On Sun, 17 Aug 2008, Marcin Patoła wrote:

> Nie wiem czy dobra grupa :-) Ale do rzeczy:
>
> Przyjeżdża klient samochodem z uszkodzonym gaźnikiem, lecę do sklepu,
> kupuję nowy gaźnik, wsadzam klientowi, a on płaci. Jego stary gaźnik
> mi zostaje, ale naprawiam go we własnym zakresie, czyszczę, reguluję
> i odstawiam na półkę. Na drugi dzień przyjeżdza inny klient i znów
> gaźnik, więc biorę ten naprawiony, wsadzam, klient płaci i tak w
> kółko.
>
> Czy mogę drugiego klienta skasować za gaźnik, skoro go nie ma na
> stanie?
> Co zrobić, żeby się pojawił?

Odkupić od 1. klienta.
IMVHO można dać 1 zł zniżki "z okazji zostawienia starego" na
przykład.
No i nie kantować drugiego, że gaźnik nowy, bo będzie awantura :)
(i słusznie), tylko zapodać że "regenerowany" (ze stosowną różnicą
w cenie).

> A jeśli przez zimowe wieczory wystrugam taki gaźnik własnymi rękami,
> to co zrobić, żeby go mieć na stanie? Przyjmijmy, że bryłę metalu na
> gaźnik kupiłem i mam na nią fakturę.

To się "produkcja" nazywa!
Trzeba rozeznać, czy gaźnik wymaga CE - jeśli deklaracji, trzeba
wystawić ją samemu, jeśli certyfikacji (nie znam się na częsciach
do aut!) to gorzej.

pzdr, Gotfryd