On Fri, 17 Mar 2006, metti wrote:

> Szanowny/a Jan Werbiński wklepał/a:
>> Użytkownik "metti" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
>>> Szanowny/a news.tpi.pl wklepał/a:
>>>> Czy donos do urzędu skarbowego na nieuczciwą konkurencję jest jakoś
>>>> premiowany [...]
>>> myślę, że świetnie odnalazłbyś się w realiach IIwś. Wtedy też brunatni
>>> premiowali za kapowanie.
>> To odwrotna sytuacja. Oni kablowali obcym przeciw swoim, a tutaj jest
>> przypadek kablowania naszym na naszego, który działa na naszą szkodę.
>
> Sytuacja jest podobna, gdyż rzeczony osobnik oczekuje premii za wrzucenie
> czyjejś głowy do wora. Dzięki - moim zdaniem denuncjowanie naszego, który
> działa na naszą szkodę, naszym powinien obywać się bez wynagrodzeń. Bo to
> żadna praca a obowiązek.

Ja w KwestiiFormalnej.
Postawiona przez ciebie teza prowadzi do wniosku że jak coś jest
obowiązkiem to za niego wynagrodzenie się nie należy *z definicji*.
IMO błąd w logice - wykonywanie obowiązków to taka sama "praca" jak
każda inna. No bo co innego robi stróż ? Nic nie robi w zasadzie...
Sorry, sir, ale mi opieranie państwa na "bezpłatnych obowiązkach"
(byłem w wojsku raz czasu jakby kto pytał) się nie podoba i już.
Głównie dlatego że kto może ten się uchyla :>

--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)