On Tue, 26 Jul 2005, Greg wrote:
[...]
> A jak wygląda sprawa z naliczaniem diety?
> Rozumiem, że podróż trwa od godziny odjazdu pociągu "TAM" do
> przyjazdu pociągu powrotnego.

IMO od wyjazdu do przyjazdu.
Czasami jeżdżę z Zabrza do Warszawy - i docieram z powrotem
koleją tylko do Katowic. Jak trzeba to bez żenady dopisuję czas
dojazdu komunikacją miejską z K-c do Zabrza, bo niby dlaczego
by nie ?

> Bilety dokumentują jedynie godziny wyjazdu (a więc również godzinę wyjazdu
> pociągu powrotnego), nie dokumentują natomiast godziny przyjazdu

...to to się robi kratkę w którą się tę godzinę wpisuje :)
A excel sam przelicza ile tej pordóży było :)

> A co z biletami turystycznymi czy weekendowymi, które w ogóle nie
> dokumentują żadnych godzin?
> Co w takim przypadku stanowi podstawę do obliczenia diety (i co później może
> stanowić dowód
> naliczenia takiej a nie innej wielokrotności diety)?

IMO - własny wpis. "Dieta delegacyjna" jest wyjątkiem wśród kosztów
w DG (że "bez dowodu zewnętrznego"), IMO wszystkie wyjątkowe zasady
jej dotyczą - a więc również zasada oświadczania...

--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)