eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › testament-podzial majatku-podatek
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 9

  • 1. Data: 2006-10-18 11:24:24
    Temat: testament-podzial majatku-podatek
    Od: "agislo" <a...@m...pl>

    Witam,

    Jesli ktos ma doswiadczenie w podobnych sprawach - bede wdzieczna za
    sugestie...
    A sprawa dotyczy wykonania testamentu.
    Rodzice przepisali 1/3 majatku corce, 2/3 synowi. Majatek to 2 dzialki i 2
    domy (1 dom na 1 dzialce), choc nie do konca. Jeden z domow wlasnym kosztem
    wybudowal syn, ma kosztorys, plany i rachunki potwierdzajace ten fakt,
    dlatego uwaza, ze jego dom nie powinien byc wlaczony z masy spadkowej.

    Corka wniosla sprawe do sadu o podzial majatku zgodnie z testamentem,
    dowodzi, ze 1 dzialka i 1 dom, w ktorym mieszka brat sa wieksze, wiec warte
    2/3 majatku, a jej nalezy sie druga dzialka z drugim domem. Sparwa jest w
    toku. Urzad skarbowy oczekuje zaplacenia podatku. Syn przed us sklada
    papiery dowodzace, ze podatek nalezy liczyc od majatku z wylaczeniem jego
    domu, pisze podanie, wpisuje numer, instancja wyzsza karze us ponownie
    rozpatrzyc sparwe syna. Czyli dobrze, ze poddaje w watpliwosc twierdzenie
    us, ze podatek nalezy sie od wszystkich nieruchomosci. Niestety w podaniu
    widnial jeden numer - okreslajacy Ojca, nie bylo nuemru Matki, czyli us moze
    nie naliczac podatku tylko od polowy Ojca, ale z Matki juz tak. Bez sensu,
    bo przeciez syn dowodzil, ze zadne z rodzicow nie ponosilo nakladow na dom,
    a prze zjeden numer... wyjdzia na to ze lozyla jego Matka? Napisal podanie.
    Na razie nie ma zadnej decuzji us.

    Postanowienie us jest potrzebne by wycenic majatek, ktory mialby byc
    podzielony przez sad miedzy syna i corke. Z tego co wiem, sad juz nakazal
    wycene (nie wiem co beda wyceniac, oba domy?).
    Siostra chce doprowadzic do tego by jeden caly dom byl dla niej, nie chce
    dzielic go na 2/3 i 1/3, ani mysli o sprzedaniu swojej 1/3 bratu jak rowniez
    o odkupieniu 2/3 (jej wiarygodnosc finansowa i tak jest watpliwa). Sytuacja
    bez wyjscia :0

    Co mozna zrobic w tej sytuacji?
    Wizyta u prawnika wydaje sie byc konieczna...
    Az trudno przewidziec co moze orzec sad?
    Czy nie ma mozliwosci dojscia prawdy przed skarbowka? Paranoja...

    I jeszcze jedno, siastra jest zameldowana w domu, ktory jest w masie
    spadkowej zameldowana tymczasowo. Czy brat i tak majac wiekszasc spadku moze
    ja wymeldowac?

    Prosze o kazda rade.

    pozdrowienia dla wszystkich

    aga




  • 2. Data: 2006-10-18 22:36:24
    Temat: Re: testament-podzial majatku-podatek
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Wed, 18 Oct 2006, agislo wrote:

    > Jesli ktos ma doswiadczenie w podobnych sprawach

    Nie mam. Zupełnie po amatorsku poczytuję czasami wyroki i dyskusje
    na pl.*.prawo - tak BTW, częsć tego posta IMO kwalifikuje się tam
    (na .prawo) a dopiero po dojsciu do jakichs wniosków "prawnych"
    można zajać się podatkami.
    Ale niech będzie, może nie pogryza za OT.
    (BTW: klawiaturę sobie naprawię, ale rano - teraz mi częsc polskich
    liter "wcina" więc proszę o wyrozumiałe czytanie).

    I jeszcze: to jest grupa dyskusyjna, nie forum doradcze, znaczy
    poproszę bez pretensji że rozpoczynam dyskusję zamiast udzielić
    porady!

    > A sprawa dotyczy wykonania testamentu.
    > Rodzice przepisali 1/3 majatku corce, 2/3 synowi. Majatek to 2 dzialki i 2
    > domy (1 dom na 1 dzialce), choc nie do konca. Jeden z domow wlasnym kosztem
    > wybudowal syn, ma kosztorys, plany i rachunki potwierdzajace ten fakt,
    > dlatego uwaza, ze jego dom nie powinien byc wlaczony z masy spadkowej.

    IMO niesłusznie.
    Powód? - od któregos tam roku została przyjęta jako *bezwzględna* zasada
    prawna "czyj grunt tego budynek".
    Kropka.
    Jak ktos buduje na czyims gruncie robi to na własne ryzyko - w razie
    czego może wystapić do własciciela gruntu o zwrot kosztów wybudowania
    *nie swojego* budynku - a tenże własciciel może się zgodzić, albo może
    dla odmiany zaproponować żeby budujacy zabrał sobie budynek i wyniósł :>
    W praktyce - sad może rozstrzygnać czy i komu kazać cos kupić lub
    sprzedac, zapłacić lub rozebrać.
    Pozwala na to artykuł 231 Kodeksu Cywilnego do którego link jest niżej
    (PRZECZYTAĆ).

    Straszczajac: jako amator uważam że w takim układzie:
    - budynek był *ojca* i wchodził do jego majatku
    - syn miał "roszczenie o zwrot wydatków na dom" - o ile ojciec nie
    sprzeciwiał się budowie i nie miał nic wobec tego że stoi.
    Wniosek:
    - ojcieć powinien był synowi ZAPŁACIĆ za ten dom
    - po smierci ojca syn powinien dostac stosowna *częsć* w spadku.
    Wcale się nie zdziwię jak przy rozliczaniu US wpadnie na to, że od tej
    pierwszej transakcji powinien był się PCC należeć (taki podatek :))
    i o ile nie będzie go od "zapłacenia samemu sobie" (tj. tej częsci,
    która syn otrzyma w spadku) to może się należeć od tej częsci, której
    ojciec *powinien był* zapłacić synowi (za dom) - a teraz dostana
    je spadkobiercy.

    Na mój gust jest już za pózno na to, żeby syn powołał się na art.231,
    ale tak czy siak - nawet JAKBY to się miało udać, to syn powinien
    do masy spadkowej wpłacić PIENIADZE... (podatek się należy, od sprzedaży
    gruntu!) i one by poszły do podziału. Ale podejrzewam że nie można
    tak kombinować, bo do KW jest jeszcze wpisany ojciec a przepis art.
    1027 sprzeciwia się wyraŸnie żeby ktos mógł dokonać transakcji w imieniu
    zmarłego posiadacza.

    Zastrzegam że dywaguję. I że spytać powinnas na .prawo
    I ze być może w ustawie o PCC *lub* o spadku jest jakies zwolnienie na
    taka okazję - ale pózno jest, więc zajrzyj sama :)
    Ale... ale nie podejrzewam.
    tu:
    http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Ustawa-o-podatku-o
    d-czynnosci-cywilnoprawnych-1_2_32.html
    http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Ustawa-o-podatku-o
    d-spadkow-i-darowizn-1_2_33.html

    IMO twierdzac że dom *wchodzi* do spadku US ma rację - zasady obrotu
    m.in. nieruchomosciami *oraz* spadkiem sa w Kodeksie Cywilnym, dla
    odmiany żeby daleko nie szukać tu:
    http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Kodeks-cywilny-1_2
    _117.html

    A jakby brakowało innej ustawy to link pewnie będzie tu:
    http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/ujednolicone-akty-
    prawne-1.html

    ...zas ew. rozporzadzenia (ze szczegółami jak płacić podatki, jakie
    papierki składać itp) sa np. tu:
    http://podatki.pl/akty/
    (tam jest rejestracja, ale DARMOWA)

    > Corka wniosla sprawe do sadu o podzial majatku zgodnie z testamentem,

    O, to trudniejsza sprawa.
    Dzielenie przy obecnosci testamentu ma iles wyjatków.
    Bardzo watpię, czy ktokolwiek kto choć raz zajrzał do rozdziału KC
    z testamentami na podstawie wyłacznie Twojego oswiadczenia "zgodnie
    z testamentem" był dosć madry żeby wiedzieć o co chodzi :]
    Bo zasada generalna jest taka: spadkobiercy otrzymuja *wszystko*,
    każdy ma udział w każdej nieruchomosci i innej częsci spadku (wraz
    z długami :>) - i to jest jeden podatek. Zas dział spadku (czyli
    podzielenie: dla mnie ten dom, dla ciebie tamten) podlega pod KOLEJNY
    podatek - i choć większa częsć działu jest zwolniona (choć podlega!
    to inny stan prawny) - to *MOŻE* wystapić PCC.
    Atakuj prawników na .prawo :)

    > dowodzi, ze 1 dzialka i 1 dom, w ktorym mieszka brat sa wieksze, wiec warte
    > 2/3 majatku, a jej nalezy sie druga dzialka z drugim domem.

    Skoro "dowodzi", to mi wychodzi że .... nie piszesz o ZAPISIE - popatrz
    do tego K.C. wyżej, w okolicy artykułu 1000 (słownie: jeden tysiac)
    jest o testamentach.
    Bo jakby był ZAPIS, to na mój rozum - dom dostał ten kto dostał i od domu
    reszcie won.
    Reszcie może należeć się *wyrównanie* - czyli zapłata różnicy "tego co
    się należy" i "tego co wyszło z zapisu" (acz nie tylko z zapisu, żeby
    ktos opacznie nie zrozumiał tego zdania) - i ta "należna różnica"
    ma być wypłacona *w pieniadzu*.
    Czyli jesli szarpie się o działkę - to nie może być mowy o zapisie.
    Czyli zależy co naprawdę jest w testamencie.
    Myslę że jakies piwo można by bezpiecznie postawic na zakład o to, że
    jak zapodasz swój post na .prawo albo np. tak powiesz przez telefon
    prawnikowi - to powie że chce ten testament przeczytać, bo tak na
    gębę wyjasnić się nie da :)

    > Sparwa jest w toku.
    > Urzad skarbowy oczekuje zaplacenia podatku.

    Którego podatku - od spadku, czy od działu spadku, i na jakiej podstawie?

    Po polsku - na przykładzie podatku od spadku.
    Ustawa wg linku wyżej, cytat:
    +++
    Art. 6.
    1. Obowišzek podatkowy powstaje:
    1) przy nabyciu w drodze dziedziczenia - z chwilš przyjęcia spadku;
    2) przy nabyciu w drodze zapisu lub dalszego zapisu - od daty ogłoszenia
    testamentu, a przy nabyciu z polecenia testamentowego - z chwilš wykonania
    tego polecenia;
    2a) przy nabyciu tytułem zachowku - z chwilš zaspokojenia roszczenia lub
    jego częœci;
    ---

    > Syn przed us sklada
    > papiery dowodzace, ze podatek nalezy liczyc od majatku z wylaczeniem jego
    > domu, pisze podanie, wpisuje numer, instancja wyzsza karze us ponownie
    > rozpatrzyc sparwe syna. Czyli dobrze, ze poddaje w watpliwosc twierdzenie
    > us, ze podatek nalezy sie od wszystkich nieruchomosci. Niestety w podaniu
    > widnial jeden numer - okreslajacy Ojca, nie bylo nuemru Matki, czyli us moze
    > nie naliczac podatku tylko od polowy Ojca, ale z Matki juz tak. Bez sensu,

    Bez sensu, że nie piszesz co z matka. Żyje, nie żyje, zmarła nim syn
    zaczał budować,...

    > bo przeciez syn dowodzil, ze zadne z rodzicow nie ponosilo nakladow na dom,

    Popatrz na to tak: *pożyczasz* od kogos samochód.
    I bez pytania własciciela ów samochód "ulepszasz". Na przykład instalujac
    elementy potrzebne do napędzania gazem?
    Jak myslisz - kto jest włascicielem tego "ulepszenia"?
    Myslisz że Ty? Dlatego ze za nie zapłaciłas? - to na mój nieprawniczy
    gust zwyczajnie się mylisz. Patrz KC :)
    Natomiast masz prawo do żadania ZAPŁATY za owo *nie swoje* ulepszenie.
    I własciciel może wybrać: albo kazać ci "doprowadzić do stanu
    poprzedniego", albo... zapłacić za ulepszenie.
    Jak syn uważa że ojciec winien był mu zapłatę za wybudowanie domu, to
    IMO *może* domagać się od spadkobierców zapłaty (każdego od jego częsci).
    Oczywiscie od tej zapłaty będzie podatek, co jest tematem niniejszej
    grupy i powoduje że zaraz ktos mnie napadnie że się mylę ;)

    > a prze zjeden numer... wyjdzia na to ze lozyla jego Matka? Napisal podanie.
    > Na razie nie ma zadnej decuzji us.

    IMVHO można liczyć tylko na... niekompetencję US.
    Że urzędnicy "od podatku" nie kojarza owej podstawowej zasady o której
    wyżej ("czyj grunt - tego budunek"). Że do spadku powinien wejsc
    zarówno DOM i jak DŁUG ZA DOM.
    Z niezapłaconymi podatkami za niezapłacony dług ;)

    > Postanowienie us jest potrzebne by wycenic majatek, ktory mialby byc
    > podzielony przez sad miedzy syna i corke. Z tego co wiem, sad juz nakazal
    > wycene (nie wiem co beda wyceniac, oba domy?).

    Uwaga: NIE JESTEM DORADCA
    Metoda ruletki ;) obstawiam co się komu należy przy założeniu że *nie ma
    zapisu* (jak zastrzegłem - jakby był, to nie rozumiem dlaczego siostra
    chce innej działki skoro to oznacza podważanie testamentu, a nie PIENIĘDZY
    do wyrównania):
    - do majatku liczy się WSZYSTKO (oba domy) *oraz* dług (za dom)

    IMO jesli US gdzies popełnia bład na niekorzysc podatnika to tu: nie
    uwzgledniajac *długu* za dom do spadku, ale to w interesie spadkobierców
    a nie US jest wskazać że przecież "dom nie jest jeszcze zapłacony"!
    Jak się nie upominaja... (a upominaja sie O CO INNEGO, IMHO nieslusznie,
    i nie liczy sie fakt że MATEMATYCZNY wynik będzie ten sam - liczy się
    że jak ktos sie upomina o NIESŁUSZNa rzecz to można taki wniosek
    odrzucić i już)

    - każdy dostaje swoja czesc (wartosc 2 domów minus wartosc długu)
    - od niej płaci podatek od spadku
    - w spadku jest *dług* który miał ojciec wobec syna (za dom)
    - pozostali spadkobiercy płaca synowi swoja częsc długu (w pieniadzu) i od
    tego należy się PCC
    - syn swój dług który "dostał w spadku" potraca i tyle (podatku już nie
    ma)

    W przypadku zapisu (patrz KC) sprawa zmienia się o tyle, że spadkobiercy
    sa ZOBOWIAZANI do dania temu komu rzecz zapisano w ramach działu spadku.
    Czyli jak syn ma dostac działkę 1234/98 a córka 1235/98 to tak będzie,
    chyba że np. naruszony jest art. 1003 i dalsze (szczególnie 1005), czyli
    narusza zachowek ("to co się należy każdemu niewydziedzonemu") albo
    czyms podobnym usiłuje naruszyc matematykę :] - no albo jak strony
    zrzekna sie zapisów (sadzac z tresci reszty artykułów - zapisobierca
    jesli "nie chce lub nie może" to zapisu przyjac nie musi) i ugodowo
    podziela spadek INACZEJ.

    Poproszę o wytknięcie błędów.

    > Siostra chce doprowadzic do tego by jeden caly dom byl dla niej

    IMO to jest możliwe, jesli testament *nie* zawierał zapisu - czyli do
    spadku weszły oba domy, wtedy spadkobiercy *po* otrzymaniu spadku
    (i zapłaceniu podatku od spadków) przeprowadzaja dział spadku, który
    podlega pod PCC (ten drugi podatek z linkiem wyżej) - i od ew. spłat
    i dopłat należy się PCC.
    I wtedy można się sadzic o to, kto ma dostac dom A i dopłacic a kto
    dom B i dostac wyrównanie. Adwokaci sie uciesza, sedzia bedzie mial
    zajęcie...

    Jesli w testamencie był *zapis*, czyli czarno na białym "dom razem
    z działka numer ewidencyjny xyz/abc otrzyma córka Małgorzata" (dajmy
    na to) - to po prawdzie cienki jestem, ale na mój gust zapisobierca
    go OTRZYMA i tyle.
    Reszta może chcieć - ale PIENIĘDZY, za to że dostali "za mało ze spadku".
    A od płacenia pieniedzy za rzecz jak już wiesz jest PCC. Taki podatek :]

    > nie chce
    > dzielic go na 2/3 i 1/3, ani mysli o sprzedaniu swojej 1/3 bratu jak rowniez
    > o odkupieniu 2/3 (jej wiarygodnosc finansowa i tak jest watpliwa).
    > Sytuacja bez wyjscia :0

    Nie, sad może NAKAZAC rozliczenie z dopłatami.
    To też jest w KC :), artykuł 210.

    > Co mozna zrobic w tej sytuacji?
    > Wizyta u prawnika wydaje sie byc konieczna...

    IMVHO ktos musi w końcu ten testament przeczytac :] (przepraszam za
    zgryzliwosc, ale w sumie stukam i stukam w klawisze a w sumie to
    totolotek, bo nie wiemy co NAPRAWDĘ tam jest).

    > Az trudno przewidziec co moze orzec sad?
    > Czy nie ma mozliwosci dojscia prawdy przed skarbowka? Paranoja...

    Jakiej "prawdy"?
    IMO w 1. etapie skarbówka niestety ma rację - z rzeczonej u góry zasady
    wynika że syn budował OJCU dom. I może domagać się zapłaty za wybudowanie
    OJCU domu - bedacego własnoscia ojca.
    Stan jest taki: ktos wybudował ojcu dom. Nie dostał za to pieniędzy
    bo ojciec umarł...
    Przypadkiem ma dostać częsć spadku.
    No to szczęsliwie sie sklada, bo od tej częsci która ma "zapłacic
    samemu sobie" można dokonać potracenia (jest w obu ustawach podatkowych,
    zajrzyj od tej o spadku i o PCC). Ale reszta... no należy się i już :(

    > I jeszcze jedno, siastra jest zameldowana w domu, ktory jest w masie
    > spadkowej zameldowana tymczasowo. Czy brat i tak majac wiekszasc spadku moze
    > ja wymeldowac?

    Przejrzyj archiwa .prawo:
    http://groups.google.pl/advanced_search
    (wpisz *.prawo jako grupę i słowa kluczowe, z czym trudniej, będzie
    kilkanascie tysięcy postów do przeczytania i *nic na to nie poradzę*).

    Streszczam moje wnioski:
    - zameldowanie nie ma nic do prawa do przebywania w lokalu
    - istotne jest czy MIESZKA SIĘ W TYM DOMU
    - jesli tak, to prawo chroni "posiadanie" - a przebywanie w lokalu jest
    jedna z odmian posiadania. Ktos kto "ma prawo być w lokalu" ma tam
    prawo być, i to prawo zachowuje. Dlatego nie jest prosto kogos kto
    umie udowodnić że *mieszkał* w danym lokalu wziać za drzwi i wyrzucić,
    on ma prawo przyjsć z policja i zadać wpuszczenia.
    Z rzadka zdarza się że policja podejmuje interwencję na podstawie
    "pokazania zameldowania", ale jest to raczej działanie oparte o
    "dobra wiarę" i w sumie nieprawidłowe.

    A jak ktos gdzies *nie mieszka*, to niewymeldowanie się jest
    wykroczeniem, teoretycznie można dostać mandat; w praktyce
    nikt tego nie sciga, ale jak ktos wystapi o sciganie to
    co innego.
    Zas legalny posiadacz lokalu ma prawo wystapic o wymeldowanie
    osoby która faktycznie nie mieszka sam - jest taka forma
    postępowania "z urzędu" (akurat miałem watpliwa przyjemnosc
    kiedys przerabiać - ale działa).

    > Prosze o kazda rade.

    Powyżej to nie rady, to głos do dyskusji i zachęta do poczytania
    kilku ustaw ;)

    pzdr, Gotfryd


  • 3. Data: 2006-10-19 06:32:56
    Temat: Re: testament-podzial majatku-podatek
    Od: "agislo" <a...@m...pl>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0610182304550.2672@athlon64...
    > On Wed, 18 Oct 2006, agislo wrote:
    >
    >> Jesli ktos ma doswiadczenie w podobnych sprawach
    >
    > Nie mam. Zupełnie po amatorsku poczytuję czasami wyroki i dyskusje
    > na pl.*.prawo - tak BTW, częsć tego posta IMO kwalifikuje się tam
    > (na .prawo) a dopiero po dojsciu do jakichs wniosków "prawnych"
    > można zajać się podatkami.
    > Ale niech będzie, może nie pogryza za OT.
    > (BTW: klawiaturę sobie naprawię, ale rano - teraz mi częsc polskich
    > liter "wcina" więc proszę o wyrozumiałe czytanie).
    >
    > I jeszcze: to jest grupa dyskusyjna, nie forum doradcze, znaczy
    > poproszę bez pretensji że rozpoczynam dyskusję zamiast udzielić
    > porady!
    >
    >> A sprawa dotyczy wykonania testamentu.
    >> Rodzice przepisali 1/3 majatku corce, 2/3 synowi. Majatek to 2 dzialki i
    >> 2
    >> domy (1 dom na 1 dzialce), choc nie do konca. Jeden z domow wlasnym
    >> kosztem
    >> wybudowal syn, ma kosztorys, plany i rachunki potwierdzajace ten fakt,
    >> dlatego uwaza, ze jego dom nie powinien byc wlaczony z masy spadkowej.
    >
    > IMO niesłusznie.
    > Powód? - od któregos tam roku została przyjęta jako *bezwzględna* zasada
    > prawna "czyj grunt tego budynek".
    > Kropka.
    > Jak ktos buduje na czyims gruncie robi to na własne ryzyko - w razie
    > czego może wystapić do własciciela gruntu o zwrot kosztów wybudowania
    > *nie swojego* budynku - a tenże własciciel może się zgodzić, albo może
    > dla odmiany zaproponować żeby budujacy zabrał sobie budynek i wyniósł :>
    > W praktyce - sad może rozstrzygnać czy i komu kazać cos kupić lub
    > sprzedac, zapłacić lub rozebrać.
    > Pozwala na to artykuł 231 Kodeksu Cywilnego do którego link jest niżej
    > (PRZECZYTAĆ).
    >
    > Straszczajac: jako amator uważam że w takim układzie:
    > - budynek był *ojca* i wchodził do jego majatku
    > - syn miał "roszczenie o zwrot wydatków na dom" - o ile ojciec nie
    > sprzeciwiał się budowie i nie miał nic wobec tego że stoi.
    > Wniosek:
    > - ojcieć powinien był synowi ZAPŁACIĆ za ten dom
    > - po smierci ojca syn powinien dostac stosowna *częsć* w spadku.
    > Wcale się nie zdziwię jak przy rozliczaniu US wpadnie na to, że od tej
    > pierwszej transakcji powinien był się PCC należeć (taki podatek :))
    > i o ile nie będzie go od "zapłacenia samemu sobie" (tj. tej częsci,
    > która syn otrzyma w spadku) to może się należeć od tej częsci, której
    > ojciec *powinien był* zapłacić synowi (za dom) - a teraz dostana
    > je spadkobiercy.
    >
    > Na mój gust jest już za pózno na to, żeby syn powołał się na art.231,
    > ale tak czy siak - nawet JAKBY to się miało udać, to syn powinien
    > do masy spadkowej wpłacić PIENIADZE... (podatek się należy, od sprzedaży
    > gruntu!) i one by poszły do podziału. Ale podejrzewam że nie można
    > tak kombinować, bo do KW jest jeszcze wpisany ojciec a przepis art.
    > 1027 sprzeciwia się wyraźnie żeby ktos mógł dokonać transakcji w imieniu
    > zmarłego posiadacza.
    >
    > Zastrzegam że dywaguję. I że spytać powinnas na .prawo
    > I ze być może w ustawie o PCC *lub* o spadku jest jakies zwolnienie na
    > taka okazję - ale pózno jest, więc zajrzyj sama :)
    > Ale... ale nie podejrzewam.
    > tu:
    > http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Ustawa-o-podatku-o
    d-czynnosci-cywilnoprawnych-1_2_32.html
    > http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Ustawa-o-podatku-o
    d-spadkow-i-darowizn-1_2_33.html
    >
    > IMO twierdzac że dom *wchodzi* do spadku US ma rację - zasady obrotu
    > m.in. nieruchomosciami *oraz* spadkiem sa w Kodeksie Cywilnym, dla
    > odmiany żeby daleko nie szukać tu:
    > http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Kodeks-cywilny-1_2
    _117.html
    >
    > A jakby brakowało innej ustawy to link pewnie będzie tu:
    > http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/ujednolicone-akty-
    prawne-1.html
    >
    > ...zas ew. rozporzadzenia (ze szczegółami jak płacić podatki, jakie
    > papierki składać itp) sa np. tu:
    > http://podatki.pl/akty/
    > (tam jest rejestracja, ale DARMOWA)
    >
    >> Corka wniosla sprawe do sadu o podzial majatku zgodnie z testamentem,
    >
    > O, to trudniejsza sprawa.
    > Dzielenie przy obecnosci testamentu ma iles wyjatków.
    > Bardzo watpię, czy ktokolwiek kto choć raz zajrzał do rozdziału KC
    > z testamentami na podstawie wyłacznie Twojego oswiadczenia "zgodnie
    > z testamentem" był dosć madry żeby wiedzieć o co chodzi :]
    > Bo zasada generalna jest taka: spadkobiercy otrzymuja *wszystko*,
    > każdy ma udział w każdej nieruchomosci i innej częsci spadku (wraz
    > z długami :>) - i to jest jeden podatek. Zas dział spadku (czyli
    > podzielenie: dla mnie ten dom, dla ciebie tamten) podlega pod KOLEJNY
    > podatek - i choć większa częsć działu jest zwolniona (choć podlega!
    > to inny stan prawny) - to *MOŻE* wystapić PCC.
    > Atakuj prawników na .prawo :)
    >
    >> dowodzi, ze 1 dzialka i 1 dom, w ktorym mieszka brat sa wieksze, wiec
    >> warte
    >> 2/3 majatku, a jej nalezy sie druga dzialka z drugim domem.
    >
    > Skoro "dowodzi", to mi wychodzi że .... nie piszesz o ZAPISIE - popatrz
    > do tego K.C. wyżej, w okolicy artykułu 1000 (słownie: jeden tysiac)
    > jest o testamentach.
    > Bo jakby był ZAPIS, to na mój rozum - dom dostał ten kto dostał i od domu
    > reszcie won.
    > Reszcie może należeć się *wyrównanie* - czyli zapłata różnicy "tego co
    > się należy" i "tego co wyszło z zapisu" (acz nie tylko z zapisu, żeby
    > ktos opacznie nie zrozumiał tego zdania) - i ta "należna różnica"
    > ma być wypłacona *w pieniadzu*.
    > Czyli jesli szarpie się o działkę - to nie może być mowy o zapisie.
    > Czyli zależy co naprawdę jest w testamencie.
    > Myslę że jakies piwo można by bezpiecznie postawic na zakład o to, że
    > jak zapodasz swój post na .prawo albo np. tak powiesz przez telefon
    > prawnikowi - to powie że chce ten testament przeczytać, bo tak na
    > gębę wyjasnić się nie da :)
    >
    >> Sparwa jest w toku.
    >> Urzad skarbowy oczekuje zaplacenia podatku.
    >
    > Którego podatku - od spadku, czy od działu spadku, i na jakiej podstawie?
    >
    > Po polsku - na przykładzie podatku od spadku.
    > Ustawa wg linku wyżej, cytat:
    > +++
    > Art. 6.
    > 1. Obowiązek podatkowy powstaje:
    > 1) przy nabyciu w drodze dziedziczenia - z chwilą przyjęcia spadku;
    > 2) przy nabyciu w drodze zapisu lub dalszego zapisu - od daty ogłoszenia
    > testamentu, a przy nabyciu z polecenia testamentowego - z chwilą wykonania
    > tego polecenia;
    > 2a) przy nabyciu tytułem zachowku - z chwilą zaspokojenia roszczenia lub
    > jego części;
    > ---
    >
    >> Syn przed us sklada
    >> papiery dowodzace, ze podatek nalezy liczyc od majatku z wylaczeniem jego
    >> domu, pisze podanie, wpisuje numer, instancja wyzsza karze us ponownie
    >> rozpatrzyc sparwe syna. Czyli dobrze, ze poddaje w watpliwosc twierdzenie
    >> us, ze podatek nalezy sie od wszystkich nieruchomosci. Niestety w podaniu
    >> widnial jeden numer - okreslajacy Ojca, nie bylo nuemru Matki, czyli us
    >> moze
    >> nie naliczac podatku tylko od polowy Ojca, ale z Matki juz tak. Bez
    >> sensu,
    >
    > Bez sensu, że nie piszesz co z matka. Żyje, nie żyje, zmarła nim syn
    > zaczał budować,...
    >
    >> bo przeciez syn dowodzil, ze zadne z rodzicow nie ponosilo nakladow na
    >> dom,
    >
    > Popatrz na to tak: *pożyczasz* od kogos samochód.
    > I bez pytania własciciela ów samochód "ulepszasz". Na przykład instalujac
    > elementy potrzebne do napędzania gazem?
    > Jak myslisz - kto jest włascicielem tego "ulepszenia"?
    > Myslisz że Ty? Dlatego ze za nie zapłaciłas? - to na mój nieprawniczy
    > gust zwyczajnie się mylisz. Patrz KC :)
    > Natomiast masz prawo do żadania ZAPŁATY za owo *nie swoje* ulepszenie.
    > I własciciel może wybrać: albo kazać ci "doprowadzić do stanu
    > poprzedniego", albo... zapłacić za ulepszenie.
    > Jak syn uważa że ojciec winien był mu zapłatę za wybudowanie domu, to
    > IMO *może* domagać się od spadkobierców zapłaty (każdego od jego częsci).
    > Oczywiscie od tej zapłaty będzie podatek, co jest tematem niniejszej
    > grupy i powoduje że zaraz ktos mnie napadnie że się mylę ;)
    >
    >> a prze zjeden numer... wyjdzia na to ze lozyla jego Matka? Napisal
    >> podanie.
    >> Na razie nie ma zadnej decuzji us.
    >
    > IMVHO można liczyć tylko na... niekompetencję US.
    > Że urzędnicy "od podatku" nie kojarza owej podstawowej zasady o której
    > wyżej ("czyj grunt - tego budunek"). Że do spadku powinien wejsc
    > zarówno DOM i jak DŁUG ZA DOM.
    > Z niezapłaconymi podatkami za niezapłacony dług ;)
    >
    >> Postanowienie us jest potrzebne by wycenic majatek, ktory mialby byc
    >> podzielony przez sad miedzy syna i corke. Z tego co wiem, sad juz nakazal
    >> wycene (nie wiem co beda wyceniac, oba domy?).
    >
    > Uwaga: NIE JESTEM DORADCA
    > Metoda ruletki ;) obstawiam co się komu należy przy założeniu że *nie ma
    > zapisu* (jak zastrzegłem - jakby był, to nie rozumiem dlaczego siostra
    > chce innej działki skoro to oznacza podważanie testamentu, a nie PIENIĘDZY
    > do wyrównania):
    > - do majatku liczy się WSZYSTKO (oba domy) *oraz* dług (za dom)
    >
    > IMO jesli US gdzies popełnia bład na niekorzysc podatnika to tu: nie
    > uwzgledniajac *długu* za dom do spadku, ale to w interesie spadkobierców
    > a nie US jest wskazać że przecież "dom nie jest jeszcze zapłacony"!
    > Jak się nie upominaja... (a upominaja sie O CO INNEGO, IMHO nieslusznie,
    > i nie liczy sie fakt że MATEMATYCZNY wynik będzie ten sam - liczy się
    > że jak ktos sie upomina o NIESŁUSZNa rzecz to można taki wniosek
    > odrzucić i już)
    >
    > - każdy dostaje swoja czesc (wartosc 2 domów minus wartosc długu)
    > - od niej płaci podatek od spadku
    > - w spadku jest *dług* który miał ojciec wobec syna (za dom)
    > - pozostali spadkobiercy płaca synowi swoja częsc długu (w pieniadzu) i od
    > tego należy się PCC
    > - syn swój dług który "dostał w spadku" potraca i tyle (podatku już nie
    > ma)
    >
    > W przypadku zapisu (patrz KC) sprawa zmienia się o tyle, że spadkobiercy
    > sa ZOBOWIAZANI do dania temu komu rzecz zapisano w ramach działu spadku.
    > Czyli jak syn ma dostac działkę 1234/98 a córka 1235/98 to tak będzie,
    > chyba że np. naruszony jest art. 1003 i dalsze (szczególnie 1005), czyli
    > narusza zachowek ("to co się należy każdemu niewydziedzonemu") albo
    > czyms podobnym usiłuje naruszyc matematykę :] - no albo jak strony
    > zrzekna sie zapisów (sadzac z tresci reszty artykułów - zapisobierca
    > jesli "nie chce lub nie może" to zapisu przyjac nie musi) i ugodowo
    > podziela spadek INACZEJ.
    >
    > Poproszę o wytknięcie błędów.
    >
    >> Siostra chce doprowadzic do tego by jeden caly dom byl dla niej
    >
    > IMO to jest możliwe, jesli testament *nie* zawierał zapisu - czyli do
    > spadku weszły oba domy, wtedy spadkobiercy *po* otrzymaniu spadku
    > (i zapłaceniu podatku od spadków) przeprowadzaja dział spadku, który
    > podlega pod PCC (ten drugi podatek z linkiem wyżej) - i od ew. spłat
    > i dopłat należy się PCC.
    > I wtedy można się sadzic o to, kto ma dostac dom A i dopłacic a kto
    > dom B i dostac wyrównanie. Adwokaci sie uciesza, sedzia bedzie mial
    > zajęcie...
    >
    > Jesli w testamencie był *zapis*, czyli czarno na białym "dom razem
    > z działka numer ewidencyjny xyz/abc otrzyma córka Małgorzata" (dajmy
    > na to) - to po prawdzie cienki jestem, ale na mój gust zapisobierca
    > go OTRZYMA i tyle.
    > Reszta może chcieć - ale PIENIĘDZY, za to że dostali "za mało ze spadku".
    > A od płacenia pieniedzy za rzecz jak już wiesz jest PCC. Taki podatek :]
    >
    >> nie chce
    >> dzielic go na 2/3 i 1/3, ani mysli o sprzedaniu swojej 1/3 bratu jak
    >> rowniez
    >> o odkupieniu 2/3 (jej wiarygodnosc finansowa i tak jest watpliwa).
    >> Sytuacja bez wyjscia :0
    >
    > Nie, sad może NAKAZAC rozliczenie z dopłatami.
    > To też jest w KC :), artykuł 210.
    >
    >> Co mozna zrobic w tej sytuacji?
    >> Wizyta u prawnika wydaje sie byc konieczna...
    >
    > IMVHO ktos musi w końcu ten testament przeczytac :] (przepraszam za
    > zgryzliwosc, ale w sumie stukam i stukam w klawisze a w sumie to
    > totolotek, bo nie wiemy co NAPRAWDĘ tam jest).
    >
    >> Az trudno przewidziec co moze orzec sad?
    >> Czy nie ma mozliwosci dojscia prawdy przed skarbowka? Paranoja...
    >
    > Jakiej "prawdy"?
    > IMO w 1. etapie skarbówka niestety ma rację - z rzeczonej u góry zasady
    > wynika że syn budował OJCU dom. I może domagać się zapłaty za wybudowanie
    > OJCU domu - bedacego własnoscia ojca.
    > Stan jest taki: ktos wybudował ojcu dom. Nie dostał za to pieniędzy
    > bo ojciec umarł...
    > Przypadkiem ma dostać częsć spadku.
    > No to szczęsliwie sie sklada, bo od tej częsci która ma "zapłacic
    > samemu sobie" można dokonać potracenia (jest w obu ustawach podatkowych,
    > zajrzyj od tej o spadku i o PCC). Ale reszta... no należy się i już :(
    >
    >> I jeszcze jedno, siastra jest zameldowana w domu, ktory jest w masie
    >> spadkowej zameldowana tymczasowo. Czy brat i tak majac wiekszasc spadku
    >> moze
    >> ja wymeldowac?
    >
    > Przejrzyj archiwa .prawo:
    > http://groups.google.pl/advanced_search
    > (wpisz *.prawo jako grupę i słowa kluczowe, z czym trudniej, będzie
    > kilkanascie tysięcy postów do przeczytania i *nic na to nie poradzę*).
    >
    > Streszczam moje wnioski:
    > - zameldowanie nie ma nic do prawa do przebywania w lokalu
    > - istotne jest czy MIESZKA SIĘ W TYM DOMU
    > - jesli tak, to prawo chroni "posiadanie" - a przebywanie w lokalu jest
    > jedna z odmian posiadania. Ktos kto "ma prawo być w lokalu" ma tam
    > prawo być, i to prawo zachowuje. Dlatego nie jest prosto kogos kto
    > umie udowodnić że *mieszkał* w danym lokalu wziać za drzwi i wyrzucić,
    > on ma prawo przyjsć z policja i zadać wpuszczenia.
    > Z rzadka zdarza się że policja podejmuje interwencję na podstawie
    > "pokazania zameldowania", ale jest to raczej działanie oparte o
    > "dobra wiarę" i w sumie nieprawidłowe.
    >
    > A jak ktos gdzies *nie mieszka*, to niewymeldowanie się jest
    > wykroczeniem, teoretycznie można dostać mandat; w praktyce
    > nikt tego nie sciga, ale jak ktos wystapi o sciganie to
    > co innego.
    > Zas legalny posiadacz lokalu ma prawo wystapic o wymeldowanie
    > osoby która faktycznie nie mieszka sam - jest taka forma
    > postępowania "z urzędu" (akurat miałem watpliwa przyjemnosc
    > kiedys przerabiać - ale działa).
    >
    >> Prosze o kazda rade.
    >
    > Powyżej to nie rady, to głos do dyskusji i zachęta do poczytania
    > kilku ustaw ;)
    >
    > pzdr, Gotfryd

    wielkie dzieki z linki
    odpisze jak wszystkie przeczytam ;)
    tymczasem...
    odp. na Twoje pytania

    rodzice (oboje nie zyja) mieli tylko 2 dzieci: syna i corke
    zadnych dlugow, zajetosci, itp - nic z takich rzeczy
    mieli 2 dzialki, na jednej wybudowali swoj dom, na drugiej wybudowal sie syn
    a testament zapisali w najglupszy sposob jaki mozna bylo wymyslec i jak
    sobie pomysle o swoim, to chyba bede zapisywac : tv temu, pokoj tamtemu,
    samochod jej, I pietro dziecku, na porcalanie konczywszy, wrrr....

    testamet jest krotki: rodzice jednobrzmiaco przeznaczaja 2/3 sowjego majatku
    synowi i 1/3 corce. KROPKA
    sa tam oczywiscie stosowne numery, ale i zadnego wyjasnienia
    no wiec corka postanowlia wyegekwowac swoja 1/3

    sprawa jest w sadzie i o dziwo ( o dziwo w obliczu tego co piszesz) sad
    stwierdzil, ze dom syna powinno sie wykluczyc, ale musi poczekac na decyzje
    us
    skarbowka oczywiscie chciala opodatkowac wszystko, syn odwolal sie do
    instancji wyzszej, ktora uznala, ze us faktycznie nierzetelnie przeprowadzil
    postepowanie
    naczelnik us stwierdzil, ze w takim razie pewnie domu nie wlicza, ale...ALE!
    na podaniu byl numer dot. ojca. a matka?? stad us chce naliczyc podatek od
    polowy
    a przy tym kreci siostra, ktora udala sie do us swiadczyc, ze brat z
    pewnoscia nie wybudowal domu sam, ze wszystcy mu pomagali, lozyli, tylko nie
    moze tego udowodnic

    na podstawie tego co mowi sad i ci wyzej od us, wnioskuje ze syn ma jakies
    prawo domagac sie wykluczenia domu
    inaczej od razu by go zczyscili

    dlatego jeszcze raz wielkie dzieki za linki
    zaczynam studiowac prawo...

    pozdrowienia

    agnieszka



  • 4. Data: 2006-10-19 06:55:07
    Temat: Re: testament-podzial majatku-podatek
    Od: "agislo" <a...@m...pl>

    aha, zapomnialam dopisac:
    tak, umiescilam posta na grupie *prawo, ale kompletnie bez odzewu
    choc... wlasciwie sprawa bedzie prostsza gdyby wyjasnic kwestie podatku,
    wiec post chyba ma prawo znalezc sie i tutaj...?

    wiem, ze nie znajde tu porady prawnej...ale jak widac czegos ciekawego sie
    dowiem
    z ta sparwa Syn byl u prawnika, ktory powiedzial mu, ze "spokoooojnie, dom
    moze wykluczyc, jest jego, bo go zbydowal i moze to udowodnic"
    i co psia kosc? ma racje?

    znam przypadek jak prawnik mowil, ze wystarczy za prawa majatkowe do
    projektu graficznego zaplacic na fakturze
    - choc to bez sensu zupelnie! wymagana jest umowa o prawa majat., a z takiej
    faktury wynika, ze klient posluguje sie projektem bezprawnie a sprzedajacy
    czerpie korzysci, bezprawnie, oczywiscie!)

    wychodzi na to ze trzeba prawo przestudiowac zanim pojdzie sie do
    prawnika...

    tym bardziej dzieki za wszelkie sugestie

    a.



  • 5. Data: 2006-10-19 08:03:52
    Temat: Re: testament-podzial majatku-podatek
    Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>


    Użytkownik "agislo" <a...@m...pl> napisał w wiadomości
    news:45371c18$1@news.home.net.pl...
    >
    >
    > testamet jest krotki: rodzice jednobrzmiaco przeznaczaja 2/3 sowjego
    > majatku synowi i 1/3 corce. KROPKA

    I taka wersja testamentu skraca proces sądowy o wyznaczanie procentów przez
    sąd.
    Jak są wymienione rzeczy, to po pierwsze ustala się procenty.

    > sa tam oczywiscie stosowne numery, ale i zadnego wyjasnienia
    > no wiec corka postanowlia wyegekwowac swoja 1/3

    To dobrze, że nie chce połowy i nie próbuje testamentu podważać, bo mogłaby
    chcieć... Mogłaby tez chciec 2/3, bo dlaczego więcej ma mieć brat...


    --
    Pozdrawiam
    Joanna
    http://www.jduszczynska.republika.pl/



  • 6. Data: 2006-10-19 10:11:03
    Temat: Re: testament-podzial majatku-podatek
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 19 Oct 2006, agislo wrote:

    > odpisze jak wszystkie przeczytam ;)

    :) - przycinaj cytaty do potrzebnych rzeczy, bo modemowcy będą gryźć.

    > testamet jest krotki: rodzice jednobrzmiaco przeznaczaja 2/3 sowjego majatku
    > synowi i 1/3 corce. KROPKA

    Skądinąd jest prawidłowy.
    Każdy dostaje udział (odpowiednio 1/3 i 2/3) w każdej rzeczy i każdym
    długu.

    > sprawa jest w sadzie i o dziwo ( o dziwo w obliczu tego co piszesz) sad
    > stwierdzil, ze dom syna powinno sie wykluczyc,

    Jak zastrzegłem prawnikiem nie jestem, ale jak podali uzasadnienie to
    z chęcią bym przeczytał. Bo IMO cytowany "210 KC" pozwala przyjąć, że
    syn *miał* prawo do zażądania żeby ojciec sprzedał mu działkę, ale
    własnie: "miał". Być może nadal ma (już od spadkobierców).
    Z grubsza pasowało by to do takiego "wykluczenia", ale primo trzeba się
    zdecydować czy owo zażądanie sprzedaży ma miejsce przed spadkiem czy
    po, a secundo - co z ziemią?
    Wchodzi do spadku czy nie wchodzi? Tak z ciekawości pytam :)
    Bo jeśli sąd lub urząd postanowiły traktować *osobno* dom i działkę to
    jestem zaintrygowany :)
    Oczywiście ze względu na prawo do potrącenia długów, jeśli wartość ziemi
    jest dużo mniejsza od domu, to *z grubsza* nie będzie różnicy w kwocie
    podatku.
    Ew. rozliczenie jest również pozwalnianie z PCC - o ile nie ma dopłat.

    Ale jakoś nie widzę z czego mogłaby wynikać metoda "upraszczania na
    rozum", jak to piszą - "przepis jest przepis".
    Przepis stanowi że czyj grunt tego dom, i stanowi że zmienić własność
    można tylko aktem notarialnym.
    No to pytanie brzmi, czy syn nabywa ziemię, od kogo i dlaczego po śmierci
    (spadkobiercy stają się udziałowcami majątku z dniem śmierci spadkodawcy,
    tylko niekoniecznie mogą nim dowolnie rozporządzać :)) - oczywiście
    kwota zapłaty za ziemię wejdzie do spadku.
    A jak nie nabył, znaczy był własnością ojca, to dlaczego ten dom nie ma
    wejść do spadku (razem z długiem wobec syna w wysokości wartości domu).
    Hm...

    > skarbowka oczywiscie chciala opodatkowac wszystko, syn odwolal sie do
    > instancji wyzszej, ktora uznala, ze us faktycznie nierzetelnie przeprowadzil
    > postepowanie
    > naczelnik us stwierdzil, ze w takim razie pewnie domu nie wlicza, ale...ALE!
    > na podaniu byl numer dot. ojca. a matka?? stad us chce naliczyc podatek od
    > polowy

    Na mój rozum US nie ma prawa do "niewliczenia domu". To nie jest rzecz,
    którą ma się "wot tak sobie" i osobno od gruntu.
    Tyle że prawa do niezaliczenia wartości *zapłaty* też nie widzę :) tak
    jak pisałem.

    > a przy tym kreci siostra, ktora udala sie do us swiadczyc, ze brat z
    > pewnoscia nie wybudowal domu sam, ze wszystcy mu pomagali, lozyli, tylko nie
    > moze tego udowodnic

    No i to by był osobny problem.
    Ale jak na mój gust - o ile niewątpliwie komplikuje sprawę, to przyczyni
    się nam :) do wyjaśnienia "zasad co jest czyje".
    Otóż - przez fakt że ktoś "pomagał" ten ktoś nie uzyskuje prawa do
    budowanego domu ani do spadku. Popatrz na to tak: niechby się okazało
    że sąsiad też "pomagał".
    To co, ma dostać udział w spadku? ;)
    Prawo cywilne reguluje to właśnie tak: ten "pomagacz" ma prawo do
    wynagrodzenia. Nie ma możliwości nabycia nieruchomości "luzem", na
    zasadzie "pomagania przy budowie".
    Nieruchomość nabywa się aktem notarialnym.
    Jak syn *nie nabył* ziemi - to nie ma domu, "pomagał ojcu przy
    budowie" ;)
    To że może *zażądać* żeby mu wydać ziemię a on ją wykupi (przy okazji
    stając się właścicielem domu który sam wybudował) rozumiem i przepis
    jest.
    Pytanie o moment kiedy może to uczynić.
    Przed śmiercią ojca - powinien być akt podpisany przez ojca (i wpłata
    pieniędzy dla ojca, albo darowizna dla syna *licząca się do spadku*!).
    Po śmierci ojca - no to już od spadkobierców.
    Ale sam spadek powstał w momencie śmierci...

    > na podstawie tego co mowi sad i ci wyzej od us, wnioskuje ze syn ma jakies
    > prawo domagac sie wykluczenia domu

    Może sąd to jakoś inaczej ujął?
    Bo jak piszę - majątek *wraz z długami* wchodzi do spadku, więc prawo do
    żądania wykupu działki na której postawił dom syn wniósł do spadku, tak
    samo jakby ojciec był komuś winien pieniądze (np. bankowi niespłacony
    kredyt) - też by to weszło do spadku.
    Matematycznie ziemia + dom - wartość domu wychodzi "ziemia" :), ale
    IMO żaden przepis nie uprawnia do upraszczania że dom "nie wchodzi do
    spadku" - natomiast przepisy obu ustaw pozwalają na wyliczenie że
    *wartość* spadku to "tylko ziemia", dlatego że pozwalają "potrącać
    długi".

    > zaczynam studiowac prawo...

    :)
    Następnych spadkobierców będziemy kierować do Ciebie :)

    pzdr, Gotfryd


  • 7. Data: 2006-10-19 10:25:22
    Temat: OT, było: testament
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 19 Oct 2006, agislo wrote:

    > znam przypadek jak prawnik mowil, ze wystarczy za prawa majatkowe do
    > projektu graficznego zaplacic na fakturze

    Może miał na myśli podpisaną przez obie strony f-rę, z wyraźnie
    wymienioną w polu "opis towaru lub usługi" listą praw za które
    następuje zapłata :)
    IMO taki "papier" wyczerpuje wymogi art. 78 K.C.

    Czyli "coś więcej niż fakturę" - bo na f-rze nie ma zakazu
    umieszczania gwarancji, dowodu zapłaty (w postaci dopiska: zapłatę
    gotówką przyjąłem) itp. więc nie widzę powodu, dla którego jeśli
    *zawiera* wszystko czego wymaga prawo autorskie plus własnoręczne
    podpisy obu stron (na tzw "oryginalnym oryginale" oraz "oryginalnej
    kopii", bo pomysł nazywania oryginału egzemplarza dokumentu "kopią"
    jest ciekawy sam w sobie :>) - to właśnie mamy umowę.

    > - choc to bez sensu zupelnie! wymagana jest umowa o prawa majat.

    No jest jak rozumiem - na f-rze :)
    Przy przykładowej treści pola "opis towaru lub usługi": "Przekazanie
    prawa do publikacji w postaci czasopism oraz rozpowszechniania na
    drodze elektronicznej, wraz z prawem do wprowadzania zmian i tłumaczeń
    projektu wymienionego z ofercie [albo dla odmiany: specyfikacji
    zamówienia] numer taki i siaki".
    Albo jeszcze dłuższy, ze specyfikacją dostatecznie jasno określającą
    o jaki projekt chodzi :) czyli np. "projektu łodzi podwodnej napędzanej
    siłą mięsni ludzkich do celów zabawy w basenie"....


    pzdr, Gotfryd


  • 8. Data: 2006-10-20 06:12:58
    Temat: Re: OT, było: testament
    Od: "agislo" <a...@m...pl>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0610191211580.3032@athlon64...
    > On Thu, 19 Oct 2006, agislo wrote:

    > nie ma zakazu
    > umieszczania gwarancji, dowodu zapłaty (w postaci dopiska: zapłatę
    > gotówką przyjąłem) itp. więc nie widzę powodu, dla którego jeśli
    > *zawiera* wszystko czego wymaga prawo autorskie plus własnoręczne
    > podpisy obu stron (na tzw "oryginalnym oryginale" oraz "oryginalnej
    > kopii", bo pomysł nazywania oryginału egzemplarza dokumentu "kopią"
    > jest ciekawy sam w sobie :>) - to właśnie mamy umowę.

    nawet najbardziej szczegolowy zapis na fakturze nie jest podstawa do
    przeniesienia autorskich praw majatkowych
    znam to z autopsji
    prawnik doradzjac Klientowi powinien go uswiadomic, ze nalezy spisac
    stosowna umowe

    aha, a propos cytowania, ja sie nie znam na pisaniu postow...grupe
    subskybyje od...chyba 5 dni, takze laik ze mnie kompletny...

    agnieszka



  • 9. Data: 2006-10-20 06:21:48
    Temat: Re: testament-podzial majatku-podatek
    Od: "agislo" <a...@m...pl>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0610191140370.3032@athlon64...
    > On Thu, 19 Oct 2006, agislo wrote:

    >> testamet jest krotki: rodzice jednobrzmiaco przeznaczaja 2/3 sowjego
    >> majatku
    >> synowi i 1/3 corce. KROPKA
    >> sprawa jest w sadzie i o dziwo ( o dziwo w obliczu tego co piszesz) sad
    >> stwierdzil, ze dom syna powinno sie wykluczyc,

    > Jak zastrzegłem prawnikiem nie jestem, ale jak podali uzasadnienie to
    > z chęcią bym przeczytał. Bo IMO cytowany "210 KC" pozwala przyjąć, że
    > syn *miał* prawo do zażądania żeby ojciec sprzedał mu działkę, ale
    > własnie: "miał". Być może nadal ma (już od spadkobierców).

    sama jestem ciekawa podstawy prawnej jaka kieruje sie us
    na pewno, jak widac, istnieje przepis nadrzedny dla tego podawanego przez
    Ciebie
    jak tylko sie dowiem CO to jest, nie omieszkam napisac

    > :)
    > Następnych spadkobierców będziemy kierować do Ciebie :)

    haha, slaby ze mnie doradca
    w sadzie, w tej sprawie, sa prawdziwe pokazy zlosci i chciwosci,
    lekecewazenie sadu, zwalnianie akdwota i jego powrot, swiadkowe...cuda na
    kiju i dzikie weze
    wszyscy czekaja na final w napieciu

    pozdrowienia
    agnieszka


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1