez odnotowac co tam robilem (duza
    potzreba/mala potzreba; koszat a zatem i przychod sa inne)? Czy szef
    musi sie pod tym podpisac? Czy jakies dodatkowe dokumenty sa
    potzrebne?

    Prosze o szybka odpowiedz, bo chce byc Uczciwym Obywatelem

    A.L.

    P.S. Powiedziala mi kuzynka ze bedzie musiala zaplacic za impreze
    noworoczna nawet jezeli na nia nie pojdzie, bo sama mozliwoswc pojscia
    jest przychodem. Niepokoje sie tym, bo mialem ostatnio wiele okazji do
    zarobienia, ale z tych okazji, przez lenistwo, zrezygnowalem. Czy w
    swietle pzrepisow dotyczacych imprez, owe okazje tez beda podlegaly
    opodatkowaniu?


  • 2. Data: 2013-12-23 10:49:12
    Temat: Re: Kupa w pracy
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sun, 22 Dec 2013, A.L. wrote:

    > Powiedziala mi kuzynka ze bedzie musiala zaplacic podatek ze impreze
    > swiateczno/noworoczna pracy.

    Daj znać, jak się naprawdę skończyło.

    > Wiec mam pytanie.
    >
    > Gdy robie kupe w pracy:
    > a) zuzywam sluzbowy papier toaletowy,
    > b) zuzywam sluzbowa wode za ktora firma placi,
    > c) w kabince pale swiatlo za ktore firma placi.
    > Potem d) myje rece sluzbowum mydlem i
    > e)
    > wycieram rece sluzbowym recznikiem papierowym ktory firma musi kupic
    >
    > Gdybym to wszystko robil w domu, kosztowaloby mnei to pieneidze,
    > a skoro robie to w pracy to mam przychod.

    Marnie Ci ten trolling wyszedł.
    I nic, że wcale nie chciałeś potrollować, ale po prostu nie przejrzałeś
    archiwum (po pierwsze nie ma dobrego archiwum, a po drugie dość dawno
    nikt takiego wątku nie podejmował, więc się nie czepiam, po prostu
    stwierdzam fakt).
    In plus, że oryginalny próbujesz być, bo "standard" to zejście
    na kanapki dla dziecka :)

    > Pytanie: czy musze ood tego przychodu zaplacic podatek?

    O czymś zapomniałeś.
    Ww. czynności, usługi i koszty są:
    - bezpośrednio związane ze świadczeniem pracy; o podatek się nie
    martw, już fiskus zadbał, aby podatek od tego co zarobisz
    pracodawca ściągnął ;), a zapewnienie dostępu do ubikacji
    to nie jest "bonus", tylko coś koniecznego, aby pracownik
    nadawał się do pracy (a tym samym ZAROBIŁ)
    - ich zapewnienie jest NAKAZANE, do tego USTAWĄ; podobnie jest
    z rzeczonymi kanapkami dla dziecka

    Na podobnej zasadzie NIE należy się podatek od tego, że
    pracodawca da Ci kask, potrzebny ze względów BHP.
    Podobnie nie musisz płacić podatku z tego tytułu, że składając
    deklarację elektronicznie nie poniosłeś kosztów dojazdu
    do skarbówki :P

    Dla ścisłości - owszem, według litery przepisu formalnie
    jest taka możliwość, że podatek "za papier o wodę" by się należał.
    Mianowicie wtedy, jakby ktoś umiał UDOWODNIĆ, że CELOWO
    i UMYŚLNIE nie poszedłeś w domu z tą kupą, ABY ZAOSZCZĘDZIĆ.
    Pic w tym, że dowód jest trudny, w końcu same, nie poparte
    czym innym oświadczenie zainteresowanego jest marnym dowodem.

    > Prosze o szybka odpowiedz, bo chce byc Uczciwym Obywatelem

    Nie da się :>, takie prawo.
    Jakbyś tak na przykład staruszkę przeprowadził przez jezdnię,
    to jak nic mamy podżeganie, żeby od tego nieodpłatnego świadczenia
    nie zapłaciła podatku :P

    Żeby była jasność: przepis o opodatkowaniu "nieodpłatnych świadczeń"
    IMO *jest* głupio skonstruowany.
    W kilku elementach (pierwszym jest brak kwoty wolnej w wysokości
    i na zasadach równoważnych dla darowizny).
    Pozostaje więc popierać krytykę jego wad.

    Ale nie zmienia to faktu, że próba przywoływania w roli ad
    absurdum przypadków, które pod niego najwyraźniej NIE podlegają,
    to nie jest dobra metoda.
    Papierem toaletowym strzeliłeś niczym kulą w płot, tylko
    odgłos trafienia jakiś taki marny :)

    > A.L.
    >
    > P.S. Powiedziala mi kuzynka ze bedzie musiala zaplacic za impreze
    > noworoczna nawet jezeli na nia nie pojdzie,

    IMO na samym początku napisałeś z sensem: o *podatku*.
    Bo jak za imprezę *zapłaci*, to przecież podatku *nie będzie*.
    Zdecyduj się.

    > bo sama mozliwoswc pojscia
    > jest przychodem.

    Przyznaję, że temat jest trudny, ale wniosek IMVHO nieoczywisty.
    Jak sądzę, został (ów wniosek) wyciągnięty per analogiam "świadczeń
    zdrowotnym" o charakterze osobistym, dokładanych pracownikowi
    w roli bonusa, od których to NSA kazał zapłacić podatek (stosowna
    dyskusja do znalezienia w archiwum, jak ktoś ma).

    Otóż moim zdaniem tych dwu przypadków nie można porównywać.
    NSA kazał zapłacić podatek od UBEZPIECZENIA zdrowotnego, a nie
    od "zapłacenia za lekarza".

    Na mój gust, jakby jakiś pracodawca dał pracownikom taki bonus,
    że płaci ZA USŁUGĘ służby zdrowia, to podatek należałby się
    tylko wtedy, kiedy ubezpieczony przyniósł kwitek i za ten
    kwitek pracodawca zwróciłby konkretną kwotę.

    Natomiast jak pracodawca płaci ZA MOŻLIWOŚĆ skorzystania
    (ale za samo skorzystanie już nie!) to mamy ów dyskusyjny przypadek,
    w którym pracownik nie ma możliwości "uchylenia się" od korzystania
    ze świadczenia *ubezpieczenia* (bo nieskorzystać może dopiero
    z samej "wypłaty ubezpieczenia", a nie samego faktu, że ktoś za
    niego ubezpieczenie zapłacił).

    Jak podejść do jeżą w postaci "możliwości pójścia na imprezę"
    nie wiem :>, IMVHO ocena może zależeć od tego, za co naprawdę
    płaci pracodawca (czy en masse wykłada stałą stawkę za imprezę
    "dla załogi", czy "od łba" tych co przyszli).

    > Niepokoje sie tym, bo mialem ostatnio wiele okazji do
    > zarobienia, ale z tych okazji, przez lenistwo, zrezygnowalem.
    > Czy w swietle pzrepisow dotyczacych imprez,

    Nie ma osobnych "przepisów dotyczących imprez".
    To jest ogólna zasada płacenia podatku od "nieodpłatnego świadczenia"
    (i zgoda, niejednokrotnie absurdalna, szczególnie w zestawieniu
    z darowizną)

    > owe okazje tez beda podlegaly opodatkowaniu?

    A do przepisu zajrzeć nie łaska?
    Niby co otrzymujesz W ZAMIAN nicnierobienia?
    Bo podatek o którym mowa nie jest od tego czego nie zrobiono,
    tylko od tego, co UZYSKANO bez zapłaty - z wyjątkiem darowizn!

    pzdr, Gotfryd


  • 3. Data: 2013-12-23 11:02:29
    Temat: Re: Kupa w pracy
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>

    Hello Gotfryd,

    Monday, December 23, 2013, 10:49:12 AM, you wrote:

    [...]

    >> Gdy robie kupe w pracy:

    [...]

    > Papierem toaletowym strzeliłeś niczym kulą w płot, tylko
    > odgłos trafienia jakiś taki marny :)

    Bo to było kupą w płot.

    [...]

    --
    Best regards,
    RoMan


  • 4. Data: 2013-12-23 22:41:56
    Temat: Re: Kupa w pracy
    Od: Maciek <m...@n...pl>

    W dniu 2013-12-23 10:49, Gotfryd Smolik news pisze:
    > Żeby była jasność: przepis o opodatkowaniu "nieodpłatnych świadczeń"
    > IMO *jest* głupio skonstruowany.
    > W kilku elementach (pierwszym jest brak kwoty wolnej w wysokości
    > i na zasadach równoważnych dla darowizny).
    > Pozostaje więc popierać krytykę jego wad.
    Czy rozwiązaniem tego problemu byłoby zasypanie skrzynki Kancelarii
    Prezesa Rady Ministrów setkami maili z radami, jak rozwiązać tysiące
    różnych spraw. Gdyby przez przypadek Rząd rozwiązał któryś z problemów w
    podany sposób, wystąpić od razu do US z prośbą o sprawdzenie, czy został
    odprowadzony podatek od bezpłatnych świadczeń, czyli w tym przypadku
    doradztwa? Pomijam oczywiście kwestie doradztwa objętego koniecznością
    posiadania odpowiednich zezwoleń, żeby rykoszetem nie oberwać ;-)

    --
    Pozdrawiam
    Maciek


  • 5. Data: 2013-12-25 22:09:19
    Temat: Re: Kupa w pracy
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Mon, 23 Dec 2013, Maciek wrote:

    > Czy rozwiązaniem tego problemu byłoby zasypanie skrzynki Kancelarii
    > Prezesa Rady Ministrów setkami maili z radami, jak rozwiązać tysiące
    > różnych spraw. Gdyby przez przypadek Rząd rozwiązał któryś z problemów
    > w podany sposób, wystąpić od razu do US z prośbą o sprawdzenie

    Niezbyt.
    To jest procedura administracyjna, a nie świadczenie cywilnoprawne :)

    Właśnie na tym polega trudność - na znalezieniu miejsca, w którym
    dałoby się sensownie zaatakować absurdalność przepisu.
    Jest cała masa wyjątków, część wynika z przepisów (literalnie),
    część z zasady "opodatkowania określonych czynności" (jak nie
    wiadomo, czy należy się podatek od sprzedaży czy od darowizny,
    to o klasyfikacji do "sprzedaży" lub "darowizny" przesądza prawo
    CYWILNE, a nie podatkowe, jak nie wiadomo czy coś jest czynnością
    cywilnoprawną lub administracyjną - to o tym również nie przesądza
    prawo podatkowej, lecz przepisy cywilnoprawne, administracyjne
    lub konstytucja) - no i trudno uznać obowiązek administracyjny
    za "świadczenie", prawda? :)
    Ustawodawca to widzi, bo dla VAT wyraźnie zapisał, że administracyjnie
    nakazane "czynności równoważne" podlegają tak jak świadczenie
    umowne, ale w PDoOF tego nie ma.

    Wracając do udowadniania absurdalności powodów opodatkowania.
    Przypomnę "przypadek piekarza" (acz to nie o nieodpłatne świadczenie
    chodziło, lecz o VAT, jednak bardzo podobnie działający przy
    darowiźnie), z góry przypominając, że fakt iż US uznał *drobny*
    ułamek kwoty jest bez znaczenia.
    Gość mianowicie za wszelką cenę "doniósł na siebie" - zmusił
    skarbówkę do wydania decyzji o konieczności zapłacenia VAT
    od jałmużny :> (i całość znalazła się w prasie, od codziennej
    do podatkowej)
    Nie wątpię, że z p. widzenia urzędnika, który wie że taki ruch
    może skończyć się wielką (choć krótkotrwałą) sławą w prasie
    codziennej wolałby "nie widzieć" konieczności nałożenia podatku,
    ale mus to mus :>
    Jednak przy "niedopłatnym świadczeniu" jest trudno o taki
    przypadek, który dla którejś strony świadczenia nie byłby
    "osobiście" bolesny :)

    pzdr, Gotfryd


  • 6. Data: 2013-12-26 04:07:37
    Temat: Re: Kupa w pracy
    Od: A.L. <a...@a...com>

    On Mon, 23 Dec 2013 10:49:12 +0100, Gotfryd Smolik news
    <s...@s...com.pl> wrote:

    > Marnie Ci ten trolling wyszedł.


    To nei trolling. Nigdy dotad nie korzystalem z "uslug" polskiego
    Uzredu Podatkowego, a nei wykluczone ze zaczne. Sledze wiec w prasie
    polskiej rozne doniesienia na ten temat. Bylo sporo o tych spotkaniach
    integracyjnych, jak rozneiz o tym ze maszynista lokomotywy powinien
    placic podatek od bezplatnego uzycenia mu lokomotywy do celu
    wykonywanai zawodu.

    Wiec chcialem sie dowiedziec jakie rafy moge spotkac

    A.L.


  • 7. Data: 2013-12-27 19:12:06
    Temat: Re: Kupa w pracy
    Od: Andrzej Popowski <p...@p...onet.pl>

    Mon, 23 Dec 2013 10:49:12 +0100, Gotfryd Smolik news
    <s...@s...com.pl> pisze:

    > Jak podejść do jeżą w postaci "możliwości pójścia na imprezę"
    >nie wiem :>, IMVHO ocena może zależeć od tego, za co naprawdę
    >płaci pracodawca (czy en masse wykłada stałą stawkę za imprezę
    >"dla załogi", czy "od łba" tych co przyszli).

    Czy stosunek pracodawca-pracownik ma tu jakieś znaczenie? Przypuśćmy,
    że firma także wystosuje imienne zaproszenia na imprezę dla dyrekcji
    właściwego urzędu skarbowego?
    --
    Pozdrawiam,
    Andrzej Popowski


  • 8. Data: 2013-12-27 21:45:23
    Temat: Re: Kupa w pracy
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 27 Dec 2013, Andrzej Popowski wrote:

    > Mon, 23 Dec 2013 10:49:12 +0100, Gotfryd Smolik news
    > <s...@s...com.pl> pisze:
    >
    >> Jak podejść do jeżą w postaci "możliwości pójścia na imprezę"
    >> nie wiem :>, IMVHO ocena może zależeć od tego, za co naprawdę
    >> płaci pracodawca (czy en masse wykłada stałą stawkę za imprezę
    >> "dla załogi", czy "od łba" tych co przyszli).
    >
    > Czy stosunek pracodawca-pracownik ma tu jakieś znaczenie?

    IMVHO - co najmniej może mieć, bo występuje "związek".
    Art.25.5 PDoOF (po polsku: wysokość przychodu *zawsze* może
    być ustalona decyzją skarbówki, w przypadku podmiotów niepowiązanych
    w ustawie jest lista zasad określania przychodu z nieodpłatnych
    świadczeń, której spełnienie w zasadzie wyklucza interwencję).
    Ponadto jest to "świadczenie związane" (z pracą) - skoro niepracownik
    się nie łapie, jest to po prostu dodatek do pensji.

    > Przypuśćmy,
    > że firma także wystosuje imienne zaproszenia na imprezę dla dyrekcji
    > właściwego urzędu skarbowego?

    Ha.
    Tu to mamy do rozważenia, czy mamy do czynienia z łapówką :>
    ewentualnie z darowizną.
    W obu przypadkach podatek dochodowy nie miałby zastosowania.
    Pytaniej pozostaje, czy "zaproszenie" ma rangę "biletu" i tym
    samym może być traktowane jako "prawo majątkowe" (bo oczywiście
    świadczenie nie będące "majatkiem" darowizną nie jest i tu
    zgoda, zobowiązanie do usługi nie może być darowizną, ale
    "bilet", najlepiej zbywalny, to raczej już prawo, czyli
    wartość majątkowa w czystej postaci :))

    pzdr, Gotfryd


  • 9. Data: 2013-12-28 15:20:51
    Temat: Re: Kupa w pracy
    Od: "Krzysztof 'kw1618' (W-wa)" <a...@m...www.pl>

    Dnia Fri, 27 Dec 2013 19:12:06 +0100, Andrzej Popowski napisał(a):

    > Czy stosunek pracodawca-pracownik ma tu jakieś znaczenie? Przypuśćmy,
    > że firma także wystosuje imienne zaproszenia na imprezę dla dyrekcji
    > właściwego urzędu skarbowego?

    coś podobnego było w filmie "Układ zamknięty" opartm na faktach
    autentycznych

    --
    Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
    Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
    http://foto.3mam.net/warsaw/09/index2.php


  • 10. Data: 2014-01-02 20:34:48
    Temat: Re: Kupa w pracy
    Od: Andrzej Popowski <p...@p...onet.pl>

    Fri, 27 Dec 2013 21:45:23 +0100, Gotfryd Smolik news
    <s...@s...com.pl> pisze:
    >> Przypuśćmy,
    >> że firma także wystosuje imienne zaproszenia na imprezę dla dyrekcji
    >> właściwego urzędu skarbowego?
    >
    > Ha.
    > Tu to mamy do rozważenia, czy mamy do czynienia z łapówką :>
    >ewentualnie z darowizną.
    > W obu przypadkach podatek dochodowy nie miałby zastosowania.

    Lobbing, marketing, działania integracyjne na szerszą skalę? Można
    znaleźć sensowny powód do zaproszenia osób spoza firmy.

    > Pytaniej pozostaje, czy "zaproszenie" ma rangę "biletu" i tym
    >samym może być traktowane jako "prawo majątkowe" (bo oczywiście
    >świadczenie nie będące "majatkiem" darowizną nie jest i tu
    >zgoda, zobowiązanie do usługi nie może być darowizną, ale
    >"bilet", najlepiej zbywalny, to raczej już prawo, czyli
    >wartość majątkowa w czystej postaci :))

    Nie kombinujemy, imienne zaproszenie, analogicznie jak zaproszenie dla
    pracownika.

    Intrygują mnie konsekwencję przyjęcia zasady, że przychodzem jest
    możliwość uczestniczenia w imprezie. Czyli nie trzeba uczestniczyć,
    wystarczy być zaproszonym.
    --
    Pozdrawiam,
    Andrzej Popowski

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1