> Hej !
>
> Poza tym VAT to jest straszny kanał, musiałbym oddać sprawy
> prowadzenia KPiR do biura rachunkowego, bo nie mam czasu
> aby się wgłębiać w zawiłości ustawy o VAT...
:)))
Też tak kombinowałem, w końcu to ileś paragrafów więcej,
z których może się US do Ciebie przystawiać :(

> Chyba trzeba żonkę zagonić do zarejestrowania firmy ;-)
Byle nie wbrew jej woli :)
Pamiętaj też, że to będą 2 firmy, więc 2 książki,
2 ewidencje PP(jeśli korzystasz z prywatnego samochodu)
(czyli i kilometry trzeba będzie podzielić), 2 numeracje faktur
(i nie możesz firm pomylić), więc trzeba jakoś logicznie obroty podzielić,
może jakieś umowy trzeba będzie na nowo podpisać, pieczątki,...
Pomyśl zawczasu, w którą środki twałe pakować,
czy programu kupionego na jedną firmę możesz legalnie w drugiej używać
(nie szkodzi, że ta sama osoba, program i komputer),
na którą pisać łącze stałe czy neostradę,
której firmy interesy będziesz załatwiał przez służbowy telefon,
którą firmę zlikwidujesz, jak znowu obniżą obroty zwolnione z VATu
(kiedyś było 80tyś zł, a wcześniej chyba 120?), a co będzie jak Ci wzrosną
obroty, a Euro spadnie do 3,30?

> Dzięki wszytkim za wypowiedzi !
A proszę bardzo,
a na koniec pomyśl raz jeszcze, czy VAT
naprawdę taki straszny jak Ci się zdaje :)

Sam 3 lata tak ciągnąłem, aż mi obroty bez VATu obniżyli o połowę,
wtedy jedna firma wpadła w VAT, drugą trzymałem pod progiem,
trzeciej już nie miałem siły zakładać, żeby się wszystko nie poplątało.
A w końcu okazało się, kontrachenci VAT przełknęli,
obroty przestały mnie ograniczać (do ksiąg handlowych jeszcze ho hooooo!)
a i VATu do odpisania w kieszeni coś zostawało :)))

> Marek
nocnyMarek


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl