eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiPorady podatkoweKoszty podatkowe: racjonalne działanie to nie zawsze maksymalizacja zysku

Koszty podatkowe: racjonalne działanie to nie zawsze maksymalizacja zysku

2018-12-06 13:41

Koszty podatkowe: racjonalne działanie to nie zawsze maksymalizacja zysku

Fiskus udowadnia, że nie jest ekspertem od funkcjonowania firm © apops - Fotolia.com

Nawet działania przynoszące straty mogą być uzasadnione celem gospodarczym oraz współgrać z dążeniem przedsiębiorcy do osiągania przychodów i zwiększania zysków – stwierdził w wyroku z 5 września 2018 r. WSA w Gliwicach (sygn. akt I SA/Gl 706/18). Sąd uchylił decyzję urzędu celno-skarbowego odmawiającą zakwalifikowania do kosztów uzyskania przychodów opłaty licencyjnej, ponoszonej przez podmiot powiązany w związku z produkcją i sprzedażą dokonywaną wewnątrz tej samej grupy kapitałowej.

Przeczytaj także: Najem nieruchomości: koszty i przychody podatkowe

Zamiast nadpłaty zobowiązanie do zapłaty


Spółka prowadząca działalność gospodarczą w branży motoryzacyjnej funkcjonowała na rynku w strukturze grupy kapitałowej. W procesie produkcji części samochodowych wykorzystywała w ramach licencji nabytej od innego podmiotu należącego do grupy, mającego siedzibę w USA, wiedzę technologiczną oraz znaki towarowe. W zamian za korzystanie z tych aktywów niematerialnych uiszczała na rzecz amerykańskiej firmy opłatę licencyjną. W grudniu 2016 r. zwróciła się do Urzędu Skarbowego o stwierdzenie nadpłaty w podatku dochodowym od osób prawnych za 2012 r. z tytułu jej ponoszenia.

Urząd celno-skarbowy prowadzący kontrolę celno-skarbową w zakresie rzetelności deklarowanych podstaw opodatkowania oraz prawidłowości obliczania i wpłacania podatku dochodowego od osób prawnych przekształcił tę kontrolę w postępowanie podatkowe. W jego wyniku, zamiast nadpłaty, określił spółce zobowiązanie w podatku CIT za 2012 r.

Brak racjonalnego związku opłaty licencyjnej z przychodami


Organowi nie spodobało się, że aż 91% sprzedawanych przez spółkę produktów trafiało do dystrybuujących je dalej podmiotów powiązanych. Miało to bowiem ogromny wpływ na wysokość uiszczanej przez spółkę opłaty licencyjnej, która zgodnie z zawartą z licencjodawcą umową uzależniona była właśnie od wartości sprzedaży.

Zdaniem urzędu celno-skarbowego w tej sytuacji wydatki z tytułu opłaty licencyjnej nie miały racjonalnego związku z przychodami: „(...)o ile posługiwanie się znakiem towarowym oraz określoną technologią ma znaczenie w kontaktach biznesowych z podmiotami zewnętrznymi, to sprzedaż produktu spółce powiązanej pozostaje bez znaczenia dla uzyskiwanego przychodu” (I SA/Gl 706/18). Organ zarzucał spółce, że jest jedynie tzw. producentem kontraktowym, mającym zapewniony zbyt w wyniku realizacji zaleceń oraz dzięki globalnemu zarządzaniu produkcją przez dominujący podmiot z USA.

fot. apops - Fotolia.com

Fiskus udowadnia, że nie jest ekspertem od funkcjonowania firm

Fiskus powinien zrozumieć, że osiąganie przychodów i zysków jest możliwe nie tylko poprzez wyprodukowanie określonego produktu, ale również wypracowaną markę. Stąd płacone licencje za udostępnienie technologii czy marki istotnie wpływają na rentowność przedsiębiorstwa i nie można ich wyłączyć z kosztów twierdząc, że i bez nich firma jakoś by funkcjonowała.


Realizacja produkcji możliwa dzięki licencji


Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach przyznał rację spółce. Nie zgodził się z twierdzeniem organu, że jest ona niesamodzielnym przedsiębiorcą wykonującym tylko zalecenia dominującego podmiotu. Wskazał bowiem, że spółka, oprócz funkcji produkcyjnej, pełni również funkcje: zaopatrzeniową, magazynową, logistyczną, sprzedażową i administracyjną. Ponosi więc pełne ryzyko prowadzonej działalności gospodarczej – ryzyko wahań rynkowych, ryzyko odpowiedzialności za produkt czy ryzyko utraty płynności finansowej.

Sąd potwierdził stanowisko spółki, że w modelu biznesowym, w którym prowadzi działalność, realizacja produkcji możliwa jest tylko dzięki wykorzystaniu wiedzy technologicznej i znaków towarowych, bo tego wymagają od niej nabywcy wytwarzanego przez nią produktu. Bez tych niematerialnych aktywów przedsiębiorstwo zostałoby zmuszone do przerwania działalności produkcyjnej. Bowiem tylko spełnienie przez nie określonych standardów, możliwych do zachowania dzięki wiedzy technologicznej i identyfikowanych marką poprzez wykorzystywane znaki towarowe, pozwala mu dokonywać sprzedaży i zachować określony stopień przewagi nad konkurencją. Oczywiście spółka mogłaby nie ponosić wydatków tytułem opłaty licencyjnej za udostępnienie jej tej wiedzy, ale wówczas naraziłaby się na długotrwały i niegwarantujący powodzenia proces wypracowania własnej pozycji na rynku.

Osiągnięcie, zachowanie i zabezpieczenie źródła przychodów


W ocenie WSA w świetle powyższego bez znaczenia pozostaje, czy spółka sprzeda produkt podmiotowi powiązanemu, czy pozostającemu poza grupą kapitałową. Końcowy odbiorca produktu spółki sięga po niego właśnie lub między innymi z uwagi na jakość i markę, a te dają niematerialne wartości technologiczne i marketingowe, udostępniane spółce w zamian za opłacaną licencję. Dlatego też koszty licencji przedsiębiorca ma prawo zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów, gdyż spełniają one przesłanki zawarte w art. 15 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych (Dz.U. 1992 nr 21, poz. 86 ze zm.). Spółka ponosi je bowiem zarówno w celu osiągnięcia, zachowania, jak i zabezpieczenia źródła przychodów.
Sąd podzielił w tej kwestii zdanie wyrażone w wyroku z 7 marca 2018 r. przez WSA w Krakowie: „Gdyby podatnik działań takich nie podejmował, mógłby nie sprostać konkurencji, a prowadzona przez niego działalność mogłaby stać się nierentowna. Tym samym zagrożone byłoby źródło przychodów, jakim jest prowadzenie działalności gospodarczej w jej całokształcie” (sygn. akt I SA/Kr 45/18).

Fiskus „żyje” dzięki podatnikom i ich racjonalnym działaniom


Rozstrzygnięcie WSA w Gliwicach zwraca fiskusowi uwagę na ważną kwestię. Choć jego organy dążą do maksymalizacji poboru danin podatkowych, to w swej gorliwości zapominają o bardzo ważnej zależności. To nie one są specjalistami w branżach, w których funkcjonują i prowadzą swoją działalność podatnicy. Główną ideą i celem prowadzenia działalności gospodarczej jest osiąganie rentowności, a następnie maksymalizacja zysków. A to właśnie większe zyski, podlegając opodatkowaniu, zapewniają większe wpływy do kasy fiskusa.
„Zasady dotyczące kosztów uzyskania przychodów mają w założeniu uwzględnić istotę i cel prowadzenia działalności gospodarczej, także specyfikę tej działalności, premiując wydatki służące jej rozwojowi i generowaniu przychodów. Stąd nawet takie rodzaje działań, które doraźnie powodują jedynie wydatki lub wręcz straty mogą być elementem strategii gospodarczej i nie muszą stać w sprzeczności z działaniami w celu osiągnięcia przychodów, gdy w dalszej perspektywie mają służyć zwiększaniu zysków podmiotu gospodarczego. Cel fiskalny realizuje się wówczas w podatku należnym od zysku wypracowanego na skutek takich właśnie racjonalnych działań podatnika” (I SA/Gl 706/18).

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć urząd skarbowy lub izbę skarbową.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: