eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › Umowy o dzieło i takie tam, a składki na ZUS
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 16

  • 1. Data: 2007-10-18 14:52:48
    Temat: Umowy o dzieło i takie tam, a składki na ZUS
    Od: "=Marcos=" <m...@w...NOSPAMNOSPAM.info>

    Hejho!
    Nurtuje mnie kilka spraw związanych z ZUS. Załóżmy, że skończyłem studia i
    nie zamierzam kombinować z KRUS i takimi tam. Nie pracuję na etat i nie
    zamierzam pracować na etat. Nie prowadzę działalności gospodarczej. Jak się
    ma sprawa z ZUS i ubezpieczeniem zdrowotnym w następujących sytuacjach:
    1. Zarabiam rocznie 25.000PLN na umowach o dzieło (artykuły prasowe,
    felietony). Czasem jest to 0PLN w miesiącu, czasem 6.000PLN.
    2. Zarabiam rocznie 40.000PLN na giełdzie. Czasem jest to 0PLN w miesiącu,
    czasem 10.000PLN.
    3. Posiadam 300.000PLN w funduszach inwestycyjnych, z których co miesiąc
    wypłacam 1.000PLN.
    4. Posiadam 300.000PLN w funduszach inwestycyjnych, z których nic nie
    wypłacam, czasami tylko robię konwersje jednostek. Oficjalnie żyję z dochodu
    żony pracującej na etat.
    5. Posiadam prawa autorskie do zbioru utworów muzycznych, które przynoszą
    25.000PLN rocznie.
    6. Wyjeżdżam w podróż dookoła świata, 2 lata nie ma mnie w Polsce. Co w
    takiej sytuacji? Wymeldować się nie mogę, bo mam na przykład konta bankowe
    (a może mogę?).
    Co w niniejszych sytuacjach? Jak inwestorzy giełdowi nie prowadzący
    działalności gospodarczej i nie pracujący w żaden inny sposób rozwiązują
    kwestię ZUS?
    Z góry dzięki za sugestie, wskazówki, linki. Starałem się grzebać w
    archiwum, ale wszystko wywala mi sytuacje z działalnością gospodarczą lub
    pracą na etat...

    --
    Marcos
    [Marek Ślusarczyk]
    marcos [AT] wyprawa . info

    http://www.wyprawa.info


  • 2. Data: 2007-10-18 15:20:17
    Temat: Re: Umowy o dzieło i takie tam, a składki na ZUS
    Od: "SDD" <s...@t...pl>


    Użytkownik "=Marcos=" <m...@w...NOSPAMNOSPAM.info> napisał w
    wiadomości news:ff7rpm$rjn$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > ma sprawa z ZUS i ubezpieczeniem zdrowotnym w następujących sytuacjach:

    Oficjalnie żyję z dochodu
    > żony pracującej na etat.

    Wiec kwestie ubezpieczenia zdrowotnego masz zalatwiona.
    W przeciwnym wypadku, jesli nigdzi enei chcesz sie zatrudnic chocby w
    charakterze zleceniobiorcy, to pozastaje Ci tylko dobrowolne ubezpieczenie
    zdrpowotne - ponad 200 zl na miesiac (4/3 tego, co placa osoby prowadzace
    DG).

    Pozdrawiam
    SDD



  • 3. Data: 2007-10-18 15:22:21
    Temat: Re: Umowy o dzieło i takie tam, a składki na ZUS
    Od: "SDD" <s...@t...pl>


    Użytkownik "=Marcos=" <m...@w...NOSPAMNOSPAM.info> napisał

    > Co w niniejszych sytuacjach? Jak inwestorzy giełdowi nie prowadzący
    > działalności gospodarczej i nie pracujący w żaden inny sposób rozwiązują
    > kwestię ZUS?

    Emeryture pewnie maja gdzies :)
    Podobnie z rentą - chociaz i tutaj mozna si edobrowolnie ubezpieczyc. Mozna
    tez inwestowac w ramach dzialalnosci gospodarczej - i wtedy po prostu
    standardowe procedury i skladki (moim zdaniem tak jest rozsadniej).

    Pozdrawiam
    SDD



  • 4. Data: 2007-10-18 15:41:00
    Temat: Re: Umowy o dzieło i takie tam, a składki na ZUS
    Od: "=Marcos=" <m...@w...NOSPAMNOSPAM.info>

    > Emeryture pewnie maja gdzies :)
    > Podobnie z rentą - chociaz i tutaj mozna si edobrowolnie ubezpieczyc.
    Mozna
    > tez inwestowac w ramach dzialalnosci gospodarczej - i wtedy po prostu
    > standardowe procedury i skladki (moim zdaniem tak jest rozsadniej).

    Czyli w przypadku braku pracy na etat i braku DG nie ma obowiązku płacenia
    składki emerytalnej ZUS?
    Załóżmy, że ubezpieczenie na wypadek niezdolności do pracy płacę gdzieś poza
    ZUS.

    --
    Marcos
    [Marek Ślusarczyk]
    marcos [AT] wyprawa . info

    http://www.wyprawa.info


  • 5. Data: 2007-10-18 17:42:46
    Temat: Re: Umowy o dzieło i takie tam, a składki na ZUS
    Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>

    Dnia 18.10.2007 =Marcos= <m...@w...NOSPAMNOSPAM.info> napisał/a:
    > Hejho!
    > Nurtuje mnie kilka spraw związanych z ZUS. Załóżmy, że skończyłem studia i
    > nie zamierzam kombinować z KRUS i takimi tam. Nie pracuję na etat i nie
    > zamierzam pracować na etat. Nie prowadzę działalności gospodarczej. Jak się
    > ma sprawa z ZUS i ubezpieczeniem zdrowotnym w następujących sytuacjach:
    > 1. Zarabiam rocznie 25.000PLN na umowach o dzieło (artykuły prasowe,
    > felietony). Czasem jest to 0PLN w miesiącu, czasem 6.000PLN.
    > 2. Zarabiam rocznie 40.000PLN na giełdzie. Czasem jest to 0PLN w miesiącu,
    > czasem 10.000PLN.
    > 3. Posiadam 300.000PLN w funduszach inwestycyjnych, z których co miesiąc
    > wypłacam 1.000PLN.
    > 4. Posiadam 300.000PLN w funduszach inwestycyjnych, z których nic nie
    > wypłacam, czasami tylko robię konwersje jednostek. Oficjalnie żyję z dochodu
    > żony pracującej na etat.
    > 5. Posiadam prawa autorskie do zbioru utworów muzycznych, które przynoszą
    > 25.000PLN rocznie.

    Zaimponowałeś mi, serio. No chyba, że to są sytuacje rozłączne i w dodatku
    hipotetyczne? :)

    > 6. Wyjeżdżam w podróż dookoła świata, 2 lata nie ma mnie w Polsce. Co w
    > takiej sytuacji? Wymeldować się nie mogę, bo mam na przykład konta bankowe
    > (a może mogę?).

    Pewnie, że możesz. Ale skoro nie ma Cię w kraju, to po co opłacać za ten czas
    ZUS?

    > Co w niniejszych sytuacjach? Jak inwestorzy giełdowi nie prowadzący
    > działalności gospodarczej i nie pracujący w żaden inny sposób rozwiązują
    > kwestię ZUS?

    1. rejestracja jako bezrobotny (dość krótkie nogi, w końcu trzeba
    chyba będzie w takim scenariuszu kombinować)
    2. ubezpieczenie jako małżonek pracującej żony.
    3. Jakieś umowy-zlecenie, choćby i fikcyjne i na niewielkie kwoty.
    4. Fikcyjne zatrudnienie na ćwierć etatu za ćwierć wynagrodzenia
    minimalnego. Znajdujesz kolegę z DG, on CIę zatrudnia za 250 zł netto, Ty
    mu oddajesz koszta, jakie on w związku z tym ponosi (jakieś 100 zł/mc)
    i masz ubezpieczenie.

    To wszystko dotyczy ubezpieczenia zdrowotnego. W temacie ubezpieczenia
    emerytalnego, to nie warto go w takich sytuacjach na siłę brać w ZUSie. W
    ZUSie to zło konieczne, dużo lepiej w coś zainwestować, właściwie w cokolwiek.
    Część najlepiej za granicą, żeby Ci tego kiedyś w ramach solidarnego
    państwa nie skonfiskowali. W ZUSie nie masz wyjścia, jak uznają, że Ci się
    w ramach solidarnego państwa emerytura nie należy (a już są różne podchody w
    temacie II filaru), to nie dostaniesz i ch* bombki strzelił.
    --
    Samotnik


  • 6. Data: 2007-10-18 20:08:15
    Temat: Re: Umowy o dzieło i takie tam, a składki na ZUS
    Od: Jagna <j...@p...onet.pl>

    Dnia Thu, 18 Oct 2007 17:41:00 +0200, =Marcos= napisał(a):

    > Czyli w przypadku braku pracy na etat i braku DG nie ma obowiązku płacenia
    > składki emerytalnej ZUS?
    > Załóżmy, że ubezpieczenie na wypadek niezdolności do pracy płacę gdzieś poza
    > ZUS.

    Dołóż do tego jeszcze umowę zlecenie - też obowiązkowe składki, jeśli to
    jedyny tytuł do ubezpieczeń.
    I jeszcze: nakładców, członków spółdzielni rolniczych, posłów i senatorów
    ;), duchownych, żołnierzy, osoby korzystające z urlopów wychowawczych
    (mężczyźni też)...

    Zdaje się, że więcej obowiązkowych źródeł do oskładkowania społecznego nie
    ma, ale dla pewności należałoby jeszcze zerknąć do ustawy o systemie
    ubezpieczeń społecznych.
    W razie czego polecam do poduszki.

    Natomiast, jeśli chodzi o tytuły do ubezpieczeń podane przez Ciebie -
    obowiązkowych składek brak.

    No i proszę, ile możliwości... ;)


    --
    Pozdrawiam,
    Jagna


  • 7. Data: 2007-10-19 08:25:37
    Temat: Re: Umowy o dzieło i takie tam, a składki na ZUS
    Od: Herald <h...@o...eu>

    Dnia Thu, 18 Oct 2007 17:41:00 +0200, =Marcos= napisał(a):


    > Załóżmy, że ubezpieczenie na wypadek niezdolności do pracy płacę gdzieś poza
    > ZUS.

    A co to za twór wymyśliłeś?
    Pokaz no jakie to TU oferuje takie polisy że jak nie będę pracował to mi
    będą wypłacać ... odszkodowanie?!

    Nawet ZUS takiego czegoś nie oferuje.
    Jedynie niezdolność do pracy w postaci np. kalectwa - to może nabędziesz
    prawo do renty.


  • 8. Data: 2007-10-19 08:37:15
    Temat: Re: Umowy o dzieło i takie tam, a składki na ZUS
    Od: "=Marcos=" <m...@w...NOSPAMNOSPAM.info>

    > Zaimponowałeś mi, serio. No chyba, że to są sytuacje rozłączne i w dodatku
    > hipotetyczne? :)

    No niestety, rozłączne i hipotetyczne ;)

    > > 6. Wyjeżdżam w podróż dookoła świata, 2 lata nie ma mnie w Polsce. Co w
    > > takiej sytuacji? Wymeldować się nie mogę, bo mam na przykład konta
    bankowe
    > > (a może mogę?).
    >
    > Pewnie, że możesz. Ale skoro nie ma Cię w kraju, to po co opłacać za ten
    czas
    > ZUS?

    Od kilku tygodni trwożył mnie fakt, że po ukończeniu studiów i niepodjęciu
    pracy na etat ani DG, będę musiał płacić z własnej kieszeni mordercze
    składki dla ZUSu... Wcześniej uważałem (jak widać słusznie), że ZUS jest w
    takich przypadkach nieobowiązkowy, ale kilka osób ostatnio próbowało mi
    wmówić, że będę musiał płacić i tylko rolnictwo mnie uratuje ;)

    > > Co w niniejszych sytuacjach? Jak inwestorzy giełdowi nie prowadzący
    > > działalności gospodarczej i nie pracujący w żaden inny sposób rozwiązują
    > > kwestię ZUS?
    >
    > 1. rejestracja jako bezrobotny (dość krótkie nogi, w końcu trzeba
    > chyba będzie w takim scenariuszu kombinować)

    Musiałbym stworzyć jakiś denny, fikcyjny życiorys, bo w mojej branży od razu
    znalazłby się pracodawca na pełny etat...

    > ZUSie to zło konieczne, dużo lepiej w coś zainwestować, właściwie w
    cokolwiek.
    > Część najlepiej za granicą, żeby Ci tego kiedyś w ramach solidarnego
    > państwa nie skonfiskowali. W ZUSie nie masz wyjścia, jak uznają, że Ci się
    > w ramach solidarnego państwa emerytura nie należy (a już są różne podchody
    w
    > temacie II filaru), to nie dostaniesz i ch* bombki strzelił.

    Że ZUS to zło ostateczne - jestem świadom. Abstrahując od potencjalnego
    odmówienia emerytury itepe... Jak tak poważna instytucja może się przyznawać
    do tak małej stopy zwrotu z pieniędzy teoretycznie przez nich zarządzanych?
    (0,5%) Głupia lokata przynosi więcej... I nie uwierzę, że koszty utrzymania
    samej instytucji są aż tak wielkie w obliczu płacenia ZUS przez kilkanaście
    milionów osób...

    --
    Marcos
    [Marek Ślusarczyk]
    marcos [AT] wyprawa . info

    http://www.wyprawa.info


  • 9. Data: 2007-10-19 09:12:41
    Temat: Re: Umowy o dzieło i takie tam, a składki na ZUS
    Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>

    Dnia 19.10.2007 =Marcos= <m...@w...NOSPAMNOSPAM.info> napisał/a:
    >> Pewnie, że możesz. Ale skoro nie ma Cię w kraju, to po co opłacać za ten
    > czas
    >> ZUS?
    >
    > Od kilku tygodni trwożył mnie fakt, że po ukończeniu studiów i niepodjęciu
    > pracy na etat ani DG, będę musiał płacić z własnej kieszeni mordercze
    > składki dla ZUSu... Wcześniej uważałem (jak widać słusznie), że ZUS jest w
    > takich przypadkach nieobowiązkowy, ale kilka osób ostatnio próbowało mi
    > wmówić, że będę musiał płacić i tylko rolnictwo mnie uratuje ;)

    Nie no, czekaj, ZUS się płaci w związku z tytułem do ubezpieczenia - jest
    to określone w ustawie - umowa zlecenie, umowa o dzieło z pracodawcą, praca
    na etat, DG itd itp. Jak nie pracujesz, to nie płacisz. Problem tylko ze
    zdrowotnym, bo jak nie masz, to masz problem z "sięleczeniem".

    >> 1. rejestracja jako bezrobotny (dość krótkie nogi, w końcu trzeba
    >> chyba będzie w takim scenariuszu kombinować)
    >
    > Musiałbym stworzyć jakiś denny, fikcyjny życiorys, bo w mojej branży od razu
    > znalazłby się pracodawca na pełny etat...

    No właśnie. :) Zasiłku na pewno wtedy nie dostaniesz. Nie wiem, jak z
    faktem opłącania przez PUP składki zdrowotnej.

    > Że ZUS to zło ostateczne - jestem świadom. Abstrahując od potencjalnego
    > odmówienia emerytury itepe... Jak tak poważna instytucja może się przyznawać
    > do tak małej stopy zwrotu z pieniędzy teoretycznie przez nich zarządzanych?
    > (0,5%) Głupia lokata przynosi więcej... I nie uwierzę, że koszty utrzymania
    > samej instytucji są aż tak wielkie w obliczu płacenia ZUS przez kilkanaście
    > milionów osób...

    Bo ZUS nie jest instytucją mającą pomnażać Twój kapitał. Kasa w ZUS idzie
    na obecnych emerytów i dopiero za kilkadziesiąt lat ZUS stopniowo przejdzie
    na system kapitałowy (no, teoretycznie, bo czy, jak i kiedy - tego nikt nie
    wie). Twój kapitał pomnaża II filar. Tylko że ostatnio politycy chcą, żeby
    zamiast dotychczasowego układu, w którym miałeś możliwość jednorazowej
    wypłaty środków z II filaru, zmusić Cię do pobierania normalnej,
    'racjonowanej' emerytury z TWOICH PIENIĘDZY, gromadzonych w OFE.
    Argumentują, że jeden dziadek z drugim wypłaci, przegra następnego dnia w
    kasynie, a potem pójdzie na garnuszek państwa. Tak naprawdę chodzi o to,
    żeby dać zarobić OFE. To są potworne pieniądze. OFE nie są stratne, pobierają
    cały czas opłatę za zarządzanie tymi środkami. Natomiat cały myk polega na
    tym, żeby wypłacać po kawałku - wtedy OFE dłużej ma kasę, może nią obracać
    i pobierać opłatę za zarządzanie. :) W dodatku jak umrzesz za wcześnie, to
    OFE sobie resztę Twojej kasy weźmie. Bo niby bierze na siebie ryzyko takie,
    że jak będziesz żył ponad program, to wypłaci Ci więcej niż wpłaciłeś. Tylko
    że umowa była inna i miała być opcja wypłacenia tej kasy na emeryturze w
    całości. Od obowiązkowego płacenia dożywotniej zapomogi emerytalnej miał być
    I filar. Chcą nas oszukać, i to na poważne pieniądze. Najgorsze, że ludzie
    tego nie widzą i nie prostestują, bo kto z dzisiejszych 30-latków myśli o tej
    emeryturze za 35, albo i 40 lat...

    A argument z garnuszkiem jest nietrafiony, bo przecież jakąś kasę taki
    emeryt, który przepuści kasę z OFE, dostanie z ZUS. Wystarczy napisać w
    ustawie, że takim, którzy jednorazowo wypłacili kasę z OFE, nie będą się
    należały dodatkowe zapomogi, zasiłki itd. I po temacie.

    I dlatego do ZUSu najlepiej wpłacać jak najmniej. Jeśli to możliwe - wcale.
    Bo najprawdopodobniej części, a całkiem możliwe że zdecydowanej większości
    z tej kasy nie zobaczysz już na oczy.
    --
    Samotnik


  • 10. Data: 2007-10-19 09:16:21
    Temat: Re: Umowy o dzieło i takie tam, a składki na ZUS
    Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>

    Dnia 19.10.2007 Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl> napisał/a:
    > I dlatego do ZUSu najlepiej wpłacać jak najmniej. Jeśli to możliwe - wcale.
    > Bo najprawdopodobniej części, a całkiem możliwe że zdecydowanej większości
    > z tej kasy nie zobaczysz już na oczy.

    "do ZUSu" w sensie na powszechny system emerytalny, włącznie z II i pewnie
    również III filarem. Każda złotówka nie wpłacona na konto ZUSu, a
    zainwestowana w inny sposób to czysty zysk i przede wszystkim jakakolwiek
    gwarancja posiadania tej forsy w przyszłości.
    --
    Samotnik

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1