eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › Nowe podatki
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 171

  • 171. Data: 2021-06-17 21:12:54
    Temat: Re: Nowe podatki
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>

    W dniu 17.06.2021 o 14:08, J.F pisze:
    > On Wed, 16 Jun 2021 23:55:05 +0200, Kviat wrote:


    >> Wojna, bo populiści i faszyści dorwali się do władzy.
    >> Dorwali się do władzy, bo wkurwieni ludzie ich wybrali.
    >> Coś dociera, czy jeszcze zbyt trudne?
    >
    > Zaraz zaraz - podawales okres obejmujacy dwie wojny swiatowe.
    > W pierwszej faszyzmu jeszcze nie bylo, ty go wszedzie widzisz :-)

    Jak wybuchła rewolucja francuska, to też faszyzmu nie było.
    Zacznij kojarzyć fakty, albo chociaż spróbuj.

    > Zas przyczyny popularnosci Hitlera sa z grubsza znane.
    > Wkurw? Mozna by i tak rzec, ale ... na co?

    Zgadnij.
    Albo się doucz, to nie jest wiedza tajemna.

    > Na ogolna sytuacje w kraju, spowodowana TW oraz kryzysem.
    > Chyba w najmniejszym stopniu podatkami.

    Ręce opadają...
    Ale rozumiem, że dla ciebie to osobne sprawy, kompletnie ze sobą nie
    związane.
    Bogacze się bogacą bez podatków, ludzie są wkurwieni na biedę, ale ty
    ogarnąłeś tylko to, że biedni ludzie nie są wkurwieni na podatki... i
    nie rozumiesz związku. Nawet nie tyle co go nie rozumiesz, ty go w ogóle
    nie widzisz.

    Zdajesz sobie sprawę, że rewolucja francuska też nie wybuchła z braku
    podatków dla bogaczy, tylko z wkurwu na powszechną biedę i na obrzydliwe
    bogactwo mniejszości? Ludzie wtedy byli bardzo słabo wykształceni i też
    nie widzieli związku, a mimo to wybuchła...
    I zgadnij co się stało... ci bardziej inteligentni zajarzyli i
    wprowadzili podatki dla bogaczy. Tadam! Okazało się, że ta sytuacja była
    w najwyższym stopniu powiązana z podatkami, a precyzyjniej pisząc z
    brakiem podatków dla bogaczy.
    Dzisiaj, dla ludzi wykształconych, ten związek jest oczywistością i
    nawet tego nie trzeba tłumaczyć co bardziej rozgarniętemu gimnazjaliście.

    Zaczynasz dostrzegać związek z podatkami, czy jeszcze nie?


    >>>> (w Niemczech i we Francji (akurat te państwa są na tym wykresie) nie tak
    >>>> gwałtowne - efekt UE, dzięki temu zmiana nastrojów społecznych nie była
    >>>> tak radykalna i rozciągnęła się w czasie)
    >>>
    >>> albo wcale nie bylo takiego wkurwu jak piszesz, tylko wrecz odwrotnie
    >>> - okres dobrobytu.
    >>
    >> ... dzięki projektowi jakim była UE.
    >> "dzięki temu zmiana nastrojów społecznych nie była tak radykalna i
    >> rozciągnęła się w czasie"
    >
    > Niemcy tam mieli dobrobyt wlasny. UE nie byla im potrzebna.

    Ale rozumiesz, że UE nie powstała tylko dlatego, żeby historia nie
    powtórzyła się w tylko w Niemczech? Niemcy nie są pępkiem świata, a
    faszyzmu nie dziedziczy się w genach.
    Czy to też przerasta twoje możliwości pojmowania?

    >> Ale nie przejmuj się, już dawno do mnie dotarło, że nie mam co liczyć na
    >> umiejętność czytania ze zrozumieniem u ciebie.
    >
    > To pisz prosto jak dla malpy - cos czytasz, cos z tego rozumiesz ...
    > ale czemu ja mam rozumiec to samo :-)

    Przecież piszę jak do małpy. Nie moja wina, że nawet tego nie ogarniasz.

    >>> Po czym produkcja zaczela migrowac do Azji ...
    >> Dlatego właśnie klaruję ci od samego początku, że obecnie są inne
    >> warunki i obecnie lokalne podnoszenie podatków dla bogaczy to leczenie
    >> syfa pudrem.
    >
    > Wniosek z tego ... kiedys podnoszenie bylo dobre?

    A jakie masz jeszcze wątpliwości? Fakty historyczne cię nie nie
    przekonały? To może czas się z nimi zapoznać....

    >> Piszę ci cały czas, że ta skala w obecnych warunkach nie ma żadnego
    >> znaczenia. Jakakolwiek by nie była niczego nie zmieni.
    >> Napisałem ci już wielokrotnie konkretnie, że to nie kwestia wysokości
    >> podatku. Ile razy jeszcze mam ci to powtórzyć żeby dotarło?
    >
    > To napisz wyraznie czego obecnie to jest kwestia.

    Wyraźnie, to znaczy jak? Pogrubioną czcionką? Kursywą? Samymi dużymi
    literami?

    >>> Zdecydowanie nie. Napisz prosto jak dla malpy :-)
    >> Prościej się nie da.
    >
    > Jesli cie dobrze rozumiem - to twierdzisz, ze bogaci sobie hoduja
    > kolejna rewolucje, a przeciez mogliby sie opodatkowac i polepszyc
    > nastroje ...

    Dobrze kombinujesz.
    Tyle, że nawet gdyby teraz się opodatkowali, to problemu by nie
    rozwiązało. Być może złagodziłoby nastroje w niektórych rejonach -
    kupiliby sobie trochę więcej czasu, ale w innych... wręcz przeciwnie. Te
    podatki zostałyby w państwach i tak już bogatych (relatywnie do państw
    biednych).
    Być może rozwarstwienie dochodów między sąsiadami w państwach bogatych
    by się zmniejszyło i sąsiad na sąsiada przestałby patrzyć wilkiem, ale
    zwiększyłaby się różnica między państwami bogatymi i biednymi.

    Mamy XXI wiek, na Ziemi jest już prawie 8 mld. ludzi, postępującą
    degradację środowiska, susze... Bogaci z jeszcze większym zdziwieniem
    patrzyliby na masowe przeprawy w pontonach przez morza i jestem pewien,
    że kilku geniuszy intelektu wpadnie na pomysł żeby na plażach montować
    automatyczne wieżyczki strzelnicze, bo przecież trzeba "bronić jedynej
    prawdziwej wiary" albo inne bzdury wymyślą.

    >> No to jeszcze raz, łopatologicznie:
    >> wysokość podatku dla najbogatszych to rzecz WTÓRNA. Obecnie przyczyna
    >> problemów leży gdzieś indziej.
    >> Dopóki wysokość podatków dla najbogatszych będzie ustalana na poziomie
    >> państw narodowych, na poziomie lokalnych kacyków tłukących się łopatkami
    >> o władzę we własnej wiosce, dopóty nie ma sensu rozmawiać o wysokości
    >> podatków dla najbogatszych. Najpierw trzeba sobie poradzić z przyczyną.
    >
    > Czyli chcesz jednolitych stawek na calym swiecie?

    A da się na całym świecie?
    Gdy pokażesz jak, to wtedy chcę.

    >> Największą do tej pory próbą leczenia przyczyny było powstanie UE,
    >
    > Ale to daleko poza podatki wychodzi.

    Wręcz przeciwnie.
    Inteligentni ludzie, którzy za ten projekt się zabrali, doskonale
    wiedzieli, że to projekt na lata, albo dziesięciolecia.
    Kolejnym krokiem było wprowadzenie wspólnej waluty. Kolejnym krokiem
    powinno być... połącz kropki.

    Nie przewidzieli (albo zbyt optymistycznie założyli...), że pomimo
    powszechnej edukacji ilość durnych ludzi łapiącej się na bełkot o "ataku
    na wartości rodzinne przez zagranicznych gejów", albo "że źli Niemcy
    przyjdą i wykupią naszą ziemię" itd. (można długo wymieniać), nadal w
    XXI wieku będzie taka duża.

    >> potem
    >> wprowadzenie wspólnej waluty. Zabrakło "kropki nad i", bo jest
    >> podkopywana przez lokalnych kacyków z ambicjami na władzę we własnej wsi.
    >
    > I znow nie rozumiem - chcesz zrobic jedna Europe, bez lokalnych
    > rzadow, czy ciagle o podatkach mowimy?

    Taka Europa to dobry początek.
    Tak, ciągle mówimy o podatkach. Nie moja wina, że nie rozumiesz związku.


    > No, jest to moze jakis pomysl, ale demokracja demokracją, a ktos musi
    > rzadzic.

    No i?

    > A jak ktos inny bedzie niezadowolony z tych rzadow, to co -
    > zamknac mu ryja "suweren calej Europy tak chce", czy niech sobie tam
    > partie zaklada i w PE walczy?

    I gdzie widzisz problem? (To znaczy wiem, że go widzisz, i nie tylko ty,
    bo cały czas żyjesz mentalnie w XIX wieku z państwami narodowymi w
    głowie i nie jesteś w stanie wyskoczyć z tej ramki.)

    Kiedyś, dawno temu, jak koś nie był zadowolony z rządów w jednej
    jaskini, to się przeprowadzał do innej jaskini, albo takiego delikwenta
    zjadali na śniadanie. Potem powstały plemiona, wioski, państwa-miasta,
    potem państwa... I wyobraź sobie, że już nikt nie tęskni za frakcjami
    walczącymi o władzę w jaskiniach.
    Nadążasz o czym piszę, czy za szybkie tempo historii narzuciłem?

    > A w tej UE tez sa rozne miejsca.
    >
    >> Dzięki tej próbie mamy najdłuższy okres w historii Europy bez większych
    >> konfliktów.
    >> Wyciągnij wnioski.
    >
    > Moje wnioski brzmia:
    > -bron atomowa,
    > -przemysl,
    > -mechanizacja rolnictwa.
    >
    > I wojny staly sie niepotrzebne i nieoplacalne.
    > Przynajmniej chwilowo.

    No tak... bo przecież I i II wojna ś. była opłacalna... ależ się ludzie
    obłowili...

    >>>>> No ale jaki podatek proponujesz dla bogatych?
    >>
    >> Żadnego.
    >> Najpierw proponuję leczenie przyczyny. Co będzie bardzo trudne, a może
    >> nawet nie możliwe (za mojego życia...) dopóki nie zmieni się myślenie
    >> takich ludzi jak ty, którzy świat postrzegają z perspektywy państw
    >> narodowych otoczonych głęboką fosą i drutem kolczastym pod napięciem.
    >
    > Czy to tak trudno napisac: chce zlikwidowac panstwa?

    Tak, trudno. Bo nie jestem kretynem...

    > Tylko ... ja to juz gdzies slyszalem - ein Volk, ein Fuhrer ...

    ...ani tym bardziej Fuhrerem. W pale ci się nie mieści, że można
    inaczej? Że z ludźmi można się dogadywać? Tak jak np. poprzez inicjatywy
    takie jak UE? Pewnie dlatego ci się to tylko z jednym kojarzy.

    Wiem, że ci się nie mieści, nie jesteś jedyny (dlatego tak trudno
    ludziom się dogadywać...). I nie mam tu na myśli tylko Polski.

    Państwa narodowe same znikną. Tylko to potrwa. Mniej lub bardziej burzliwie.
    Tak jak zniknęły (prawie) plemiona, co trwało duuużo dłużej, niż np.
    przejście z lokalnych księstewek do państw narodowych.
    Ten proces przyśpiesza (wystarczy zajrzeć do podręcznika historii), ale
    lokalni nacjonaliści jeszcze tego nie zrozumieli i nie pomagają, a wręcz
    przeciwnie, walczą z problemami, które sami tworzą próbując leczyć syfa
    pudrem.

    >> A zmieni się na pewno. Tylko nie wiem kiedy (i jak gwałtownie...) i nie
    >> zamierzam zgadywać.
    >> Przed II wś koncepcja UE też była nie do wyobrażenia przez nacjonalistów.
    >
    > Czy tak nie do wyobrazenia ... unia angielsko-szkocka,
    > polsko-litewska, austro-wegierska ... a na dobra sprawe i niemiecka ..

    Wyciągnij wnioski.
    To co wymieniłeś, patrząc w skali globalnej, nadal odbywało się bardzo
    lokalnie. Od zalążka powstania UE minęło już ponad 60 lat, mamy XXI
    wiek, świat mocno przyśpieszył i się bardzo skurczył. Czas zrobić krok
    do przodu, bo albo nadal będziemy bez sensu marnować czas na
    deliberowanie jak wysoko opodatkować bogatych, albo zrobimy krok do tyłu
    z jakąś "opłacalną" wojną.

    A pokemonów, którzy za tym bardzo tęsknią i przebierają nogami z
    niecierpliwością nie brakuje.
    https://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Polityka/Jaros
    law-Kaczynski-mial-straszyc-poslow-wojna-z-Rosja.-Ta
    jne-obrady-Sejmu

    Powrotu do zdrowia życzę.
    Piotr

strony : 1 ... 10 ... 17 . [ 18 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1