Gdzies tam było podobnie, i wystarczyło osiwadczenie małzonków, czyli być może
pódźcie do notariusza i złóżcie takie wspólne oswiadczenie z podpisem pewnym.
Ale co US to US ...
JaC


> Bo mogę zaoszczedzić pare stów podatku na tym :-) .
> A tak na poważnie to US kaze na zapłacić podatek bo podam na przykładzie:
kawalerskie mieszkanie męża (kupione z ulga od spółdzielni) zostało sprzedane po
dwóch latach użytkowania za np. 60 zł.
> Jako małżenstwo kupilsmy wieksze min z pieniędzy uzyskanych za sprzedaż tamtego za
np. 100 zł .
> No a urząd zinterpretował to tak, że do nowego każde z nas włożyło swoją część po
połowie czyli 50 zł.
> A od 10 zł różnicy trzeba zapłacić podatek, chyba ze spożytkujemy te 10 zł w ciągu
2 lat na cele mieszkaniowe.
> No i jakoś tam uzbieraliśmy rachunki na ta kwotę.
> Ostatnio mąż został wezwany i do US w celu przedłożenia rachunków i kochany :/ US
podzielił je na 2 bo jest wspólnota i połowe kosztów poniosł zona wiec oni mu mogą
zaliczyc jesynie 5 zł jako wydatek na ten cel a od pozstałych 5 zł podatek + odsetli
za 2 lata :((.
> No chyba ze w akcie stałoby czarno na białym ze "srodki pochodzace ze sprzedazy
poprzedniego mieszkania zostaly przeznaczone na kupno nowego" a niestety tego
sformułowania tam nie ma.
> Na logikę sprawa jest jasna wiadomo ze poszło na mieszkanie a nie do skarpety zeby
sie dorobic i "skarb państwa oszukać" .
> Ale nie chcą nam tego uznac.