> Mysle ze jestem w stanie poprowadzic swoja ksiegowosc sam... ale moze sie
> myle i jestem zbytnim optymista, no ale kurcze, jezeli czlowiek z wyzszym
> wyksztalceniem nie moze uczciwie zaplacic podatku od tego co zarobi
> prowadzac tak prosta dzialalnosc jak moja to z tym naszym prawem podatkowym
> cos jest na prawde nie tak:-)

Wyksztalcenie nie ma tu nic do sprawy. Nie masz chyba ambicji latac
lotnia choc to analogicznie proste - tylko sie przechylasz w prawo,
lewo, do przodu lub do tylu ?
Jako wyksztalcony uznalbys to za wariactwo, nie ?
Generalnie: Zabieranie sie za cos o czym sie nie ma pojecia.
U niewyksztalconego jeszcze bym to zrozumial.

Tez mam +- jedna fakture w miesiacu ale pierwsze co zrobilem zabierajac
sie za dzialalnosc to przeczytalem ustawe PDOF, o dzialalnosci
gospodarczej, a jak wlazilem w VAT - ustawe o VAT.
Nie korzystam z uslug biura, moze kiedys tego pozaluje, ale nie oplaca
sie mi to dla 10 faktur w miesiacu z czego 9 to zakupy.
Niemniej obowiazuja mnie, Ciebie i wszystkich dzialajacych jednoosobowo
takie same reguly jak firme 500-osobowa (upraszczajac sprawe),
a pomylka o grosz w rachunkach moze swiadczyc o milionowym bledzie
jak to mowia szwajcarscy bankierzy.

Przeczytaj te ustawy, popatrz w notesie ktora ze znajomych jest
ksiegowa i przypomnij sobie o jej imieninach. Potem juz mozesz
prowadzic ksiegi sam, zwlaszcza majac do dyspozycji newsy.
--

czeslawATdemonDOTslpDOTpl