eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › Strata czy nie strata - oto jest pytanie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 13

  • 11. Data: 2009-06-19 21:15:28
    Temat: Re: Strata czy nie strata - oto jest pytanie
    Od: Jagna <j...@p...onet.pl>

    Dnia Thu, 18 Jun 2009 23:58:34 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):

    [...]
    > Ale IMVHO niesłusznie uważasz że (ewentualny) brak możliwości
    > rozliczenia wydatków w stratę (w przypadku braku przychodów)
    > jest tożsamy z brakiem możliwości rozliczenia tych wydatków w ogóle.
    > Przyznaję bez bicia, że nie mam chęci ani możliwości przebijania
    > się przez stare treści ustawy (znaczy "jestem w niedoczasie" :)),
    > ale Jagna w którymś poście rzuciła chcący lub niechcący ;) (zaraz
    > oberwę za prowokowanie)

    Że niby, że ja? że mam się dać sprowokować? nieee.... no co Ty :))
    Przecież nie mogłeś pomyśleć, że JEŚLI już uda mi się napisać coś, co Cię
    przekonuje, to na pewno było niechcący ;> (łobuz! :))
    Choć przy Twoim monopolu (w poście obok ;p), który z przyjemnością Ci
    przyznaję, może okazać się, że i owszem - niechcący ;)

    > tekst "chyba że zarachowanie było
    > niemożliwe" - po prawdzie AFAIR odnoszący się do innego zdarzenia,
    > ale dobrze oddającego ideę.

    > Żeby była jasność: IMVHO brak przychodu nie powinien skutkować
    > zakazem określenia straty, ale to tak "z głowy czyli z niczego".

    > Niemniej JAKBY tak było, to owa niemożliwość nie musi być
    > tożsama z "przepadnięciem" kosztu - po prostu w takim przypadku
    > moment powstania kosztu może się przenieść (na rok z przychodem!)

    > Zauważ, że tak działają np. zakupy towarów handlowych: przy
    > PK wprost, przy KPiR pośrednio, niemniej koszt powstaje
    > w momencie sprzedaży (a nie poniesienia).
    > Nieco (nie do końca identycznie) podobnie jest w przypadku ST:
    > początek amortyzacji (czyli ponoszenia kosztu) zachodzi
    > przy rozpoczęciu używania (a nie przy zakupie).
    > JEŚLIBY przyjąć, że straty nie mozna wyznaczyć bo brak przychodu
    > określa brak "prowadzenia DG" (z czym osobiście się nie
    > zgadzam, jak dowodzi archiwum grupy :)), to wtedy również
    > wszelkie inne "pozostałe wydatki" stawały by się kosztem
    > dopiero przy "prowadzeniu" (czyli sprzedaży)...

    W pierwszej chwili, czytając Twój post, pomyślałam, że charakter tych
    wydatków zwykle wiąże się właśnie z takimi wydatkami, które da się
    rozliczyć później. Jakieś tam inwestycje w obce środki, jakieś śodki trwałe
    w budowie, czy, jak piszesz zakupy towarów, materiałów. Ale się
    zreflektowałam, bo przecież już wydatków na np. stworzenie strony
    internetowej, czy wydatków na promocję (tę podatkową), wypłaconych
    wynagrodzeń, czy opłaconych składek już przełożyć "na potem" się raczej nie
    da.

    >> Jestem tym tematem żywo zainteresowany (nie pomyślawszy o tym
    >> wcześniej, bo wydawało mi się logiczne, że strata przy zerowym
    >> przychodzie jest po prostu stratą)

    > I też tak uważam.
    [...]

    Chyba tak być powinno. To jakiś chory pomysł z tym brakiem możliwości
    rozliczenia straty bez przychodu.

    Dziękuję :)

    --
    Pozdrawiam,
    Jagna


  • 12. Data: 2009-06-20 12:22:23
    Temat: Re: Strata czy nie strata - oto jest pytanie
    Od: gonia <g...@w...pl>

    Użytkownik Jagna napisał:

    >
    > Trochę zajmuję się księgami handlowymi i tak odnosząc to zdarzenie - stratę
    > bez przychodu, w księgach nie miałabym wątpliwości co zrobić.

    czyli co byś zrobiła?

    Rachunkowość
    > jest bardziej logiczna niż podatki. Tam, zakładając kontynuację
    > działalności, nie można takiej straty zlekceważyć, czy pominąć.

    ale to jest strata bilansowa, a ustawa o rachunkowości nie stanowi, że
    kosztem jest tylko koszt osiągnięty w celu uzyskania przychodu, mówi o
    koszcie poniesionym ( w największym skrócie)

    Wszystko
    > się ślicznie układa i uzupełnia. Niezależnie od tego, czy to KUP, czy
    > wydatek NKUP. Trzeba tę stratę czymś pokryć.

    no tak, tylko co pokrycie straty ma wspólnego z uznaniem za koszt
    uzyskania przychodu kosztu w sytuacji, kiedy nie było przychodu?

    > Podatki zakłócają harmonię, nieprawdaż? ;>

    wszystkiemu winne są podatki (i rowerzyści, z tego co kojarzę), ale
    pytanie pozostaje aktualne - co zrobiłabys w sytuacji, w której
    ponosiłabyś koszty nie uzyskując przychodu ( co zrobiłabyś w księgach
    oczywiście;-)


    g.


  • 13. Data: 2009-06-24 18:00:57
    Temat: Re: Strata czy nie strata - oto jest pytanie
    Od: Jagna <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sat, 20 Jun 2009 14:22:23 +0200, gonia napisał(a):

    > Użytkownik Jagna napisał:
    >> Trochę zajmuję się księgami handlowymi i tak odnosząc to zdarzenie - stratę
    >> bez przychodu, w księgach nie miałabym wątpliwości co zrobić.
    > czyli co byś zrobiła?

    W którym momencie? Bo nie wiem o co pytasz :)
    Gdyby wynik finansowy był ujemny przecież, w bilansie ma swoje miejsce.

    Można by tu natomiast gdybać o tym, co to by były za wydatki - analogicznie
    do tego, co pisał Gotfryd.
    W księgach, w niekórych opisanych przez Niego przypadkach nie byłoby wcale
    ujemnego wyniku, tylko nakłady na aktywa (zapasy, środki trwałe, albo te w
    budowie), mogłyby być też międzyokresowe rozliczenia kosztów.
    Będziemy to tu roztrząsać? ;>

    >> Rachunkowość
    >> jest bardziej logiczna niż podatki. Tam, zakładając kontynuację
    >> działalności, nie można takiej straty zlekceważyć, czy pominąć.

    > ale to jest strata bilansowa, a ustawa o rachunkowości nie stanowi, że
    > kosztem jest tylko koszt osiągnięty w celu uzyskania przychodu, mówi o
    > koszcie poniesionym ( w największym skrócie)

    Goniu, przecież ja nie neguję tego wcale!
    Dlatego podoba mi się rachunkowość, bo tam koszt poniesiony to poniesiony,
    niezależnie czy podatkowy kup, czy nie podatkowy.

    No i jeszcze roztrząsnąć by trzeba było, czy koszt, czy wydatek...

    Nie chciałam się wgłębiać w szczegóły, bo nie w tym wątpliwość była.

    Wątpliwości czasem miewam różne, te rachunkowe też, jak w każdej dziedzinie
    życia. Choć jak mnie przycisną za mocno, to Wam zwykle głowę pozawaracam,
    bo przy Waszej pomocy czasem mi się co nieco wyjaśnia ;)
    ... albo komplikuje ;p

    [...]

    >> Podatki zakłócają harmonię, nieprawdaż? ;>
    > wszystkiemu winne są podatki (i rowerzyści, z tego co kojarzę),

    no masz! rowerzystów nie posądzałam ;>

    > ale
    > pytanie pozostaje aktualne - co zrobiłabys w sytuacji, w której
    > ponosiłabyś koszty nie uzyskując przychodu ( co zrobiłabyś w księgach
    > oczywiście;-)

    To co napisałam wyżej :)
    zależy JAKIE wydatki...
    A jeśli już w bilansie mamy stratę, to w roku bieżącym kłopot żaden, bo
    pokażemy ją w pasywach z minusem, a w następnym roku, zależnie od podmiotu,
    bieżącego wyniku, posiadanych kapitałów... etc.
    Sama wiesz pewnie lepiej ode mnie! ;)

    Dobrze, że tu bywasz - będę Cię czasem zadręczać... :))
    Mam nawet jeden taki kłopocik, z którym nie wiem, co zrobić, ale to inną
    razą. Obecnie męczy mnie coś innego (sesja ;))
    Do znowu więc, dziękuję :)

    --
    Pozdrawiam,
    Jagna

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1